Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, hej:-)
Aha jak super że się odezwałaś! Dużo zdrówka dla was i precz z tymi chorobami!
Ewik już końcówka chwila moment i będziecie się tulić.
A u nas wszystko ok. Zaczęłam 16tc. Prenatalne wyszły dobrze i dziś odebrałam Pappa i też jest w porządku. W środę idę na wizytę więc może dowiem się kto u mnie w brzuszku mieszka. Olivia modli się o siostrzyczkę choć wydaje mi się że będzie braciszek. A po za tym brakuje mi godzin w dobie. Może i lepiej bo czas się tak nie dluzy. -
Agatka zleci szybko tak jak mi teraz mam jakieś wariatów w stylu ze nic nie mam wszystko tak tym razem na spokojnie i kiedy ja wszystko ogarnę w sensie dom itp bo jak tak dalej pójdzie to będę prędzej w szpitalu bo spadają mi bardzo płytki krwi a tak bym chciała wytrwać do ostatniej wizyty 9 u swojej gin.
agatka196 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny - super, że u Was wszystko w porządku.
Ja jestem w trakcie trzeciej dawki szczepienia. Dzisiaj rano oddałam prywatnie mocz na posiew, bo wg mnie nie ma efektów... Zobaczymy jaki będzie wynik. Jak dalej kiepski to chyba skonsultuję się jeszcze z innym urologiem. Nie będę czekać na urosepsę... Znowu podłapałam doła z tego powodu. Na dodatek zbliża się rocznica mojego pobytu w szpitalu... ale cóż. Nie zmienię tego co było, ale będę walczyć o to co przede mną (mam nadzieję).
Miśka rośnie jak na drożdżach - ostatnio nie ma miesiąca, w którym nie podskoczyła by o 0,5-1cm. Stopa też jej ostatnio urosła (3,5 lat, a kupuję już 27), a nie wiem czy sandały kupione pod koniec kwietnia będą dobre do końca sezonu. Pierwszy raz będę musiała chyba kupić kolejną parę. Zobaczymy. Intelektualnie też się zmienia - już tak mądrze się czasem wypowiada, używa takich dość trudnych jak na nią słów, potrafi się już sama bawić, zająć sobą.
Oby dane mi było wychować więcej latorośli niż tylko tą jedną.agatka196 lubi tę wiadomość
-
Dam, dam...
A gdyby dzisiaj lekarz nie wzbudził mojego zaufania to na przyszły czwartek jestem umówiona do kolejnego. Powiem Wam, że w tej chwili jestem tak zdeterminowana, że pojadę nawet na drugi koniec Polski jeśli będę miała szanse na wyleczenie. I pieniądze, które "straciłam" na szczepionkę są najmniejszym problemem. Gorsze jest moje zmęczenie psychiczne tą całą sytuacją. -
Urolog powiedział, że faktycznie miano bakterii, które mam w tej chwili kwalifikuje się do leczenia. Ale nie tylko mnie - przy nawracających zapaleniach pęcherzach powinnam być równolegle leczona z Mężem (nie ważne co mu wyszło wcześniej w badaniach). Dostaliśmy antybiotyk (jeszcze go nie brałam) na 5 dni, a oprócz tego ja dostałam jeszcze jeden antybiotyk, który powinnam zażyć zawsze przed stosunkiem (taki rodzaj profilaktyki). Oprócz tego globulki dopochwowe dla poprawienia flory bakteryjnej, bo to też może mieć znaczenie, a także komercyjna szczepionka p/zapaleniom pęcherza. Na szczęście usg ok - żadnych zastojów moczu, złogów. Po skończeniu antybiotyku i odczekaniu 2 tygodni mam zrobić badanie moczu. Oczywiście pilnować dużej ilości płynów. Urolog (powiedział, że jego żona jest ginekologiem) zdziwił się, że zabroniono mi starań. Powiedział, że absolutnie nie odradza nam "spontanicznych" starań o dziecko. Dodatkowo powiedział, że szukanie przyczyn poronienia w infekcji pęcherza jest dużym nadużyciem. W sumie całą pierwszą ciążę przeszłam z notorycznymi infekcjami. Pożyjemy - zobaczymy. Generalnie znowu uczepiłam się nadzieji, że niedługo mój koszmar się skończy.
agatka196 lubi tę wiadomość
-
Kora dobrze będzie. Może tu jest klucz, że trzeba być leczonym razem z mężem. Ja od pewnego czasu jak mam notorycznie infekcje intymne to mąż też dostaje antybiotyk. Pamiętam jak przed ciążą miałam brać urosept i furaginę a po miałam zapisana nystatyne.
-
Jak nie urok to.... wiadomo co.
Jak już znowu zrobiłam się pełna nadzieji w kwestii pęcherza to przed okresem przez 3 dni plamiłam. Już myślałam, że jakimś cudem zaszłam w ciążę. Widocznie bez duphastonu się nie obejdzie. Na szczęście mam zapas i zamierzam zrobić z niego użytek i zajść w szczęśliwą ciążę. I jak trzeba będzie siedzieć w domu na L-4 to bez grymaszenia tak zrobię! -
Kora trzymam kciuki cały czas.
Dziewczyny jak starszaki i jedynaki? My byliśmy z czortami na urlopie. O dziwo pogoda nam się trafiła. W Ustroniu morskim też nie było aż tak dużo turystów więc i na plaży miejsca trochę było i na chodnikach w miarę. Także poza urlopowym zmęczeniem własnymi dziećmi na małej przestrzeni to było całkiem fajnie -
My też byliśmy na wakacjach. Tydzień w Bułgarii i tydzień koło Zamościa u Teściów.
Chyba polecieliśmy w trójkę, a wróciliśmy w czwórkę.... Na razie optymizm jest umiarkowany-czekam. Bety nie robię, bo za dużo nerwów mnie to kosztowało. Nie plamię, trochę zatrzymałam wody. Do lekarza pójdę za jakieś 2-3 tygodnie. 2 razy dziennie biorę duphaston. -
Kora trzymam kciuki za Was!
Hej,hej. U nas wszystko w porządku. Synus rośnie i dokazuje w brzuszku. Zaraz zaczynam 25tc. Olivia za chwilę rusza do przedszkola. Jestem tym strasznie przerażona ale też wiem że bardzo potrzebuje kontaktu z dziećmi. Podejrzewam że ona sama sobie lepiej poradzi niż ja. Niedawno ja urodziłam a już taka dorosła jest -
Hej dziewczyny.
Jutro wizyta. Doczekałam się! Plamień brak, temp cały czas podwyższona. Dzisiaj 6t3d. Mam nadzieję, że jutro usłyszę że ciąża rozwija się prawidłowo. Z objawów mam powiększone piersi i lekkie mdłości. Aha i mega niskie ciśnienie.... zazwyczaj 90/60 - gimnastyka czy kawa podbija wynik do 100/60. Nadal szału nie ma.
Ze względu na moje problemy z pęcherzem cały czas jestem w kontakcie z urologiem. Póki nie mam objawów i podwyższonej leukocytozy monitorujemy - nie leczymy mimo dość wysokiego miana bakterii. Może okołoporodowo trzeba będzie coś podać. Na razie o tym nie myślę. Na razie myślę o tym, żeby utrzymać tą Kruszynkę.