Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
renieczka wrote:No jeszcze troszkę czasu ma na przekrecenie się główką w dół. A Ty w ogóle bierzesz pod uwagę poród SN? Czy może Twoja endomenda kwalifikuje do CC?
Moja dziś była już glowkowo ułożona i jest naprawdę malutka, waży ok 1000g. Lekarz mówi, że będzie drobna.
Drobna. Mój ważył jakoś 1,3kg w tym czasie -
Kochane jest tu ktoś kogo mecza/meczyły bole migrenowe? Ja już drugi dzień nie wychodzę z łóżka. Bol jest jednostronny i silny. Do tego doszły wymioty. Wczoraj zjadłam jabłko ale oczywiście zwymiotowalam. Dziś nic nie mogę zjeść. Jak sobie z tym radzić? Jestem w 8-9 tyg.
-
Kamilam8 wrote:Kochane jest tu ktoś kogo mecza/meczyły bole migrenowe? Ja już drugi dzień nie wychodzę z łóżka. Bol jest jednostronny i silny. Do tego doszły wymioty. Wczoraj zjadłam jabłko ale oczywiście zwymiotowalam. Dziś nic nie mogę zjeść. Jak sobie z tym radzić? Jestem w 8-9 tyg.
gdzies czytalam ze jak za malo sie pije wody to tez moga sie pojawic wiec pilnuje sie zeby co najmniej 2 litry mineralnej wody wypic codziennie, ostatnio jakby lepiej ale tez tak mialam ze az na wymioty mnie bralo lekarz mowil ze to hormony...
-
Też to mam. Sprawdzaj ciśnienie.
Ja mam ciśnienie ok, ale miałam drugi już atak bólu głowy. Zaczyna popołudniu /wieczorem, ledwie zasypiam, budzę się z bólem głowy, cały dzień się męczę, w nocy to samo i do południa przechodzi. Zawsze jednostronny, silny. Nie pomagają za bardzo zimne okłady, kąpiele, nawadnianie, spacery na świeżym powietrzu. Obrzęków nie zauważyłam, więc burzę hormonów i mikroobrzęków raczej odrzucam.
Pierwszy atak nastąpił po zatykaniu mi się uszuparę razy mi się przytykalo i odtykało - lekarz powiedział żeby mierzyć ciśnienie. Zaczęło przechodzić ostatniego dnia, całkiem przeszło po kawie.
Drugi taki atak teraz ostatnio, czasowo tak samo, ból po kilkudniowym obfitym katarze. Ciśnienie ok, myślałam że może zatoki. Nie wiem. A może zmiana pogody. Przeszło trzeciego dnia po wypiciu kawy (w drugim dniu kawa była nie do przełkniecia, a od bólu głowy trzy razy leciałam tulić sedes...).
No, taka zagadka. Jak sobie poradzić. Paracetamol nie bardzo działa niestety. -
Kamila ja tak miałam, zaczęły się około końca I trymestru, skończyły w połowie II, potem były sporadycznie. Bywają podobno z różnych powodów, hormonalnych, ciśnieniowych (za niskie lub za wysokie). U mnie się pojawiały jak miałam bardzo niskie, lekarz pozwolił mi pić jedną filiżankę kawy i pomagało. Teraz jednak miewam jeszcze niższe, a bólów nie mam, ostatnie miałam po teście obciążeniowym na cukrzycę, więc u mnie prawdopodobnie były spowodowane niskim ciśnieniem i skokami cukru, ale każdy ma inaczej. Paracetamol mi w ogóle nie pomagał, więc nie brałam, żeby się nie ładować bez sensu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2016, 16:30
-
Renieczka zależy też dużo od sprzętu, na jakim Cię mierzą, u mnie różnica pomiarów w ciągu tygodnia była 1200 g - 1900 g, więc od za wolno rozwijającego się dziecka po za szybko. Rozmawiałam o tym z kumpelą, która pracuje w PL w zaopatrzeniu klinik w różne sprzęty i mówiła, że rzeczywiście pomiary mogą się różnic radykalnie, nie tylko troszkę.
Anatolka, może się jeszcze obróci, ma sporo czasu, u mojej sąsiadki mała obróciła się 3 tyg. przed porodem, na innej dyskusji dziewczynie się bliźniak odwrócił właśnie z powrotem (36 tc), a był już główkowoJa mam wrażenie, że u nas też jakaś przeprowadzka ostatnio była. Na ostatnim usg maluch był główkowo, ale na prawo, co wg położnej nie jest optymalne (musi się mocno obrócić, żeby trafić główką pod odpowiednim kątem, bo podobno tylko pod jednym się mieści), ale spoko.
-
U mnie kolejny wesoły tydzień. Cukrzyca reaguje na dietę, ale płytki krwi zwariowały, a że ich pomiar mocno jest uzależniony od zastosowanej metody i ich budowy, to w ciągu tygodnia wyszły mi 3 radykalnie różne wyniki. Najpierw lekarze analizowali, że trzeba mi będzie podać transfuzję przy porodzie i że lepiej, żeby nie była konieczna cesarka, teraz jest etap, że może jest ich więcej niż zakładali na początku tygodnia, ale mają dużo anomalii w budowie, co pogłębia różnicę w pomiarach (bo je komputer liczy jako inne krwinki). Do tego chodzę na rehabilitację z kręgosłupem... To tyle w temacie, że ciąża to najfajniejszy okres w życiu kobiety
Poza tym mamy już prawie złożone mebelki, a maluch ciągle rządzi w brzuchu, pomimo tego, że ma coraz mniej miejsca -
nick nieaktualny
-
Chciałam sobie poprawić humor i postanowiłam, że przed weekendem pójdę sobie po podglądać dzieciaczki. A że mój lekarz będzie dostępny dopiero za półtora tygodnia to wybrałam się do innego. no i zamiast się cieszyć to mnie tylko zdołował - szyjka 12.04 była 42mm, teraz w 27tc podobno 15mm
udało mi się załatwić wizytę u mojego lekarza, ale dopiero na środę. Do tej pory mam prowadzić "oszczędny tryb życia". Jakby się coś działo mam jechać do szpitala - tylko nie bardzo wiem co to miałoby być? jakieś skurcze? bóle? podpowiedzcie proszę czego się ewentualnie spodziewać.
Obustronna niedrożność, endometrioza, PCOS, teratozoospermia
01.04.2015 - I IVF punkcja 03.04.2015 transfer 4A06.05.2015 transfer 4BB
18.09.2015 II IVF punkcja 10.11.2015 transfer 2x 4AA 7dpt 161,1 9dpt 610,80 13dpt 4442,00 mIU/ml -
A co ile powinna byc badana szyjka ? Czy przez usg wystarczy ja zmierzyć czy koniecznie przy badaniu ?
Ja miałam badana (a przynajmniej o niej lekar wspominał ) tylko na badaniu prenatalnym z miesiąc temu. Moj gin prowadzący jeszcze nie badał mnie ginekologicznie. Za każdym razem jestem tylko badana przez usg. Ale nigdy nie wspominał o szyjce. Ja szczerze tez nie wiedziałam ze jest to wazne. Czy myślicie ze jakby sie cos działo zauważyłby to na usg ?
Wizytę mam za dwa tygodnie w tedy napewno zapytam o moja szyjkę. Ale teraz nie bedzie dawało mi to spokoju.