Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam wrażenie ze niektóre myślą ze urodziły albo maja dwójkę dzieci i pozjadały wszystkie
Rozumy . Każde dziecko jest inne każdy lekarz jest inny każdy poród jest inny każda ciaza jest inna . Tyle w temacie .Monika_DM, Cccierpliwa, annaki, PodwojnaMamaWdwupaku, madwitka, Alphelia lubią tę wiadomość
-
Pysia a dla mnie to tylko teoria przydatna ale teoria...
To tak jak z ciaza i beta i z wyznacznikami co przy jakiej wartosci bety MUSI byc juz widac na usg jak i co w jakim dniu po transferze czy co w jakim tygodniu ciazy...
A jakbym sie ta literatura i teoria kierowala to obgryzlabym ze zgryzoty paznokcie az po skorki bo u mnie bylo wszystko pozniej i inaczej jak wszelkie normy laboratoryjne, teorie slynnej mamyginekolog i wszystkich fachowych pism...
Dla mnie teoria co gdzies tam w ksiazce czy internecie sie wyczyta spoko przydatne ale o wiele istotniejsza dla mnie praktyka i doswiadczenia (nie slyszane opowiesci co znajomy znajomego tylko faktyczne doswiadczenia) sa wazniejsze jak literatura bo ona jest oparta na tym ze jakis wiekszy procent na iles tam osob skonczyl sie tak czy inaczej a pozostaje nadal ten mniejszy procent u ktorego bylo inaczej... i nigdy nie wiadomo w ktorym procencie czlowiek sie znajdzie
Teoria swoje a na przykladzie z najblizszej rodziny widzialam ze czasem malo ma ona wspolnego z praktyka jesli chodzi o naduzywanie specjalistycznych kosmetykow bez potrzeby...
Kazda i tak zrobi jak uwaza i jesli ktoras chce to moze wylewac i nawet 5 razy dziennie na swoje dziecko tego rodzaju kosmetyki mimo ze nie ma potrzeby mi nic do tego... Ale dziewczyny tutaj maja rowniez zupelnie inne doswiadczenia i mysle ze opracowania naukowe im nie potrzebne do wyrobienia sobie zdania na ten czy inny temat
A nie sadze zeby byly takimi ignirantkami zeby nie rozmawiac na ten temat z lekarzami czy nie czytaly na ten temat fachowej lektury a bazowaly na tym ze znajomy znajomych znajomego mial taki czy inny przypadek...
A tak apropo tych wszystkich literatur i fachowych artykulow to ostatnio przeczytalam ze nie karmienie piersia zwieksza prawdopodobienstwo smierci lozeczkowej... takze wedle tego kazda kobieta majaca problem z rozkreceniem laktacji czy decydujaca sie nie karmic piersia powinna sobie wlosy z glowy rwac i nie spac po nocach bo sama naraza dziecko na smiercWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 14:03
PodwojnaMamaWdwupaku, madwitka lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyDziwczyny wtrace sie bo mam taki przyklad obok siebie co to znajoma wszystko z literatury czerpala a teraz dzieje sie tragedia. Zaczynajac od wszystkich tych smarowidel uzywanych bez podstaw. Syn jej ma straszne problemy ze skory. Kiedy moja corka w wieku 2,5 roku szly do przedszkola bo zaprowadzajac brata darla sie w nieboglosy bo chciala isc do dzieci to kolezanka bazujac na literaturze psychologicznej wysyala mi urywki ksiazek ze dziecko do 4 roku nie potrzebuje kontaktu z rowiesnikami. Co ja sie nasluchalam i zadne argumenty z moich doswiadczen sie nie liczyly. Tak samo bylo z odstawieniem od piersi. W jednej ksiazce madry psycholog napisal ze dziecki samo jest gotowe by je odstawic. I tyczy sie to spania z rodzicami po odpieluchowanie.
Efekt taki ze dziecko skonczylo w Grudniu 5 lat. Dalej spi z rodzicami. Sika w pampersy i domaga sie cyca. To wlasnie zrobila z dziecka. Ta jej literatura. Nie chciala nic sluchac bo tak napisali w ksiazce. A teraz kazdy lekarz rozklada rece. Nie sa im w stanie pomoc bo obojetnie co maja do zaoferowania to nie dziala bo ona dalej bazuje na literaturze.
I mnie plakac sie chce ze to rodzice doprowadzili do tego wszystkiego
Nigdy nie opieralam sie na zadnej literaturze. Wszystko intuicyjnie i z wlasnej praktyki. Metoda prob i bledow i ktos moze mi tysiac razy mowic co jest niby dla dziecka najlepsze bo gdzies tak wyczytal a matka wie najlepiej co dla jego dziecka jest dobre a co nie.
I zgadzam sie z Magdalena. Kazda ciaza. Porod. Kazde dziecki jest inne i na nic sie zdaje literatura i madrosci innych.
Robcie dziewczyny to co Wy uwazacie za sluszne a nie bo gdzies ktos tak napisal.
Pozdrawiam z KölnCccierpliwa, Monika_DM lubią tę wiadomość
-
Podwojnamama ha też się nadluchalam, że ponad rocznego synka u Tagesmutter zostawiam. Tylko że mój mały teraz problemu z zostaniemy z kimś innym nie ma, nawet teraz na urlopie został z przyhotelowym przedszkolu na 2 godzinki bez oporów, a koleżanka która serwowala mi opowieści jakajestem okropna miała problem z ponad 3-latkiem żeby się do przedszkola przyzwyczaił.
Z teoriami jest trochę jak że statystyka. Ogólny obraz daje ale człowiek statystyczny nie istnieje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 18:24
Cccierpliwa, PodwojnaMamaWdwupaku lubią tę wiadomość
-
Magdalena ja nie zakładam. Ogólnie zakładam malemu rajstopy tylko przy niskich temp. Np. 5 stopni i musi być odczuwalny chłód, bo czasami przy 5 stopniach jest na tyle przyjemnie że nie zakładam. Ale ja i Vincent jesteśmy raczej chłodno lubni. Dziś miał bluzę taka z misiem bawełniany komin i czapke i mówił że mu za gorąco.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 22:15
-
Nie popadajmy ze skrajności w skrajnośc dziewczyny. Literatura jest w porządku. Mnie na samym początku bardziej chodziło o ton w stylu "ja tak robię i tak jest najlepiej". A wiem z doświadczenia jak taki pouczający ton drażni a przecież można inaczej, tak żeby każda młoda mam czerpała z doświadczenia innych i wybrała to co jej zdaniem będzie dobre, tak jak czuje i co jest zgodne z jej trybem życia. Następna taka kwestia to będzie karmienie piersią czy butla, karmienie sloiczkami czy bwl. Naprawdę trzeba udowadniać sobie i innym że się jest mamą idealną bo się gotuje samemu czy ubiera dziecko tylko w Bio Bawełnę??
Pysia89, annaki lubią tę wiadomość
-
Monika karmienie i rozszerzanie diety to moje ulubione tematy hehe... wychodze wtedy na najgorsza przyszla matke stuleci hahaha...
Tak jak juz jestem najgorsza przyszla matka ever bo szykuje dziecku pokoic w ktorym ma spac od poczatku bo z sypialni mam do niego dwa kroki... nikt nie ogarnia jak moge nie wziac dziecka do sypialni
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Monika - zgadzam sie z Toba.Nie ma co popadac w skrajnosc.
Cierpliwa -czemu zaraz najgorsza? wez wyluzuj zawsze sie znajduja osoby ktore krytykuja,a mysle ze same idealne nie sa.
Przeciez nikt taki nie jest.
Skoro masz tak blisko do dziecka to czemu wlasciwie nie.Ja nigdy nie spalam z niemowlakami swoimi,zwyczajnie balam sie ze moglabym niechcacy zrobic krzywde.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 18:57
-
Pysia ja teraz mowie nie o swoich odczuciach a o tym jak mnie postrzega wiele innych mamusiek (nie koniecznie na forum) ze wzgledu na to no bo jak moge nie miec lozeczka w sypialni tylko w osobnym pokoju...
Ale rownie nie do pomyslenia jest dla wielu dawanie butelki z odciagnietym mlekiem na spacerze zamiast wyciagniecia piersi czy podawania sloiczka czy nawet rozszerzania diety wczesniej jak przed skonczonym 6 miesiacem...
Ja sie osobiscie nie przejmuje kazdy ma swoje poglady i swoja szanse na ich wykorzystanie a ja robie tak jak mi rozum i intuicja podpowiada...
Irytuje mnie tylko jak osoby ktore krytykuja ze chce dziecko od poczatku w jego pokoju (chybaze bedzie bardzo niespokojna noc i bede co pol godziny chodzic to wezme kolyske z salonu do sypialni juz dla wlasnej wygody) narzekaja chwile pozniej na to ze spia w czworke w jednym lozku bo oni i dwoje dzieci... albo dziwia sie ze nawet jak uda sie z kp chce odciagac mleko i chociaz raz dziennie dawac dziecku z butelki zeby ta butelke znalo po czym narzekaja kilka dni pozniej ze dziecko polroczne zostalo z babcia a oni mogli sie z domu wyrwac ale po 2h trzeba bylo wracac bo dziecko plakalo bo nie chcialo za nic mleka z butelki...
No ale to mnie krytykuja za to ze uwazam i mysle inaczej
A czy nawet ostatnio uslyszalam krytyke ze kupuje monitor oddechu bo sama daje sie zwariowac...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Monika święta słowa dokładnie o to chodzi o ten ton .
Cierpliwa w takim razie jak twój ulubiony temat karmienie wrócimy do niego jak dzieci będą miały pare msc Haha
Monika ja to chyba świruje z tymi ubraniami. Colin przed operacja był ciagle chory przez pare miesięcy non stop najmniejszy wiater działał jak stado bakterii i od tego momentu mam świra żeby go ubierać tak żeby był zdrowi dlatego przy 10-13 stopniach świruje .
-
Nie jestem skrajnym zwolennikiem poleceń książkowych, bo trzeba też zauważyć jedną ciekawostkę - zalecania książkowe sprzed kilku czy kilkunastu lat były zupełnie inne niż obecne, więc ktoś kto się ich trzymał wtedy teoretycznie według dzisiejszych zaleceń postępował źle. Nie ma gwarancji, że za parę lat dojdzie do nowych odkryć w tej tematyce i znów zalecenia będą inne Nie wierzę również skrajnie wszystkim opowieściom znajomym czy ludzi z internetu, bo po prostu ludzie mają różne doświadczenia i różnie to u nich wygląda, a to że komuś się wydaje, że tak robił to dawało dany efekt, nie oznacza, że rzeczywiście była bezpośrednia relacja między danym działaniem a efektem. Musi być znacznie więcej prób/błędów, które wykażą zależność między danymi rzeczami, a nie tylko czyjeś zdanie/przeczucie. Staram się podchodzić z rozsądkiem do wszystkiego i jeśli coś logicznie do mnie przemawia, to tego się trzymam. Najwięcej wiedzy zdobędę po własnych doświadczeniach, próbach i błędach Natomiast co do dyskusji to miło byłoby, jakby wypowiedzi każdego nie były takie wyniosłe i narzucające, a rzeczywiście odniosłam podobne wrażenie co pozostałe dziewczyny co do tutejszych wpisów Kingi. Informacja to jedna sprawa, a sposób jej przekazu to druga
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 19:39
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Cierpliwa też kupiłam monitor oddechu dla Sary mimo że przy Lenie nie miałam. Pomijam fakt że nigdy go nie podłączyłam o niedawno sprzedałam tak jak kupiłam czyli nigdy nie wyciągnięty z pudełka . Ale chciałam mieć teraz bo chciałam spać spokojnie itp. Później jakoś wyszło tak że codziennie mówiłam a jutro podłączę i schodził kolejny tydzień aż sama doszłam do wniosku że jednak nie potrzeba a sprzedałam dziewczynie której córeczka ma właśnie bezdechy więc wiem że u nich jest bardzo potrzebny. Więc w zasadzie rozumiem jak ktoś chce mieć nawet jak nie ma.takiej potrzeby .
Co do karmienia np ja nie chciałam bo tak czułam po prostu że to nie dla mnie ale nie przeszkadza mi że ktoś chce walczyć o to karmienie mimo wszystko, ja wiem że ja nie byłabym zdolna do takiego poświecenia. Tylko że np moje koleżanki terrorystki laktacyjne nie rozumieją jak ja mogę nie chcieć...no zwyczajnie mogę. -
Annaki widzisz ja tez karmiłam tylko pare razy i moje dziecko wychowane na MM i żyje z tym ze u mnie nie wiem dlaczego może psychiczna jestem ale brzydzę się własnego mleka ( brzydziłam ) zobaczę tym razem . Kurczę jakoś w życiu bym nie umiała go spróbować jak wyciekało to czułam tylko obrzydzenie .
-
Magdalena mozemy wrocic a ulubiony pod tym wzgledem ze ja ani nie jestem na kp nastawiona ani na nic innego bo zwyczajnie uwazam ze dziecko szczesliwe to dziecko najedzone bez wzgledu na to czy kp czy mm... i tez bez wzgledu na to czy kp nie wyszlo czy jest to wybor matki... kazda kobieta ma swoj rozum i ma ten wybor zeby z niego skorzystac a po cos mm jest i skoro jest to nie jest tez trucizna ze tak bardzo jest negowane w dzisiejszych czasach bo jest taki nacisk na kp ze az sie odechciewa i chocby dla zasady dalo sie mm...
Ja sobie tez zyl wyprowac nie bede jesli bedzie ciezko poczuje ze to nie dla mnie dam mm wazne ze dziecko szczesliwe...
Tak samo ze sloiczkami i blw wszystko dla ludzi i sloiczki sa dla mnie ok nie uwazam ze ktos jest gorszy ze nie blw kazdy ma prawo swojego wyboru... ale znam osoby ze jak powiesz ze sloiczek to by człowiekazakrakaly bo blw...
Tak jak Annaki pisze dla wielu jest nie do pojecia jak kobieta moze nie chciec karmic kp i sobie nie wyrywac wlosow zeby tylko osiagnac ten cel...
I wlasnie dlatego ulubiony bo czytajac rozne fora i watki to terrorystki laktacyjne i milosniczki kp tak jak osoby uwazajace ze jedyna slusznosc to blw oczy by wydrapaly ze ktos postepuje inaczej...
Nawet sie spotkalam czytajac takie dyskusje ze stwierdzeniem ze jak kobieta nie ma zamiaru walczyc o kp nosic dziecka caly dzien na rekach bez potrzeby czy z nim spac w jednym lozku to powinien sobie psa kupic a nie miec dziecko...
To tak jak widze po znajomych/rodzinie czy forach ze matka dziecka z apetytem nigdy nie zrozumie matki niejadka który wszystko jedno co mu sie przygotuje jedynie poskubie...
Z porodem podobnie... ktos powie ze chce cc i nie chce rodzic sn i zaraz sie robi wielkie zamieszanie bo co to znaczy nie chce sn i co to za fanaberia wybierac jak chce sie rodzic... i oczywiscie wtedy wiekszosc dookola wie lepiej co dla nas lepsze i beda wpierac do bolu...
A co za roznica jaki pirod kobieta wybierze? Wazne zeby to byl jej wybor czula sie z tym dobrze a dziecko przyszlo cale i zdrowe na swiat...
Mam wrazenie ze teraz jest taki nacisk na rozne rzeczy ze sie babeczki niektore w tym tak zatracaja ze rozumy wszystkie przy tym zjadaja... cale szczescie ze mozna jeszcze znalezc i takie jak tu u nas szanujace zdanie innej co do tego co wybiera dla dziecka...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 20:35
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Akurat ja mam niejadka wiec mogę o tym coś powiedzieć ma pare rzeczy które je i tyle . Liczę ze kiedyś przejdzie . Pare dni temu był wielki zachwyt bo spróbował herbaty pierwszy raz w życiu i orzeszka ziemniego.
I absolutnie i ja nie jestem nastawiona ani na Kp ani na słoiki ani na bio eco czas pokażeWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 20:40
-
No i tak najlepiej na nic sie nie nastawiac i nie dac sie zwariowac roznym nowym wytycznym itp... zycia sie nie przeakoczy a plany jakiekolwiek by sie nie mialo dziecko i tak zweryfikuje pod siebie...
Wspolczuje niejadka ale dobrze ze ma chociaz kilka rzeczy ktore jada bo moj kuzyn ma juz 13 lat a nadal jada tyle co nic i tez ciezko dogodzic zeby cos zjadl...
Przyznam szczerze ze najbardziej sie chyba boje ze dziecko bedzie niejadkiem jak podrosnie...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
A ja miałam jadka a mam niejadka Na urlopie dziubal tylko naleśnika i makaron posypany tartym serem... No dobra, teraz po powrocie z urlopu jest niby lepiej, może przez ciepło tak było, może taką fazę miał.
Magdalena ja też miałam często ten problem na przełomie por roku. Tylko, że ja wiedzialam, że mały nie lubi za gorąco. Strzałem w dyche okazał sie chyba też komplet z fotki (czapa i komin) jak mnie idealny jest na takie przejściowe pogody.
Dziewczyny Vinnie ma jutro ten zabieg na zęby i ta pełna narkoza, już mnie boli żołądek i zaczynam się stresować Nie wiem jak jutro przeżyję, dobrze że mąż też będzie. Magdalena Colin też miał później 2-3 dni zakaz jedzenia nabiału? Chciał coś jeść w ogóle? Moja mama zrobiła malemu krupniczek i rosół. Ale jestem ciekawa jak przeżyjemy kilka dni bez sera żółtego czy jogurtu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2018, 21:04