Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
dopóki jeszcze Miśka nie poszła spać to jakoś się trzymałam.... a potem rozkleiłam się totalnie. Nie wiem jak się zachować - mam w głowie czarną dziurę, mętlik... i wiem, że to wszystko co piszesz to prawda, ale ja nie potrafię podejść do tego z dystansem.... to mnie przerasta....
Te wszystkie badania... progesteron, beta... to tylko mnie bardziej dołuje. Przy Michalinie nie robiłam takich badań i byłam dużo spokojniejsza....Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2017, 09:41
-
Dziękuję dziewczyny za wsparcie....
Tak sobie myślę... przynajmniej z płodnością jest ok, bo szybko zachodzę w ciążę, tylko nie potrafię jej utrzymać. Paradoksalnie jest mi łatwiej niż poprzednio, bo nie słyszałam teraz bicia serca. Mam nadzieję, że wszystko samo się oczyści i szybko będzie można próbować znowu. Mam się zgłosić na wizytę w przyszły czwartek jak krwawienie ustanie i zrobię betę, żeby sprawdzić czy nic tam nie zostało. -
Kora może jakies badania Ci lekarka zleci. Najważniejsze, że masz już Michalinke wiec nawet jesli przyjdzie Wam chwilkę poczekac na drugiego dzidziusia to sie doczekasz i nie dasz sie wciagnac w te czarna dziure po poronieniu gdy nie ma sie jeszcze zadnego dziecka. Nie znaczy to ze boli mniej tylko ze trzeba sie szybciej pozbierać
-
Fizycznie nie najgorzej. Czwartek-piątek miałam dość silne skurcze. Teraz już skurczy nie mam, krwawię nadal choć chyba mniej. W środę zrobię betę, żeby sprawdzić czy spadła i może w czwartek pójdę na usg - wszystko zależy od tego jak będzie z tym krwawieniem. Będę dzwonić do mojej lekarki.
Wtedy kiedy ja zaczęłam ronić to moja kuzynka urodziła 3 dziecko, co chwilę słyszę o ciążach w swoim otoczeniu. Psychicznie jest mi ciężko... ale z drugiej strony czuję się zdeterminowana, żeby mieć drugie dziecko... boli mnie trochę brak wsparcia w mojej mamie, ale zawsze była "szorstka" więc chyba nie powinnam się dziwić....
Nie wiem jakie badania mam jeszcze zrobić... czy jest jakaś przyczyna czy to tylko kolejny niefortunny zbieg jakichś okoliczności... ile trzeba odczekać, czy to się samo wszystko oczyści? Staram się nie czytać dr googla tylko poczekać na opinię mojej Pani doktor. Moja głowa pęka od miliona pytań, a część z nich na zawsze już zostanie bez odpowiedzi.... To nie jest dla nas szczęśliwy rok....
Macie rację - dla Michaliny muszę się szybciej pozbierać. Przecież muszę się z nią bawić, uśmiechać, tańczyć. -
Szpilka badania zawsze są wskazane, pamiętam jak moja koleżanka rok temu zaszła w ciąze i niby wszystko było ok i nagle czar prysł w 4 mc. Ogólnie wszędzie mówią ze po trzech poronieniach zlecają badania ale wiem z jej doświadczenia, że warto trochę wymusić na lekarzu jakieś badania, ona na własną rękę szukała informacji na temat różnych badań i jakby lekarz nie za bardzo był ja w stanie zbyć byle co wyszło tylko na dobre bo się okazało, że ma mutacje genu odpowiedzialnego za nieprzysfajanie kwasu foliowego i wogole wyszły tez sprawy różnych czynników które wybadali i człowiek nawet nie ma pojęcia o czym takim.
Brak wsparcia zawsze boli ale najważniejsze, że masz kochającego Męża i wspaniała córcię.
Jestem pewna,że w końcu wszystko się ułoży. -
Kora daj po wizycie.
U nas od nowa choroba pochodził 2 tyg. do przedszkola i w nocy miał 39 st.gorączki i mowi,ze ucho go boli. Kurcze mam ochote cos sobie zrobic dopiero miesiac temu bylo ucho. Ja sie nie nadaje do bycia rodzicem bo mnie takie sprawy wykanczaja. -
Jestem już po wizycie. Endometrium ładnie złuszczone, nic nie zostało, a moje jajniki już szykują się do owulacji. Pęcherzyk dominujący 10mm. Moja Pani doktor kazała na razie się nie martwić. Obstawia, że jest jakaś przyczyna infekcyjna - być może bakterie z tego pęcherza, bo ostatecznie skończyłam na antybiotyku (jak tylko okazało się, że już nie jestem w ciąży) i z bólem nerki. Na wszelki wypadek mam sprawdzić toxo i doprowadzić do porządku swoje drogi moczowe. W sobotę robię kontrolne badania.
Ze staraniami kazała się wstrzymać do końca tego roku, a potem możemy działać. Dalej z pomocą duphastonu, a dodatkowo przepisała kwas foliowy w dawce 5mg. Czekamy - może to i dobrze. Otrząsnę się po tym wszystkim... Może nowy rok będzie łaskawszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2017, 07:12
-
Mamusie co u Was? Dzieciaczki zdrowe?
My 2 tydzień w domu na kolejnym antybiotyku do soboty laryngolog po badaniu stwierdziła, że tamtym razem miał zły lek który nie wyleczył tego zapalenia ucha. Mam ochotę wyjść i nie wracać do domu tak młody daje już z nudów popalić, mąż nie ma mi jak pomóc bo no stop w pracy.
Z nowości i hitów dnia zrobiłam dzisiaj test bo mi się okres spóźnia i wyszedł pozytywny tylko ja się jakoś nie ciesze niby tego chciałam a już mam schizy bo brałam antybiotyk na pęcherz i tak ciężko mi określić kiedy miałam owulację bo temp.była tak zwariowana, że nie wyznaczył jej program ovu.Kor_a, Nieidealna2, aja lubią tę wiadomość
-
Ewik - to cudowna informacja!!!!! Trzymam kciuki, żeby się potwierdziło i zdrowo rosło!
Ja od wczoraj na dwóch antybiotykach. Zrobiłam kontrolny posiew po 1,5 tygodnia po skończeniu poprzedniego antybiotyku i bakterie nadal w dużym mianie. Mam nadzieję, że teraz uda się to porządnie wyleczyć!
U mnie dzisiaj 16dc, a owulacji ani widu ani słychu. Może po poronieniu będzie cykl bezowulacyjny? Nie mogę się starać, ale mimo wszystko monitoruje. -
Dziękuję Kora☺ odebrałam część wyników morfologia nawet w normie, progesteron 22,32 Beta 369,1 czyli jakiś sam początek.
Nie nastawia się raczej z rezerwą podchodzę na chłodno na razie tylko hormony buzują bo jestem przerażona jednak zawsze przychodzi wszystko jak się coś innego w źyciu sypie i się tego człowiek nie spodziewa.