Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
aniafk wrote:Asha no przecież mam suwaczek, nawet dwa
Ja styczniówka ale 2015
Dziewczynki dzisiaj 16:30 odbieramy z mężem naszą własnośćTrzymać kciuki żeby się dach nie zawalił .
Kupiłam na tę okazję szampana , zabiorę ze sobą zrobię mężowi niespodziankę
Aaaaaaa.ja myslalam ze zaciazona jestes teraza bobaski twoje to ja widze
aniafk lubi tę wiadomość
-
Bylam dzisiaj u gp, dostalam zwolnienie z pracy do 5 czerwca I Jakies tabletki wkoncu przeciwwymiotne ktore powinny mi pomoc jesli tak sie Nie stanie do jutra niestety musze jechac do szpitala pod kroplowke zeby unormowac wszystko bo dzisiaj to juz nawet po wodzie wymiotowalam, ale jak zapytalam o list, spotkanie z polozna, jakiekowiek badania ciagle sie upieraja prosze czekac na list przyjdzie na dniach... Takze co zrobic moze dostane list I za 2 dni bede Musiala isc.. Nie wiem juz nicMaksymilian
-
Kika428 wrote:Bylam dzisiaj u gp, dostalam zwolnienie z pracy do 5 czerwca I Jakies tabletki wkoncu przeciwwymiotne ktore powinny mi pomoc jesli tak sie Nie stanie do jutra niestety musze jechac do szpitala pod kroplowke zeby unormowac wszystko bo dzisiaj to juz nawet po wodzie wymiotowalam, ale jak zapytalam o list, spotkanie z polozna, jakiekowiek badania ciagle sie upieraja prosze czekac na list przyjdzie na dniach... Takze co zrobic moze dostane list I za 2 dni bede Musiala isc.. Nie wiem juz nic
Jakas porazka
Dobrze chociaz ze ci dal cos na te wymioty, a jak trzeba to jedz do szpitala bo sie wykonczysz
Ale z ta polozna to jakis cyrk jesttulam
-
Hej ja też witam nowe dziewczyny
Ap rzeczywiście dziwne, że nie podają dokładnych terminów na stronie internetowej, zwłaszcza ze jednak szkoły różnią się między sobą terminami szkoleń itp.
A ja dzisiaj miałam pożegnanie, dostałam piękny bukiet kwiatów i wyprawkę dla maleństwabyło bardzo miło, aż się łezka w oku zakrecila
ell lubi tę wiadomość
-
Asha, wobec tego jeszcze wieksze gratulacje, ze wreszcie sie udalo
Weridiana, bardzo ladne pozegnanie. Teraz odpoczywaj, kompletuj wyprawke i w spokoju trzymaj Emme przynajmniej do 37 tygodnia tym razem.
A mnie sie codziennie sni, ze rodze lol. I jak w pierwszej ciazy nie balam sie porodu, a tego co bedzie po, tak teraz zaczynam bac sie tego bolu. A mowia, ze tego sie nie pamieta. Moze i prawda, ale ostatnio przypomnialo mi sie jakos. Ech, chcialabym byc juz po, bo raczej nie moge liczyc na ekspresowy porod jak w przypadku Anifk, wiec dobrze byloby miec to juz za soba.
W srode zobacze polozna, w teorii ostatni raz, bo to juz 38 tydzien bedzie, ale kto wie.Asha, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Asha ja również gratuluję
Podczytuje sierpniowe dziewczyny i jedna z tych nich starała się 15 lat, udało się. Nigdy nie przestała wierzyć.
Czasami nie doceniamy jaki jest to cud...
Ell, trzymam kciuki za szybki poród i oczywiście bez komplikacji. Najgorsze to czekanie. ..
Ja juz zaczęłam się bać ale właśnie nie porodu tylko tych komplikacji (problemy z rana po nacięciu), aż mi wczoraj mąż powiedział ze mam przestać się zamartwiac bo wszystko będzie dobrze
dlatego Ell pozytywne myślenie, uśmiech , wszystko będzie dobrze, wszystko jest dobrze
ell lubi tę wiadomość
-
Weridiana wrote:Asha ja również gratuluję
Podczytuje sierpniowe dziewczyny i jedna z tych nich starała się 15 lat, udało się. Nigdy nie przestała wierzyć.
Czasami nie doceniamy jaki jest to cud...
Ell, trzymam kciuki za szybki poród i oczywiście bez komplikacji. Najgorsze to czekanie. ..
Ja juz zaczęłam się bać ale właśnie nie porodu tylko tych komplikacji (problemy z rana po nacięciu), aż mi wczoraj mąż powiedział ze mam przestać się zamartwiac bo wszystko będzie dobrze
dlatego Ell pozytywne myślenie, uśmiech , wszystko będzie dobrze, wszystko jest dobrze
Jak cie natna kochana to nie bedzie komplikacji -
Asha no właśnie mnie nacieli i miałam komplikacje. Rodziłam w Polsce, w tamtym czasie to była rutyna. Źle założone szwy, nierozpuszczalne, męczyłam się kilka miesięcy (córka nie była duża 2700 g, do dzisiaj czasem odczuwam dyskomfort (minęło 11 lat). może wcale nie było potrzeby nacięcia, może była ale mnie wnerwia i mam żal, że nie dali mi wyboru, nie rozmawiali o tym.
Czytałam sporo iż nacięcie wcale nie pomaga.
No nic , tutaj jest trochę inaczej, będzie dobrze -
Weridiana wrote:Asha no właśnie mnie nacieli i miałam komplikacje. Rodziłam w Polsce, w tamtym czasie to była rutyna. Źle założone szwy, nierozpuszczalne, męczyłam się kilka miesięcy (córka nie była duża 2700 g, do dzisiaj czasem odczuwam dyskomfort (minęło 11 lat). może wcale nie było potrzeby nacięcia, może była ale mnie wnerwia i mam żal, że nie dali mi wyboru, nie rozmawiali o tym.
Czytałam sporo iż nacięcie wcale nie pomaga.
No nic , tutaj jest trochę inaczej, będzie dobrze
Z tego co wiem i slyszalam to tutaj nie nacinajaja a z tego sa gorsze problemy ale nie bede o tym pisac
Ja tez bylam na terapi ...bo mialam depresje poporodowa i szok pourazowy i nie chcialam slyszec o zadnej ciazy i tez nie wieze ze sie zapomina o bolu bo po 15 latach ja nadal pamietamWeridiana lubi tę wiadomość
-
Asha, nie ma chyba co uogolniac z tym nacieciem. Mnie nie nacieli 2 lata temu, nie peklam i nic mi tez nie wypada (bo jak ostatnio przeczytalam na watku czerwcowym brak naciecia = koniecznoscia operacji plastycznej, bo wszystko ci wylazi haha). Zreszta z tego co wiem od poloznej to tutaj tez nacinaja, ale nie wszystkich. Ja wspominam poprzedni porod bardzo dobrze i moim zdaniem polozne tutaj wiedza co robia, wiec chyba nie pozwola nikomu popekac do odbytu lol No ale juz niedlugo sie przekonam.
Weridiana, ja glownie uzywam zielonych pampersow albo fioletowych supreme protection z asdy (maja obrazek zyrafy na pieluchach, bo asda ma tez pieluchy w fioletowych paczkach "active dry", ale one nie sa zbyt dobre). Teraz kupilam po kartonie 0, 1, 2 i 3 newborn z asdy, bo poprzednio sprawdzily sie nam.
A wiesz z tym przedporodowym stresem to ciezka sprawa, ale moze zapisz sie do szkoly rodzenia u siebie w szpitalu? Moze jesli bedziesz sie czula lepiej przygotowana, strach bedzie mniejszy.Weridiana lubi tę wiadomość
-
Dzieki Asha
na pewno mialam sporo szczescia, bo mialam rewelacyjna polozna, ktora po wszystkim mnie przytulila i powiedziala, ze sobie swietnie poradzilam. Teraz wierze, ze znowu trafie na kogos kto lubi swoja prace i bedzie chcial najlepiej dla mnie i dziecka.
A straszne historie mozna znalezc o wszystkim - cc, porodzie naturalnym, znieczuleniu, braku znieczulenia, w Polsce, w UK itp., ale ja takich rzeczy nie czytam. Wole nastawic sie pozytywnie i trzymac swojego planu poroduWeridiana, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
ell wrote:Dzieki Asha
na pewno mialam sporo szczescia, bo mialam rewelacyjna polozna, ktora po wszystkim mnie przytulila i powiedziala, ze sobie swietnie poradzilam. Teraz wierze, ze znowu trafie na kogos kto lubi swoja prace i bedzie chcial najlepiej dla mnie i dziecka.
A straszne historie mozna znalezc o wszystkim - cc, porodzie naturalnym, znieczuleniu, braku znieczulenia, w Polsce, w UK itp., ale ja takich rzeczy nie czytam. Wole nastawic sie pozytywnie i trzymac swojego planu porodu
Ja tych historii nie szukalam kochana, ja przy jednym porodzie bylam osobiscie bo mnie kolezanka poprosila a o reszcie tez wiem od kolezanek ktore byly w ciazy tutaj...ja nie czytam o takich rzeczach bo na pewno bym sie na ciaze nie zdecydowala
Wazne ze twoja historia daje nadzieje