Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
tyger wrote:Hej dziewczyny, nie ma zadnych wiesci od Pauli ani na wrzesniowkach, ani ciaza w szkocji ani na FB
Mialam dzis ostatnia wizyte u poloznej. Troszke mnie zmartwila ze maly jest ulozony plecami do moich plecowGlowka jest w kanale ale wyglada na to ze nie w ta strone troszke. Czy ktoras tak miala? Czytalam troche na necie i generalnie pisza ze mozna tak normalnie rodzic ale plecy bardziej bola i druga fza trwa dluzej. Nie ma jednak zalecen to cc w takim przypadku. Polecane jest spedzanie wolnych chwil na czworakach bo to moze pomoc. Maly moze tez w ostaniej chwili podczas porodu sie dobrze nastawic.
Macie jakies newsy albo rady dla mnie?
Tyger, moja Lili się tak ułożyła na parę godzin przed porodem. Miałam wywoływany poród przez cukrzyce ciążowa. Przebił mi wody o 5 rano i po 17 dostałam gorączki, wymiotów, czyli infekcja i sprawdzili, a ona właśnie tak była ułożona, twarzą do góry, zamiast w dol, wiec skończyło sie cesarki, ale głównym powodem była infekcja.
Jeszcze się może przekrecic, może zdecydują przy porodzie.
Trzymam kciuki. -
sądziłam, ze po porodzie tu już szybciutko idzie to CHB
my przyjechaliśmy z dzieckiem, chcieli prześledzić naszą sytuację tu, poza tym raz się odwoływałam od decyzji
ale szok, tak nagle, nie pamiętałam nawet, że podałam numer konta
nie liczyłam na zwrot także super
zaraz synuś wraca do szkoły więc może wrócę do normalniejszego trybu życia, teraz późno wstaję i zasypiam koło 3nad ranem
mała szaleje strasznie, czasem się zastanawiam czy ją coś boli i się szamocze jak opętana, ale to takie miłe, mam nadzieje, że po prostu świetnie się bawi
przede mną póki co jedna wizyta, konsultacja w spr porodu po cesarce
nadal nie mam wyprawkitroszkę chemii tylko
ale za dwa tyg z Polski przyjdzie paczuszka z moimi zamówieniami i podarkami od rodziny, nie mogę się doczekać
cisnę council drogą mailowąwyszło, że mam dostarczyć jeszcze tonę papierów więc się przygotowuję, nie liczę na nic, szczerze mówiąc bardzo bym się zdziwiła i nadal nie uważam aby mi się coś należało, ale jeszcze troszkę i będziemy mogli sami coś wynająć, na razie czekamy, żadnych pochopnych decyzji
Sproquette lubi tę wiadomość
-
Z góry mowie, że mogę się mylić bo nie biorę nic od państwa ale najprawdopodobniej jest tak, że do jakichkolwiek zasiłków musicie pracować oboje minimum 16 lub 22 h tygodniowo ( nie jestem pewna ile) Nie wiem jak jest w wypadku ciężarnych ale tak normalnie to wystarczy sobie fikcyjne self employed otworzyć (np sprzątanie domów) i jeśli wykazuje się rodzinne dochody poniżej 32tys rocznie przy dwójce dzieci to większość benefitow się należy.
-
no ale ja właśnie dostałam CHB
w councilu staramy się o dom, a ja nic więcej nie potrzebuję teraz
prawdopodobnie po narodzinach dzidzi coś tam spróbuję, bo będzie nas więcej na jeden dochód
nie chcę na siłę ciągnąć, kombinować, skoro się nie należy to trudno
ja swój polski interes dopiero tu sprowadzam, jak się ogarniemy i będzie dom i miejsce to będę pracować sobie w domu
co się odwlecze to nie uciecze, w końcu będziemy tu długo i nie będę musiała się liczyć z datami, i tak szybko zleciało jak dotąd
będzie chata to może zawnioskuję o jakiś dodatek na dom
ale nic na siłę,
to był bardzo mile widziany przypływ gotówki, troszkę się stresowałam, ale dobrze, bo się kaska skumulowała,
teraz jakby nam z tą chatą pomogli to byłby cud ale szykujemy się na prywatne wynajęcie, mąż pracuje ponad 44 godziny gdy się tylko da i troszkę się ociera o handel autami, ja teraz się obawiam, że te dochody są za duże na zasiłki, a z drugiej za małe na duże zmiany i tak sobie trwamy i czekamy co powiedzą
mam nadzieję, że nie urodzę dużo przed terminema najwyżej będzie chwila dyskomfortu
-
a tak z beczki moich przemyśleń, a nie faktów
obejrzałam ostatnio film "w pogoni za szczęściem"z Willem Smithem
prawie cały przeryczałam
w każdym razie doszłam do wniosku, że zawsze może być gorzej, oraz, że skoro ludzie we własnym kraju mają takie problemy i nikt im nie pomaga, to czemu mnie mieliby pomóc na obczyźnie, bo ja chcę, bo ja nie mam
co prawda on w tym filmie nie był nigdzie załatwić, to pewnie domena kobiet bardziej, ale i tak
mychowe lubi tę wiadomość
-
no wiem właśnie, że bez względu na zarobki ale heh co ja miałam z nimi, odmówili nam, pisałam apelację, musiałam przedstawić payslipy wszystkie, ile godzin pracuje, jakie dochody mamy, umowę o pracę wysłać itd itd. już myślałam, że nam nie dadzą. Takto nie jest to duża kwota, oczywiście nie gardzę, ale jednak malutka, ale jak się skumulowała tak na początku no to miodzio, więc Zancia spoko, jak już dadzą to będzie miło
-
ten start na swoim to ciężki jednak, zwłaszcza jak się jednocześnie czeka na drugie dziecko, ano tak wyszło
ale trzeba mieć a to na np sprawdzenie w agencji, na kaucję, na czynsz z góry, ewentualnie na meble, sprzęt, jakieś pierdoły typu sztućce, pościel, wyprawkę dla dziecka, podłączenie neta w sumie, bo tu jednak jest to dość niezbędne kiedy czerpiesz wszystkie info ze stronek oraz składasz online wnioski, sprawdzasz gdzie, jak dotrzeć czy też korzystasz ze słownika onlinedużo dużo wydatków, kasy nigdy dość
-
powinna być pomoc, każdemu może się powinąć noga, każdy może wkraczać w samodzielność i jej potrzebować, nie można dopuścić żeby ktoś żył na ulicy, bo ma mniejsze możliwości, jest mniej zaradny czy ktoś go oszukał itd itd
To taka piękna idea, że żyjemy w społeczeństwie i tak samo jak powinniśmy oddawać krew do banków żeby ratować innym życie tak samo wszyscy powinniśmy z podatków na kupkę się dokładać aby pomóc tym, którzy nie mają akurat co do garnka włożyć. Niestety ludzie system wykorzystują i żerują ale nie jestem od osądzania ich oraz ścigania, niech sobie żerują, trudno, taka jest cena pomocy tym którzy naprawdę tego potrzebują, a tamtym oszustom może jeszcze los się odwdzięczy -
Housing i dofinansowanie do taxow jest zależne od dochodów.
My na razie pobieramy parę funtów ale zawsze, zawsze w coś można ta kasę zainwestować.
Ap dlatego też lepiej poszukać od prywatnych właścicieli a nie przez agencję. Wywies może ogłoszenie gdzieś ze szukasz domu. Wtedy jest tylko kaucja i czynsz a czasami sam czynsz. -
Wydatków jest dużo, ale mi nikt nie pomaga a zapłacić też muszę. Jak ja nie pracowałam to nie potrafiliśmy ani grosza zaoszczędzić i żyliśmy z miesiąca na miesiąc . Benefity się nie należały po mąż o 100 funtów za dużo zarabiał ale jak chciałam się uczyć przyszło mi płacić 500 funtów rocznie a beneficiarze mieli za darmo, jak poszłam na siłownie płaciłam 40 na miesiąc a beneficiarze po funcie dlatego strasznie to tępię i uważam, że połowę powinni pozabierać.
Na drugie dziecko zdecydowałam się dopiero teraz bo chcieliśmy do czegoś dojść żeby w jednym pokoju w 4 nie mieszkać a też mogłam starać się wcześniej i liczyć na państwo. Nie potępiam nikogo, każdy sobie żyje jak chce i jak ma okazje to niech ciągnie od państwa ( mam nadzieję, że mi podatku nie podniosą przez to, chociaż i tak jest duży) ale przeciwna będę .