Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny przyda mi się dzis i jutro moc kciuków...
Dziś wkońcu po 6,5 tyg od zabiegu zawitała @Po 14 jadę do kliniki oddać krew na oznaczenie hormonów i o ile wszystko będzie dobrze i jutro popołudniu nie zadzwonią że coś w krwi nie tak to ruszamy ze stymulacją i staraniami...
Koalka, Endokobietka, annaki, powidlowa, Tigana, MonikaDM, Pola_27, amarranta, Wendy, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nikt sie nie chce ze mna spotkac w Weekend? Co za wrednoty tutaj
Laski jaks sierota w pracy wczoraj wieczorem zablokowala konto do kontaktu z naszym glownym odbiorca i od 7 rano walczymy i nie umiemy odzyskac, w zwiazku z tym NIE MOZEMY nic robic. Masakra jakas, nudy na maxa. -
roxa wrote:Dziewczyny przyda mi się dzis i jutro moc kciuków...
Dziś wkońcu po 6,5 tyg od zabiegu zawitała @Po 14 jadę do kliniki oddać krew na oznaczenie hormonów i o ile wszystko będzie dobrze i jutro popołudniu nie zadzwonią że coś w krwi nie tak to ruszamy ze stymulacją i staraniami...
-
mindusia wrote:Są na forum forumki, które będą rodziły w Niemczech albo już rodziły? Ja mieszkam w Niemczech i już widze róźnice w prowadzeniu ciąży w Polsce a w Niemczech nie wiem tylko czy na lepsze czy gorsze. Jeśli są jakieś forumki to niech się odezwą. Będziemy się wspierać i wymieniac doświadczeniami
Hej. Ja mam termin na grudzień, ogólnie jestem bardzo zadowolona póki co. Fakt, że prowadzenie ciąży bardzo różni się od tego w Pl, ale ja nie narzekam. W poniedziałek jedziemy z mężem do szpitala, w których chcemy rodzić. W każdy poniedziałek miesiąca są tam organizowane spotkania dla ciężarnych i ich partnerów. Można wybrać wtedy położną, poznaje się szpital etc. Zobaczymy jak to będzie. Zastanawiam się mocno nad porodem ze znieczuleniem, pierwszy poród miałam ciężki i długi, więc nie wiem czy chcę ryzykować po raz drugi -
Koalka wrote:Witaj Pola
Tak krankentransport można wezwać.
A czym byłaś zdziwiona jeśli chodzi o prowadzenie ciąży w DE?W sumie nie odbiega moim zdaniem za bardzo od tego jak prowadzi się teraz w PL...Tylko wydaje mi się,że w PL robią więcej badań podstawowych.Tu mniej a jak już to są dodatkowo płatne niestety..
Witaj. Przede wszystkim właśnie byłam bardzo zdziwiona faktem, że tu w De nie wykonuje się wiekszości badań, co dla mnie akurat nie jest wielką przeszkodą, bo uważam, że im mniej stresu, tym lepiej. Poza tym mam super kontakt z lekarzem i osobami pracującymi w przychodni. Zresztą nie tylko ja, wszystkie pacjentki. Lekarz podchodzi do nas na korytarzu, bez patrzenia w kartę wie kim jesteś, który tydzień, pyta o zwykłe rzeczy itd... Bajka po prostuPodejście do pacjenta mają naprawdę na najwyższym poziomie. U mnie zapłaciłam tylko za dodatkowe USG, 20 e, ale ta kwota pokrywa już to badanie do końca ciąży. 3 USG płaci krankenkasse, a resztę trzeba dopłacić. W naszym przypadku te 20e nie poszło na marne, bo wizytę mieliśmy co dwa tygodnie razem z USG,ponieważ były pewne komplikacje i doktor monitorował nasza Kruszynkę. Co mnie jeszcze zaskoczyło? Możliwość porodu ze znieczuleniem, przy mężu, możliwość pobytu męża w klinice w pokoju ze mną i maleństwem, oczywiście nie odpłatnie. Rodziłam w Polsce osiem lat temu synka i uwierz mi, że w życiu już bym się tam nie dała namówić na ciążę i poród... Mam bardzo przykre wspomnienia, naprawdę. I sam poród był katastrofą i personel tak samo... Smutne to jest. Ogólnie jestem bardzo zadowolona tym jak prowadzona jest moja ciąża tu w Niemczech.
-
Koalka wrote:Roxa powodzenia!!3mam mocno kciuki,żebyś i Ty się w końcu doczekała swojego małego szczęścia,bo prawie każda kobieta o tym marzy i na to zasługuję
Endokobietka czyli dobrze kojarzyłam,że coś to tam kosztuje...Niby niedużo,ale trochę wkurzają mnie takie dopłaty,bo moim zdaniem transport do porodu powinien być zupełnie za darmo no bez jaj..
7,5 to nie jest aż tak dużo, dla porównania w Polsce karetka w ogóle nie przyjedzie do rodzącej, jeżeli nie ma zagrożenia życia. A przynajmniej tak było jeszcze jakiś czas temu i wątpię aby coś się w tym kierunku zmieniło... No i taksówka też chyba droższa będzie... Osobiście obawiam się, że będę musiała skorzystać z takiego transportu, bo znając moje szczęście zacznę rodzić jak mąż będzie w pracy i daleko od domu...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyRoxa ja też trzymam kciuki. Za to zeby jutro nikt Cie nie niepokoił telefonem
i żeby od razu się udało.
Annaki zrobiłam leczo, mały zjadł bez marudzenia. Co prawda nie zjadł za dużo ale idzie mu ta górna jedynka i ogólnie ostatnio taki trochę dziwny jest do jedzenia łyzeczką. Mimo, ze podziabałam mu papryke i cukinię to kawałki były spore (kostki kurczaka wyciągnęłam i posiekałąm na drobne kawałki - bo ogólnie robiłam leczo dla wszystkich), i zjadłAle super. Ja dziś robiłam z kaszą perłową i ją ciężko podziabać a normalnie spora mi się wydaje ale tylko raz się troszę przyksztusił i fajnie mu poszło. Ale jestem zadowolona. Jutro je z nami makaron z serem a pojurze spaghetti
Jeszcze kiedys pisałaś o risotto i chyba gdzieś mam to zapisane. Normalnie chyba więszość bedę tak gotować zeby jemu też dawać
Laski zaczęłam dziergaćCiekawe czy to słomiany zapał czy faktycznie zacznę, ale 1,5 godz. mi zeszło i mam kawałek czapki dla siebie, nie wiem czy wystarczy mi włóczki, najwyzej zrobię kolorowa czapę bo mam komplet kupiony w normie 3 kolorów. Ale głupio piszę...ale podjarana jestem tym dzierganiem
I plany mam wielkie, ze małemu zrobię czapę, szalik, rękawiczki, skarpety...itd. itp
annaki, Tigana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Monika to super że mały podłapał wasze jedzonko
, gratuluję czapki
, ja beztalencie jestem, umiem tylko robić ozdoby na święta, jakieś aniołki, bombki z tasiemek itp
A przepis na risotto to tak podsmazasz delikatnie na oleju lub maselku cebulke w kostkę i pierś z kurczaka, potem zalewasz bulionem lub samą wodą, ścierasz na grubych oczkach marchew, seler, pietruszkę można, trochę zieleniny typu natka, dusić do miękkości, na koniec garść ryżu i dusić aż ryż się ugotuje, jakieś przyprawy do tego typu papryka słodka, pieprz, ciut soli, oregano, no to co lubisz -
nick nieaktualnyMonikaDM wrote:Roxa a co to są za tabletki?? Tak się nazywają ASS?
-
nick nieaktualnyRoxa to nie wiem, nie brałąm nawet jak byłam przeziębiona miesiąc przed cc. Ale wiem że strasznie dużó dziewczyn na ovu friend brało własnie Acard, nie wiem tylko czy z zaleceń lekarza czy same z siebie. Jak sie staraliśmy o małego to nawet myślałąm, zeby zacząć brać ale jakoś stwierdziłąm, ze nie, nie pamietam czy coś przeczytałam złego czy tak sama z siebie. Poza tym lekarz dał mi wtedy Metformin, bo powiedział, ze to też pomaga w zagnieżdżeniu. Jak będę miała chwilkę to poczytam, bo Endokobietka zasiałą we mnie ciekawość
Annaki, dzięki. Risotto tez zrobimy
A apropos jedzenie...co moge zrobic na lekką kolację? Jutro mam gości, ale okazało sie ze są na diecie i chciałabym zeby jednak coś zjedli a nie siedzieli tylko i patrzyliChciałam upiec łososia i do tego sałatkę z rukoli, ale boję się, ze ich córa ryby się nie chwyci bo ona jes typem hamburgerowym (oni ogólnie sa typami hamburgero-kababowymi, a akurat teraz są na diecie a oni się diet trzymaja ostro). No i brakuje mi pomysłu...
-
Monika a może dla tej dziewczynki zrobić coś a'la zdrowy hamburger
, w sensie z bułki wieloziarnistej, kotlet np pieczona pierś, warzywa, sos koperkowy z jogurtu nat, czasem są tez takie małe bułeczki ciemne, w sam raz dla dziecil
Bo ten łosoś to super pomysł, ja bym się na niego rzuciłaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2015, 12:50