Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to nawet ciuszków nie mam, a o pokoiku jeszcze nie mysle. Moze w listopadzie...
Mamy taki plan w tym miesiacu zamówiliśmy garderoby do sypialni i przedpokoju. W przyszłym wanna do górnej łazienki i biblioteczka do saloniku przy naszej sypialni, moze jakieś biurko i fotel a listopad dopiero pokój dla synusia. Musze miec najpierw tą biblioteczkę, zeby odgruzować z kartonów pokój młodego -
Jakies 3 lata temu moja kolezanka stracila dziecko w dni terminu porodu maluszka... Tez to bardzo dlugo przezywalam... Nawet ostatnio na wizycie u poloznej powiedzialam, ze boje sie porodu...a ona pytala czego dokladniej... To placzac opowiedzialam jej o tej sytuacji. Ona rodzila w Norwegii.aa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2015, 13:41
-
Asiorka , dokładnie miałam to samo. Poryczalam sie u poloznej jak zapytała dlaczego taka roznica miedzy moimi dzieciaczkami. Straciłam jedno 10 lat temu i przez ponad 4 lata walczyliśmy o obecną ciążę i strasznie sie boje, ze cos pójdzie nie tak.
-
Niestety takie historie zawsze wyciskają łzy w tłuczniówkach jedna dziewczyna straciła dziecko w 13 tc a dowiedziała się, że dziecko nie żyje w 15 tc ...też chciało się płakać A co dopiero jak się traci dziecko przed samym porodem ale siooo ze złymi myślami!
-
Pianistka wrote:W tym przypadku okazało się że dzieciątko jest baardzo poważnie chore. Ma zespół wad wrodzonych, bardzo poważnych... i rodzice sami podjęli decyzję
Czyli usunęli ciążę? To temat dość kontrowersyjny...ale w takim przypadku to i ja podjęłabym taką decyzje...nie byłabym w stanie patrzeć jak moje dziecko się meczy a co gorszego umiera. -
Kolezanka w dniu porodu byla w szpitalu, powiedzieli jej ze na ktg wszystko dobrze...pojechala do domu...nie czula ruchow do wieczora i jeszcze raz pojechala do nich...a oni podali jej kroplowke i kazali urodzic martwe dziecko... Nie dostala zadnej pomocy psychologa...nic...Sekcja wykazala,ze ona miala jakas bakterie.
-
Giannaa wrote:Czyli usunęli ciążę? To temat dość kontrowersyjny...ale w takim przypadku to i ja podjęłabym taką decyzje...nie byłabym w stanie patrzeć jak moje dziecko się meczy a co gorszego umiera.
Ja również popieram tę decyzję... dziecko by nie chodziło, nie trzymało moczu, wodogłowie, waga serca... ciekawe co jeszcze wyszłoby później dziecko cierpiałoby każdego dnia a rodzice razem z nim...
Co do bakterii zabijających w łonie matki to niestety zdarza się i wtedy niewiele można zrobić... parvovirusy i inne świństwa
smutne to wszystko i zaczęłam się bać o zdrowie naszej małej
ale byłam u fryzjera na poprawę humoru sukcesywnie zapuszczam włosy i do porodu powinnam mieć boba -
Ja miałam 10 lat krótkie, 4 lata temu zaczęłam zapuszczać, zapuściłam do ramion i w tamtym roku znowu ścięłam a w lutym ogoliłam cały bok za zero... podobnie jak pół tyłu... i teraz znowu zapuszczam, eh...
i tym razem nie zetnę będę trzymała do ramion bo dłuższe mi się nie podobają
Marti, może to dobry moment na zmianę fryzury?