Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa nie wiem czy do 2 lat czy 3 czy wcześniej czy później. Wydaje mi się to indywidualne i zależne od tego jakie inne bodźce dziecko dostaje, czy jest coś ciekawszego. Bo teraz dzieci są male i dopiero co zdały sobie sprawę ze są odrębnością i trzeba im pokazać że są ciekawe rzeczy na świecie. Ja juz teraz widzę różnice między Vincentem a jego siostrzencen jak był w jego wieku tak mniej więcej. Vincent szybko się czymś interesuje i często zapomina o mnie bo coś go mega pochłania ale ja wtedy i tak staram się coś do niego mówić i on wie ze jestem obok, moja siostra trzymała Antka wiecznie na rękach czy kolanach i wiecznie wszystkiego zabraniając "bo się uderzysz", "bo się przewrócisz", zabraniając mu samodzielności jak ha to nazywam i on do tej pory jest niepewny tak mocno że widać ze czasem nie wie czy może coś powiedzieć. Przy mnie zachowuje się inaczej jest odważny i pewny siebie a jak tylko ona wchodzi to robi się taki troszkę ciamajdka. Ja tylko chce żeby moje dziecko nie było "uczepione spódnicy mamusi" chce żeby był samodzielny i pewny siebie ale ma wiedzieć że zawsze będziemy "obok" gotowi do pomocy i wsparcia a uważam ze nie musze do tego być wiecznie przy nim. Ale bede wykorzystywac momenty kiedy on sam się przytula bo on nie jest typem przytulasa i wręcz często się wyrywa jak chce go przytulic a on nie ma ochoty...cóż, taki typ chyba po tacie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 13:01
-
Monika mamy widze podobne podejscie do tematu. Ja tez nigdy nie chcalam zabierac dzieciom samodzielnosci bo sama w dziecinstwie tak bylam wychowywana i wiem jaka to krzywda dla dziecka. Moj Maximilian codziennie biegnie do mnie z tekstem mamo przytul mnie. On tego bardzo jeszcze potrzebuje a ja mu tego nigdy nie odbiore. Przytulamy sie tak codziennie I to jest takie cudowne
Na co dzien jest bardzo samodzielnym i odwaznym dzieckiem. Od poczatku dawalam mu duzo swobody z dala obserwujac jego poczyniania. Ale jak zawolal zaraz bylam dla niego. Do tej pory tak robimy i on wie ze jestesmy na kazde jego zawolanie. Lubi byc blisko nas ale tez potrafi bawic sie sam. Chodzi chetnie do przedszkola ( nigdy nie bylo z tego powidu placzu) i na karate. Umie liczyc do 100 po polsku i niemiecki. zna alfabet i pomalu zaczyna mi czytac i pisac. Slcznie rysuje, uklada 100 czesciowe puzzle, sam nauczyl sie kolorow, alfabetu i liczyc do 10 po angielsku. Nie boi sie ludzi ale nie jest ufny co mnie cieszy. Tak samo wychowuhe Julianka i juz widze pozytywne tego efekty
Tigana lubi tę wiadomość
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
Witam dziewczyny ! Wy sobie tak tu piszecie a ja kompletnie nie mam czasu przy Amelii bo ciezka ja czyms zajac
Pisalyscie cos o przytulaniu to wlasnie moja Amelia nie bardzo lubi, zaraz sie wyrywa i jest zla
Kasia, cos przeczytalam o karmieniu butelka, to Ty juz piersia nie karmisz?U nas piers jest ciagle, nie wiem kiedy to sie skonczy bo Amelia nie zasnie bez cyca. Mam nadzieje ze jak bedzie juz jadla to co my, to troche ja sie oduczy, gorzej moze bedzie z zasypianiem
A wlasnie co do stalych produktow, a nie papkowych. Tez dalam juz Amelii ziemniaka, brokula, marchewke a nawet troche mieska z udka. No i problem jest taki ze ona je ale zaraz wklada reke do buzi i wyciaga, no normalnie nie wiem czy ona chce sie bawic tym jedzeniem czy co... i wciaz przy papkach jestesmy
W dodatku kaszki na sniadanie ciagle jadla (albo sama albo z owocami) a tu nagle bunt i jak tylko jej podawalam to zaczela plakac.
Zebow nie mamy wiec boje jej sie dawac nie wiadomo co, probowalam tez banana ale nie lubi. Hmm, jakie jeszcze owoce badz warzywa moge jej podac jesli nie ma zebow a zeby sobie cwiczyla gryzenie? Nie chce jej ciagle dawac papek bo sie boje ze pozniej w ogole nie bedzie chciala mi gryzc
A ogorka kiszonego tez probowala ale nie pogryzie, jedynie sobie go tam ciumkala bo R. jej troche dawal hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 17:17
-
Agatte skonczylam karmic miesiac temu czyli pol roku byla piers wiec jestem zadowolona. Gabrysia sama w jakis sposob odrzucila, bo zaczelismy dokarmiac ja mm i pokochala bardziej butle. Ciesze sie ze tak latwo poszło bo ona cycocholikiem byla;)
Ja np.jesli chodzi o owoce daje musy ale tez rozkladam jej kawalki na stoliku od krzeselka i ona w zasadzie bawi sie nimi, ale zawsze cos zje. Uczy sie je chwytac i wkladac do buzi a jak ugryzie duzy kawalek to sama wypluwa. Daje tez jej kawalek twardszej skorki od chleba i ona sobie tak ja mamla a przy okazji masuje dziąselka.
Teraz ma etap ze jak cos jemy ona musi tez sprobowac i daje jej, bo mysle ze to nie zaszkodzi w malych ilosciach-dzis jadla np.troszke sernika;)lasuch maly
Agatte, z Gabrysia mam podobnie..musze byc prawie caly czas z nia. Czasami pobawi sie z 10min sama na macie, ale musi byc wyspana i najedzona;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 18:02
-
Agattee witaj ponownie
Nie martw się dzieci to bardzo madre ludziki i pomimo braku zębów rozgniatają kawałki dziaslami, znam dzieci które pierwszego zęba miały w wieku 14 mies a od ok 7-8 jadły kawałki, między innymi w metodzie blw podaje się kawałki mimo braku zębów. Tak jak pisze Kasia, dziecko samo wymemla cos i wypluje lub nie, pozwól Amelii pobawic się jedzeniem, z czasem się nauczy.
Możesz spróbować melona, lub arbuza jeśli znajdziesz jeszcze takiego dobrego, z warzyw możesz upiec takie frytki z dyni lub tych słodkich ziemniaków, bataty to są, to w słupki posmaruj oliwą, oprusz bazylią i piecz ok 10-15 AZ będzie miękkie, jest pyszne, zdrowe i dobre do memlania, albo jeśli sie boisz to kup taką siateczkę do owoców i warzyw, wkladasz tam kawałki owoców a dziecko gryzie ale do buzi przechodzi musagattee lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgatte witaj
Ja tez troche sie balam grudek ale faktycznie jak pisze Annaki dzieci radzą sobie dziąsłami. A dajesz jej tylko te słoiczki papki o 4 miesiąca czy starsze tez bo tam juz sa kawałki. Ja dalam małemu kilo razy jyz od 10 miesiąca bo nie wiem czemu nakupilam uch juz jak głupia. Teraz maly je najczesciej i rak nasze obiady tylko kroje mu drobniej lub dziwnie widelcem. Daje mu tez np. różyczki brokula czy kawałki marchewki...co prawda wszystko brudne i miętosi to w rękach jak Amelka ale cos tam wciśnie do buzi. I tez czasami wyciąga cos z buzi np. kaszkę i wszystko upapra zwłaszcza wlosy;)
Mamax ja mysle ze nic odkrywczego nie napisałam i chyba kazda z nas chce wychować dobrego małego człowieka, takiego samodzielnego tylko niektóre dziewczyny jako się boja i chuchają przesadnie tak jak moja siostra ze wychodzi troche inaczej. Chyba żadna z nas nie chcalaby wychować ciamajdy trzymającego się maminej spódnicy cale życie -
nick nieaktualny
-
Monika a co gotujesz na obiad ze maly je to co wy?
Bo u nas to roznie ale jakos balabym sie jej podac to co my jemy, jakos tak nie wiem czemu, wydaje mi sie za wczesnie. Tymbardziej ze R lubi zwykle jesc to co niezdrowe, czyli miecho, schabowe smazone, zawiesiste sosy i takie tam. A nie wyobrazam sobie dawac Amelii schabowego naprzyklad haha
annaki, dzieki za pomysl z tymi ziemniakami ! Napewno wyprobuje i ja przy okazji zjem
Kasia, zazdroszcze ze Gabrysia zaczela Ci pic z butli bo moja niestety nie potrafila pic a juz nawet spory szmat czasu nie dawalam jej. Pije tylko wode z niekapka, wiec moze i potrafilaby z normalnej butli ale Amelia nie ma opcji by zasnela bez cyca i to jest ten najwiekszy problemMoze z czasem oduczy sie pic mleko z piersi w dzien ale czy bedzie potrafic zasnac bez niej? U was nie ma pewnie tego problemu?
Normalnie ja usypiacie na rekach, czy sama zasypia przy butli albo bez?
Amelia jedynie jak miala 6m to zrezygnowala ze smoczka. Zawsze dawalismy jej go jak plakala az pewnego dnia zaczela wypluwac i w ogole go nie chciala
Jak to wiele razy pisalam, uwazam piers za plus bo Amelia placze to od razu jej podam. A jakbym miala teraz zaczac robic mm to chyba bym nie dala rady, jakos wydaje mi sie to za skomplikowane hahha
Dziewczyny mam jeszcze inne pytanie. Tak mnie zastanawia. Amelia jeszcze nie chodzi, (jedynie tupta sobie jak prowadzi ja sie za raczki ale wiadomo, tego chodzeniem nie mozna nazwac). Robi sie zimno a ja nie wiem jakie butki do wozka moglabym jej kupic (bo jezdzi w skarpetach) no i pozniej na zime (nie wiem czy bedzie umiala chodzic przed ukonczeniem roczku). Wyszukalam juz kilka firm, ktore sa polecane jako 'pierwsze buciki' ale ona w sumie nie chodzi wiec nie wiem czy jest sens takie kupowac. Po prostu kurde nie wiem
Musze dopisac jeszcze - mamy miekkie buciki, ale wada ich jest to, ze wydaja sie jakies sztywne, nie kazde wchodza na stopke (wysokie podbicie) no i nie sa to butki na zimne dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 10:27
-
agattee przecież jak będzie zima to będzie w śpiworku
pod kocykiem. skarpetki wystarczą. jeszcze rajstopki a na to skarpetki
naprawdę nie trzeba bucików
co do zasypiania przy piersi. nie martw się na zapasja karmiłam 20mc i zawsze zasypiał i w dzień przxy piersi i w nocy. aż powiedziałam dość mimo wielkiego strachu jak teraz dziecko uspać i poszło gładko
co prawda najpierw w dzień usypiałam w wózku ale miałam dosyć jeżdzenia po chacie wózkiem i normalnie dawałam do łóżeczka, zabawki, ksiażeczki, bajke czytałam i zasypiał
jakiś rytual możesz że np. kołysanki wlączyć
agattee lubi tę wiadomość
-
Szanowne Panie
piszę pracę dyplomową na temat późnego macierzyństwa.
Bardzo proszę o wypełnienie ankiety Panie, które urodziły dziecko w 35. roku życia i później.
Niestety na przeprowadzenie badań mam czas już tylko do dzisiaj...
Pomoc wszystkich Pań będzie niezwykle cenna, ponieważ trudność sprawia mi znalezienie niezbędnej grupy badawczej, aby móc przeprowadzić badanie.
Bardzo proszę o pomoc, poświęcenie kilku chwil na wypełnienie ankiety i wzięcie udziału w badaniach.
Wszystkie Panie chętne wziąć udział w badaniach proszę o taka informację tutaj lub na adres [email protected]. Prześlę wówczas ankietę
Ankieta zawiera krótkie pytania a, b, c.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło! Natalia:-) -
ahattee- Witaj
Tez uwazam ze buciki nie beda wam potrzebne. Co najwyzej cieple skarpetki albo takie ortalinowe cieple buciki. Ja takie mam i bylambardo z nich zadowolona. Cofnij sie z 3-4 stronki bo o bucikach calkiem niedawno pisalysmy i wysylalysmy linki
Co do jedzenia to moj Julian tez ma dopiero jeden zabek a jada juz obiadki z kawalkami. Sliczki od 10 mcy a jak nasze to albo mu lekko podusze widelcem albo zbrendluje ale nie na papke bo papek juz nie jadaZ naszych obiadkow to je zupki typu rosol, pomidorowa, kprupnik, groszek z marchewka, buraczkowa.. Staram sie zeby nie byly zbytnio przyprawione ( my doprawiamy sobie na talerzu). Jak mamy ziemniaczki to tez zje i miesko gotowane lub duszone. Do tego kalafior czy brokula albo gotowana marchewka...
Mam pytanie wiecie moze jak po niemiecku nazywa sie taki poddupnik do krzesla dla dziecka?(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
nick nieaktualnyAgate my smażymy mało. Ja robię dużo w tym mięsa w szybkowarze. Nie dość ze zdrowiej to szybciej. Tzn. najpierw podsmażyć kawał mięsa ale na patelni grilowej albo z dodatkiem oliwy z oliwek później do gara dole wam cieplej wody, zamykam i się robi. Mięso przyprawia ale bez soli i pieprzu to ewentualnie dodaje później do sosu ale mały go nie dostaje. W szybkowarze gotuje tez ziemniaki czy jarzyny na zupę. No i pieczone rzeczy tez jemy. Ale np spaghetti dałam małemu gdzie mięso smazylam. Jemy makarony (niestety) ale staram się tylko te ciemne i sporo kaszy couscous. W zasadzie nadal przeważają słoiczków ake coraz częściej je z nami.
Ale ja Ci zazdroszczę ze Amelia jest bbezsmoczkowa. Vincent ma smoka co prawda tylko do zasypianie ale wolałabym żeby nie chciał wcale bo jakoś niedobrze mi z tym ze go ma. A próbowałam kłaść go bez smoka to jest takie dacie ze masakra nawet w środku nocy drze się jakbyśmy go ze skóry obdzuerali.
Co do butów to ha ewentualnie kupie takie z HM lub C&A takie coś jak Emu ale innych nie dopóki nie będzie chodził. Oglądałam takie pierwsze butki z Elefanten i nie wydam 50e jak jeszcze nie chodzi. Poza tym wydaje mi się ze tak jak Berlinianja pisze...rajstopy i skarpety, na to koc ew. śpiworek i klapa od wózka i będzie ok. Jeździł tak jak był noworodkiem i stopki mu nie marzy wiec chyba teraz będzie też ok. -
Czesc mamusie
Nie dam rady was znow nadrobić mamy remont w domu całe dnie pilnuje colina maz skręca meble itd a wieczorem jak zasypia pomagam ale mam mały problem moze wyraziście swoje zdanie
Wiec mamy kolegę który ma 16 msc jest łobuzem . Ładnie sie bawi sie jesli cos mu sie nie spodoba od razu krzyczy na cały głos płacze wygina sie tupie nogami leci na ziemie Colin w tym momencie sie go boi o płacze a zapomniałam dodać ze kolegę denerwuje wszystko ! Ze chodzik nie idzie w ta strone co chce ze mam mu wyciągnąć piłeczkę z pod kanapy z jej tam nie ma bo poleciała w inne miejsce ze kółko w autko nie pokręciło sie jak chciało . Zaczal chodzić do przedszkola tam jest spokoj alr w domu mama nie daje sobie z nim rade i właściwie chodzi mi o to ze od kiedy Colin "koleguje" sie z starszym kolega robi to samo ... Od dwóch dni mam cyrki np. Chce zejść z lozka a ja jesscze cos robie od razu płacz wygina sie do tytu tupie nogami albo nie pozwolę mu czegoś dotknąć to samo ... Właściwie dzisiaj juz jest lepiej bo nie dajemy sie z mężem i od razu robimy porządek wiec Colin ma respekt ale obawiam sie ze jesli bedzie dalej sie spotykał z kolega bedzie katastrofa ... Mama kolegi to moja najlepsza kolezanka dlatego jestem teraz w ciemnej dupie ... Myślicie ze 10 msc dziecko tak szybko łapie ? Macie jakies mądre rady bo naprawdę juz nie wiem co mam z tym robic . Moj maz nawet próbował uspakajać kolegę i nic nie daje on nie ma przed nikim respektu
-
Agatte zdarza sie ze Gabrysia usnie przy butliale raczej rzadko. Po karmieniu od razu wkladam ja do lozeczka, daje smoka i przytulam i ona pomizia moja reke i odlatuje. Oczywiscie czesto jest scenariusz, ze po jedzeniu chce jej sie jeszcze gadac, ale ja juz nic sie nie odzywam i tylko glaszcze. U nas bez smoka nie zasnie i bede chyba miala problem ja oduczyc ale moze mnie pozytywnie zaskoczy i tak jak Amelka zrezygnuje z dnia na dzien..A co do butow ja zamowilam takie a la Emu bo Gabrysia skarpety sciaga namietnie:/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 16:32
-
nick nieaktualnyMagdalena A ta koleżanka nie reaguje na zachowanie syna? Ciężko jest coś doradzić bo piszesz ze juz Wy zwracaliscie uwagę temu koledze. A może jakbyś przy spotkaniu z koleżanką powiedziała ze odkąd Colin widział jak zachowuje się jej syn to robi tak samo to może ona coś złapie. Ja myślę że jest to możliwe ze Colin od kolegi się nauczył bo dzieci przecież szybko wszystko łapią.
-
nick nieaktualnyHmmm...a im bardziej on krzyczy to tym bardziej być spokojnym? Kiedyś widziałam jak jedna mama miała takiego lobuza i on nie chciał iść ani w wózku tez nie (akurat czekałam na autobus) i ona mówiła do niego "ty przyjdź do mnie" a on krzyczał ze ona ma przyjść ona znowu robiła kilka kroków i znowu mówiła ze ona idzie i jak on nie chce tu zostać to musi do niej przyjść i tak kilka razy aż lobuza się poddał. Podejrzewam że przeżywała katusze jak wszyscy się na nią gapili ale była nieugieta i ją podziwiam. To właściwie dla koleżanki a do Ciebie to chyba ograniczenie kontaktu choć to nie rozwiąże problemu albo reakcja ze tak nie wolno i wydaje mi się ze nie powinien dostać tego co chce bo to go nauczy ze jak będzie krzyczał i tupal to dostanie czego chce. To tak w teorii bo tak mi się wydaje...a ostatnio z tego powodu poklocilam się z mężem bo Vincent teraz chce piloty ibtelegony, kupiliśmy zabawke tel. ale nie chce, chce nasze i jak kiedyś krzyczał to mąż mu dał dla świętego spokoju a nie tak się umawialiśmy. Kurcze nie wiem co tak porządnie doradzić bo szkoda zrywać przyjaźń (nawet nie doradzam tego ew. ograniczenie) bo dzieciaki się trochę buntują.
-
Magdalena- Hm to co robi synek kolezanki jest normalne w jego wieku. Troche szybko ale przechodzi bunt dwulatka. Wszystkie nas to czeka wiec ja bym nie ograniczala kontaktow z kolezaka tylko dlatego ze ma niegrzeczne dziecko. Z czasem mu to przejdzie i bedzie spokojniejszy do poki nie przyjdzie bunt trzylatka
A potem czterolatka
( wlasnie go przerabialam ze starszym synkiem) Ta postawe ktora przyjela mama o ktorej pisze Monika to najlepsze zachowanie jakie mozna miec w danym momencie. Tez tak pare razy mialam na ulicy. Kilka razy dwuletni wtedy Maximilian mi sie rzucal na ziemie z mega rykiem bo nie chcial skrecic w prawo tylko chcial isc w inna strone w ktora akurat nie slismy- a ze akurat bylam w ciazy ( czasami bez wozka) to nawet nie moglam go wziasc na rece. Stalam wiec i cierpliwie czekalam az sie wykrzyczy. Oczywiscie ludzie patrzyli na mnie jak na wyrodna matke ale coz mialam zrobic, nie moglam mu ulec. Ale w sumie to zadnych katusz nie przechodzilam. W sumie mialam totalnie w d... co sobie o mnie mysla. Najwazniejsze bylo dla mnie aby poskromic malego zlosnika i nie dac mu sie zmanipulowac bo to byloby najgorsze. Wtedy na kazdym spacerze on by rzadzil gdzie idziemy a tak przeciez nie moze byc... Ponadto jak dziecko wyczuje ze moze rodzicem zadzic to koniec takie bunty beda non stop. Prawdopodobnie ta twoja kolezanka musiala mu kiedys ulec, moze nawet czesto to robi ( nie chce nikogo osadzac) i dlatego jej synek o wszystko teraz beczy. Bo wie ze wtedy to co chce dostanie.... W takch buntach trzeba byc konsekwentnym i nie ulegac a wtedy po dwoch- trzech tygodniach dziecko przestaje tak sie buntowac bo widzi ze nie ma sensu. Jak rodzic ulega to dziecko buntuje sie ciagle. Moj Maximilian jeszcze tydzien temu byl przeokropny ( codziennie awantura) a teraz znowu wrocil moj kochany synek. Ale z miesiac z nim walczylismy
Prawdopodobnie u niego byl to juz ostatni bunt w jego rozwoju i kolejny bedzie dopiero w wieku dojrzewania. Tak ze chwile mam spokoju uff ale nie na dlugo bo przed nami jeszcze popisy Julianka bo tez napewno nie raz da nam w kosc. Normalka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 22:39
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
nick nieaktualnyJakoś bez sensu napisałam ta końcówkę posta. Chodziło mi o to ze nie doradzam zrywanie przyjaźni bo to bez sensu i szkoda mozna ewentualnie zrezygnować z co drugiego spotkania żeby Colin nie łapał tego zachowania ale to na dłuższą metę tez chyba bez sensu bo jak Colin będzie takie coś przechodził to pewnie nie chciałabyś żeby ktoś z Tobą nie chciał się widzieć. Nas pewnie tez to czeka i będziemy musiały dać radę. Pewnie i Colina jaskini u Vincenta zaczyna się teraz nie bunt ale takie coś ze oni zaczynają kumam ze maja własne "ja" i.mozna trochę "powkurzac" mamę a Colin popatrzył w jaki sposób można to robić.
Zgadzam się z Mamax co do tych butów pewnie lekko nie będzie ale i tak przeraza mnie ten bunt nastolatków