Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
morganaa wrote:dziwny przypływ uczuć do wnuka, a o synu nie pamiętał... pewnie szybko mu przejdzie
-
nick nieaktualnyLusia 1234 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was brała encorton na komórki Nk? jeśli tak to w którym tygodniu ciąży był odstawiony?
i jeszcze jedno pytanie w którym tygodniu miałyście odstawiony duphaston albo inny progesteron całkowicie? Chodzi mi głównie o cykl sztuczny.
Dzisiaj wzięłam ostatnią dawkę encortonu i się boję jak cholera. Do tego jestem na redukcji duphastonu do końca tygodnia mam brać czyli to będzie skończony 16 tydzień.
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź. -
nick nieaktualnymorganaa wrote:Widać,że Twoja teściowa dawno na placu zabaw nie była Antoni to jedne z bardziej popularnych imion,i teraz daję się takie tradycyjne imiona
Nie była i nie wiadomo czy pójdzie skoro to taki wstyd Mnie to imię bardzo się podoba, ale wiem, że teraz jest bardzo popularne. Mam jeszcze czas więc zobaczymy -
Lusia 1234 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was brała encorton na komórki Nk? jeśli tak to w którym tygodniu ciąży był odstawiony?
i jeszcze jedno pytanie w którym tygodniu miałyście odstawiony duphaston albo inny progesteron całkowicie? Chodzi mi głównie o cykl sztuczny.
Dzisiaj wzięłam ostatnią dawkę encortonu i się boję jak cholera. Do tego jestem na redukcji duphastonu do końca tygodnia mam brać czyli to będzie skończony 16 tydzień.
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Luteinę mam brać do 17 tc i wtedy ma być decyzja czy całkowicie odstawić. -
Olciaaa wrote:Ja brałam encorton i miałam go odstawić ok 14-15 tyg, w podobnym czasie odstawiłam heparynę.
33 lata starania od lipca 2014
04.2016,05.2016- IUI
IVF 11.2017- 2bb:(, 9.01.18. 6.02.1bb
21.06 2018- 3Bb i 3CB - 8dpt 119,6 ; 11dpt 390; 13dpt 736
20dpt 3873; 27dpt ♥
22.02.2019 jest mój mały cud
14.10.2020 aniołek 7tc, mały cud naturalny
28.02.2024 ⏸️
MTHFR 677C-T i PAI 1-4G, NK 14% -
Jvm wrote:Ja jestem w 12 tc i schodzę z dawki. Będę brała tak do 14 tygodnia gdzieś encorton.
Luteinę mam brać do 17 tc i wtedy ma być decyzja czy całkowicie odstawić.
33 lata starania od lipca 2014
04.2016,05.2016- IUI
IVF 11.2017- 2bb:(, 9.01.18. 6.02.1bb
21.06 2018- 3Bb i 3CB - 8dpt 119,6 ; 11dpt 390; 13dpt 736
20dpt 3873; 27dpt ♥
22.02.2019 jest mój mały cud
14.10.2020 aniołek 7tc, mały cud naturalny
28.02.2024 ⏸️
MTHFR 677C-T i PAI 1-4G, NK 14% -
Lusia 1234 wrote:czyli podobnie mi gin powiedział, że będziemy schodzić ale oceni po badaniu i było wszystko ok szyjka tarda długa więc zadecydował odstawienie. Transfer miałaś na cyklu sztucznym?
-
nick nieaktualnyLusia 1234 wrote:i wszystko było dobrze? żadnych plamień itp.? Też biorę heparyne, ale muszę całą ciąże ze względu na mutacje Pai 1-4G.
-
Ciasteczko ja też robiłam tylko usg i pappa. Wyszły prawidłowe więc nie było potrzeby robić innych badań, ale gdyby trzeba było to pewnie wtedy by dr zlecił i ja bym je zrobiła bez chwili zastanowienia. Mam 31 lat.
To ja dla odmiany powiem że ten weekend spędziłam na weselu wśród rodziny i znajomych, było super. Ale żeby nie było tak różowo to także oczywiście mam w rodzinie naszczęście trochę dalszej też osoby które poważnie zaszły mi za pazury (w kwestii mojej niepłodności rzecz jasna) ale stwierdziłam że nie będę zniżać się do ich poziomu i bez zbędnych dyskusji urwałam kontakt i to była bardzo dobra decyzja.Rubi27, morganaa lubią tę wiadomość
-
skórka33 wrote:Ciasteczko ja też robiłam tylko usg i pappa. Wyszły prawidłowe więc nie było potrzeby robić innych badań, ale gdyby trzeba było to pewnie wtedy by dr zlecił i ja bym je zrobiła bez chwili zastanowienia. Mam 31 lat.
To ja dla odmiany powiem że ten weekend spędziłam na weselu wśród rodziny i znajomych, było super. Ale żeby nie było tak różowo to także oczywiście mam w rodzinie naszczęście trochę dalszej też osoby które poważnie zaszły mi za pazury (w kwestii mojej niepłodności rzecz jasna) ale stwierdziłam że nie będę zniżać się do ich poziomu i bez zbędnych dyskusji urwałam kontakt i to była bardzo dobra decyzja.
To super,że weekend udany. U nas w sumie poza incydentem z bratem męża to spokój i cisza,byli nasi dobrzy znajomi,mamy de facto razem termin porodu także ciążowe ploteczki
Ja jestem bardzo rodzinna, i cieszyłam się że mąż ma rodzeństwo, maja dzieci,że będą fajne rodzinne imprezy itd. A tu od samego początku jakieś problemy w rodzinie, pretensje itd. O wszystko dosłownie. Także w pewnym momencie trzeba było się odciąć, mąż z bratem w zasadzie tylko służbowo i wczoraj go uprzedził, że nie będzie chrzestnym,ale na chrzest będzie zaproszony tylko bez żony,pewnie nawet i tak nie przyjedzie,bo taki ma mózg przeprany. Tak się poukladalo niestety, ale nie bedziemy toksycznych relacji ciągnąć ich strata,bo my fajni jestesmy i tacy skromni -
Ja tez mam niefajne sytuacje z rodzina męża. W sumie doszło do tego, ze mój mąż ograniczył kontakt ze swoim bratem do minimum. Niestety prz to popsułem sie także relacje z jego rodzina. Ja na sama myśl o wizycie u nich chora jestem. Jeszcze teraz zrządzenie losu, ze szwagier bedzie miał dziecko 2 miesięcy przed nami i ja jestem pewna, ze do końca życia bedzie porównywanie dzieci (on jest typ zarąbisty)
-
Cześć dziewczyny. Wypisali mnie i leżę już w domu. Uważam, że szpitale to porażka. Nie miałam ani jednej konsultacji lekarskiej przez ten cały czas, tylko badania usg. Nikt ich nawet nie obejrzał i nie skomentował. Tak jak i badań krwi. Dziś po wyjściu że szpitala zauważyłam takie pomiary z usg: usg z 14.09 CRL 2mm. Usg z 16.09 CRL 6mm. Usg z 17.09 3,5mm. Z pomiarów wynika, że zarodek bardzo szybko rósł a później zmalał.. serduszko dziś bilo 115 uderzeń na minutę. Więc już ok.. Z krwiakiem mnie wypuścili, bo nie mogli nic zrobić- jestem w stanie zrozumieć. Ale To?? Nawet nie spojrzeli w te wyniki?? Wczoraj badanie na innym sprzęcie, dzisiaj na innym.. O zastrzyk dziś musiałam się prosić, bo przecież już wychodzę a o recepcie na Prolutex to nikt nie pamiętał, musiałam również prosić. Nic nie wiem.
-
Lubię_czekoladę wrote:Cześć dziewczyny. Wypisali mnie i leżę już w domu. Uważam, że szpitale to porażka. Nie miałam ani jednej konsultacji lekarskiej przez ten cały czas, tylko badania usg. Nikt ich nawet nie obejrzał i nie skomentował. Tak jak i badań krwi. Dziś po wyjściu że szpitala zauważyłam takie pomiary z usg: usg z 14.09 CRL 2mm. Usg z 16.09 CRL 6mm. Usg z 17.09 3,5mm. Z pomiarów wynika, że zarodek bardzo szybko rósł a później zmalał.. serduszko dziś bilo 115 uderzeń na minutę. Więc już ok.. Z krwiakiem mnie wypuścili, bo nie mogli nic zrobić- jestem w stanie zrozumieć. Ale To?? Nawet nie spojrzeli w te wyniki?? Wczoraj badanie na innym sprzęcie, dzisiaj na innym.. O zastrzyk dziś musiałam się prosić, bo przecież już wychodzę a o recepcie na Prolutex to nikt nie pamiętał, musiałam również prosić. Nic nie wiem.
Kochana,brak słów. Masz lekarza w klinice albo swojego do którego mozesz teraz chodzic? Leż,odpoczywaj. Będzie dobrze -
Magkb wrote:Ja tez mam niefajne sytuacje z rodzina męża. W sumie doszło do tego, ze mój mąż ograniczył kontakt ze swoim bratem do minimum. Niestety prz to popsułem sie także relacje z jego rodzina. Ja na sama myśl o wizycie u nich chora jestem. Jeszcze teraz zrządzenie losu, ze szwagier bedzie miał dziecko 2 miesięcy przed nami i ja jestem pewna, ze do końca życia bedzie porównywanie dzieci (on jest typ zarąbisty)
To współczuję:(Z rodziną najlepiej na zdjęciach jak dziewczyny piszą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 18:31
-
nick nieaktualnyLubię - odpoczywaj i nie stresuj sie ... wiem, że porażka
Mi dr z kliniki każe zejść w tym tyg z estrofem - czyli odstawiam w 7 tc.. trochę sie boje ale co mam zrobić ??? nowy dr nie chce wchodzić w zakres dr z kliniki.
Czy to duże ryzyko przestać brać estrofem już teraz??
Progesteron mam brać tylko do 12 tc..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lubię_czekoladę wrote:Cześć dziewczyny. Wypisali mnie i leżę już w domu. Uważam, że szpitale to porażka. Nie miałam ani jednej konsultacji lekarskiej przez ten cały czas, tylko badania usg. Nikt ich nawet nie obejrzał i nie skomentował. Tak jak i badań krwi. Dziś po wyjściu że szpitala zauważyłam takie pomiary z usg: usg z 14.09 CRL 2mm. Usg z 16.09 CRL 6mm. Usg z 17.09 3,5mm. Z pomiarów wynika, że zarodek bardzo szybko rósł a później zmalał.. serduszko dziś bilo 115 uderzeń na minutę. Więc już ok.. Z krwiakiem mnie wypuścili, bo nie mogli nic zrobić- jestem w stanie zrozumieć. Ale To?? Nawet nie spojrzeli w te wyniki?? Wczoraj badanie na innym sprzęcie, dzisiaj na innym.. O zastrzyk dziś musiałam się prosić, bo przecież już wychodzę a o recepcie na Prolutex to nikt nie pamiętał, musiałam również prosić. Nic nie wiem.