Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj Driada ale mialas przerabane. Ja wcale nie wymiotowalam. Troszke mnie tylko mulilo i zawsze po poludniu mialam zjazd energetyczny i musialam sie przespac. Za to apetyt mialam od samego poczatku .Moglam jesc wszystko podwojnie. I tylko od kawy mnie odrzucilo. Przytylam 15 kg.
-
Powiem Ci, że na tamten moment odechciało mi się kolejnych ciąży
Teraz tylko czekam na rozwiązanie, ale boje się trochę czy sobie poradzę sama jako matka itd
Tutaj w Uk mam tylko mojego partnera i będziemy musieli liczyc sami na siebieWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2014, 23:11
tyger, Zancia28 lubią tę wiadomość
-
Driada, to masz identycznie jak ja, ja też sama z Pawłem. Trochę się cykam, ale doceniam jednocześnie, że nikt mi się nie będzie wtrącał. Zobaczymy jak to będzie w praktyce. Liczę na wrodzone macierzyńskie instynkty i takie tam.
I podobnie jak Ty straciłam 2 kilogramy, potem podobnie przybrałam. Ważyłam 64kg przed ciążą, po I trymestrze 62kg, a później już udawało mi się po mału nadrabiać - na początek kilogram na miesiąc, potem kolejny, a potem troszkę więcej przybierałam. Teraz na finiszu ważę 73kg. Ale nie piłam żadnych szejków, nic takiego. Jakoś sama przetrwałam. Też nie mogłam żadnych witamin brać ani niczego, bo malutka tabletka cynku powodowała odruch wymiotny i jak tylko wzięłam to 2 minuty później już była zwrócona. Więc nie brałam kwasu foliowego w I trymestrze.Potem w II jakiś suplement dla ciężarnych zaczęłam połykać i żelazo, bo trochę mi spadło i mi gin przepisał.
-
Dziewczyny ja jestem w uk sama z mezem. Nie mamy tutaj nawet najdalszej rodziny. Jak urodzilam Piotrka to nikt nam nie pomagal a wszyscy bliscy zobaczyli go na zywo dopiero w polsce. Teraz sytuacja bedzie identyczna, wiem ze bedziemy zdani sami na siebie i znajomych a z dwojka dzieci na pewno jest trudniej ale wiem ze damy rade. Szczesliwa jestem ze nikt nie w....l sie w wychowywanie mojego dziecka. Wiem jakie babcie potrafia miec podejscie. Wy tez dacie rade.
Driada0102, Sproquette, Zancia28 lubią tę wiadomość
-
Mnie mdłości męczył do 22 tyg może nie były aż tak uporczywe bo calodniowe miałam kilka razy a tak to zawsze z rana. A później zaczęła się zgaga. Czasami przez cały tydzień później kilka dni przerwy i na nowo. Wszyscy mi mówili że pewnie bujną czuprynke będzie miec a tu o kaja do tej pory jest Małym lysolkiem. Ma tam jakieś włoski ale tak krótkie ze widać je tylko z bliska
weronika86, Driada0102, Zancia28 lubią tę wiadomość
-
kambel wrote:Kiedyś do pesel u trzeba było mieć meldunek. Teraz juz nie,ale i tak dziecko zameldowane jest tam gdzie matka.
Zancia28 lubi tę wiadomość
-
kambel wrote:Mnie mdłości męczył do 22 tyg może nie były aż tak uporczywe bo calodniowe miałam kilka razy a tak to zawsze z rana. A później zaczęła się zgaga. Czasami przez cały tydzień później kilka dni przerwy i na nowo. Wszyscy mi mówili że pewnie bujną czuprynke będzie miec a tu o kaja do tej pory jest Małym lysolkiem. Ma tam jakieś włoski ale tak krótkie ze widać je tylko z bliska
-
Ja mdłości miałam na początku ale tragedi nie było, męczyły mnie 1-2 razy w tygodniu. A teraz od jakiś 2 tygodni mam spokój. Ogólnie to czuję się dobrze i mam nadzieję, ze tak zostanie;)
U mie ok 2kg na plusie. Z apetytem za to kiepsko. Na początku to jak odkurzacz wciągałam wszystko co popadnie a teraz to musze się zmuszać do jedzenia i nic mi nie smakuje:(
My tutaj też mamy tylko siebie. Mama z siostrą obiecały że przylecą na jakiś czas a tak to też będziemy tylko w dwójke. Tez mnie to pzreraża. Ale nie ja pierwsz i nie ostatnia. Damy rade
Mnie dzisiaj boli głowa. ale to pewnie przez tą pogodę,pada od samego rana
Miłej niedzieli. My wybieramy sie na zakupy, czas szafę odświeżyćWiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2014, 11:48
-
Driada0102 wrote:Powiem Ci, że na tamten moment odechciało mi się kolejnych ciąży
Teraz tylko czekam na rozwiązanie, ale boje się trochę czy sobie poradzę sama jako matka itd
Tutaj w Uk mam tylko mojego partnera i będziemy musieli liczyc sami na siebie
Ja tez jak urodzilam Victorka to bylam sama a na jego tate nie zawsze moglam liczyc. Sama go wykapalam pierwszy raz pomimo stracha i dalej juz poszlo. Jak mial 2 latka wrocilam do pracy na pelen etat a on do prywatnego przedszkola. POtem zostalam samotna matka i bylam twardsza i bardziej zorganizowana niz by mi sie w najlepszym snie wysnilo. Wiec uszy do gory. Dasz radeDriada0102, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Ja się cieszę że mam tu rodzinę. Przez pierwszy tydz to właśnie moja Starsza siostra kapala kaje. Bo ja nie wiedziałam co i jak. Pewnie jak bym musiała to bym to zrobiła a tak to popatrzylam na spokojnie i zalapalam
ale i tak jak mnie coś niepokoi to dzwonie do taty i pytam co mogę zrobić bo wiem ze Zawsze mi dobrze doradzi.
-
Na zarejestrowanie dziecka jest 21 czy 28 dni (musze jeszcze doczytac). Nie jestem pewna czy musze sie umowic na spotkanie czy po prostu sie tam pojawic. Trzeba miec ze soba paszport lub dowod osobisty i ojciec dziecka tez oraz papierek, ktory daja w szpitalu przy wypisie. I to wszystko. Na miejscu pani lub pan spisuje wszystkie dane oraz imie dziecka i ladnie drukuje akt urodzenia
Tak to sie odbywa w Szkocji.
-
nick nieaktualnyDziewczyny, my wyrabialiśmy akt urodzenia dla Victora teraz. Potrzebny jest akt małżeństwa rodziców, nasze daty urodzenia, dokumenty ze szpitala, że dziecko się urodziło, z datą.
Ja umawiałam nas online na spotkanie. Rejestracja trwała może z pół godzinki, sprawnie i przyjemnie. Otrzymaliśmy skrócony akt urodzenia za darmo ( ten możecie wysyłać do urzędów, jeśli macie benefity ) oraz pełen akt urodzenia za 4 funty ( ten potrzebny jest do paszportu ).
Co do antykoncepcji - ja niestety nie mogę wybierać między tymi wszystkimi metodami, bo mam silne migreny które nasilają się przez antykoncepcję i hormony zawarte w pigułkach, plastrach itp.
Cztery lata temu zaoferowano mi wkładkę Mirena, która pozbawiona jest hormonów. Zdecydowałam się na nią, miała być na 5 lat. Po pół roku okazało się, że się przesunęła i byłam w ciąży. Niestety niefortunnie się o ciąży dowiedziałam - w ten sam dzień poroniłam i stąd odkryłam że jestem w ciąży. Okres był normalnie, dlatego nic nie wzbudziło moich przypuszczeń. To był 2 lub 3 tydzień. Przeżyłam to strasznie i nigdy więcej nie zdecydowałabym się na wkładkę. Odradzam dziewczyny !!! Po wszystkim wróciłam do pigułek. Ale powróciły tak silne ataki migren, że kończyło się to pogotowiem i silnymi lekami...
Ponieważ na 100 % nie planujemy już więcej dzieci z mężem, zdecydowałam się na zabieg podwiązania jajników ( jest odwracalny w razie czego, wystarczy usunąć klamry ). W moim przypadku jest to najlepsze rozwiązanie, bo nie muszę brać niczego co ma hormony, więc migreny nie będą mnie atakować jak przedtem. Każda z nas musi dobrać indywidualnie formę antykoncepcji, wiemy co jest dla nas najlepsze. Dlatego nie sugerujcie się innymi, patrzcie co dla Was jest najlepsze i tyle.
Victor spokojny nadal. Je i śpi, a jak nie śpi to grzecznie leży i obserwuje wszystko dookoła
Pozdrawiam laseczkiSproquette lubi tę wiadomość