Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Max urodzil sie po 12 godzinach morderczego porodu 8.6. o 00:02.
3255g, 50cm. Moja szyjka zaskoczyla wszystkich i w ogole nie chciala sie rozwierac. Przez pierwsze 6 godz mega bolesnych skurczow rozwarla sie cale...nic (bylo poczatkowe 5 cm).
Z racji tego, ze mialam wyjatkowo bolesne skurcze, to wylam juz ze nie dam rady. Z p/bolowych rzeczy mialam: prady w plecy, ktore nic nie dawaly, bo nie mialam boli krzyzowych, czopka w tylek, ktory nic a nic nie dal, zastrzyki w brzuch z soli fizjologicznej, ktore mialy na celu poblokowac troche nerwy, ale zero efektu. Nie chcialam epiduralu, ale potem juz stwierdzilam, ze chce, bo inaczej odgryze sobie reke albo noge z bolu.
Dlugo czekalam na anestezjolozke, bo miala przede mna trzy rodzace i wyskoczyla jakas nagla operacja. Jak przyszla to zaczela sie dyskusja nt tego mojego problemu z krwawieniem (krzepliwoscia). Poszla porozmawiac ze swoim szefem. Wraca i mowi, ze nie moze mi dac epiduralu, bo nie moze po prostu. Nie podejmie sie tego ryzyka.
Potem mowie do poloznej, ze chce morfine albo cesarke. Zawolala moja lekarke (akurat dyzur miala). Poszli na debate (kilkoro lekarzy)... Wracaja. Plan taki, ze jesli przez godzine akcja nie bedzie postepowac, to zrobia cesarke. Ok.
Przyszedl tez inny anestezjolog namawiac mnie na epidural. Wszyscy mnie namawiali, bo skurcze mialam setki i szlam na zywca, bez zadnego znieczulenia. Odmowilam. Za bardzo sie balam zostac sparalizowana. Zwlaszcza, ze odkrylam, ze jak pre, to mozna to przezyc. Gdzies w miedzyczasie dostalam tez morfine ale zero reakcji. Jak minela ta godzina, to okazalo sie, ze ruszylo o cm, do 6...
Akcja szla superwolno. To parcie w koncu doprowadzilo do rozwarcia 9 cm. I przez nastepne 4 godz nic... Chyba ze trzy osoby probowaly rozszerzyc ten ostatni cm... Bez powodzenia. Mlodemu zaczelo zbyt czesto i na zbyt dlugo spadac tetno. Pobrali mu dwa razy krew z glowki na saturacje, zeby sprawdzic, ile jeszcze wytrzyma. Za pierwszym razem bylo ok, za drugim juz nie. Powiedzialam, ze chce zeby pomogli go wyciagnac, skoro szyjka nadal 9cm. No to zdecydowali sie na vacuum. Wsadzil mi gosciu taki dzwonek, przyczepil Maxowi do glowy no i parcie. Zabraklo mi jednego skurczu zeby urodzil sie jak Markus o 23:59. W zamian za to sytuacja sie pogorszyla. Max byl juz zbyt zestresowany i przestal oddychac. Nie moglismy czekac na kolejny skurcz. Moja lekarka wsadzila swoje rece kolo glowy Maxa i na sile go wyciagnela. Panika juz byla. Tak ekspresowego przeciecia pepowiny nie widzialam. Zabrali go szybko na resuscytacje. Blagalam ta moja lekarke, zeby przezyl.
Jak wrocila polozna i powiedziala, ze zyje i oddycha i placze, to tak zaczelam plakac, ze nie moglam przestac.
A jak go przyniesli to druga tura...
Przy tym wyciaganiu uszkodzili mu lewy bark. Bylam z nim na rtg sprawdzic, czy nie ma obojczyka zlamanego. Nie ma. Fizjoterapeutka sprawdzila i mowi, ze nerwy nie sa uszkodzone. Ta raczka mu tak zgieta wisiala. Nie sciskal tez nic paluszkami.
Apgar dostal 5-10.
Ponoc wszystkie odruchy ma prawidlowe, wiec uposledzony ponoc nie jest przez niedotlenienie.
Juz jestesmy w domku.
Wszystko powolutku sie normuje. -
nick nieaktualny
-
Nefter wspołczuje tego co przeszłaś, powinni zrobnić ci cesarke, masakra!!! Ale nie bo dla nich poród naturalny jest najlepszy!!!!
Opowiem wam o mojej konsultacji z lekarzem. Mam genetyczne predyspozycje wielkiego dziecko. Wyżuliłam od położnej skierowanie na dodatkowe USG. Dwa tg przed terminem wyszło 3,8 kg. Lekarz powiedział, że absolutnie duże dziecko to nie problem, małe jest problemem. Nie wywołają porodu wcześniej okscytocyną bo wtedy skurcze są słabsze a cesarka tez nie bo najlepszy jest poród naturalny dla matki i dziecka!Najważniejsza jest główka a ona już dużo nie urośnie. Jak nie urodze w czasie to 7 dni po terminie zrobią mi kolejne USG i zobaczą czy wszystko z dzieckiem ok.Moj syn będzie miał wtedy 4,5kg ale to nie problem bo położna urodziła prawie 5 kg naturalnie. Nie ważne, że dziecko może sie zaklinować, niedotlenić itp. poród naturalny najlepszy!!!! Wyszłam ze szpitala płacząc jak bóbr. Mam teraz 8 dnie do teminu. Piłam olej rycynowy, sprzątam chodze w góry ale oznak porodu nie widać.Codziennie chce mi sie płakać bo panicznie sie boje, że dziecko sie zaklinuje, dojdzie do niedotlenienia i będzie uposledzone.
Wiem, że USG może nie być dokładne ale mój mąż miał 5,6 kg przy porodzie a jego siostra 4,3 kg. Mąż cesarka, jego siostra Vacuum bo dystocja barkowa i utknęła.
Płakać mi sie chce:((((( -
Nefer gratuluję, przeżycia mieliście niezbyt przyjemne, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Całuje i ściskam.
Owca dziś doszedł list, dziękuję będę mieć na czarną godzinę
Planeta o.kurde, faktycznie te Norki potrafią człowieka zjezyc i doprowadzić do łez. Trzymam kciuki żeby jednak Dzidziuś był sredniaczkiem -
Nefer wspolczuje porodu. Uwazam, ze powinni Ci byli podac epidural jesli na cesarke bylo za pozno. Znam wiele osob ktore wziely epidural i kazda chwali sobie.
Najwazniejsze, ze z malym wszystko sie polepsza.
Planeta moze umow sie prywatnie do jordmor. Ja chodze i mnie skierowala na rozmowy w szpitalu ze wzgledu na fødselsangst. Mialam juz jedna i chyba strach zmalal. Ja jednak chce probowac rodzic naturalnie. Wiec zalecili epidural.
Wiem, ze jak strach jest b.duzy to zdecyduja o cesarce. Ale musisz sie rozplakac itd.
Kolezanka z pracy urodzila dziewczynke niedawno naturalnie, bez pomocaczy :4,5 kg. Waga naprawde nie oznacza, ze moze byc bardziej niebezpiecznie. Duzo daje psychika, myslenie, nastawienie.Sama z tym walcze....
Nasza myszka jest już z nami -
Mieszkam na zadupiu, na wyspie 30 km od Alesund, prywatnie byłoby cięko. W piątek mam wizyte u położnej,to mój termin porodu. Jak nie urodze do tego momentu to właśnie mam w planach zacząć u niej płakac. Strasznie sie boje Vacuum i kleszczy. Moja koleżanka przeżyła taki poród w szpitalu u nas....koszmar. Dziecku nic się nie stało na szczęście, bo Bóg czuwał. Ona ma traumę do końca życia, bardzo długo dochodziła do siebie. Ona mi ostatnio też znalazła, że strach przed porodem jest wskazaniem do cesarki. Nie wyobrażam sobie, że będą mi wywoływać poród po terminie 7-10 dni jak dziecko może mieć 4,5kg. Moge jeszcze narobić rabanu tego 7 dnia przy USG w szpitalu i też zacząć płakać. Gdyby nie mój mąż i wielkie dzieci w jego rodzinie to bym tak nie panikowała. Dalej nic sie nie dzieje i nie ma oznak, że poród sie zbliża. Wiem, że duzodaje nastawienie i jak urodze do piatku to dam rade ale po terminie będzie już mi coraz bardziej ciężko.
-
Ja urodziłam 4,2 kg w 20 minut... i nic się nie działo ze względu na gabaryty małej
A i dodam, że ja miała 3500 urodzeniową a mąż 3400 naprawdę może być tak, że urodzisz 3500 g
a USG może się mylić o ok 500 g... i dzieje się tak bardzo częstoWiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2016, 10:00
-
Dzieki:))) Oby tak było:) Wiem, że można łatwo urodzić duże dziecko ale to moje moje dziecko i jak każda matka sie martwię...
Może będzie długi i sie masa rozbije. Przytyłam 19 kg ale brzuch mam raczej normalny,standardowa piłka, nie wygląda, żeby tam olbrzym był))Więc to też jest pocieszające. Żyje jeszcze nadzieją, że na dniach urodze. Dam znać!Przyznali mi macierzyński:) -
Kochana poczytaj jak najwięcej o dobrych poródach. Tutaj możesz dziale porodu lub google...tylko mały procent to porody z komplikacjami. Norwedzy tez są dość duzi wiec ich kg dziecka nie odstraszają. Mają doświadczenie...może nastaw się na epidural. To ustala się ønske brev do szpitala z poloznsNasza myszka jest już z nami
-
Ja tez się boję. Ale nie chce cesarki bez konieczności. Położna tłumaczyła mi, że mogą mi podać epidural minimalnie. Tak by nie zatracić czucia skurczy i tak chyba się zdecyduje. Wtedy mniej panikujesz. A może będzie znośnie i go nie wezmę. Zostane w wodzie jak najdłużej. Waga dziecka chyba nie ma większego znaczenia. Położna powinna ci wymacac wielkość i wageNasza myszka jest już z nami
-
Epidural polecam, mi podali przy 7 cm bo byłam juz wyczerpana długim porodem i czekając na magiczne 10 cm przespałam przez 3h. Bardzo dobrze dobrali mi dawkę, po 10 min po skurczach pozostało tylko echo i nie straciłam czucia w nogach, po wszystkim sama zeszłam z łóżka. Decyzję o podaniu znieczunielania nie musisz podejmować przed porodem, można tez o tym zdecydować w trakcie. Planeta trzymam kciuki, żebyś juz niedługo powitała pięknego, zdrowego dzidziusia
Motylkowa1 lubi tę wiadomość
-
Pamiętam jak zaczynałam na tym forum w strachu czy wytrzymam do 14tyg. Czytałam wpisy Pianistki, że już by chciała by dzidzia była na zew. Teraz ja tak czekam. Strach porodu czy wszystko pójdzie ok jest. Ale już bym chciała mieć córeczkę przy sobie. Imienia nie mamy nadal bo chyba musze ja ujrzeć by je nadać.Nasza myszka jest już z nami