Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Miuu wrote:No wlasnie jest jakaś wiadomość od nich ale nie moge na to wejść bo potrzebuje kodebrikke które mi aktualnie nie działa. Jedli jest cos nie tak to oni info przekazują pisemnie czy tylko przez ta strone NAV ?
Nie licz na żadną wiadomość od nich... ja gdybym nie zadzwoniła i nie zapytała czy wszystko ok to nikt by mnie nie poinformował
Proponuję jutro zadzwonić na infolinię i zapytać jak się sprawa ma
A od kiedy jestes na zwolnieniu? kiedy dostarczyli inntektopplysning? -
nie nie
jesteś na zwolnieniu od 3 września... czyli jak się domyślam, w październiku dostałaś za wrzesień i za październik... no to spokojnie, czekaj
Ja jestem na zwolnieniu od lipca i pierwsze pieniądze dostałam za lipiec i sierpień 7 września... a potem 20 września za wrzesień, 20 października za październik... itd
Poczekaj do końca miesiąca, w tym tygodniu powinny być.
a to ograniczenie z długością sykemeldingu nie obowiązuje ciężarnych -
Miuuu
Może tak być ze za długo na zwolnieniu, fo mnie pisma z navu docierają po 10-12dniach od daty wystawienia ... jak za długo to wtedy lekarz musi wysłać ekstra uzasadnienie, że naprawdę potrzebujesz tego zwolnienia. A sykemelding dostarczasz osobiście do navu ? -
marti87 wrote:Pianistka
Ja dostałam przecież pismo, że jestem za długo na sykemelding i ze powinnam wykazać jakąś aktywność zawodową mimo że pracowałam na 50%
No ja też dostałam to pismo. i z nim poszłam do navu i mi powiedzieli, że lekarz jak bedzie wypisywał kolejnego syka to musi wpisać że nie wrócę do pracy i było juz ok -
Ciekawy temat się rozwinął bo ja właśnie rozkminiam pierwsze zwolnienie od lekarza. Tutaj chyba nie ma tak jak w Pl zwolnienia przysługującego ze względu na ciążę, tak jak na polskim zwolnieniu zaznacza się literkę A lub B i wiadomo czego zwolnienie dotyczy. A wiecie jak tutaj wygląda kwestia wypłaty za zwolnienie lekarskie - do jakiego czasu wypłaca pracodawca a kiedy przejmuje NAV? W Pl za pierwsze 30 dni wypłaca pracodawca a dalej przejmuje ZUS, czy tu jest podobnie?
-
Cynnia, nie zwlekaj z chorobowym. Jak nie Ty sama, to nikt o Ciebie sie tu martwic nie bedzie. Ani Twoimi bolami. Ja wyladowalam na chorobowym w 8tc.
Miuu, sprawdzilam swoje sykemeldingi i wyplaty z zeszlego roku. Za okres 1-15.12. odliczyli zero podatku. Reszta normalnie. Wyplata byla 12.12. A za druga polowe grudnia wyplacili 22.12.
Mnie tez czeka planowa cesarka, choc muszse sie upewnic, czy czaem nie zmienili zdania. Ja mialam lozysko przyrosniete i malo im sie przy stracie Alexa nie wykrwawilam na lozku. Dodatkowo imbecyle wyrywali mi lozysko manewrem Credo. czyli dwie piguly wciskaly mi ramionami brzuch w kregoslup doslownie. drapalam je po rekach, bo nawet na morfinie nie dawalam rady tego wytrzymac. Lozysko w koncu wyrwali. Stwierdzili, ze "chyba cale, ale male, wiec pewnosci nie maja". Ale i tak trzeba bylo mnie wyskrobac na nastepny dzien... Na moje żądanie, bo powiedzialam ze urodzilam skrzepa, ktory ledwo wypadl taki wielki byl... mialam macice pelna resztek. Nie zrobili mi niestety (choc obiecali) usg podczas zabiegu (bo do porodu blizniakow byl uzywany akurat). No i przez 8 tyg chodzilam ze zgangrenialymi, zgnilymi resztkami niewyczyszczonego do konca lozyska i resztek. Jak poszlam do gina, to sie za glowe zlapal. I... druga skrobanka po 8 tyg. Z kamera tym razem... Dlatego teraz panikuje, aby lozysko w blizny nie powrastalo... Dlatego mam nadzieje, ze nie zrezygnuja z planow cesarki. Zreszta mam zamiar zmienic szpital... Jak tylko mi zaloza pessar, to zobacze, co dalej.
Co do niewyplaconej kasy za zwolnienie. Zadzwon do navu i spytaj czemu. Ja mialam dwa razy przypadek, gdy ich przedpotopowy skaner zeskanowal w takiej jakosci, ze nic nie dalo rady odczytac. Ale nikt z tych skretynialych urzedasow nie zadzwonil poinformowac... po co... skoro moge sobie spokojnie wyzyc bez kasy... sama zadzwonilam i wyjasnilam i donioslam oryginaly do ponownego zeskanowania...
Czarna_Owca... Ulleval... ten opis z powyzej, to wlasnie z Ulleval. Mam juz tam miejsce przydzielone, ale mam zamiar zmienic na Rikshospitalet. Ponoc duzo lepszy. I gin Szczesny mi napisal smsa, jak tracilam Alexa, ze od poczatku powinnam byc na Rikshospitalet...
A Ty z ktorej czesci Oslo jestes? Ja ze Skadalen.
Felice, ja nie ze wzgledu na zapeszenie nie kupuje. Nie wierze w zadne przesady... Kupienie czegokolwiek nie spowoduje smierci mojego dziecka. To czysty pragmatyzm, realizm. Kupie dopiero jak dziecko bedzie mialo szanse przezyc poza moim brzuszkiem przy ewentualnym porodzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 21:34
-
Czarna_Owca. Pierwszse 16 dni placi pracodawca. Reszte nav. Na tych nowych zwolnieniach, w nowym systemie, ktory ma kazdy lekarz, jest pod data chyba, takie zdanie, czy sykemelding jest svangerskapsrelatert. Tam lekarz odhacza i tym samym informuje ze to zwiazane z ciaza. Ja tez w czesci D nie wpisuje zadnej daty, kiedy bede zdatna do pracy...
-
Rikshospitalet wybralam jako główny szpital, ale jeśli tam nie będzie miejsc musiałam wybrać jeszcze 2 inne. Czytałam, że Rikshosp ma dobre opinie, jest dużym szpitalem i na szczęście ja mam do niego bardzo blisko. Norweska lekarka poleciła mi też Bærum sykehus to jest przy Sandvice ale samochodem po prostej trasie jedzie się ode mnie ok 25 min. A mieszkam już niemalże w górach, w drodze na Holmenkollen.
-
Nefer ale przeszłaś. A za ten avattar to ci nie daruje. Ja mam fisia na punkcie nowofundlandów. To moja wielka miłość.
To moj swirek kiedys bede miała 3 na razie truje mężowi o jednymWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 21:52
nefer, Pianistka, Carolline lubią tę wiadomość
-
Nefer, współczuję przejść... tak, norwescy lekarze to tłumoki i już nie raz pojawiał się ich wątek na forum
zrobiłam sobie dzisiaj zdjęcie porównawcze brzuszka i stwierdzam, że przez ostatnie 3 tygodnie urósl więcej niż przez wcześniejsze 4
Czarna owca, nefer ładnie ci wyjasniła kwestie sykemeldingu więc już nie będę powtarzała po niej -
Dziękuję Nefer, widzę, że jesteś mocno zorientowana w tym temacie
Jak czytam przez co musiałaś przejść w norweskich szpitalach to zastanawiam się na ile jest to wina norweskiego podejścia lekarza a na ile "natury", bo jak mówisz podejście polskiego ginekologa było już całkiem inne. U mnie na szczęście na razie wszystko przebiega książkowo (tfu tfu) ale jakby się coś działo to kompletnie nie wiedziałabym co robić, znając podejście norweskich lekarzy... Z jednej str mówi się, że norweska służba zdrowia jest na wysokim poziomie, przoduje w Europie itp ale jak słyszę takie historie o podejściu do kobiet w ciąży to mnie mrozi... -
Czarna Owca, jak dobrze pojdzie, to bedziemy z wozeczkami popylac. Ja niedaleko Holmenkollen.
Ja mam 5 minut do Rikshospitalet.
Miuu. Przepiekny piesio
Moj Skarb lezy obok mnie wlasnie, sni mu sie cos, bo lapy mu biegaja i oczywiscie chrapie. Jak bede miala duzy dom, to bede miala minimum 3 niufki. Jestem totalnym swirusem na ich punkcie
Miuu, a masz swojego w norwegii??? Mojemu psiunkowi brakuje kumpli. Wszystkie psy mniejsze od niego (czyli w zasadzie wszystkie psy) w wiekszosci go atakuja i nie ma z kim sie bawicjaka ja bylabym szczesliwa z drugiego niufka w okolicy do zabawy!!!!
Carolline lubi tę wiadomość