Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
aaa dobra to chyba z Telkom serwis,niech spadaja juz raz odebralam z 1&1 i nie wiedzialam o co gosciowi chodzi i juz ponad pol roku placimy przez to ciagle abonament mimo ze ani internetu nie mogli nam podlaczyc ani telefon nie dziala,Moj maz nie umie sprawy wyjasnic i placi po 20e miesiecznie chyba do usr.... smierci bedzie to robil no bo jak nie wyjasni sprawy to beda liczyc a co....a mnie cisnienie rosnie i rosnie:(
-
joannamarzec wrote:Cześć dziewczyny! Super wątek, możecie mi wytłumaczyć jak jest z ubezpieczeniem i porodem w Niemczech - czy jeśli już jestem w ciąży, mam lekarza prowadzącego to muszę wszystkie wyniki i kartę pacjenta przetłumaczyć na niemiecki i iść tylko z tym?
Badania mozesz tłumaczyć lub znaleźć pl. lekarza (wtedy nie musisz tego tłumaczyć). Tak czy siak niektóre badania może powtórzą. Wizyty u gin. sa średnio co miesiąc. Na Kk przysługują ci 3 usg (lub więcej jesli są wskazania medyczne), po jednym na każdy trymestr. Na kazdj wizycie mam spr. mocz, srednio co druga mam spr. krew +hormony tarczycy. Na wizytach bez usg połozna spr. detektorem tętna tętno dziecka, a potem robi tez ktg, do tego mierzy cisnienie, waży itp. Badania w stylu toxo, cytomegalia itp. są dodatkowo płatne (nieobowiazkowe), niektóre kk za nie zwracaja, a inne nie. Badania w poradnii genetycznej ze skierowaniem od gin. są bezpłatne (musisz miec wskazania), bez skierowania są płatne.
Poród (wybierasz szpital, dom porodowy lub rodzisz w domu) najprościej wejść na strone szpitala, sprawdzić jakie udogodnienia maja, kiedy mozna zwiedzić itp). W wiekszych miastach wczesnie trzeba szukać połoznej do opieki poporodowej (w domu), placi za nią Kk. Dosc wczesnie trzeba tez pomysleć o szkole rodzenia (kobietom finansuje Kk, w przypadku kursow dla par, zależy od Kk czy sfinansuje udział partnera
Do porodu w niektórych szpitalach mozna mieć własną położną, ale nie w każdym szpitalu.
Niektórzy lekarze (jesli nie chce się cesarki), a dziecko zle się ułozy, mogą je przekręcić (pod kontrolą usg). O tym dowiedziałam się ostatnio
Jesli masz jakieś bardziej szczególowe pytania, to pisz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 11:09
-
Wendy ja to nawet takich normalnych nr nie odbieram
, a co się będę pocić w rozmowie, jak chcą to dzwonią raz jeszcze a wtedy mąż gada
, albo odbieram i mowie szybko proszę zadzwonić później i się rozlaczam
No to Twoja wieś lepsza u mnie stacja jest 5 km dalejpowidlowa lubi tę wiadomość
-
Ja tez juz nie odbieram po tym ostatnim od 1&1 a moj maz na mnie krzyczy ze sie boje gadac i w ogole.Zreszta na komorke tez moja ciagle kiedys ze szkoly dzwonili,raz tylko odebralam.I Teraz tez nie bo sie nie dogadam i juz,bez sensu.Az w koncu mimo ze dawalo sie nr meza do szkoly sama zanioslam kartke do Pani i jakos powiedzialam ze prosze dzwonic tylko na jego nr albo do niego do pracy!no i na razie tak dzwonia na szczescie.
Rany wczoraj przez przypadek drzwi kurierowi o tworzylam bo myslalam ze to maz i tez ledwo zakumalam o co mu kaman hehe.Ale gosciu tez obcokrajowiec ladnie mi pomalu recznie wytlumaczyl ze ma paczke dla sasiadow i czy odbiore ha ha
o jeju kiedy ja bede miala czas na nauke jezyka....bo juz mnie to okropnie stresuje:( -
Annaki
Super ze mieliście imprezę na Krabbelgruppe u mnie widać w dupoe to kobieta ma bo dzisiaj zajęć nie było i koniec
Monika
Ja zakupy robię w Aldiku bo ten najbliżej i jak chce coś innego firmowego co lubimy to keiser . W lidlu jak jadę dalej to momentalnie zostawiam dużo więcej kasy .
Wendy
Nie mam pojęcia bo nawet nie patrzyłam bo jedziemy do tej pl .
My powoli robimy przygotowania Wszystko Piorę i kupuje oczywiście zamowienie z pl na Lenory mam spore :p
-
nick nieaktualnyDziewczyny czy jak gotujecie zupe to robicie tez zawsze drugie danie? Bo ja nie. No i mam zgryz co z Vincentem jak jest tylko zupa. Jak byl mniejszy to zupy traktowałam jako posilek bezmiesny i np. zupe warzywną mu gniotlam widelcen i robila się taka papka z większymi kawałkami. Dzis mamy pomidorową z ryżem, zjadl cala miseczkę, ja robie taka z duza ilością ryżu i z pomidorami z puszki wiec kawalki pomidorow sa i duuuzo marchewki. Nie wiem czy potraktowac to jako obiad czy powinnam mu dac np. godzine pozniej "drugie danie", czy normalnie jak zwykle po obiedzie za jakis czas owoce czy jakis mus.
-
nick nieaktualnyWendy 0800 to beda z jakiejs infolinii do Was dzwonic.
Dziewczyny nie trzeba sie bac odbierac tel.Ja odbieram, na poczatku tez odbieralam, nauczyłam sie tylko jednego zdania "ich verstehe kein Deutsch", do tego dodawałam no. "Um 16:00 Uhr bitte", kumali o co chodzi a ja pokonalam strach. Teraz moim lamanym niemieckim planuje ekspansje na Arbeitsamt i nie dam sie zbyc jak przed ciaza, jak trzeba bedzie to na zasadzie "kali jesc, kali pic" opierdziele kazdego urzednika z ktorym tam bede gadac, bo pierdza w stolki i potrafia tylko przyznawac Arbeitslosengeld, a jak ja chcialam pomocy w znalezieniu pracy to powiedzieli ze mam sobie w internecie szukać. Teraz się nie dam tak latwo, moze wywalcze jakis kurs
Oczywiscie to wszystko zartem,bo kazdy ma swoj "strach". Mam kolezanke ktora tu jest 12 lat i dopiero tak od 4 odbiera telefony i otwiera drzwi kurierom. Do lekarza, kosmetyczki itd. rejestruje ja najczęściej maz mimo ze ona oracuje, mowi w oracy po niemiecku i "podobno" studiowala tutaj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 14:25
-
Monika u nas jest zawsze jedno danie, czy to zupa czy drugie, Lena zupy uwielbia wiec zupy są minimum 3x w tyg, ale myślę że ona się zupą najada tez zawsze ma dużo marchewki i seler z wywaru jej kroje i tez jak pomidorowa to tak "na gęsto"
,jak mój mąż się najada to myślę że ona też, czasem jak jest np krem z dyni to zje i 2 miseczki. Obiady mamy tak między 13-14 a po 16 mąż wraca z pracy i ma dla Leny precla, czasem juz tylko owoc lub serek, więc ja bym nie dawała, no chyba że i tak masz dwa dania a np mąż Twój je później to możesz odłożyć jakieś mięso czy ziemniaka
MonikaDM lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo wlasnie tak mysle ze skoro my sie zupa najadamy to chyba on tez. Poza tym jak cos chce do zjedzenia to chodzi i mlaska a dzis pierwszy raz mu wyszlo takie "mniam mniam". Ktos mi kiedys powiedzial ze obiad dla dziecka to zawsze z dwoch dan musi byc, tylko ja nie znam nikogo kto by codziennie dwa dania robil. Jak mam zupe na drugi dzien to czasem robie drugie a czasem dwa dni tylko zupa
My tez zupy lubimy i tradycyjne i kremy (chyba tylko dyniowej nie robilam) i ciesze sie ze maly tez wcina az milo.
-
Monika ja nie gotuje codziennie dwoch dan bo i czasu tyle nie mam.Zwykle jednego dnia zupa a drugiego ta sama zupa-bo robie na dwa dni i drugie danie.Casem jest codziennie samo drugie danie.
Mysle ze dziecku starczy i ta sama zupa bez przesady,my tez nie jemy codziennie miesa to i chyba maluch nie musi.Mozna zreszta tego dnia zrobic mu potem jajecznice i bedzie chyba ok.
Monika ja jeszcze ze szkoly to pamietam Ich verstehe nicht.To teraz sie zastanawiam czy Twoja wersja poprawna czy moja.W ogole ja bym chciala aby mi ktos logicznie wytlumaczyl kiedy uzywamy przczenia kein a kiedy nicht.
Monika to ladnie mi studiowala ta twoja znajoma he he,zeby az tak sie czaic no prosze...
Magdalena to Lenorki to w rewe lec i kupuj,z kuponikiem masz za 0.6 cent chyba.
Ja dzis z chlopakami po szkole poszlam na rynek,byly rozne atrakcje a wlodarze miasta rzucali dzieciakom slodycze. -
nick nieaktualnyWendy jedna i druga wersja poprawna. Twoja to takie "nic nie rozumiem" a moja "nie rozumiem po niemiecku". Kein uzywamy jak zaprzeczasz konkretną rzecz "nie rozumiem po niemiecku", "nie znam Zofi Kowalskiej", "nie mam pieniedzy"; a Nicht wtedy gdy bardziej ogolnie zaprzeczasz: "nic nie rozumiem", "nie znsm ich", "ja nic nie mam". To w sumie to co z moich obserwacji moze jest jakas jasniejsza regula to niech się ktos podzieli bo tez chetnie przyswoje.
Jakie kupony w rewe? Laski, wy tu jakies specjalistki jestescietez bym przyjęła Lenory za 0,6€
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 17:03
-
AAA kurierom to otwieram bo mają tez paczki do mnie hihi, no ale sąsiadce tez odbieram, oni w sumie tak mówią że kumam że chodzi o odbiór
Monika ja w drukowanych kuponach to noga jestem, moze Wendy cos więcej wie, ja tylko tyle że jakieś są i że można drukować ale nie wgłębiałam się w temat które można drukowane które nie, ja tylko app
A mój mąż zaczął długi weekend, ma wolne do wtorku :-)z okazji końca karnawału , super bo pobedziemy trochę razem, jutro uderzamy na rossmann hehe, może zalapie się na jakieś promoMonikaDM lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWendy teraz jeszcze mysle ze przyklad z Zofią Kowalska jest zly, bo mozesz powiedzieć "ich kenne keine Zofia K." zapytana czy taka znasz. Ale przypuscmy, ze rozmawiasz z kims i ktos nagle mowi ze widzal ostatnio Zofie K. z ktora chodziliscie do szkoly, a Ty nie kojarzysz i mozesz powiedzieć "ich kenne Zofia K. nicht". Teraz sama nie wiem, to chyba duzo na wyczucie. Aha i kein zawsze stoi przed rzeczownikiem, ktory zaprzeczasz, a nicht zawsze na koncu
Nie nadaje sue na tlumaczenie. -
nick nieaktualnyBerlinianka no wlasnie
Ogolnie nie jest tak latwo, ja teraz to tak jakoś na wyczucie tego używam.
Chyba nie bede kupowac tego kubka 360 stopni. Na co dzien i u TM pije z tego ze slomka i będę poprostu czesciej uzywac zwyklego kubeczka i pewnie za jakis (dłuższy) czas zalapie. -
Kochane doswiadczone mamusie w de,powiedzcie mimi czy tu w de gin wykonuje badania prenatalne? W Polsce to normalne ze miedzy 12-13 tygodniem ciazy mierzy sie dziecku przeziernosc karkowa, sprawdza sie wszystkie organy itp. A jak jest tu? Mialyscie takie badanie czy za takie badanie trzeba specjalnie placic i ma jakas swoja nazwe?
Dziekuje z gory za wszelkie wskazowki..Julia, 10 latek
Alex, ur. 9.08.2016r., 3600 g., 54 cm -
Domi w de to jest płatne, neckentransparenz sie nazywa ta przezierność. U mnie ok 200 euro kosztowało, ale, że nie jestem w grupie ryzyka to nie robiłam bo wiedziałam, że tak czy siak urodzę, a w 20 tygodniu mi za darmo sprawdzili przy okazji kość nosową i wiedziałam, że zespołu downa nie bedzie miała.
Co do obiadów to u nas zawsze w niedziele rosół, a drugie danie codziennie. Czasem 2 dania, ale nigdy sama zupa, bo mąż by mi rękę odgryzł, jakby nie było mięsa albo ryby:) -
MonikaDM ja zupe traktuje jak obiad normalny i nawet jakbym chciala wcisnac jej drugie danie hehe ten niejadek jest juz zbyt madry;) i nie z nia takie numery;)
Wiecie co ta moja Gabrysia to taka boidupka wrazliwa..wdrapala sie dzisiaj na stolik gdzie stoi tv a za nim jest router i oczywiscie tak pociagnela kabel, ze router spadl i narobil troche halasu. Nawet nie podnioslam tonu glosu tylko spokojnie jej tlumaczylam, ze tak nie wolno, ze bubu i takie tam..a ona w placz i do mnie na rączki..no slodziak kochany, ale boi sie wszystkiego:/Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 23:11
-
nick nieaktualnyKasia Vincent tez mial moment, ze bal sue wszystkiego co robilo halas. Jak mi cos spadlo, albo zawsze jak skonczy sie pranie w zmywarce to potrzasam naczynia ami zeby woda "spadla" i o to tez plakal, i liedys jak bylismy u znajomych z dwojka maluchów no i wszyscy gadali, telewizor byl włączony i zabawki graly i wtedy tez to bylo jak Vinnie mial 10 miesiecy. Teraz chyba niczego sie nie boi, takie mam wrazenie.