Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
2920g, 51 cm, 10/10/10, Rodziłam w LDW w Bremen. Chciałam rodzić w wodzie, ale nie wyszło.
Między 11-12 Odeszły mi wody, oczywiscie skurczy nie było... Poszłam na spacer z psem, to ledwo pojawiło się cmienie okresowe. W szpitalu byliśmy po 13, zrobili ktg, usg z którego miało wynikało, że mala ma miec 3300g. Wówczas rozwarcie wynosiło ok 2 cm. Ponieważ nie było miejsca na oddziale mielismy isc na kawę... O 15 przyjeto mnie na salę poporodową. Ze mną w pokoju była kobieta po cc z mężem, który pomagał jej przy rozwrzeszczanym dziecku (sama ledwo się ruszała), o udogodnieniach typu piłka mogłam pomarzyć. To była dziwna sprawa, bo połozne z tego oddziału odsyłały mnie na porodówkę, twierdząc że one odpowiadają za urodzone dzieci i dziwiły się czemu z bólami mnie stamtąd odsyłają. Poniewaz w pokoju nie czułam się komfortowo, to chodzilismy po parku. Wrócilismy jak skurcze się nasiliły. Przy kolejnej próbie odesłania nas z porodowki, W pewnym momencie dostałam takich dreszczy, że się zbuntowałam i powiedziałam, że się nie ruszę z ciepłej ławki, to łaskawie mogłam zostać. Jak poprosiłam o środki przeciwbólowe, to dostałam czopek rozkurczowy no i jak go zobaczyłam to się podłamałam. Kolejne ktg miałam mieć o 17, było o 19. Skurcze wciąż nieporodowe (zaczynałam od 70, na koniec były 30-40-20), za to bolały jak cholera. Ledwo mogłam wysiedzieć. Zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem tens nie wpływa na zapis ktg, ale jak go na chwilę wyłączyłam, to jeszcze szybciej go włączyłam. Przez caly czas nie wiedziałam na jakim jestem etapie, bo połozna stwierdziła, ze jest za duże ryzyko infekcji i nie będzie spr rozwarcia. W sumie gdzies od 16 miałam sporadycznie parte, ale w trakcie ktg już nie byłam w stanie ich powstrzymywać. Stwierdziłam, że niech sobie gada co chce ( a ciągle mówiła, że nie mam właściwych skurczy, bo jestem spięta i źle oddycham), ale trudno się rozluźnić jak skurcze są co pol min. W trakcie partych zaczęłam tracić zapis tętna, zadzwoniliśmy po połozną przyszła raz, drugi i w koncu się pyta co się dzieje, no to jej mówię, że nie mogę się powstrzymać. Poszła po moją położną i ta na fochu spr rozwarcie 7-8 cm. Teraz stwierdziła, że może cos z tego będzie (juz chciałam cesarkę, po tym jak na ktg pisały się coraz mniejsze skurcze) Nim przyszła lekarka i się wkluła była 20 i zmiana personelu. Nowa położna (taka starsza kobiecina) stwierdziła ,że skoro czuję, że coś z tego moze być to próbujemy, no i po 3parciach urodziła się Sarah, na kolejnym łożysko, chwilę czekaliśmy az pępowina przestanie pompować ( oczywiscie ani razu nie miałam typowego skurczubporodowego;). Jak mała była mierzona itp, to ta młoda lekarka zakladała mi szwy (miałam 2 małe pęknięcia). Potem miałam iść do czystej sali, tylko kazali mi chwilę poczekać na łóżko (myślałam ze chodzi o jego przygotowanie i się mega zdziwiłam jak się dowiedzialam, że mam na nim wyjechać. Podziękowałam, bo na prawdę czułam się super. Po niecalej godzince obserwacji wróciłam do mojej współlokatorki. Dostałam kolację, w między czasie maz z polozna poszedl umyć i ubrać małą. Po ich powrocie miałam wziąć małą do siebie, bo się wyziębiła. Byłam tak zestresowana, by jej nie udusić, że oka nie zmróżyłam, ale i tak to była najpiekniejsza noc mojego życiaOpieka na oddziale poporodowym była super. Połozne miłe i pomocne o kazdej porze dnia i nocy.
-
nick nieaktualnyKinga to swoje przezylas, ale dobrze ze w koncu trafiłaś na polozna, ktora Ci zaufala jak twierdzilas, ze czujesz ze to juz. Mala cala i zdrowa a to najwazniejsze.
Wiecie co...Vincent przespal cala noc bez pobudki i dopiero teraz sie obudził. Jak usnal wczoraj ok. 19:00 tak dopiero teraz go slysze. Ciekaweczy dzis tez bedzie dobrze. -
Kinga gratulacje
Monika dm
Chyba Vincent padł na dobre ze zmęczeniaja tak miałam ostatnio w pl pierw co byliśmy pare dni u znajomych to miał mega stres było widać często płakał potem pojechaliśmy na Wielkanoc do rodziców i tam poszliśmy na spacer długi a wieczorem o 19 zasnął i nawet jak przewoziliśmy go do hotelu o 22;30 nie otwarł oczka spał jak zabity mi na rękach widna go nie obudził gadająca nic i spał do następnego dnia do 7:30
normalnie wystarczyło ze go sie podniosło i już sie budził
-
Kinga gratulacje
Monika super ze Vincent tak dobrze spał, takie noce dają nadzieję na lepsze co
Lena tez ostatnio cały tydzień tak spała że nawet nie drgnela, od 20-9
Tej nocy juz za to się obudziła o gadala, nie wiem jak długo bo zasnęłam, a rano spała do 10.30, ona to spioch chyba po mnie
, ja tez uwielbiam długo spać
-
nick nieaktualnyannaki wrote:nie wiem jak długo bo zasnęłam
PadlamJuz sobie wyobrazam jak "biedna" Lenka chciala sie wygadac a "wyrodna matka" ot tak usnela, hihi.
Moj maz ma tez teorie...Vincent źle spi jak jest babcia bo ona pewnie bardzo chrapie o maly to slyszy przez ścianę. Normalnie zaraz jakies teorie spiskowe bedzie knuc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2016, 13:29
annaki lubi tę wiadomość
-
Kinga gratulacje
Piękne imię. Jak by mnie tak odsyłali kombinowali to juz bym tam zawału dostała. Ja tez nie miałam typowych skurczy bo miałąm dwa rodzaje jeden lekki( bolał dół brzucha jak przy okresie) a drugi niby ten prawidłowy. Moja szwagierka (była położna) sama nie weidziała jak ma mi liczyć te skurcze bo pierwszy raz sie z takimi spotkała. W szpitalu przy partych kazali mi przeć co 2 skurcz bo ten jak przy okresie był za delikatny. A jak mnie na porodówke przyjeli to na ktg wychodziły skurcze rzadko a mi połozna powiedziała, że ja mam co 3 minuty skurcz i nie zawsze można ufać maszynie. A czemu sprawdzanie rozwarcia mogło grozić infekcją? Ja miałam 7cm położna powiedziała żebym jeszcze nie parła, ale powiedziałam jej że nie moge to mi powiedziała żebym robiła jak czuje bo napewno organizm wie lepiej niż druga osoba i tak zrobiłam i odrazu rozwarcie sie zrobiło. Jeszcze raz gratulacje.
A my mamy już kawałek górnej jedynki. Dziś mała od 1 do 8 spała już spokojnie z jedna, albo dwoma pobudkami na cyca. Od 20 do 1 przebudzała sie kilka razy. Od jakiegoś czasu w ogołe wyciągam ja nie świadomie później nie pamiętam ile razy ja karmiłam taka jestem zaspanaJednak nie dałam jej czopka raz dobrze posmarowałam dziąsła. Dziś troszkę gorzej z obiadkiem było robiła mine jakby miała odruch wymiotny ale otwierała buźkę żeby jej dać jeszcze nie zjadła tyle co zwykle, ale mąz sie śmieje że jakbym miała jedna trzecią zębów więcej niz wczoraj to tez by mi sie źle jadło
-
nick nieaktualny
-
Kinga serdeczne usciski i gratulacje!Niech malutka rosnie zdrowo!
Monika fajnie,ze jakis urlopik sie Wam szykuje,tak?zabierz probiotyk i cos na goraczke.Haha ja tez mialam ten lek co Ty 75 to za mala dawka i teraz jak wlasnie wczoraj bylismy u lekarza dostalismy paracetamol 125.Poszlismy jednak bo od czwartku ciagle trzyma go goraczka,troszke kaszle i katar.Odziwo jakis drugi doktorek nas przyjal,spoko mily,smialismy sie ze ten uwaza ze my rozumiemy mniej niz on mysli a ten drugi lekarz z kolei uwaza ze rozumiemy wiecej niz on mysli he he.Stwierdzil jednak przeziebienie na szczescie w sumie.Dostalismy ten paracetamol,syrop prospan i otrivin do nosa.
o rany ,kiedy moj maly przespi cala noc?chyba by mi cycki eksplodowaly a szczegolnie teraz jak pelnia jeszcze role ukojenia i smoczka ehh -
Monika ja zawsze biorę ze sobą probiotyk, eklektrolity i jakiś spray na komary itp, dla dzieci, z tym że tu nie kupowalam bo mam z pl z ziaji, ale a propo wyjazdu ja także zapytam nie boicie się? Ja w obecnym czasie nie wybrałabym się do tych krajów arabskich....
-
nick nieaktualny
-
Monika ja szczerze Turcje wybrała bym jako ostatni kraj w tym momencie na urlop chodzi O te zamachy i masę uchodźców która jest przyjmowana przez Turcje . Oj i poje... Prezydenta pewnie słyszeliśmy afery które Niemca robi
Szczerze ja tez bym sie nie odważyła teraz tam leciec dlatego respekt
Wolała bym jechać w głupie Zakopane czy każdy inny zakontek świata ale nie TurcjaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2016, 18:41
-
nick nieaktualnyJa uwazam ze w obecnym momencie ataki terrorystyczne moga sie wydarzyc wszedzie i o kazdej porze. A to o czym chyba Domi tu pisala, wyprawiają uchodźcy tu w DE nie napawa Was lękiem? Dla mnie strach taki sam, czy we Francji, Niemczech czy Turcji.
Ps. Zakopanego nie znosze!
Kupie probiotyki i jutro poszukam czegos dla dzieci na ewentualne komary. Choc kolezanka ktora byla w zeszlym roku (krotko po ataku, dzis mi sie przypomnialo ze byli) powiedziała, ze przy All in, tylko krem z filtrem. -
Kazdy robi jak uważa . Pewnie teraz biura podróży dają za pol darmo wycieczki do Turcji i innych narażonych państw bo interes nie leci każdy sie boi a zarobić coś musza . Ataków w de sie nie boje poprostu unikam wielkich miast
Ah co do Francji napewno tez bym nie pojechała
Może ja mam inne klimaty ale mnie bardziej od niebezpiecznej Turcji kręcą piękne góry w szwajcari i Austrii gdzie napewno nic nikomu nie grozi . I tez tam za miesiąc na rocznice ślubu sie wybieramy . Słońce bardziej opala niz na tych wakacjach nad morzem i wiecej atrakcji .
-
W Turcji sporo zamachów. Znajomi w zeszłym roku byli bo kupili wycieczkę prawie rok wcześniej. Powiedzileli, że już nie jadą w tamte strony. Niby nic się nie działo, ale obawa z tyłu głow cały czas była. Siostra była w Tunezji jak był ten zamach na plaży ( w Tunezje chyba to było), jeszcze mówiła,że jak tylko tam zajechali śniło jej się że napadli na cały hotel. Byli 10 km od zamachu. I w tym momencie też na plaży byli. Wszystkich prócz polaków i rusków państwa ściągły do domu (ale to z pl biura). Mówiła, że już do koca pobytu sie bała, na szczeście do końca zostało chyba 3 dni. No cena kusi 300 euro all inclusive na tydzien 500 na dwa teraz taka cene widzielismy. Wszędzie może się coś zdarzyć, pewnie, ale tam najwięcej tych poje... Ja tu w de jak przyjechałam, to tez czułam taka niepewność wychodząc z domu. Tutaj gdzie mieszkam jest sporo obcokrajowców nie tylko islamczycy, więc dla mnei nie była to codzienna sytuacja stąd też ta obawa. No nie wiem jakoś bym sie bała tam jechać mimo wszystko.