Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczynki! RATUNKU!!! Pierwszy wspólny tydzień z moją kochana Martynką okazał się istnym koszmarem i na razie nie widać końca...
Kolki, wielogodzinny płacz, ciągłe domaganie się cycusia, moje poranione sutki, ogromny ból i w konsekwencji gorączka i zapalenie piersi. Od przedwczoraj jestem na antybiotyku i paracetamolu. Wiszę co 3 godz na laktatorze i wyje z bólu próbując ściągnąć cokolwiek z cycka wielkości arbuza, którego nawet boję się dotknąć. No i jeszcze te problemy małej z brzuszkiem - rzadko robi kupkę, wije się i nie może odgazować. Może Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na nasze bolączki. Bo ja już może łez wylałam i zamartwiam się o moją malutką córeczkę i oczywiście obwiniam siebie...czyżby baby blues
-
nick nieaktualnyMoże mała nieprawidłowo chwyta pierś i stąd te problemy?
Jeśli masz problem z piersiami,mogę doradzić pewien sposób,sprawdzony na mnie przy ostatniej ciąży,który poleciła mi moja położna.
Otóż,kupujesz główkę kapusty.Zdejmujesz liście.Trzonkiem od noża rozbijasz lekko lodyzki w liściach,żeby nie były twarde.Liście wkładasz do stanika,robiąc sobie taki jakby okład na piersi.Najlepiej na noc,albo jak masz dłuższą przerwę w karmieniu. Liście wyciągają nadmiar pokarmu i niwelują stany zapalne w piersiach.Dobrze je najpierw włożyć na chwilę do lodówki.
A przed każdym podaniem piersi,rozmaduj ją delikatnie okreznymi ruchami,aby rozmasowac grudki,aby kanaliki mleczne się nie zatkały.
Wiem że ten sposob z okladami wydaje się dziwny,ale mi naprawdę pomógł i był polecony nie przez znajomych,tylko położną.ap1526 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Onka wiem co przezywasz bo ja tak mialam. Pierwszy miesiac, koszmar. Z sutkow krew mi sie lala. Moj synio ma za krotkie wedzidelko pod jezyczkiem i to byla przyczyna. Nie chcieli tego przeciac i sie oboje meczylismy.
Kapusta pomagala- troszke. Ciepla kapiel a po niej od razu sciaganie pokarmu. sciagalam przez caly dzien i dawalam z butelki a w miedzyczasie smarowalam sutki Lansinoh.
http://www.boots.com/en/Lansinoh-HPA-Lanolin-1-x-40ml_1310106/
Na drugi dzien od rana przystawialam do piersi. Plakalam i zaciskalam zeby. W koncu sutki sie zagoily i bylo cudownie ale blizny mam do dzis
Na kolki dawalam Infacol przed kazdym karmieniem. Pomagal tez bujaczek z wibracjami i masaze.
http://www.lloydspharmacy.com/en/infacol-50ml-17567%3Futm_source%3DGoogle%26utm_medium%3DProduct%26utm_campaign%3DProduct?gclid=COyl5vr2rr8CFSbKtAodZTYAsQ
Nie poddawaj sie, badz silna. To musi przejsc. I przede wszystkim sie nie obwiniaj.
Jesli bedzie ci dalej tak ciezko idz do kliniki karmienia piersia. Powinna byc raz w tygodniu w szpitalu lub przychodni. Zapytaj swoja polozna.
Trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2014, 21:44
-
O tej kapuscie to nam na lekcjach breastfeeding mowila polozna ostatnio.
I tak samo zeby ciepla pieluche przykladac, albo przed karmieniem cieply prysznic brac. I z tym upuszczaniem pokarmu tak samo, wiec Plumb ma 100% racji...
Powodzenia i oby wszystko dobrze sie skonczylo!
-
Onka. Kup sobie maść lanolin na sutki jest bardzo dobra. Ja dostałam jej próbki od midwife. Nie trzeba jej zmywać przed karmieniem i bardzo szybko się goja sutki. Mi po 2 dniach wszystko się wygoilo. Tyle że ja poranione miałam bo kaja tak mocno ssala.
A na przypływ mleka to gorący ręcznik albo termos przyloz a później ściągaj. Ale też nie za długo bo im więcej ściągasz tym więcej się produkuje -
Onka ojej
Polecam też kapturki na sutki, ratują życie, jak sutki mocno bolą - kilka razy pokarmisz przez nie, to sutek szybko się zagoi. Nawał pokarmu powinien skończyć Ci się już niedługo, więc cycki az tak boleć nie będą. Ach i jak najwięcej wietrzyć sutki
No niestety początek tak wygląda, że człowiek ma wrażenie, ze chodzi cały czas z cyckami na wierzchu.
Miej też pewność, że dobrze przykładasz Martynkę do sutka - dużo jest filmików na you tube.
Pierwszy miesiąc mówią, ze to czwarty trymestr i najlepiej zabunkrować się w łóżku,przytulać małą i karmić
Kolki ponoć są dopiero od 3 tyg. Na razie rób ciepłe okłady na brzuszek, masuj, rób rowerek albo dociskaj nóżki do brzuszka. Co do specyfików, to ja nie wiem, bo nie mieliśmy długich problemów z brzuszkiem, ale idź do apteki i spytaj. Pogadaj też z położną o problemach z brzuszkiem.
Plumb rozwieraj się szybkoPlumb80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja nie wiem co to cisza I spokij w brzuchu. Moj syn przechodzi sam siebie. Niewiem kiedy on spi. W ksiazce ready steady baby pisza zeby w przypadku braku ruchow napic sie cos cieplego lub zimnego I polozyc. Po chwili malenstwo powinno sie poruszyc. Wtedy wszystko jest ok.
-
Moze twoja choroba wplywa jakos na dzidzie I jest po prostu oslabiona. Nie mam pojecia. Ale jesli czujesz sie fatalnie to moze skontaktuj sie z polozna.
Ja bym sie zaatakowala wit c w postaci swiezo wycisnietej cytrynki. Na kaszel zrobilabym syrop z cebuli. Sok z malin to oczywiscie podstawa.
Z domowych sposobow stosuje jeszcze swieza, przekrojona na pol cebule na noc kolo lozka. Jak mojego synka cos bierze to klade mu cebulke kolo lozka. Rano jest smrodek w pokoju ale za to cebulka wciagnela wiruska czy co to tam bylo. Cebulke po ty trzeba wyrzucic. Bron Boze nie spozywac
PowodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 00:01
-
A ja jeszcze polecam zaparzyc majeranek z czosnkiem. Nie zbyt smaczne ale nie najgorsze. Bardzo dobre na temperaturę.
Tyger - nigdy nie słyszałam o cebuli by kłaść kolo łóżka ale dobrze wiedziećmoże kiedyś się przyda. U nas tata zawsze robił syrop z cebuli na kaszel
-
ale mi przypomniałyście z tym syropem cebulowym
nawet mam składniki, a to smaczne jest
nie mam natomiast majeranku ;/ a z cebulą ciekawe, brzmi jak przesąd, ale może wyciąga
Mała na wieczór (tzn koło północy) troszkę poskakała w końcu, mąż mi właśnie mowi, że pewnie osłabiona też jest.
Kurna lato, a ja chora. Z synkiem w ciąży miałam jelitówkę, to była jazda, lekarz mi kazał jechać na samych sucharach i lekach osłonowych żeby szybciej przeszło i tyle
Duuużo śpię, może prześpię chorobę. Nie czuję się tragicznie, tylko dyskomfort jednak jest, bo duszno i gorąco i w gardle nieprzyjemne uczucie, ale mnie niuńka zmartwiła, bo tyle się nie ruszała, że aż zwróciłam na to uwagę, a z każdą godziną większy niepokój, synek już dziś do brzuszka śpiewał żeby siostrzyczkę obudzić
ostatnio widział w tv reklamę mleka i pyta czy jak będę miała dzidziusia to będę miała też w brzuszku mleczkoniech będzie, że w brzuszku
Plumb80, tyger, Kropka lubią tę wiadomość
-
babcia to mi zawsze do herbaty ziółka na alkoholu, nalewkę jakąś bursztynową np. czy śliwowicę poleca, parę kropel, no ale w obecnym stanie trzeba znaleźć środki zastępcze
Ci ludzie starej daty..
zastanawiam się czy smarować się mogę olbasem lub vicks, żeby te płuca rozgrzać? ciekawe czy może to przez skórę przeniknąć jakoś tam -
Dziękuję Wam kochane za słowa otuchy i wszelkie wskazówki - Wasze wsparcie jest dla mnie ukojeniem
Dziś w nocy po raz pierwszy od pojawienia się tego cholernego zapalenia wcisnęłam małej bolącego cycka i choc ciężko było zagryzłam zęby i pozwoliłam się "wydoić"
to wiszenie na laktatorze już męczy mnie niemiłosiernie. Staram się też wyciszyć ile mogę, bo chyba te moje złe emocje też mają wpływ na zachowanie małej. Z Waszych rad: ciepłe okłady, kapusta, maść na sutki i kapturki również skorzystałam. Na kolki podajemy już drugi rodzaj kropelek polecony przez połozną ale jakiś rewelacyjnych efektów nie widzę. Martwi mnie natomiast to, że nie robiła kupy od trzech dni. Niby wczoraj położna nie zaniepokoiła się tym faktem i stwierdziła, że pewnie zrobi dziś. Miała któraś może tak?
Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dniaPlumb80, ap1526 lubią tę wiadomość
-
Synka jeszcze w szpitalu położna "wyciskała"
Autentycznie, nóżki do brzuszka dociskała, masowała, aż dosłownie wycisnęła jak z tubki(wybaczcie obrazowanie),
zareagowała już na drugi dzień bez kupki, ale on miał kilka dni dopiero,
jak tak czytam to widzę, że nie porodu powinnam się obawiać, a tego co dalej
Emocje chyba na początku rzeczywiście są jedną z najgorszych rzeczy, łatwo popaść w dołek i spirala się nakręca,
luzuj się, luzuj biedna
Nie mogę z tego "wydoić"
onka79, Zancia28 lubią tę wiadomość
-
Onka, moj synek tez mial problem z kupka na poczatku. To sie bardzo czesto zdarza. Ja ucieklam sie nawet do babcinego sposobu i wsadzilam mu posmarowany oliwka czubek termometru w pupke. Wkoncu puscilo ale trwalo to dobre kilka dni. Niektore biedactwa ciezko przechodza to przestawienie sie na zupelnie inny rodzaj funkcjonowania organizmu poza brzuszkiem mamy.
Bedzie dobrze tylko musisz sie uzbroic w cierpliwosc.