Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMy wczoraj mieliśmy spotkanie z Tagesmutter. No i się zdecydowaliśmy. dziś do niej zadzwonimy zaklepać termin. Fajna babka, nie ma sztywnych planów zajęć dla dzieci i to mi ię najbardziej podoba, bo bałam się, ze będą same takie, ze np. od 9:00-10:00 malujemy, od 10:00-12:00 bawimy się, później jemy itd., że tak sztywnie bedzie. Owszem mówiła, zę tak o 9:00 jedzą sniadanie, później się bawią, malują, tańczą, jak np. widzi, ze dzieci malują w spokoju i sie nie nudzą, to mogą malować dowoli, później obiad, po obiedzie Ruhezeit i też w zależności ile dzieci chcą to śpią, a jak nie chcą to ona im czyta. Przytula je. Ma ogródek z huśtawkami, karuzelą i jakimiś pierdołkami a latem rozkłada im basenik. Jest elastyczna co do godzin, i małe spóźnienia nie robią jej problemu,a gdyby trzeba było zostać dłuzej w pracy to też nie jest problem. Mamy bardzo blisko do niej, a mąż z pracy to ma 5 minut piechotą. Wydaje sie nam pozytywna i spokojna. Trochę małe miała miejsce do zabawy, ale przeprowadza się i jak Vinnie już do niej pójdzie to bedzie mieszkała na dużym 4-ro pokojowym mieszkaniu. Mieszka sama i jest Persjanką
W sensie jej rodzice przyjechali tu z Iranu a ona juz tu się urodziła. Wyszliśmy od niej tacy spokojni co chyba dobrze wróży. Jedyny "minus" to tipsy miała, nie zeby jakies kilometrowe...ale to chyba moje zboczenie, bo ja miałam 2 razy w zyciu i mi sie toto nie trzyma i niewygodne było. No ale cała reszta wydaje sie ok, choć doświadczenia nie mamy więc wszystko okaze sie w praniu.
Jeszcze tylko musimy zdecydować od kiedy go poślemy i na ile na początek. Bo mówiliśmy jej że duzo zależy od tego jaką pracę znajdę, czy od razu na cały etat czy nie (wolałabym cos na część), ale tu też jest elastyczna bo mozemy podpisac umowę na 50 godz. tygodniowo a później ją zmienić. No i zastanawiamy sie jak ugryźć sprawe oswajania, w sensie na ile godzin i jak dłudo - 2-3 tyg., ona mówiła ze to zalezy od dziecka i eby sie zastanowic, ze najczesciej sa to dwa tyg. ale jak czujemy ze to mało to moze byc i miesiac. To oswajanienie jest dofinansowywane przez Jugentamt ale ona dała nam taką wskazówke, że mozna podpisac umowe wczesniej na mala ilosc godzin, a np. po 2 tyg. zwiekszyc godziny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 09:12
Tigana, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEndokobietka wrote:Podpisuje sie obiema rekami pod Berlinianka w sprawie problemow chlopiecych:)
Ja nie umiem obiemaale wlaśnie czytałąm podobnie tylko o 3 r.ż. no i w szpitalu mówili, zeby nic nie robić i lekarz i położna to samo, więc nie kombinuję. Poza tym mężul kiedys powiedział,z ęby mu tak nie majstrowac bo mu sie ten sprzęcior w życiu przyda
Endokobietka lubi tę wiadomość
-
MonikaDM, my już wybraliśmy imię po ciężkim myśleniu co tu zrobić żeby pasowało i tutaj i w Polsce wybraliśmy Dominik
Zastanawia mnie jedna rzecz, jak nauczyć dziecko języka polskiego, jeśli od roku puszczę go do żłobka czy nie przesiąknie wyłącznie niemieckim? Rodzice mi nie wybaczą jeśli nie będą mogli porozumieć się z wnukiem po polsku.lucy1983 lubi tę wiadomość
-
Anka moj Jas chodzi od 14 miesiaca do zlobka, rozumie polecenia w obu jezykach, staramy sie pilnowac zeby maz mowl do niego tylko po polsku a ja tylko po niemiecku. Ale wszystkei jego peirwsze slowa sa po niemiecku jak narazie, ale wazne ze rozumie, mysle ze nie bedzie z tym problemow
Jak bedzie chodzil do szkol, to mamy zamar wyslac go tez na jezyk polski, na szczescie w Hamburgu jest mase takich mozliwosci. -
nick nieaktualnyWitam się i ja
Witam nowe koleżankiAnka widzę że ty już zaraz na finiszu jesteś
Ehhh, nie doczytałam Was wcześniej i chyba już do Aldika nie mam co jechać, bo pewnie wszystko wykupione. Moja winaNie dostajemy tych gazetek to i nie wiedziałam.
Ja do piątku na zwolnieniu, co prawda złapało mnie 'tylko' przeziębienie, ale tak się wkurzyłam w pracy w poniedziałek, że nie miałam skrupułów. Szef to jakby czasem zapomina, że jestem w ciąży i dokłada mi obowiązków z założenia, że w końcu 'tylko siedzę' to mogę jeszcze załatwić i to i to, a ja przez to dostaję takiego stresa, bo się nie wyrabiam z tym, co tak naprawdę jest moim zadaniem w pracy, nie mówiąc już o zmęczeniu... Czary goryczy dolała koleżanka, co przyszła do pracy okropnie przeziębionaW tamtym tygodniu druga była chora i też chodziła. Wkurza mnie to, bo myślą tylko o sobie, a nie o tym że mnie pozarażają... No i wczoraj się zaczęło i u mnie smarkanie i ból gardła... Ehh musiałam się wyżalić
Moniusia - na pewno dasz radęJa bym się z Tobą chętnie zamieniła i posiedziała w domu
Ostatnio praca bardzo mi ciąży... Przynajmniej miała bym czas w domu na poczytanie sobie różnych książek, poszukania różnych wyprawkowych okazji w necie, zrobienia porządku w szafach, pójście na długi spacer itp. A tak to ciągle w biegu, wychodzę o 8, wracam o 18 do domu i padam na nos. A tu jeszcze trzeba obiad ugotować na następny dzień, zrobić zakupy itp. Mąż mi co prawda dużo pomaga, ale mojego zmęczenia mi nie weźmie
Więc jest druga strona medalu
I muszę teoretycznie pracować do połowy listopada i w sumie każdego dnia myślę, czy jednak nie załatwić sobie tego Beschäftigungsverbot i po prostu posiedzieć od października w domu i zaoszczedzić sobie tego stresu. Szef mi medalu za pracę nie da i nie doceni, a może mój mąż i dziecko tak, że będą mieć spokojną żonę i mamę no i obiad na stole
Anka - Dominik to bardzo fajne imię i pasuje tu i tumam chrześniaka Dominika
U nas na razie stanęło na Benjamin, ewentualnie Maksymilian, ale się jeszcze okaże. Ja próbuję przeforsować Juliana ale mąż się nie zgadza
Z tym polskim też rozmyslam, że może być trudno, ale będę się starać żeby dziecko mówiło po polsku. Muszę trochę bardziej wczytać się w to dwujęztczne wychowanie
Mój mąż mówi bardzo dobrze po polsku, choć jest w DE od małego, jego brat już nie... Ale to była zasługa polskiej babci
MonikaDM - też myślę, że Tagesmutter jest lepsza niż żłobek dla roczniaka. Będę śledzić Wasze postępy i doświadczeniaU mnie ewentualnie moja mama przyjedzie na rok opiekować się maluchem, ale wiadomo jak to jest w jednym mieszkaniu z teściową...
-
nick nieaktualnyEndokobietka wrote:Anka moj Jas chodzi od 14 miesiaca do zlobka, rozumie polecenia w obu jezykach, staramy sie pilnowac zeby maz mowl do niego tylko po polsku a ja tylko po niemiecku. Ale wszystkei jego peirwsze slowa sa po niemiecku jak narazie, ale wazne ze rozumie, mysle ze nie bedzie z tym problemow
Jak bedzie chodzil do szkol, to mamy zamar wyslac go tez na jezyk polski, na szczescie w Hamburgu jest mase takich mozliwosci.
Dokładnie, w Monachium mam podobnie...
Ja sobie śledzę takiego jednego bloga i ten temat był też poruszony. Może komuś się przyda więc wklejam link:
http://polkawmonachium.blogspot.de/2012/05/wychowanie-w-dwujezycznosci.html
-
Hej. Nie bylo mnie tu wieki,ale po prostu anie mam czasu. Przechodzimy teraz ciezki okres z zabkowaniem i mimo ze jeszcze nic sie nie pojawilo to Gabrysia jest strasznie marudna, nie ma apetytu i zle spi. Jestem strasznie zmeczona a ona chyba tym bardziej. Jest mi jej zal, ale co moge to jej daje. Doraznie Nurofen, Dentinox i te kulki, ale mam wrazenie ze nic nie pomaga. Ogolnie jest cudna, jeszcze nie siedzi ani nie pelza, ale kazdy ma swoje tempo wiec sie tym nie przejmuje.
Mam pytanie do mam ktore maja takie starsze dzieciaczki. Dostalam niedawno jakies pismo( nie wiem skad) dotyczace chyba zebow i wizyty u dentysty. Nie zdazylam tego przejrzec ani przetlumaczyc i przez pomylke wyrzucilam. Moze ktoras z Was otrzymala kiedys jakies takie zawiadomienie? Pierdola ze mnie:/ -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny nie daje rady was nadgonić
moj Mysiolek cały dzien chce biegać albo pchać ten magiczny pchacz moj kręgosłup wysiada . Jak idzie spac ja kładę sie obok niego i na chwile zamykać oczy . Modle sie zeby wkoncu sam
Zaczal chodzić :p
Dziekuje wam w sprawie siusiora jestescie wielkie ! Moj maz ma lekkiego bzika na tym punkcie nie chce zeby został tak jak jest teraz dlatego pytałam was bo zgłupiałamnasłuchałam sie histori ze potem musi byc nacinane obcinane i strach we mnie wstąpił
Witam nowa mame
Monika dm
Podziwiam ja Colina nie zostawię i nie oddam az do 3 roku zycia . Jakos chce byc z nim przez pierwsze 3 latka ale z miła chęcią wyszła bym do ludzi
U nas maz mowi po niemiecku ja po polsku reaguje na każdy język . Jedynie jak cos nie moze to działa niemieckie nein polskie nie jakos go nie ruszazobaczymy jak zacznie gadac
Kasia
Z Pismem nie pomogę ja dostaje tylko jedynie wezwania na U
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 12:09
-
nick nieaktualny
-
Koalka
Przeważnie po polsku rozmawiamy . Jesli piszemy bo maz w pracy to po niemiecku jego pl to katastrofa w pisowni . Jak jedziemy do dziadków to mówią po pl . Ale wlasnie mamy od jutra Krabbelgruppe wiec Colincio nasłucha sie niemieckiego .
A jak sie czujesz ? Masz juz jakies skurcze czy cos sie dzieje?
-
nick nieaktualnyKoalka wrote:Magdalena a Wy z Mężem między sobą w jakim języku się porozumiewacie?
Ja też planuje dopiero od 3 roku życia małego posłać do przedszkola,ale zobaczymy co życie pokaże
Ja te bzm chciała zostać w domu dłużej jak rok, ale pewnie będę musiała wrócić do pracyZazdroszczę tym, co mogą sobie na to pozwolić
A ty Koalka już zaraz rodziszJak samopoczucie? Przygotowana i spakowana do szpitala??? Jakieś skurcze przepowiadające? Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło gładko
-
Lucy, my też rozważaliśmy Maksymilian i Julian bo są równie ładne, jednak stanęło na Dominik takie ciepłe i dobrze nam się kojarzy ze znajomymi
Koalka, oczywiście w domu rozmawiamy po polsku ale wiem z relacji znajomych i rodziny, że jest ciężko gdy tylko dziecko idzie do szkoły to zdecydowanie więcej słyszy niemieckiego niż polskiego. Raczej nie widzę innej możliwości niż powrót do pracy po roku. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na 3 letni urlop, moja rodzina również nie może zostawić pracy i swojego życia w Polsce żeby zająć się moim dzieckiem. Może uda się przeciągnąć do półtora roku ale jak mówisz życie pokaże. -
Czytałam czytałam chciałam odpisać i zapomniałam
Po ciąży zostało mi problemy z pamięcią
Endokobietka serio serio radio musi być także dobrze ze ktoś wymyyslil Interneta kiedy wylatujecie? a jutro z babcia wybieram się na operę Das Phantom der Oper.Juz bylam na Tym ale chce zeby babcia sobie obejrzaala chociaz niemieckiego nie jest umi e ale to tak puekne jest wiec może sobie poprostu zobaczyc.
Koalka no niestety myslalam ze mocna jestem ale niestety nie.. a wogole to nie wiedzialam ze skurcze to te skurcze a bolalo jak na bardzo mocny okres. Koalka ja nie polecam Kazdej dziewczynie cesarski każdy ma swój rozumek i robi jak uważa mi chodziło ze jak ktoś ma do wyboru albo cc albo sn .ja tak np miałam i nie miałam pojęcia co powinnam wybrac ale ze wzgedu na bezpieczeństwo dziecka musiałam mieć cc.tu bardziej chodzilo mi o Prawidlowa że jak by była w podobnej sytuacji to żeby nie obawiała się cesarski.Ale teraz też już wiem dlaczego Prawidłowa wolala by sn rodzić
Prawidłowa to trzymam kciuki żeby dzieciątko się przekrecilo
amarranta lubi tę wiadomość