Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Powidlowa no ja właśnie się smieję ostatnio do męża że u nas teraz idzie więcej pieluch niż przy noworodku, nasz kosz tego nie ogarnia i nawet dziś musieliśmy dorzucić jeden worek do sąsiadki, ale oczywiście sama nam to proponowała bo ona ma pusty w zasadzie a nasz od wywozu do wywozu niestety przekracza możliwości kubla
, ale to dlatego że Lena więcej np pije, wiadomo miała 4 mies to nie piła litra wody dziennie, a teraz tak, no i tez je normalne posiłki to i kup czasem więcej
więc i zmieniać trzeba częściej czasami
Wendy no tak pieluchy 5 są np do 25 kg a ja przeszłam na 5+ nie przez to ze Lena w piątkach osiągnęła tą wagętylko w pasie są lekko za ciasne i trzeba naciągnąć a w tych większych swobodniej się zapina
-
Ja juz od trzech miesiecy uzywam 5+ nie przez wage ale dlatego ze swobodniej sie je zapina a dodatkowo moj Julian ma grube uda przez co w mniejszych pieluchach wbijaly mu sie te gumki zostawiajac slady. My dziennie uzywamy 4-5 pieluchy.(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
Oj, ale sie rozpisalyscie na temat imigrantow, ale nie dziwie sie, ze tak Was to bulwersuje. Ja kompletnie nie pojmuje jak mogli ich wpuscic do Europy..to nie skonczy sie dobrze i mysle, ze takich sytuacji o ktorych pisalyscie bedzie coraz wiecej.
My planujemy w czerwcu wyprowadzic sie do Szczecina tylko jest jedna kwestia..czy pozwolą mojemu mezowi pracowac zdalnie..on mowi, ze tak, bo jest im potrzebny a ja sie boje, ze beda robic problemy. W marcu wszystko sie wyjasni wiec trzymajcie kciuki. Wyprowadzamy sie, bo ja chcialabym pojsc do pracy w swoim zawodzie, zle sie tu czuje i nie mamy zadnych znajomych i bardzo tesknie za Polską. W Szczecinie mieszka moj brat z rodzina wiec nie byloby tak zle:) Wiem, ze tam tez nie jest kolorowo, ale po prostu chce wychowac Gabrysie w Polsce.
MonikaDM umieszcze przepis,bo tort pyszny;) A co do poduszki to Gabrysia ma taka plaską z pierza (od babci dostala) i spi na niej od kilku miesiecy.
W srode moj maz wylatuje do Madrytu i wroci dopiero w czwartek w nocy..jak ja nie lubie jak nas tak zostawia..jestem panikara i zawsze sie martwie.. Gabrysia pewnie da mi w kosc;)Jestem ciekawa czy zauwazy brak taty..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2016, 23:07
-
Kasia to trzymamy kciuki żeby się udało
jeszcze co do imigrantów ja liczę że Niemicy się opamiętają i ich wywalą przecież oni też już się buntują i napadają na te ośrodki dla uchodźców...
za rok wybory trzeba iść i głosować. ja bym bardzo nie chciała stąd wyjeżdzać ale jak będzie trzeba...;/MonikaDM, Domi793 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny zapytam z innej beczki. Jak tu jest w szpitalu. U nas sniadanie ma byc w bufecie (co wtedy robi się z dzieckiem?) bierze się je ze soba, zostawia na sali czy jak? Drugie pytanie (chcę się upewnić
) Tu nie trzeba, tj w pl. przynosić własnych sztućcow? No i kolejna wątpliwość co to Wochenbettstation, to miejsce gdzie się leży po porodzie (bo jak dobrze zrozumiałam poród jest na Kreißal) czy to jeszcze coś innego?
-
Kinga ja chyba najmniej Ci pomogę bo z językiem u mnie kiepsko i pewnie bylam brana za dzikuskę jakas bo wszystkie posiłki mi przynosili do pokoju nawet nie wybierałam menu,pewnie chcieli mi oszczedzic stresu.Wiem ze byl właśnie jakiś bufet ale nawet nie bylo jak i co podpatrzeć bo ja chyba bylam sama na całym oddziale no może jeszcze jedna matka.I tak jak ty nie wiedziałam co wtedy z dzieckiem miałabym zrobić a poza tym wstydzilam sie wyjść z pokoju i sukac tego bufetu,jeszcze by mnie ktos co pytal wtedy ehhh
-
Kinga u mnie tez tak było i małą wtedy albo akurat brali na kąpiel albo do zabierali do takiej drugiej sali gdzie tez mozna było dac i na noc i pilnowali żebym mogła spokojnie zjeść
, zresztą innym matkom tez brali na czas jedzenia dziecko i pielegniarki same to proponowały ale były tez takie co to z tymi łóżeczkami wjezdzaly do tej sali sniadaniowej i to tez nie był problem
Sztućców nie potrzeba, powiem więcej NIC nie potrzeba
Ja co prawda miałam cc ale widziałam jak to było u mnie w szpitalu więc i oddział ten po porodzie i kreißal były na jednym piętrze, ale tak jakby po przeciwnych str budynku, do każdego osobne wejścia, i po porodzie jak juz wszystko było ogarnięte to przewozili na łóżku na oddział do pokoju -
nick nieaktualnyKinga u nas tez bylo tal jak u Annaki, ze kobiety zazwyczaj z tymi wozeczkami z dziecmi chodzily do bufetu na sniadania i kolacje bo obiady sie zamawilo dzien wczesniej i orzywozili do sali. Ja np. brałam chyba dwa razy coś z bufetu dla "kolezanki" z sali bo ona po cc dochodzila do siebie duzo gorzej niz ja. A tak to tez mi (i tej dziewczynie tez) pierwsze dwa dni pielęgniarki przynosily jedzenie i zawsze pytaly co przyniesc, az mi glupio bylo.
Z rzeczy ktore zabrac to te dla siebie: kapcie, dres, pizama, recznik (choc mnie sie pytały czy mi przyniesc), krem do twarzy czy co tam używasz, dla mnie zbawienny byl krem do rąk i ciala bo sucho strasznie bylo w szpitalu, jak lubisz to wez sobie jakies przekąski bo ja uwazam ze za batonik nie warto w automacie placic dwa razy tyle. I wykup sobie pakiet internetowy zeby nas powiadomic ze juz po(żarcik).
-
nick nieaktualnyWendy pytalas jak tam moje szydelkowanie...zrobilam druga czapkę dka siebie, i dwie dla małego ake dziwnie wyszly i te dwie sprulam, tersz robie jeszcze komin w kolorach czapki, ale ze ostatnio oglądaliśmy wieczorami wszystkie Bondy to przez ok. miesiac nie zrobilam prawie nic.
-
nick nieaktualnyAnnaki a czemu miałaś cc?
Powidlowa ja używam juz 4- mam dużego synka,a w dodatku nie chce by jajeczka mu sie gniotły3 do roku?to chyba dla jakiegoś meeega małego dziecka..My zużywamy ok.6szt pampersow na dobę.
Kinga u mnie śniadanko i kolacja była w bufecie a obiadek wybierane z menu.Ja na posiłki jeździłam z synkiem i Mężem lub mama,nie chciałam sie z nim rozstawać ani na chwilkę,zreszta on był b.grzeczny.Za duzo tych posiłków zreszta nie było,bo byłam w szpitalu tylko 2 dobynie stresuj sie,ja swój pobyt w szpitalu wspominam bardzo miło
Nic nie musisz brać,a na pewno nie sztućce
woda jest bez limitu,jedzenia full,podkłady,majtki itp tez sa.Wez tylko ciuszki dla siebie jakiś dres i kosmetyki,dla dziecka ciuszki tylko na wyjście.Wochenbettstation to Twój pokoik gdzie leżysz z dzieckiem,a poród na kreissal.
Będziesz miała córkę czy syna?Imie wybrane?Ahh aż Ci zazdroszczę tych emocji,które bedą Ci towarzyszyły tuż po porodzie
-
Koalka no u mnie zaczęły sie lekkie bóle więc pojechalismy do szxpitala ale robili mi usg i w sumie wyszło że juz jest mało wód , a dziecko nie do końca w kanale rodnym, łożysko stare, niby rozwarcie było dopiero na 3cm.A ze był juz wieczór to lekarz zapytał czy chcę cc czy wolę czekać na akcję, ale nie gwarantował że przez noc cos się uda, no i ogólnie stwierdził że może się okazać że i tak trzeba będzie robić cc na szybko, a że ja juz wczesniej się zastanawiałam nad cc to oczywiście od razu się zgodzilam wiec na spokojnie mnie przygotowali i z głowy
. w sumie potem lekarz mówił mojemu mężowi że na sali op.okazało się że Lena gdzieś uciskala na moją kość i nie urodziłabym nat a mogło to zagrażać jej życiu bo mogła by przy porodzie zacząć sie dusić więc dobrze że w szpitalu nie naciskali jednak na próbę porodu sn
-
nick nieaktualnyAnnaki to zaskoczona jestem,ze tak na luzie lekarz w szpitalu do tego podszedł,bo w moim szpitalu był duży nacisk na poród SN,moze gdybym z góry sama krzyczała,ze chce cc to by zrobili ale tak sami to nic nie proponowali z tym,ze ja akurat chciałam rodzic sn.A powiedz jak sie czułaś po?po ilu godzinach wstałaś?
-
No ciesze sie ze nie naciskali na sn i nie podchodza do wszystkiego ze tylko natura i natura bo jak widac w tym wypadku moglo nie być za różowo. Cc było o 22.30, gdzieś przed 2 w nocy zawieźli mnie juz do pokoju a o 8 wstawalam, może gdyby to było w dzień to moglabym wstać szybciej.
Wiadomo że ból byl i pierwsze wstawanie nie było komfortem ale drugie juz było lepiej, a wieczorem to juz smigalam wszędzie, dobre było tez to że nie czekali aż powiem że mnie boli tylko cały czas przez pierwsze dwa dni dawali mi przeciwbólowe w kroplówce wiec do bólu nie dopuszczali
-
Berlinianka ja chodze do Niemki jesli chodzi o pediatre, ale rozmawiamy z nia po angielsku.
Kinga..ja mialam meza przy sobie wiec on mi przynosil sniadania z bufetu do pokoju, ale kobiety bardzo czesto jadly na stolowce razem z dziecmi. Obiad byl zawsze do pokoju przynoszony. -
A z gorszych rzeczy dzisiaj 4 razy plakalam z bezsilnosci..tak mi Gabryska dala popalic..w nic nie chce sie bawic, wszystko jej sie nie podoba, non stop marudzi i placze..i tylko rączki..oby jutro miala wiecej litosci dla mnie;)
-
Uuuuu Kasia wspolczuje bardzo.Wiem o czym mowisz,trzeba przetrwac niestety.Latwo sie pisze co nie?.Trzymam kciuki za jutrzejszy lepszy dzien,glowa do gory.
A gdzie nam Endokobietka sie podziala?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 23:46
-
Koalka wrote:Będziesz miała córkę czy syna?Imie wybrane?Ahh aż Ci zazdroszczę tych emocji,które bedą Ci towarzyszyły tuż po porodzie
Będzie córka, Sarah.
Trochę się stresuje, bo ten nasz szpital, to taki trochę moloch:) Nie wiem jak to będzie, najpierw myslałam by wziąć meza. Potem sobie przypomniałam, że mamy psa, wiec i tak bedzie musiał do niego jeździć. No i w sumie sama nie wiem co teraz. Dlaczego byłaś tylko 2 doby? wypisywałas się na własne żądanie? W sumie chciałabym jak najszybciej być w domu, a z drugiej trochę się cykam, że tak szybko nie znajdę lekarza, co zrobi u2 itp. Mąż chce bym siedziała w szpitalu normalnie do konca.... Ale ze mnie takie domowe stwotrzenie
-
nick nieaktualny