Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cccierpliwa gratuluję córeczki. Dzielna jesteś strasznie! 26h porodu to naprawdę jest wyczyn Bardzo się cieszę, że Mia dobrze zniosła poród i szybko Was wypisali do domku. Odpoczywajcie sobie teraz
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualnyCierpliwa gratulację!!! Bardzo się cieszę Mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej.
Dziewczyny, ratunku chyba mam problem (albo panikuję jak twierdzi mój mąż, ale wiem, że Wy mnie zrozumiecie) Wczoraj na przyjęciu weselnym zjadłam trochę tatara z łososia Był zrobiony tak że myślałam, że to łosoś wędzony ale on był surowy Nie zjadłam go jakoś dużo ale i tak pół nocy nie spałam z nerwów. Naczytałam się o listerii, jest to straszna choroba, zwłaszcza dla płodu. Czuję się, że zawaliłam na całej linii, nie wiem co mam teraz robić Do tego okazało się, że ryby wędzone na zimno też odpadają, a ja je jadłam Chyba porobię wszystkie badania ale ponoć czas wylęgania się choroby trwa od 3 do nawet 70 dni -
Olciaaa wrote:Cierpliwa gratulację!!! Bardzo się cieszę Mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej.
Dziewczyny, ratunku chyba mam problem (albo panikuję jak twierdzi mój mąż, ale wiem, że Wy mnie zrozumiecie) Wczoraj na przyjęciu weselnym zjadłam trochę tatara z łososia Był zrobiony tak że myślałam, że to łosoś wędzony ale on był surowy Nie zjadłam go jakoś dużo ale i tak pół nocy nie spałam z nerwów. Naczytałam się o listerii, jest to straszna choroba, zwłaszcza dla płodu. Czuję się, że zawaliłam na całej linii, nie wiem co mam teraz robić Do tego okazało się, że ryby wędzone na zimno też odpadają, a ja je jadłam Chyba porobię wszystkie badania ale ponoć czas wylęgania się choroby trwa od 3 do nawet 70 dni
Kochana, zjadłaś tylko trochę, także spokojnie. Wczoraj nie było upałów, sala klimatyzowana a jedzonko na bank świeżę i nic nie złapałaś. Jeśli czujesz się niepewnie to nie rób nic na własną rękę, tylko porozmawiaj z lekarzem (rodzinnym, ginekologiem) jakie ewentualnie badania masz zrobić. Tam gdzie mają zbiorowe żywienie ludzi na bank dbają o jakość jedzenia. Wiem, że się martwisz, rozumiem Cię doskonale, ale spokojnie wszystko będzie dobrzeOlciaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny!!
Nie wiem czy mogę tu już pisać ... u mnie to dopiero nieśmiały i niepewny początek (7 dpt -piątek -beta 41.94).
Nie wiem co robić bo jestem przeziębiona (mam ból gardła, katar się zaczyna) - czy któraś z Was może coś polecić co stosowała i jest bezpieczne ??
Help
Misiek poszedł do apteki i już coś mi wiezie - w necie jest masa sprzecznych info...
Rubi27, klamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymorganaa wrote:Kochana, zjadłaś tylko trochę, także spokojnie. Wczoraj nie było upałów, sala klimatyzowana a jedzonko na bank świeżę i nic nie złapałaś. Jeśli czujesz się niepewnie to nie rób nic na własną rękę, tylko porozmawiaj z lekarzem (rodzinnym, ginekologiem) jakie ewentualnie badania masz zrobić. Tam gdzie mają zbiorowe żywienie ludzi na bank dbają o jakość jedzenia. Wiem, że się martwisz, rozumiem Cię doskonale, ale spokojnie wszystko będzie dobrze
-
nick nieaktualnyCiasteczko77 wrote:Cześć dziewczyny!!
Nie wiem czy mogę tu już pisać ... u mnie to dopiero nieśmiały i niepewny początek (7 dpt -piątek -beta 41.94).
Nie wiem co robić bo jestem przeziębiona (mam ból gardła, katar się zaczyna) - czy któraś z Was może coś polecić co stosowała i jest bezpieczne ??
Help
Misiek poszedł do apteki i już coś mi wiezie - w necie jest masa sprzecznych info...
Ogólnie lecz się domowymi sposobami - herbata z cytryną, czosnek z mlekiem i miodem. Ale najlepiej pogadać z lekarzem, żeby ocenił co Ci dolega. I staraj się odpoczywaćklamka, Ciasteczko77 lubią tę wiadomość
-
Ciasteczko77 wrote:Cześć dziewczyny!!
Nie wiem czy mogę tu już pisać ... u mnie to dopiero nieśmiały i niepewny początek (7 dpt -piątek -beta 41.94).
Nie wiem co robić bo jestem przeziębiona (mam ból gardła, katar się zaczyna) - czy któraś z Was może coś polecić co stosowała i jest bezpieczne ??
Help
Misiek poszedł do apteki i już coś mi wiezie - w necie jest masa sprzecznych info...
odpisałam Ci już na różowej: ale ja stosowałam mleko z czosnkiem i miodem, dużo herbaty, leżenie. Byłam też u lekarza i dostałam na katar wodę morską i tabletki do ssania Quixx Grip. Przeszło po paru dniachCiasteczko77 lubi tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Też mam taką nadzieję, ale czuje się fatalnie. Wiem, że zachorowania na na listeriozę są bardzo rzadkie (można też zarazić się przez niepasteryzowane produkty mleczne, źle umyte warzywa i owoce) ale mam wyrzuty sumienia bo to może odbić się na dziecku, a wręcz może pozbawić go życia. Najgorsze, że panna młoda też jest w ciąży i też to jadła. Zjadłam tego nie za dużo, ale jakby okazało się, że w rybie była ta bakteria to dramat Boję się jak cholera, bo wiem, że zawaliłam, powinnam być bardziej odpowiedzialna We wtorek mam wizytę u ginekologa. Przepraszam Was, że tak panikuję Ale mam wrażenie, że jestem głupia - odmawiam wina, jakiś produktów majonezowych a zjadłam surową rybę
Kochana, nie myśl tak o sobie - bakterię z tego co tu czytam można złapać wszędzie, jak nie tą to inną, to co nic mamy nie jeść. Jadłaś małe ilości, wszystko będzie dobrze, a Ty jesteś najwspanialszą mamą jaką dziecko może sobie wymarzyć rozumiem Twoje nerwy, ale jak sama piszesz ryzyko małe - gdyby było aż tak źle, to pomyśl ile kobiet nie wie, że jest w ciąży, bo naturalna i sobie niczego nie żałuje będziesz się widzieć z ginekologiem to z nim pogadaj czy masz wykonać jakieś badania, myślę, że wtedy się uspokoiszOlciaaa lubi tę wiadomość
-
Ciasteczko77 wrote:Cześć dziewczyny!!
Nie wiem czy mogę tu już pisać ... u mnie to dopiero nieśmiały i niepewny początek (7 dpt -piątek -beta 41.94).
Nie wiem co robić bo jestem przeziębiona (mam ból gardła, katar się zaczyna) - czy któraś z Was może coś polecić co stosowała i jest bezpieczne ??
Help
Misiek poszedł do apteki i już coś mi wiezie - w necie jest masa sprzecznych info...
Ja do tego łykam prenatal duo który ma w składzie wit.D3 2000j ona też dba o odporność.W I trymestrze łykałam ja samodzielnie.Także spokojnie ciacho mąż zapewne kupi Ci coś w tym stylu a Ty pod kołderkę wskakuj z herbatką.Dużo zdrówka dla was!Kiedy kolejna beta???Ciasteczko77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymorganaa wrote:Kochana, nie myśl tak o sobie - bakterię z tego co tu czytam można złapać wszędzie, jak nie tą to inną, to co nic mamy nie jeść. Jadłaś małe ilości, wszystko będzie dobrze, a Ty jesteś najwspanialszą mamą jaką dziecko może sobie wymarzyć rozumiem Twoje nerwy, ale jak sama piszesz ryzyko małe - gdyby było aż tak źle, to pomyśl ile kobiet nie wie, że jest w ciąży, bo naturalna i sobie niczego nie żałuje będziesz się widzieć z ginekologiem to z nim pogadaj czy masz wykonać jakieś badania, myślę, że wtedy się uspokoisz
-
Olcia nie martw się. Ja na początku ciąży zjadłam trochę tatara na przyjęciu. Nie mogłam sie powstrzymać. Choć normalnie brzydzi mnie tatar a tutaj normalnie ślinitok. Ale myślę że jak mam złapać jakąś bakterie to złapie ja i tak np. Z owoców czy warzyw.
Witaj Ciasteczko! Postaw na domowe leczenie ja je stosuje zawsze zanim siegne po leki i czesto pomaga.Olciaaa, klamka lubią tę wiadomość
-
Olciaa, spokojnie, na pewno ten łososiowy tatar nie zaszkodzi. Ja ogólnie jestem mięsożercą - przed ciążą jadłam tatara raz w tygodniu, potrafiłam nawet podżerać surowe mięso z piersi kurczaka czy schabowego, o mielonym nie wspomnę Ogólnie - wolę surowe niż przyrządzone teraz się męczę, ale jakoś daję radę - chociaż kilka tygodni temu kupiłam sobie lekko wędzony boczek i zjadłam kilka kanapek z boczusiem i musztardą
Cierpliwa, gratuluję i podziwiam. Ja prawdopodobnie ze względu na dużą wadę wzroku (noszę soczewki minus 6,5 dioptrii) będę miała cesarkę. Dowiem się w pewno niedługo na wizycie u okulisty.
Olciaaa lubi tę wiadomość
Rocznik 83, starania od początku 2016 r., AMH 6,07
2.05 - crio ,8 dpt 128,8;12 dpt 918,8 zostały 3 mrozaczki
-
nick nieaktualnyDziękuję Wam Dziewczyny, wczoraj wpisałam w necie Tatar z łososia w ciąży i naczytałam się takich rzeczy, że dzisiaj jesteśmy już prawie siwa. Mój mąż też twierdzi,że za bardzo panikuję, że dziecku bardziej zaszkodzi ten mój stres niż tatar. Przeraża mnie ta listeria i jak głupia się zachowuje.
-
Olcia zgadzam się z Twoim mężem. Poinformuj lekarza i niech zrobi Ci odpowiednie badania w tym kierunku. Mi też się zdarzyło zjeść coś zakazanego w ciąży i żadnych komplikacji z tego powodu nie było.
Złapałam też kleszcza i również panikowałam, bo bolerioza musiałam odczekać miesiąc, żeby być pewna, że nic nie było na szczęście. Ale ten miesiąc był pełen zmartwienia i stresu.
Miałaś badania na toxo? -
nick nieaktualnyOlcia, internet w ciąży powinien być zabroniony a twój mąż ma jak najbardziej rację, stres o wiele bardziej szkodzi dziecku niż ta odrobina przyjemności, która zjadłas. Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam, że ryby wędzone na zimno są zabronione, nawet ostatnio jadłam rolade szpinakowa z łososiem. Pomysl sobie, że tyle lat jadłas różne rzeczy i nic nie złapałas
, więc ryzyko jest naprawdę małe. Wiem, że się stresujesz, ale powiem Ci, że ja na początku ciąży miałam duża ochotę na rogale 7days i jak zjadłam chyba cały karton, to jakaś dziewczyna zapytała na forum czy można je jeść, bo mają alkohol w składzie i tu dopiero byłam w szoku.
Odnośnie przeziębienia to ja stosowałam tabletki do ssanie prenalen, z tej serii mam też spray do nosa. Wiem też, że isla jest dozwolona. No i oczywiście domowe metody a w przypadku gorączki apap. -
nick nieaktualnyTak robiłam badania na toksoplazmozę i było OK. Sama siebie nie poznaję, jakby chodziło tylko o mnie to bym jakoś tak się nie przejmowała ale czytałam że listeria jest zabójcza dla dziecka i przez to spanikowałam.Pojde jutro do internisty żeby się dowiedzieć jakiś badania zrobić i kiedy i pewnie usłyszę,że mam się nie martwić.
Też teraz dopiero się dowiedziałam, że nie powinnyśmy jeść ryb wędzonych na zimno, owocow morza, tiramisu i gotowych sałatek, do tego produktów garmażeryjnych i fast foodów. No i sałata i inne warzywa też są nie bezpieczne. Zwariować można, faktycznie Internet powinien być zakazany w ciąży...Ciasteczko77 lubi tę wiadomość
-
To prawda że nagle panikujemu do przesady:-) ja kocham zwierzęta. Zawsze glaskałam psy czy koty znajomych czy spotkane na ulicy, nie raz miałam w domu bezpańskie psy. A ostatnio bałam sie dotknąć kota kolegi żeby nic nie złapać. Już nigdy nie będziemy "normalne"
morganaa lubi tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Tak robiłam badania na toksoplazmozę i było OK. Sama siebie nie poznaję, jakby chodziło tylko o mnie to bym jakoś tak się nie przejmowała ale czytałam że listeria jest zabójcza dla dziecka i przez to spanikowałam.Pojde jutro do internisty żeby się dowiedzieć jakiś badania zrobić i kiedy i pewnie usłyszę,że mam się nie martwić.
Też teraz dopiero się dowiedziałam, że nie powinnyśmy jeść ryb wędzonych na zimno, owocow morza, tiramisu i gotowych sałatek, do tego produktów garmażeryjnych i fast foodów. No i sałata i inne warzywa też są nie bezpieczne. Zwariować można, faktycznie Internet powinien być zakazany w ciąży...
Olcia ja myślę, że nic złego się nie stało. A badania warto zrobić dla Twojego spokoju. Ja też się boję tej listerii. Mam w głowie cała listę zakazanych rzeczy i pewnie przesadzam. Ale odkąd jestem w ciąży nie kupuję nawet szpinaku czy sałaty, które są już umyte bo to podobno również może być źródłem zakażenia listerią. Nawet śledzia czy sałatki śledziowej, które lubię nie tknę. Na wędzone ryby patrzę z rezerwą.
A sushi chodzi za mną od początku ciąży i też nie zjem bo raz że ryż biały w cukrzycy ciążowej nie jest zalecany a dwa nawet jak mi ugrilują rybę to skąd mam pewność, że nie mają obok na desce ryby surowej. To jest paranoja -
Ciasteczko, witaj. Ja na początku ciąży też przerabiałam przeziębienie i to 2x. Leczyłam się serią dla kobiet w ciąży Prenalen. Miałam syrop i tabsy do ssania. Do tego ciepła woda z miodem i cytryną, no i czosnek na kanapkę. Chyba raz czy dwa wzięłam też Tamtum Verde ale potem poczytałam róźne opinie i już nie brałam.
Ciasteczko77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZizu87 wrote:Olcia ja myślę, że nic złego się nie stało. A badania warto zrobić dla Twojego spokoju. Ja też się boję tej listerii. Mam w głowie cała listę zakazanych rzeczy i pewnie przesadzam. Ale odkąd jestem w ciąży nie kupuję nawet szpinaku czy sałaty, które są już umyte bo to podobno również może być źródłem zakażenia listerią. Nawet śledzia czy sałatki śledziowej, które lubię nie tknę. Na wędzone ryby patrzę z rezerwą.
A sushi chodzi za mną od początku ciąży i też nie zjem bo raz że ryż biały w cukrzycy ciążowej nie jest zalecany a dwa nawet jak mi ugrilują rybę to skąd mam pewność, że nie mają obok na desce ryby surowej. To jest paranoja