Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
annaki - ja się teraz boję ze względu na te kontrole imigrantów na granicach.
mnie tak powiedzieli i się wystraszyłam.
Ja też nie wracam po elternzeit do pracy na 99%, chyba, że będę się sądownie kłócić o godziny pracy. A tagesmutter zarabia tutaj więcej niż ja, więc nie opłaca mi się dopłacać do interesu. Teraz do tego bierzemy kredyt i mamy zamiar spłacać go po tym roku z jednej wypłaty. Jesteśmy dobrej myśli. -
A fakt może teraz przez imigrantów jest inaczej
A jeszcze mi się przypomniało jak mój mąż tu przyjechał, miał chyba z 9e na godz, tyral jak wół, ale znalazł mieszkanie wyposażył w łóżko, kuchnie typu kuchenka, mini lodówka i ze 2 szafki, pralka, tak żebym mogła przyjechać, nie mieliśmy szafy przez 2 mies, drugi pokój służył za skladzik na kartony, ciuchy na ziemi, część garów tezv tam było a jego kuzyn - Niemiec, mówił że nie damy rady bo nie da się żyć za tą kwotę która mieliśmy, fakt on kawaler po 40, własny dom, zarabia ok 6-7 tys na mies, nauczony luksusu to by nie dal rady, wiecie że jemu brakuje kasy!! Ciągle narzeka jaki biedny... No ale porsche najnowsze ma...znalazł tez starszą babkę która zarabia więcej i się strasznie tym chwali... Podejrzewam że jest z nią dla pieniędzy bo ona mu sporo rzeczy funduje, ostatnio podroż do Afryki, ehhhh no ale tak to jest
, a wogole on teraz w szoku że my z jednej pensji żyjemy, z dzieckiem, auto zmienilismy, na raty ale jednak, no musimy cos tam dokupić do mieszkania ale nie na juz,
-
oki dzięki poszukam baczniej
najlepiej było by się zapytać ale heh jeszcze nie ten etap :p
my też z jednej wypłaty. kiedyś był betreungsgeld już nie ma buu heh za to doszło przedszkole :p ja akurat nie narzekam ale w polsce tez nie narzekałam. :p a zanim ja do pracy to hoho najpierw ten jezyk eh.. 9.11 ruszam znowu na kurs.
a za miesiac zaczynam nowy cykl i działamy o rodzeństwo dla syna hehe -
nick nieaktualnyBerlinianka byłam właśnie w Netto
jest Kartoffelmehl zaraz obok makaronów tam gdzie są takie Bratkartoffeln w kartonach. O ile masz Netto pod nosem to moze znajdziesz
Annaki - my kuchni nie mieliśmy przez 2 miesiace i jak juz gotowałąm to na takiej kuchence jednopalnikowej elektrycznejUbrania mielismy na workach w kupki poukładane
My np. łóżko i sół z krzesłami i kanapę wieźliśmy z PL. Ale fajnie było
Tak troche ekstremalnie.
-
To ja caly dom meblowalam na allegro.troche sie wkopaliśmy potem z transportem bo szefowa męża wycofala się z obietnicy pożyczki busa aby to przewiezc i dwa transporty musieliśmy zamawiać które nas chyba z 800euro wyniosły!!!ehh no ale mamy 800km w jedna stronę.mysle ze i tak taniej nas to wynioslo niz gdybyśmy w de kupowali.a na meble mieliśmy kasę gdy nam wyrównali KG.
Co do peselu to widocznie co urząd to inaczej.my w malutkim miescie mieszkamy i dali od reki przy meldunku.za ten polski akt urodzenia placilismy z kolei nie 50zl tylko 85zl czy 95zl wiec tez inna kwota.
Ja tez sie was podpytywalam jak to z tym przekraczanie granicy bez dowodu i tez miałam różne info ale pojechaliśmy bez,na szczęście kontroli nie było i odebraliśmy juz dowód w Polsce.
W sobotę w nocy wracamy juz do Niemiec i powiem wam ze juz sie nie mogę doczekać.mimo ze tam sama siedzę większość dnia to spokój jakiś mam większy i nawet do lekarza z dzieckiem chyba tam wole iść niż tu,mimi tego ze języka nie znam.
Berlinianka a jak w końcu poszedł ci ten egzamin przed kursem?bo nie chwaliłaś sie wynikiem?na ile zaliczylas?zaczynasz kurs od poczatku czy może dalej? Ja do przyszłego wrzesnia mam ważne papiery na rozpoczęcie kursu i bardzo bym chciała ale co zrobię z małym????orientujecie sie dlaczego dają dwa lata na rozpoczęcie tego kursu?a jak nie będę mogla to co wtedy?juz nigdy nie będę mogla sie zapisać?przeciez i tak musze płacić bo chyba nie będzie mi się należał darmowy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 11:54
-
Ja jak przyjechalam do meza to tez do golych scian. Do tego mieszkanie wymagalo kapitalnego remontu. Przez trzy pierwsze miesiace jadalismy na miescie. Bo w kuchni nie mialam nawet jednej polki. Nie mielismy tez lodowki, telewizora ani pralki. Pralam wiec recznie, a ciuchy trzymalismy w workach. Spalismy na dmuchanym materacu przez pierwsze pol roku. Przez dwa lata pomalu dorabialismy sie mebli i innych gadzetow potrzebnych do domu. I to wszystko z jednej pensji meza. Wiec uwazam ze to i tak nie dlugo bo w polsce to chyba obydwoje musielibysmy chyba z 10 lat na to wszystko co teraz mamy tyrac.(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
nick nieaktualny
-
Hihi usmialam się tymi naczyniami w wannie
, no ale fakt trzeba było sobie jakoś radzić
, wstyd się przyznać ale mam w sypialni jeden karton od przeprowadzki z takim serwisem do kawy i sztuccami dodatkowymi, no potrzeba mi na to witrynke ale jakoś tak zawsze jest cos innego do kupienia, no i ciężko mi znaleźć taką w kolorze mebli w drugim pokoju no i tak stoi i stoi
Mamax w pl to na raty bo jedna pensja to chyba tylko na jeden sprzęt np pralke....Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 12:03
-
Annaki- No masz racje. W pl prawie wszyscy biora raty no i potem niby takie bogacze dom czy wlasnosciowe mieszkania maja, dobre auto tez ale coz z tego jak raty na dobre 20- cia lat.(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
nick nieaktualnyMy na budowę domu tez będziemy brac kredyt pewnie dłuższy niż 20 lat no ale to chyba co innego niż kredyt na weekend w Zakopanem po to by nim się chwalić na fb a znam takich, choć w rzeczywistości wiążą ledwo koniec z końcem na własne życzenie bo wlasnnie biorą takie kredyty a nie stac ich na spłatę ale pokazac się trzeba...dlatego nie mam fb bo moim zdaniem za duzo tam tego. Tylko ze z drugiej strony my w PL zarabialismy dobrze i tez kredytów nie potrzebowaliśmy a plany domu i wzięcia na niego kredytu tez byly wiec to chyba zalezy od ludzi...sama nie wiem. Ogólnie to chyba Malo kogo stac w DE czy w PL kupic mieszkanie czy dom za gotówkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 13:47
powidlowa lubi tę wiadomość
-
Angelina1 wrote:Hej dziewczyny! Czy to prawda, że za obecność męża przy porodzie szpital może wystawić rachunek (mimo ubezpieczenia)? Właśnie usłyszałam coś takiego i nie wiem na ile jest to prawdziwe...
-
nick nieaktualny
-
Wendy wrote:Berlinianka a jak w końcu poszedł ci ten egzamin przed kursem?bo nie chwaliłaś sie wynikiem?na ile zaliczylas?zaczynasz kurs od poczatku czy może dalej? Ja do przyszłego wrzesnia mam ważne papiery na rozpoczęcie kursu i bardzo bym chciała ale co zrobię z małym????orientujecie sie dlaczego dają dwa lata na rozpoczęcie tego kursu?a jak nie będę mogla to co wtedy?juz nigdy nie będę mogla sie zapisać?przeciez i tak musze płacić bo chyba nie będzie mi się należał darmowy.
nie wiem czemu dwa lata? ja niby musze placic 120 euro za etap ale babka cos gadala ze nie bede musiala. i zapisala mnie na kurs dla samych bab. ale chyba tez pozniej z egzaminem. w tej pierwszej szkole lepiej bo byla babka z polski a tu lipa. -
My tez nic nie placili za obecność męża.tylko za pokój jak kris chcial potem z mężem być ciągle w szpitalu.ale mimo ze języka nie znalam postanowiłam ominąć ten wydatek.kasa przydala sie na co innego.
Berlinianka to Ty na drugi kurs teraz chodzić będziesz?a co z tamtym?
Ja zanim do tego egzaminu przed kursem przystapie to tez pewnie na są początek nie będę musiała chodzić bo chcąc nie chcąc cos tam z tego niemieckiego ciągle sie człowiek uczy.troszeczke tez ze szkoły pamiętam,ale to niewiele.tez bym wolała od poczatku chodzić aby nic mnie nie ominelo i wole byc z grupa od poczatku a nie tak później wpasc i halo wy sie znacie a mi łyso.
Kurczę tak wszystkie piszecie o początkach pobytu...wesolo nie bylo ale zastanawia mnie jedno.przeciez sporo mieszkan jest tez umeblowanych albo na wystawkach można ciekawe rzeczy i przydatne znalezc.nie korzystalyscie z tego?.moj mąż pierwsze mieszkanie miał umeblowane i fakt sporo rzeczy dla rodziny brakowało ale jakos czesc z polski naszego dobytku sie przywiozło i było git.
-
nick nieaktualnyWendy umeblowane mieszkania sa droższe w wynajmie a ja bym się bala suedziec pewnie na czyichś meblach. Niech coś się zepsuje a juz po kaucji lecą. Moj mąż wynajal częściowo umeblowane mieszkanie w PL i na pierwszy rzut oka wszystko bylo super a chwile po wprowadzeniu się ile wad zostało ukrytych więc kierowani doświadczeniem nie chcieliśmy umeblowanego.