Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy Wy kobietki tez takie senne jestescie? Nie wiem czy to organizm przed porodem przygotowuje sie i caly czas spac mi sie chce czy pogoda tak wplywa na mnie....wczoraj co chwilke do godz. 15stej zasypialam i budzilam sie...a dzisiaj zjdalam sniadanie o 6 rano i spalam do 11stej... Jeszcze tak nie mialam... Brak mi sily na wszystko...wczoraj wieczorem maluszek tak wypinal sie na wszystkie strony, ze az zaskoczona bylam i troche przestraszona...bo strasznie bolalo krocze. Pomyslalam,ze moze maly wstawia sie bardziej w kanal rodny albo cos mi naciaga tam... Coraz blizej terminu i coraz ciezej...obym urodzila jak najszybciej.
-
Hej Dziewczyny.
Mąż mnie dziś rano przywitał pięknym bukietem kwiatów
Ja już po wizycie u lekarza bardzo miła, młoda lekarka (Dunka), powiedziała, że jestem jej pierwszą ciężarną. Dostałam skierowanie na wszystkie badania i od razu na miejscu pobrali mi krew i mocz i próbki do MRSA. Mam się zgłosić po wyniki za miesiąc. Trzymajcie kciuki o 17:30 -
Ja tez mialam badanie na gronkowca zlocistego, bo podczas urlopu w PL bylam w szpitalu bo nie wyczuwalam ruchow dziecka...bylam w 27 tygodniu ciazy... Dlatego moj staly lekarz w NO zlecil mi wymazy.Pielegniarka pobrala wymaz z gardla i nosa... Dali mi patyczek i musialam sama pobrac wymaz z okolic narzadow.
Poprosilam tez o badanie obciazenia glukoza bo u mnie w najblizszej rodzinie jest cukrzyca...dziadek,siostra mamy, siostra dziadka, kuzynka... Ciesze sie, ze wszystko jest dobrze.
Moja Mama bedac w ciazy najpierw ze mna, pozniej z bratem zostala zarazona w szpitalu MRSA... i nas tez zarazono... Barata i Mame szybko wyleczyli...a u mnie przez kilka lat nie wykryli przyczyn omdlen, wymiotow krwia itd. Lekarze mowili moim rodzicom,ze mam raka. Nikt nie potrafil postawic prawidlowej diagnozy...czesto lezalam w szpitalu...
...dopiero w prywatnym szpitalu wykryto gronkowca zlocistego,ktory zaatakowal narzady wewnetrze... Po miesiacu leczenia wyszlam calkowicie z choroby. -
Właśnie myślałam, że znów dopada mnie senność, ale to chyba uroki 3 trymestru. Kupiłam wczoraj używane łóżeczko turystyczne za 150 kr I trochę ciuszków na rozm. 56-64.
Zastanawiam się co z rozm. poniżej 56, ale kilka mamusiek już mi odradziło mniejsze rozmiary. -
Ja nie kupuję poniżej 56 jeśli urodzę wcześniej, mąż kupi ze 3 komplety sam a potem wezmę komputer i zamówię na stronie nexta więcej przeciez mamy sklepy i dostępność a nie ma co wydawać kaski na ubranka o rozm 50 jesli w 90% przypadków się nie przydają ale to moje zdanie
-
Ja już po połówkowych. Trochę mam mieszane uczucia...
Z dobrych wiadomości: Dzidzia rozwija się dobrze, serduszko ma 4 komory i pięknie bije, wymiary wskazują na 18+0 czyli dokładnie tydzień mniej. Termin porodu przesunęli mi na 14 lutego ale pani powiedziała, że mogę urodzić do 3 tygodni wcześniej i też będzie ok. Niestety była tak ułożona, że nie dało się zmierzyć CRL ani określić płci (prawdopodobnie dziewczynka albo ma małego siusiaka ). Przespała całe badanie, nawet dość mocne uciskanie brzucha nie obudziło tego małego śpiocha Ewidentnie nie lubi zdjęć, bo dostaliśmy tylko 2 i to bardzo mało wyraźne. Niestety też nie było tłumacza o którego prosiłam i rozmawiałyśmy po angielsku, więc dowiedziałam się tylko podstawowych kwestii o maleństwie ale nie było żadnej pogadanki itd. Pani starała się być miła ale ewidentnie nie było jej na rękę, że nie mówimy po norwesku... Nie wiem tez komu i kiedy mam oddać ten plan porodu, który mi przysłali do domu razem z terminem USG.
Wiadomości złe: prawdopodobnie w przyszłym tygodniu firma, w której pracuje mój mąż ogłosi upadłość. Jestem załamana
Asiorka współczuję przyżyć z gronkowcem.