Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
po prostu osłabia mnie ta cywilizacja, fakt że możesz nie mieć wyboru, nikt nie pyta, nie informuje, a okazuje się, że wcale nie muszą robić dobrze, że może to być niebezpieczne, że nie są tymi aniołami stróżami, służbą zdrowia , która Ci pomoże, ochroni
ech
a ja buliłam później ponad 200zł za jedną infanrix hexa po czym inny lekarz mnie wyśmiał, a w necie się naczytałam, że i z tym coś nie tak
od bezpłatnych odwiodła mnie lekarka mówiąc "podejrzane te koreańskie szczepionki są"
kasa kasa kasa, rzygać się chce
-
Ta szczepionka to BCG i właśnie czytam w liście, że u nas w szpitalu proponują ponieważ to prawie Londyn a co z tym idzie dużo ludzi , nie wiadomo skąd i ryzyko0 zachorowania większe. Ja szczepię nie ze względu na Londyn a na Polskę
Nie znalazłam inf, do kiedy można szczepić, więc może można później, nie wiem. -
uf uf
Mam wrażenie , że w Polsce te wszystkie trutki napędza pieniądz. Lekarze zamiast przepisać antybiotyk za 3.50 to przepisują za 70.
Tutaj wszystkie leki na receptę chyba 4 funty albo 7, już nie pamiętam i nie ważne czy to jakiś mega wypasiony antybiotyk czy zwykłe badziewie.
Właśnie mi też wyrzuty mijają zwłaszcza jak wiem, że Piotrek lubi chodzić do szkoły, pierwszy rok był rewelacyjny. -
to może śmieszne ale byłabym za tym aby nawet nie wynoszono dziecka od matki z pokoju, zabierają je gdzieś, mylą nawet, szczepią, nie wiadomo co robią, a jak chce się wybrać inną szczepionkę? nawet jak uprzedzisz to personel się zmienia, chaos jest i zapomną. Mojemu synkowi pobierali krew, oddali go po czym wrócili zaraz i przyznali, że mogli z jednego wkłucia ale zapomnieli i muszą jeszcze jedną fiolkę pobrać i znów się wbić
a czy badania robią na pewno? patrzy im ktoś na ręce?
nie ufam im wszystkim
brr bulwers i szał
jak ja chronić mam te swoje skarby
zapuszczam komedię jakąś, bo mnie zaraz coś trafi
mój synuś biedny -
no my te dwa miechy przed wakacjami to rewelacja, ale oni tu dobrze mają, ze dwie imprezki były, wycieczka i bal przebierancow w tak krótkim czasie
no ja jak szłam do lekarza z katarkiem to wychodziłam z receptą na leki za 60zł
w tym zawsze jakiś antybiotyk
a w instytucie sanitarnym widziałam plakaty, że antybiotyki to nie zabawa, uodparnianie, że to groźne i należy dawać jeśli już napawdę jest taka konieczność
zmieniłam lekarkę i nagle się dało wzmacniać odporność tranem i pić herbatki, kropelki do nosa albo nacieranie olbasem i po krzyku -
Na szczęście tutaj nikt dziecka nie zabiera, nawet na sekundę.
Z tymi antybiotykami i odpornością to chyba prawda. Tutaj nie przypisują nagminnie i na wszystko antybiotyku. W Polsce córka mojej siostry nieraz jeden po drugim dostaje bo pierwszy nie wyleczyl jak trzeba. To coś nie halo jest.
W szkole super tutak ale te ich imprezki mnie nieraz wkurzyły. Właśnie przed wakacjami mieli miesiąc że w każdy piątek za kogoś musieli się przebrać no i weź tu kupuj co tydzień i wymyślaj -
no i zaspałaś? :)ja o czwartej zasnęłam ale dałam radę, obudziłam się 20min przed budzikiem hehe
zadowolony synuś taki, że do szkoły, bez protestów wstał i zjadł
a ja teraz walczę żeby nie zasnąćstrasznie śpiąca jestem, muszę wytrwać do wieczora
u nas był dzień pirata to jeszcze nie kupowałam tylko mu pokombinowałam ze szmatek i ubrań i to się jeszcze udało
no za często to niedobrze, bo wciąż coś na głowie, a tu się wczuwać trzeba, angażują tych rodziców jak mogą
ostatnio w primarku po 6f widzialam różne kostiumyWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2014, 12:47
-
ogólnie ja takie manualne kocham prace, ale szycia akurat nie bardzo, nie umiem, nieestetycznie mi to wychodzi, choc mam chęci żeby poćwiczyć, tylko jednak z maszyną, a mi jej brak
bardzo bym chciała się nauczyć na drutach i szydełku robić ale jakoś nie moge sie zabrać porządnie, mam kursy video dokładne i materiały, i nawet próbowałam troszkę i szło ok, a poźniej znów odpusciłam i się tak bujam z tym
jak mam spokojną głowę to super ale teraz się nastresowałam, bo tyle problemówbałam się, że nic nie wymyślę, ale się udało
-
Czesc Mamusie. Przyszla pora sie pochwalic
Wczoraj o godz 11.06am przyszedl na swiat Stanley. Wazy 3460g i mierzy 53cm. Urodzil sie naturalnie po okolo 7godzinach. Niestety byl w pozycji plecy do plecow wiec mialam caly czas bole krzyzowe
Nikomu nie zycze. gdyby nie moj cudowny partner, ktory masowal i uciskal caly czas, nie wiem jakby sie skonczylo. Stanley obrocil sie sam w drugiej fazie
Bolalo niemilosiernie ale dalam rade urodzic na 2 tabletkach przeciwbolowych i bez pekniecia ani ciecia
ap1526, Limerikowo, kambel, Penelope, Paula95, Kropka, Zancia28, alkak12, Plumb80 lubią tę wiadomość