Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziękuję Kochana. Prawdę mówiąc, ten pas nie daje większego komfortu.Boli nadal przy chodzeniu,no może nie aż tak mocno, ale nosząc go czuję się skrępowana w ruchach i ściśnięta bardzo.No i słabiej czuję ruchy dziecka,bo brzuch jest ściśnięty. Także ubieram go w momentach,kiedy już naprawdę ciężko mi się chodzi.
Wczoraj przyszly 2 piżamki i porannik oraz biustonosz z Mothercare.Jestem zadowolona,mam już dla siebie wszystko też do szpitala.
Teraz tylko zostało pranie,prasowanie wszystkiego,przygotowaie łóżeczka i torby szpitalnej.
We wtorek jadę do szpitala na ostatni scan i omówimy termin cesarki.
Pozdrawiam dziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 09:54
Zancia28, tyger, Kropka lubią tę wiadomość
-
Fajnie, już takie przygotowania , widziałam wczoraj w sklepie pościel do łóżeczka, ach
przede mną jeszcze sporo czasu...
to stresujące, ten finał
wręcz paraliżujące
chyba Ci zazdroszczę tej cesarki
ciekawe jaka będzie u mnie końcówka, bo przed nami przeprowadzka, no a wkrótce trzeba będzie synka do szkoły zaprowadzać,
a nie ma tu z nami żadnej rodziny, mąż sporo pracuje
tylko teściowa przewiduje urlop na termin porodu, zobaczymy czy się wstrzeli.
Synek też miał być trzeciego, a 13-go go siłą wyganiali z brzuszka
Plumb80, tyger lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochana, ja już nie planuję kolejnej ciąży, bo jak Victor się urodzi, to będziemy mieć trójeczkę dzieci - także już koniec
Tyle wytrzymam i dam radę
Ap, ja wolałabym rodzić naturalnie, mnie cesarka trochę przeraża, a raczej te pierwsze dni po. No ale strach ma wielkie oczy, warto pocierpieć dla takiej nagrodyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 13:55
Kropka lubi tę wiadomość
-
widać jest się zwolennikiem tego co się najlepiej zna
jestem tak wystraszona, że mimo potwornych wspomnień mogłabym mieć taki sam poród jak wtedy, bo przynajmniej wiedziałabym, że jakoś to przeżyję, skoro już raz dałam radę,
a teraz boję się, że będzie gorzej.
No trójeczka dzieci to też dla mnie takie maksimumtakże jeszcze mamy w rezerwie miejsce
dołek przeżywam, może ta pogoda już za długo taka brzydka
rozstępy dziś zauważyłam na udzie, lekkie ale są.
nawet nie wiem od jak dawna
wtedy wyszłam bez szwanku, a teraz widzę, że już nie będzie tak gładko
tylko czekam z przerażeniem na zmiany na brzuchu ;/
widziałam w necie słodki tatuaż kotka, który zsuwa się na pazurkach, a rozstępy to zadrapania, które zostawia
już tak rozważam nieco heh
och mój Boże...
czemu ten podstawowy element ludzkiego istnienia musi nieść tyle bólu i cierpień?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 17:44
-
nick nieaktualnyBędzie dobrze,nie martw się.To naturalne,że boimy się porodu,bo nigdy nie wiadomo co nas czeka.A tu chodzi o nas,nasze ciało,to my odczujemy wszystkie skutki porodu.Ale warto się pomęczyć dla naszych skarbów.I tak mamy teraz o niebo lepsze warunki od naszych mam.
Wiadomo,każda z nas odetchnie już po wszystkim.Głowa do góry,będzie dobrzeap1526, Kropka lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczynki! Właśnie zakończyłam pakowanie torby do szpitala. Cały czas mam w głowie to co mnie czeka i ... boję się
Mam prośbę - mogłybyście mi opisać krok po kroku co trzeba zrobić jak się zacznie, kiedy jechać do szpitala, czy wcześniej trzeba dzwonić itp itd To moja pierwsza ciąża, w dodatku jestem w UK niedługo więc trochę mnie to przeraża a na dodatek straszna ze mnie panikara
Napiszcie też coś więcej o planie porodu o nawet nie wiem jak się do niego zabrać i kiedy... Pozdrawiam Was wszystkie
-
Onka nic sie nie boj.
Przede wszystkim miej w pogotowiu numer do szpitala. jak cos sie zacznie dziac np. odejda ci wody albo najpierw zaczna skorcze to zadzwonisz do szpitala zeby im dac znac. Oni wtedy beda przygotowani na twoj przyjazd i beda mieli czas na zajrzenie w twoj plan porodu. Poza tym podczas tej rozmowy zadadza ci pytania i poinstruuja co masz dalej robic. Pewnie poradza zebys sie zrelaksowala albo wziela cieply prysznic lub weszla do wanny z ciepla woda bo to rozluznia, przyspiesza i usmierza troszke bol. Oczywiscie moga ci powiedziec zebys tak czakala dopoki nie bedziesz miala czestych regularnych skorczy. Ale jesli bol jest nie do zniesienia albo cos innego to nie czekaj tylko jedz.
To tyle co pamietam z mojego porodu sprzed 6.5 lat temuAha, jesli twoje wody beda mialy zielonkawy kolor albo nieprzyjemny zapach to jedz od razu do szpitala.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyonka79 wrote:Cześć Dziewczynki! Właśnie zakończyłam pakowanie torby do szpitala. Cały czas mam w głowie to co mnie czeka i ... boję się
Mam prośbę - mogłybyście mi opisać krok po kroku co trzeba zrobić jak się zacznie, kiedy jechać do szpitala, czy wcześniej trzeba dzwonić itp itd To moja pierwsza ciąża, w dodatku jestem w UK niedługo więc trochę mnie to przeraża a na dodatek straszna ze mnie panikara
Napiszcie też coś więcej o planie porodu o nawet nie wiem jak się do niego zabrać i kiedy... Pozdrawiam Was wszystkie
Pytałam się o to położnej. Mówiła,że jak odejdą wody, to dzwonić do nich od razu. Jeśli natomiast będziesz czuć skurcze, musisz trochę odczekać, aż będą w miarę regularne, tak co 10 minut. Dzwonisz wtedy do szpitala, zadają pytanie o częstotliwość i siłę skurczy. Z wywiadu przez tel stwierdzą czy możesz już jechać do szpitala. Szybciej bez tel nie jedź, bo wyślą Cię do domu. Na oddział przyjmą Cię najczęściej z 4 cm rozwarcia. Położna mówiła, że rozmawiając z ciężarnymi przez tel w dzień porodu, są w stanie określić czy to już czas abyś przyjechała na oddział. Podobno potrafią to wyczuć po tym, jak z nimi rozmawiasz, jak reagujesz itp. Najlepiej zadzwonić,jak czujesz że to chyba już, skonsultować z nimi i dopiero jechać jak one same to zaakceptują. Jeśli będą słyszały, że jesteś niespokojna, zdenerwowana, wystraszona, na pewno nie odmówią Ci przyjazdu. -
Ja pojechałam bez dzwonienia od razu jak mi wody odeszły. W szpitalu zbadali skurcze po czy stwierdzili,że jeszcze nie rodzę i kazali jechać do domu, ciepła kąpiel i paracetamol a ja zwijałam się z bólu ;/ Nie chciało im się rozwarcia sprawdzić skoro skurcze były nie regularne to pewnie stwierdzili że niema sensu. To była moja pierwsza ciąża więc myślałam, że tak ma być. Nie minęło dwie godziny jak mój syn był już na świecie a położna która mnie do domu wysłała tylko wielkie oczy robiła. Niestety w tym kraju trzeba się na wszystko przygotować. Jeśli chodzi o odsyłanie do domu to nie jestem jedynym przypadkiem.
-
nick nieaktualnyWiesz, wszystko zależy od położnych. Ja napisałam tylko to, co mi powiedziała położna na jednym ze spotkań. Mój opis nie jest oparty na moich doświadczeniach, bo w Anglii będę rodzić pierwszy raz. Zatem mogło być tak jak piszesz, nie neguję tego absolutnie. Myślę że w każdym szpitalu sprawy toczą się inaczej, bo wiadomo to personel podejmuje decyzje, a każdy jest inny.
-
nick nieaktualnyaniafk wrote:Więc mówię, że w tym kraju trzeba być przygotowanym na wszystko. Ja wiem ,że już do domu drugi raz mnie nie wyślą. Wszystko zależy ma kogo trafisz I należy się przygotować, że może nie być tak różowo jak mówią.
Tak wiem, moja znajoma też była odsyłana 2 razy do domu, dopiero za 3 razem ją przyjęli. Dla nich ważne są skurcze i rozwarcie, a my mamy zagryźć zęby z bólu i czekać na hasło.
Z kolei inna znajoma dzwoniła 3 razy do szpitala i odczekała, aż kazali jej przyjechać.
Każdy poród jest inny, przebiega szybciej i wolniej i ciężko jest wyśrodkować ten odpowiedni moment przyjazdu. A wiadomo przez tel nie są w stanie realnie określić akcji porodowej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2014, 21:14