Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Kika tak pomyślałam że w ciąży masz więcej praw i nie powinnaś tyle stać. Wymus na pracodawcy jakieś udogodnienia, jeśli odmówi to niech da ci to na piśmie. Postrasz go trochę. Poczytaj regulamin, jest w Anglii organizacja która może pomóc bezpłatnie w razie potrzeby. Muszę sprawdzić jak się nazywa bo nie pamiętam
Kika428 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja dzis dostalam list i we wtorek rano mam usg, kamien z serca, przynjamniej nie bede musialajuz o tym myslec
Ell tylko pozazdroscic, ja sie juz nie moge doczekac grudnia
tez mam chuste jeszcze po Gabrysiu, choc kupilam ja dopiero jak mial 3 miesiace i zalowalam ze nie wczesniej, a przy drugim dziecku juz bede uzywac od samego poczatku
Asha, Weridiana, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya ja w srode po scanie lece z synkiem do Pl
niestety w dwojke bo maz nie ma wolnego
ale i tak sie ciesze, bo w koncu poznam coreczke mojej przyjaciolki, bedzie miala akurat 5 miesiecy juz, a druga jest tez w ciazy, rodzi w poczatek pazdziernika
Weridiana, Asha lubią tę wiadomość
-
U mnie w pracy niestety nie dadza mi nic zastepczego za to powiedzieli mi ze w kazdym momencie moge wyjsc usiasc, zjesc ze mam sie nie orzejmowac zebym robila tak zeby mi bylo dobrze, narazie nie narzekamale musze sie orzestawic bo miesiac przesiedzialam w domu to sie odzwyczailam troche
nie chce zastraszac pracowadcy bo naprawde bardzo idzie mi na reke i jest wporzadku i wszystko rozumie wiec nie moge narzekac ńiestety systemu pracy nie zmienie jedynie moge sama sobie dogadzac, narazie ten tydzien przetrwalam
pozatym musze wam powiedziec bo strasznie mnie to przygnebilo dzisiaj moja kolezanka z pracy jadac rano na 1 zmiane wczoraj miala wypadek samochodowy, a teraz walczy w szpitalu w londynie o zycie, jest w bardzo ciezkim stanie i daja jej bardzo male szanse na przezycie, nie ma tu nikogo jest calkiem sama, ona zawsze byla taka troche dziwaczka ale pomimo tego mialam do niej szacunek bo kazdy ma prawo byc jaki chce ale bylo duzo psob ktore sie z niej wysmiewaly i gnebily ja troche mam nadzieje ze teraz im glupio ale ogolnie ta wiadomosc mnie tak przybila ze nie moge przestac o niej myslec byla dosc specyficzna osoba w pracy i nie umiem sobie wyobrazic ze mozze jej juz nie byc, lezy pod aparatura podtrzymujaca zycie, rodzina sie nie odzywa, namierzylismy nej siostre ktora mieszka w londynie ktora podobno poszla do szpitala ale nie weszla do niej bo sie bala, ńie mialam z nia nigdy jakos super przyjacielskich kontaktow ale bylam jedna z nielicznych osob ktore traktowaly ja normalnie, jest nieprzytomna i wszyscy mowia ze po co jechac jak ona nie bedzie o tym wiedziala i jakos strasznie mnie to boli bo ja sobie ńie umiem wyobrazic tej sytuacji nie miec nikogo, i prawdopodobnie umierac samej, chcialabym pojechac i odwiedzic ja i miec czyste sumienie ale nikt nie chce ze mna pojechac i nie wiem co zrobic a sama boje sie troche, normalnie az sie poplakalam piszac to bo naprawde jest mi strasznie przykro i szkoda jej ze nikt nie chce wesprzec jej tym zeby chociaz ja odwiedzic..
((( nie wiem co zrobic boje sie ze jesli tak to zostawie a ona nie orzezyje do konca zycia bede zalowac... Pomimo ze naprawde bylysmy praktycznie tylko na czesc czesc..
Weridiana lubi tę wiadomość
Maksymilian
-
Kika kochana..tak mi przykro...zrob co ci serce podpowiada
...osoby w takim stanie czesto wiedzaco sie dzieje dookola tylko nie sa w staniereagowac
wiec bedzie wiedzialaze przyszlas
..chceszjechac kochana to pojedz..mozemeza popros zeby z toba pojechal...tulam slonce....przykro mi bardzo
Weridiana lubi tę wiadomość
-
Namowilam kolezanke z pracy jutro sie tam wybierzemy pociagiem bo nie znioslabym mysli ze ona umiera calkiem samaa wiem ze napewno by sie ucieszyla gdyby ktos ja odwiedzil. Poprostu to jest strasznie nie miec zupelnie nikogo
sumienie by mnie zjadlo, a w pracy ńiestety nie kazdy ma serce
przykre
pati_zuzia, Weridiana, Asha lubią tę wiadomość
Maksymilian
-
nick nieaktualnyoch Kika wspolczuje, masz dobre serduszko, mysle ze tez tak bym zrobila.mysle ze dobrze robisz, bo pozniej pewnie by Cie to meczylo. Ludzie czesto cierpia na znieczulice, podly jest ten swiat. JA choc nie raz sie rozczarowalam drugim czlowiekiem to ciagle wierze w ludzi,wiem moze to naiwne ale taka jestem i jak mam mozliwosc staram sie pomoc na tyle ile moge
Weridiana, Kika428 lubią tę wiadomość
-
pati_zuzia wrote:och Kika wspolczuje, masz dobre serduszko, mysle ze tez tak bym zrobila.mysle ze dobrze robisz, bo pozniej pewnie by Cie to meczylo. Ludzie czesto cierpia na znieczulice, podly jest ten swiat. JA choc nie raz sie rozczarowalam drugim czlowiekiem to ciagle wierze w ludzi,wiem moze to naiwne ale taka jestem i jak mam mozliwosc staram sie pomoc na tyle ile moge
pati_zuzia lubi tę wiadomość
Maksymilian
-
Kika to rzeczywiście bardzo przykre. To prawda że ludziom często trudno jest zaakceptować czyjąś odmienność, a tak dużo rozprawiaja o tolerancji i dyskryminacji.
Zgadzam się z Asha, rób co ci serce dyktuje , podobno słuch jest ostatnim zmysłem który się wyłącza czyli taka nieprzytomna osoba może nas doskonale słyszeć.
Mów do niej, złap za rękę. .. na pewno nie jest to łatwe
Ale dasz radę dla niej i dla siebie
pozdrawiam serdecznie, trzymaj sięKika428, pati_zuzia, Asha lubią tę wiadomość
-
Czesc dziewczyny,
Wiec tak w skrocie opisze, zeby nie zanudzac. W nocy z wtorku na srode obudzily mnie skurcze. Bardzo bolesne, ale co 10 minut. Zeszlam do salonu, zeby nie budzic Richarda, ale po 3 godzinach wszystko ustalo. Richard pojechal do pracy, ja zabralam Erica do parku i znowu sie zaczelo. Na godzine przed jego powrotem z pracy skurcze doszly do 5 minut, a ja myslalam, ze wgryze sie w sciane lol. Nie pomagalo, ze musialam byc cicho, zeby nie straszych Erica. Pojechalismy do szpitala i myslalam, ze sie poplacze, bo okazalo sie, ze szyjka wciaz wysoko i rozwarcie na 1 cm. Wrocilismy do domu, przez cala noc i dzien mialam skurcze co 4 minuty. Eric przytulal mnie za kazdym razem jak przychodzil skurcz. O 14 w czwartek wrocilismy do szpitala. Zaczal odchodzic wreszcie czop, ale rozwarcie dopiero na 2 cm. Jeszcze pocieszyli mnie, ze to moze potrwac jeszcze kilka dni, a ja juz 2 dni nie spalam. W dodatku nie moglam jesc i wymiotowalam nawet po wodzie. No ale wrocilismy do domu. Bol byl juz nie do zniesienia. Nie wiem jakim cudem, ale o 18 usnelam na pol godziny pomiedzy skurczami i w sumie to byl jedyny moment, ktory spedzilam w.lozku, bo tak to staralam sie chodzic/siedziec/kucac etc., bo na lezaco bol byl masakryczny. Obudzilam sie i pojechalismy do szpitala. Najdluzsza 5 minutowa jazda autem w zyciu. Juz od progu blagalam o gas&air lol. Kiedy polozna powiedziala, ze rozwarcie jest juz na 6 az chcialam ja usciskac. Richard z Ericem wrocili do domu, a ja zostalam. Boze, co za ulga ten gas&air. Moze i dziala bardziej otumaniajaco niz przeciwbolowo, ale na mnie podzialalo bardzo dobrze. Po godzinie ok. 21 weszlam do basenu. Przyznam, ze piekny byl - ogromny, podswietlany i cale pomueszczenie oswietlane bylo przyciemnianym niebieskawym swiatlem. O 22:30 zaczely sie skurcze parte. Polozna pokazala mi w lusterku, ze glowka jest juz widoczna i chyba to mnie zmotywowalo, bo mala wyszla po dwoch pchnieciach o 22:40. Sama ja wyciagnelam. Niesamowite uczucie. No i nigdzie nie peklam. O 2 w nocy mialysmy juz wyjsc do domu, ale okazalo sie, ze spadla jej temperatura chwilowo i w rezultacie wypisali nas dopiero o 9 rano.
Podsumowujac moge okreslic moj porod jako bardzo dobry. Poki co mam juz 13 kg na minusie i brzuch sie prawie zupelnie wchlonal, rozstepow brak, chociaz niczym sie nie smarowalam i w ogole czuje sie jak nowonarodzona haha. Richard zaczal mowic o 3 dziecku za 3 lata, ale ja na pewno nie dam sie wrobicAsiaPoli, pati_zuzia, Weridiana, Kropka, Asha, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Przyjmiecie kolejną ciężarówkę z Uk? Termin na 18 luty. Cieszę się,że jest tu takie miejsce i pozdrawiam Was serdeczniepati_zuzia, Weridiana, Kropka, Asha, ell, Plumb80 lubią tę wiadomość
Nelly 10.2008, Nicol 05.2010,
Marcel 01.2013, Kaya 09.2014 29tc [*]
-
Hej dziewczyny, W piątek mieliśmy połówkowe.bardzo się stresowałam teraz, ,po poprzednim niezbyt dobrym usg,ale mała Amelia Lilly rośnie zdrowo,choć nie udało się wziąć wszystkich pomiarów bo cały czas spała chyba,albo było jej tak wygodnie że nie chciała się ruszyc.pani mnie pół godziny skanowała,kazała podskawiwac, kręcić się na tej kozetce,potem wysłała zjeść batonik i wypić cole znowu skakanie no i nic,mała się nie ruszyła.za 3 tyg wracam powtórzyć, boniemogla dobrze zbadać serduszka.no i mam dość nisko łożysko,ale mówią że to się może jeszcze zmienić, więc będę monitorowania częściej.reszta wygląda ok.Bardzo się cieszymy na małą corunie.
Ellen gratulacje i buziaki dla malutkiej.
Pozdrawiam wszystkie, miłego weekenduSkierka, pati_zuzia, Kropka, ell, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
Ell , czytałam twój post z zapartym tchem. Chyba mąż ma trochę racji
po takim pięknym porodzie można się skusić na trzecie baby
wiem, wiem proszę na mnie nie krzyczeć haha
na prawdę cieszę się twoim szczęściem i życzę aby maleństwo zdrowo rosło
Witaj Skierka
moja pierwsza córcia jest z lutego i Ell synek
AsiaPoli gratuluję i życzę aby leniuszek pofiglowal na następnym badaniuell, AsiaPoli lubią tę wiadomość
-
Witam się ponownie po dłuższej nieobecności - byliśmy na wakacjach
Ell gratulacje narodzin córeczkiDługo miałaś te skurcze, ale super że końcówka poszła szybko
Piękne zdjęcia
Skierka witaj i o wszystko pytaj
AsiaPoli super, ze połówkowe dobrze poszło a niskim łożyskiem się nie przejmuj, też miałam w pierwszej ciąży nisko i dopiero w 36 tyg podniosło się
Ja oficjalnie ogłaszam, że jestem w ciążyDziś miałam prenatalne i moje małe szczęście ma już ponad 8 cm
Wcześniej nie mówiłam, bo w styczniu poroniłam w 11 tygodniu.
Trzymam kciuki, za nasze spokojne i bezstresowe ciążeAsha, ell, Weridiana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzieki dziewczyny
Gratuluje ciaz i zycze zdrowka wam i maluszkom
Weridiana, oj raczej sie nie skusze na powtorke. Ale niech sobie ten moj maz gada, chociaz troche przerazajace, ze dzisiaj rozmawial o tym ze swoja matka. Ale nie dam sie
Kropka, no brzmi dlugo, ale w porownaniu z moim pierwszym porodem, bylo bardzo szybko. Drugi porod podobno zawsze jest szybszy, ale jednak sie ciesze, ze od 32 tygodnia lykalam tabletki z lisci malin. Moze pomoglowciaz je biore i nie mam zadnych boli po porodzie, ale to moze przypadek.
I powiem wam, ze jestem zakochana w malej. Synek za nia tez szaleje, a ja tylko chodze i pstrykam im zdjecia haha
A i chusta przyszla. Rewelacjapati_zuzia, Kropka lubią tę wiadomość