Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKoalko, ja tez uważam, ze 500€ to kupa kasy... Gdyby to mnie dotyczyło, to byłaby bardzo trudna decyzja. Ja bardzo nie lubię, gdy moj mąż nie nocuje w domu, takie noce to dla mnie katorga. I nie chodzi o to, ze jesteśmy jacyś nierozłączni czy cos, po prostu wspomnienia z dzieciństwa... I nie lubię być w nocy sama. Był czas ze moj mąż pracował na zmiany przy czym najcześciej miał nocki. Dzięki tym nockom tez bardzo dużo zarabiał ale to ani nie było dobre dla niego ani dla mnie i po roku zrezygnował. Teraz zarabia mniej ale jest co noc w domu. Ostatnio pytał mnie czy zgodzę sie, by wyjechał na taka jednorazowa delegacje do Stanów. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji ale jesli sie uprze to pewnie go puszczę, nie bede mu stać na drodze ale gdyby to miało trwać dłużej to napewno nie wchodziłoby to w rachubę.
-
Ciesze sie ze nie musze podejmowac takich decyzji bo chyba bym sie nie zgodzila. No chyba ze bylaby u nas taka bieda ze te 500 euro by nas ratowalo. Z drugiej strony jakbym ja miala meza a dzieci ojca widywac tylko w wekkendy to bym w de nie siedziala tylko wrocila do pl gdzies blisko z niemieckiej granicy Tak zeby maz mial do nas blisko. No ale u nas tak nie bedzie wiec nie mam co marzyc(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
Ja tez bym raczej sie nie zgodzila gdybym nie musiala..ja nie potrafie spac bez meza..jestem strasznie od niego uzalezniona psychicznie, uczuciowo..jesli wiecie co mam na mysli..
A jak pojechal na delegacje do U.S A i bylam wtedy w ciazy z Gabrysia..mowie Wam tydzien prawie nie spalam..a jak lecial samolotem to juz w ogole mialam schizy..wiem moze dziwna jestem, ale tak niestety mam:/ -
Koalka
Ja gdybym mieszkała w pl miała rodziców obok i pare znajomych do pomocy lub spotkania pewnie bym się zgodziła na tygodniowe delegacje ale tutaj na końcu świata bez pomocy nikogo nie ! Potrzebuje męża mega do pomocy przez tydzień . Może mam trochę inny pogląd bo mój ojciec od zawsze pracuje jeżdżąc tirami wiec z mama byliśmy całe tygodnie sami.
-
Cześć dziewczyny, widzę że też byłyście na szczepieniach z maluchami, ja właśnie mam pytanie z tym związane. Byliśmy dziś na szczepieniu tylko takie doustne na rotawirusy i dziś już odpuściłam spacer, ale czy jutro już mogę normalnie sobie wyjść z małym? Dodam że okropnie wietrzna pogoda ostatnio i nie wiem czy po szczepieniu ma osłabiona odporność?
Koalka, ja bym się za żadne skarby świata nie zgodziła, ale to chyba zależy od charakteru bo jak mój narzeczony idzie do pracy i wychodzi o 11 wraca o 21 to już mi się wydaje że nie ma go cały dzień, po całym tygodniu mam dość tak tęsknię, ale my to jesteśmy takie przylepy, moja koleżanka to się cieszyła jak miała inna zmianę niż jej mąż i się mijają.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 20:34
-
Hej dziewczyny. Jestem wrześniówką 2015.
Chciałam zapytać, czy któraś z was mieszka może we Frankfurcie nad Odrą?
Mój mąż dostał tam pracę i niedługo zaczyna, jestem tym nieco przerażona... Nie znam niemieckiego, nigdy nie mieszkałam ani za granicą, ani w tak małym mieście... Nie wiem co robić. Przenosić się z dziećmi czy zostać w kraju. Z dwójką dzieci będzie mi samej ciężko i to też mi się nie uśmiecha. Z drugiej strony nie mam pojęcia jak wygląda codzienne życie w Niemczech, no i bez języka nie mam szans na pracę.
Czy któraś z was wyjechała bez znajomości języka i uczyła się go na miejscu na jakichś kursach? -
Z ta miłością do dzieci....u mnie w rodzinie to jest jak w serialu rodzinka.pl,ktora ogląda to wie.z racji ze mam co 7 lat każdego syna to jako starsza hehe doswiadczona mama powiem wam ze u mnie to najpiękniejsze macierzyństwo jest tak do 5roku zycia.w przedszkolu na różnych imprezach mimo ze z roku na rok słyszałam te same wiersze i piosenki zawsze łzy w oczach miałam.potem jak dorastają robią sie bardziej samodzielni i tak jak np przy wycieczce szkolnej w piatej klasie czy nawet czwartej my matki staly pod odjeżdżającym autobusem i machaly ze lzami w oczach tak nasze dzieci zajęte juz same sobą na odczepnego nam tylko machnely hehe
Ale wiadomo zawsze sie je będzie kochać i starac dla nich aby bylo dobrze.
Koalka jasne ze 500euro to kupa kasy.ja w pl nawet tyle nie zarabialam i ciągle dzieciom powtarzam ze trzeba szanować każdy pieniądz bo z nieba nie spada.jesli dasz rade sama bez męża to możecie spróbować.ja wiem ze nie poradzilabym sobie bo po pierwsze język a po drugie chlipcy muszą mieć ojca na miejscu.
Pola irene ja tak miałam.jezyka nic nie kumalam z dwojka dzieci i od razu tu w ciążę zaszlam.hardcore jak do mnie ale nie zaluje bo lepiej die tu żyje.
Dzis mnie zaskoczyloto ze apteka sama bam lekarstwo przywiozła które bylo robione na zamówienie.wczoraj receptę zostawiliśmy.no szok jak dla mnie.w pl tego nie ma i to jeszcze za free -
Wendy, boję się kosztów życia. Mamy 2 dzieci. Jaki budżet w wersji minimum powinna mieć 4 osobowa rodzina na życie? I co konkretnie znaczy że lepiej się żyje w Niemczech? Mąż ma zarabiać ok 2700euro brutto? ile to mniej więcej będzie netto? 1700? to chyba nie starczy?
-
Pytanie o kupki. Czy ich kwaśny zapach jest normalny? Na grupie fb przeczytałam pytanie zmartwionej mamy , że dziecko karmione tylko piersią zaczęło robic kwaśne kupki. Hmm moja 8 tygodniowa robi już tak długo i myślałam że to normalne, a tam straszą , że nie i żeby do lekarza iść. Hm sama już nie wiem.
-
Szybko zerknelam w internet:
Jak wygląda kupka niemowlaka? Raczej luźna (nie powinna być twarda), w kolorze złocistym, jasnożółtym lub musztardowym, niekiedy półpłynna z grudkami, ma wyraźny kwaśny zapach, czasem papkowata.
Co to jest? Normalna kupka zdrowego dziecka karmionego piersią. Im niewolę starsze, tym bardziej gęsta. Przyczyną zapachu jest pałeczka kwasu mlekowego, która działa ochronnie na organizm. Zapach ten zmieni się z chwilą wprowadzenia innych pokarmów.powidlowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPola ja tez przyjechałam i nie umiałam nic. Ale byliśmy bez dzieci i maz id dziecka mieszkał w DE wuec kilka rzeczy bylo ułatwionych. Języka zaczelam sie uczyć od razu i juz po pierwszym kursie potrafilam się jakos dogadać. Teraz nadal perfekcyjnie nie jest ale jest dobrze. Do wypłaty męża dojdzie wam Kindergeld i o ile nie macie wygórowanych wymagań to dacie rade...poza tym...Frankfurt nad Odra...to jest tuz przy granicy więc możecie mieszkac i utrzymywać się w PL i tak na dobra sprawę miec się naprawde dobrze i nawet język Ci nie potrzebny. Moj maz twierdzi, ze by się nie zastanawial.
Pola Irene lubi tę wiadomość
-
Pola Irene wrote:Endokobietka, Monika, dzięki za odpowiedzi. A czy ten Kindergeld to jakaś stała kwota? ile wynosi?
Myślę że spokojnie dacie radę, mój m zarabia mniej i dajemy rade. też nie umiem języka ale byłam tu w ciąży, rodziłam i jakoś sobie dałam radepomału człowiek się uczy wszytskiego
Pola Irene lubi tę wiadomość