Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Lubię_czekoladę wrote:Dziękuję
Czyli wszystko w normie Mój narzeczony robi mi codziennie śniadanie i drugie śniadanie i stawia przy łóżku. Nie mam serca powiedzieć mu, że wszystko mi staje w gardle od rana, i najchętniej bym jadła suchy chleb albo chleb z masłem. No ale dostaję kanapeczki np z serkiem i pomidorkiem i jem Ale z ciężkim sercem, chociaż to trochę witamin. Apetyt pojawia się koło południa i się nie kończy do nocy Wczoraj jak wrócił z pracy to zrobił pizzę, nie zdążyłam przełknąć ostatniego kawałka to poprosiłam o budyń a potem jeszcze jadłam spaghetti- same kluchy, bo były..Lubię_czekoladę lubi tę wiadomość
-
MagNolia55 wrote:Tak, Zizu trafiła w sedno. Nic dodać, nic ując
Podpytaj w takim razie lekarza, jak on to widzi.Mi, w poprzedniej ciazy lekarz caly czas mowil, ze pn, a jak mnie wzial do szpitala w 38tc, to odrazu zrobil cesarke, bo stwieezil ze Dziecko zaduze-3600g wg. pomiarow usg.
A te Twoje 15 kg pewnie sie rozeszlo. Troche juz wazy Maludh, wody plodowe, woda w organizmie, zwiekszona ilosc krwi, wiec nie ma co sie przejmowac.
Zapytam koniecznie. Ja właśnie lekko się przestraszyłam, że przez to wszystko poród może być wcześniej i jak dotąd nie spieszyłam się z wyprawką, tak teraz stwierdziłam że wszystko muszę mieć natychmiast. Patrzę w internet, przeglądam, robię listy, pirównuję. A tu tyle tego, że głowa mała. Niewiadomo co lepsze, ale też żeby nie przesadzić. -
Dziewczyny kilogramy sie naprawde bardzo rozchodza
Ja np po porodzie mialam 8kg mniej a w tydzień po juz 9kg 3 tyg po porodzie prawie 11kg na minus...
A jem normalnie wszystko to na co mam ochote i w takiej ilosci na jaka mam ochote
Co do porodu, to ja sie praktycznie cala ciaze zastanawialam na co sie zdecydowac i nie moglam podjac decyzji, wlasnie dlatego, ze kazdy porod ma swoje plusy i minusy...
Ostatecznie stwierdzilam, ze pozostawie ta decyzje lekarzom... miesiac przed terminem mialam wizyte przedporodowa w szpitalu, gdzie sprawdzalu wszystko, przeprowadzali wywiad, rozmawialismy o porodzie, o metodach lagodzenia bolu itp...
Wtedy juz wyznaczyli mi termin stawienia sie na wywolanie w szpitalu (mialam wywolywany dzien przed terminem ze wzgledu na heparyne i cukrzyce ciazowa) i powiedzieli, ze mala jest idealnie do porodu ulozona i ze nie powinno byc zadnych problemow jesli o ulozenie, czy wstawienie sie chodzi podczas sn...
Podjelam ryzyko, postawilam na doswiadczenie lekarzy...
Ale ile razy podczas porodu wyklinalam w myslach a nawet i glosno czemu nie zdecydowalam sie z gory na cc...
Wiec do konca pozostalo mi to ze nie moglam powiedziec co byloby lepsze... a i nawet teraz nie moge bo nie mialam cc wiec nie wiem co w moim przypadku byloby lepszym przejsciem...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyTo ja nastawiam się na SN, ale cały czas miałam przekonanie, że dostanę znieczulenie i będzie lżej. dziś odebrałam wyniki morfologii i mam płytki krwi na granicy, do której robią znieczulenie, więc jeśli jeszcze mi spadną, to po prostu nie będę mogła mieć znieczulenia.
-
Buko ja rodzilam ze znieczuleniem, ale moglam je dostac dopiero po 18h porodu (prawie 17h czekalam na magiczne 4cm rozwarcia) wtedy nastapilo lepsze zycie... naprawde zupelnie inny komfort, wkoncu moglam sie zdrzemnac dluzej jak 2 minuty miedzy skurczem a skurczem... ale przyszedl czas na skurcze parte, na ktore znieczulenie nie dziala i w zaden sposob ich nie lagodzi, byly koszmarne i trwaly 2,5h co dla mnie bylo cala wiecznoscia przy tym poziomie bolu... co dwie minuty zastanawialam sie dlaczego nie moge byc z tych, ktore po dwoch skurczach partych rodza dziecko...
Ogolnie moj porod trwal 26h wiec wykonczyl mnie totalnie...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualny
-
Buko oby udalo sie ze znieczuleniem!
Jednak mimo wszystko przynosi duza ulge...
Gdybym go nie miala i te kilka godzin dluzej meczylabym sie w skurczach przed partymi, to chyba nie mialabym juz nawet sily przec bo jednak parte zaczely mi sie po prawie 24h porodu... a tak mialam czas zeby chocuaz troche pospac nim przyszlo najgorsze... a ulga byla naprawde niesamowita...
Moze akurat rozwarcie bedziesz miala szybciej niz ja i parte duzo krotsze tutaj to akurat sprawa indywidualna jak szybko rozwarcie postepuje i ile trwaja parte...
U mnie akurat pechowo pierwsze 12h szyjka dluga i zamknieta i nic nie postepowalo procz coraz mocniejszych i gorszych akurczy no i czestszych...
Ale moge z czystym sumieniem powiedziec, ze znieczulenie to super sprawa i jakbym miala rodzic jeszcze raz sn to bez znieczulenia nie rodze
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja jak wiecie miałam cc. Również miałam wybór, mogłam zdecydować się na wywoływanie porodu. I na początku chciałam ale po rozmowie z lekarzem zdecydowałam się na cc. Po pierwsze cc było lepszym i bezpieczniejszym wyjściem dla Beniego. Po drugie nawet próba wywołania porodu mogła skończyć się cc.
6 godzin po cięciu miałam pionizacje i na własnych nogach powędrowałam do synka. Pierwsza wizyta w toalecie z pielegniarkami. Silne tabletki przeciwbólowe dawały radę i mogłam wszystko robić sama. Fakt że mały leżał na obserwacji i nie zajmowałam się nim cały czas, pomógł mi też szybciej dojść do siebie. Na drugi dzień, oczywiście nadal na tabsach, biegalam już po oddziale bezproblemowo. Nie ma co się oszukiwać, że cc jest super a ból da się przeżyć. Bolało bardzo, bez tabletek się nie da. Ale w pokoju w międzyczasie miałam 2 kobitki po sn i szczerze to dobrze one nie wyglądały narzekaly na silny ból krocza i brzucha. O silnym krwawieniu już nie wspomnę.
Jeden i drugi rodzaj porodu ma swoje plusy i minusy i jestem zdania, żeby zdać się na swoich zaufanych lekarzy, którzy podejmą odpowiednią i bezpieczną dla nas decyzję -
Proponowana lista wyprawkowa cd:
Dla mamy:
•wkładki laktacyjne 1-2 opakowania, później zawsze można dokupić
•krem na bolace i poranione sutki - ja miałam Purelan z Medela (tu bardzo przydały się wkładki laktacyjne bo zostawia tłuste plamy na bluzkach)
•2-3 koszule do karmienia
•2 bawełniane staniki do karmienia bez fiszbin i innych usztywniaczy na początek (najlepiej kupić krótko przed porodem i rozmiar większy)
•majtki siatkowe wielorazowe 2 szt - przydają się po cc jak i po sn
•podkłady poporodowe - kupiłam paczkę z Canpol i mi się w ogóle nie przydały
•grube podpaski - również mi się nie przydały, w domu uzywalam zwykłych podpasek alwaysa bo krwawienie nie było mocne
•octenisept do przemywania rany po cc (mała buteleczka wystarcza na długo dla mamy i dziecka)
•tamtym rosa do przemywania krocza (mi również nie przydatne)
Upewnijcie się co szpital zapewnia i nie kupujcie dużych ilości podkładów i podpasek. Zawsze można na bieżąco dokupić. U mnie w szpitalu były i podkłady i podpaski i jednorazowe majtki siatkowe. Na podkladach jechalam niecałe dwa dni, kolejne 4 na grubszych podpaskach, później około 2 tygodni zwykle podpaski a teraz już wkładki spokojnie wystarczają
Co można ewentualnie rozważyć:
•laktator- z tego co czytam na różnych forach, bardzo często potrzebny na rozkręcenie laktacji lub przy nawale. Najlepszy będzie elektryczny i używany (części które mają kontakt z mlekiem można kupić nowe)
•2-3 małe butelki ze smoczkiem 0+
•podgrzewacz do butelek - nie chciałam kupować, kupiłam okazyjnie używany- ratuje nam tyłek w nocy
• sterylizator do butelek - od początku karmię z butelki moim mlekiem i mm więc nam się bardzo przydaje (kupiony również okazyjnie używany)
•awaryjnie mleko w proszku dla noworodków lub kilka butelek gotowej mieszanki. My używamy Hipp combiotik bo takie dostawał w szpitalu a i tak byłam zdecydowana na Hipp
•smoczek uspokajacz- warto kupić bo czasami się przydaje. Mam kilka różnych ale tu nie doradzę bo Beni pluje smoczkiem dalej niż widzi Czasami w nocy uda się uspokoić smoczkiem zanim nie przygotuję mleka
Olciaaa, 83xxx lubią tę wiadomość
-
akilegna♥ wrote:Ja jak wiecie miałam cc. Również miałam wybór, mogłam zdecydować się na wywoływanie porodu. I na początku chciałam ale po rozmowie z lekarzem zdecydowałam się na cc. Po pierwsze cc było lepszym i bezpieczniejszym wyjściem dla Beniego. Po drugie nawet próba wywołania porodu mogła skończyć się cc.
6 godzin po cięciu miałam pionizacje i na własnych nogach powędrowałam do synka. Pierwsza wizyta w toalecie z pielegniarkami. Silne tabletki przeciwbólowe dawały radę i mogłam wszystko robić sama. Fakt że mały leżał na obserwacji i nie zajmowałam się nim cały czas, pomógł mi też szybciej dojść do siebie. Na drugi dzień, oczywiście nadal na tabsach, biegalam już po oddziale bezproblemowo. Nie ma co się oszukiwać, że cc jest super a ból da się przeżyć. Bolało bardzo, bez tabletek się nie da. Ale w pokoju w międzyczasie miałam 2 kobitki po sn i szczerze to dobrze one nie wyglądały narzekaly na silny ból krocza i brzucha. O silnym krwawieniu już nie wspomnę.
Jeden i drugi rodzaj porodu ma swoje plusy i minusy i jestem zdania, żeby zdać się na swoich zaufanych lekarzy, którzy podejmą odpowiednią i bezpieczną dla nas decyzję
-
Jedyne złe wspomnienie to odczucia podczas samej operacji. Byłam całkowicie przytomna i czułam to ugniatanie i ciągnięcia. Nagrodą za to był płacz mojego synka
Jak jeszcze jakieś 2 tygodnie temu pisałam, że drugi raz dobrowolnie nie dam sobie zrobić cc, tak teraz zapominam i nie mam nic przeciwko -
To u mnie np koszuli w ogole nie kupowalam, ale ja nie sypiam w koszulach, wiec dla mnie to bylo cos zbednego... do szpitala mialam pizame do karmienia na noc plus koszulki do karmienia na dzien...
Masc na brodawki mialam ta sama co Akilegna plus kompresy z multi mam... kompresy uzylam raz i to po laktatorze, a masci tez prawie w ogole, na szczescie mala od poczatku byla mega delikatna...
Majtek siateczkowych mialam kilkanascie sztuk do domu, a w szpitalu zapewniali i byly caly czas pod reka swieze (wielorazowe ale kazali wyrzucac przy wymianie)
Podkladow higienicznych zuzylam bardzo duzo... na poczatku w szpitalu wkladalam w majtki siateczkowe 3 sztuki rozlozone jedna trocje bardziej w przod jedna w tyl i jedna po srodku tak ze srodek najbardziej chroniony po 3 szt byly na srodku ale tez przod i tyl przez to ze byly dwie powysuwane... polozna mi tak zalozyla po porodzie i to byla dobra opcja bo inaczej na 100% mialabym co chwile podklady na lozku uswinione...
W domu poki mocno lecialo tak samo wkladalam... w szpitalu mialam zapewniane przez szpital w domu mialam bella mama, ale byly jak dla mnie w porownaniu do tych szpitalnych koszmarne... te szpitalne super miekkie itp a te bella w porownaniu byly takie "plastikowe" mega sztuczne... ja ich uzywalam jakies dobre 1,5 tyg nim zeszlam na grubsze i dlugie podpaski...
Podkladow na lozko w ogole nie kupowalam i cale szczescie bo w szpitalu mialam dostepne (a i tak zuzylam jeden) a w domu nie byly potrzebne...
Laktator ja jednak bralam nowy, po tym jak co rusz czytalam jakies artykuly, ze w malo ktorym mozna wymienic wszystkie czesci majace kontakt z mlekiem, bo w wiekszosci laktatorow podobno mleko dostaje sie tez do czesci niewymiennych... wybralam elektryczny lansinoh gdzie podobno wszystkie czesci majace kontakt z mlekiem sa wymienne ale nowy udalo mi sie kupic w promocji w aptece internetowej niewiele drozszy jak oferty uzywanego...
W pl wiele dobrego slyszalam o laktatorze z canpola...
Butelki u mnie tez byly must have i kupowalam przed porodem zebh na wszelki wypadek byly...
Sterylizatora nie kupowalam, stwierdzilam, ze jesli bedzie potrzeba wtedy sie rozejrze... narazie nadal nie mam bo mimo ze czasem butle daje to zalanie woda tej jednej czy dwoch to nie problem (mam tez dwie z MAM samosterylizujace w mikrofalowce)... ale jakbym uzywala tylko butelek czy tez w wiekszosci to na 100% mialabym sterylizator bo wtedy to mega wygoda...
Podgrzewacz do butelek tez kupilam odrazu i juz nie raz sie przydal, chociaz dobra opcja jest tez wrzatek w malym termosiku i chlodna woda w butelce i wtedy szybko wymieszac goraca z chlodna i wsypac mleko... 2 minuty i butla gotowa...
Mleko modyfikowane kupilam jak w drodze ze szpitala do domu (dokarmialam na poczatku bo urodzilam w sobote wyszlam w poniedzialek a dopiero z wtorku na srode przyszedl nawal pokarmu, wiec mleko bylo potrzebne) tez postawilam na Hipp Combiotik pre ze wzgledu na sklad...
Butrleczek gotowych z mieszanka na poczatek nie polecam, bo dziecko na poczatku zjada naprawde male ilosci (moja w pierwsze dni zjadala 15-20ml) a buteleczka ma 90ml i reszta niestety pojdzie do wylania, a z mleka w proszku wsypie sie na 30ml wody jedna miarke na poczatku jesli bedzie sie dokarmialo (karmienie tylko mm napewno bedzie wymagalo po pierwszych dniach 60ml)
Smoczek u mnie tez wazna rzecz... na szczescie mala akceptuje smoczki i juz nie raz nas uratowaly... ja kupilam Avent soothie i mala bardzo je polubila... ze wzgledu na ich rozmiar, wyparzylam jakis z aventu 0-2miesiace ktory mialam w gratisowych probkach i na piczatku srednio go chciala wolala soothie ale teraz juz i tego akceptuje...
Co jeszcze sie u nas sprawdzilo to szczotka, ktora nie jest z calkiem miekkiego wlosia a taka delikatnie twarda... Mala ma burze wloskow i ta z calkiem miekkiego wlosia to bylo tylko glaskanie wloskow a zupelnie ich nie czesala... musialam kupic grzebyczek i taka z delikatnie sztywniejszym wlosiem szczotke...
Mialam rowniez nakladki laktacyjne i od drugiego dnia przez kilka dni sie naprawde przydaly, bo jeden sutek delikatnie bolal, a i mala chetniej lapala w nakladce na poczatku... po kilku dniach udalo sie pozbyc nakladek i karmic juz bez... mialam nakladki z medeli...
Co jeszcze sie u nas super sprawdzilo to trik poloznej, ktora odbierala moj porod...
Po porodzie mialam mala przeszlo 2h do kangurowania i ssala piers a polozna z drugiej sciagnela strzykawka siare, zeby mala jak najwiecej dostala jej bo tam najwiecej przeciwcial itp...
Kolejnego dnia miala dyzur na poporodowym, a ja musialam dokarmic mala bo mleka u mnie jak na lekarstwo i wtedy pokazala mi fajny sposob...
Nabrala mleka modyfikowanego do strzykawki i wpiela cieniutka sonde ktora przerzucila mi przez ramie i przykleila plastrami do piersi tak zeby koncowka byla przy sutku... przystawila mala i kazala w czasie kiedy mala bedzie ssac wpuszczac po troszenku to mm... tym sposobem mala stymulowala piers, zalapala ze z cycka leci mleko jak sie popracuje i possie a zarazem byla najedzona... pozniej jak juz musialam zalozyc nakladki to sonde wkladalam w nakladke...
Zaczelam tak dokarmiac w niedziele a we wtorek w nocy pojawil sie nawal...
Jesli bedzie u was w szpitalu taka mozliwosc to polecam! Dużo lepsza stymulacja jak laktatorem i przyjemniejsza...
Na poczatku to pomyslalam, ze tyle ceregieli i w ogole, ale z czasem doceniam ten pomysl i zaangazowanie poloznej...
Po 3-4 tygodniach sprawdzil sie u nas tez fajnie bujaczek, bo czasem nam ratowal tylek zeby mozna bylo zjesc, raz nawet mala w nim zasnela i udalo sie troche sprzatnac przez czas tej drzemki, chociaz staram sie ja rzadko i na krotko jednak wsadzac...
A teraz coraz bardziej sprawdza sie karuzela... kupowalam tez dopiero jak zauwazylam ze mala zaczyna coraz czesciej sie w cos wpatrywac i wodzic oczami...
Niania z kamerka to tez nasz hit i sprawdza sie super...
Zwlaszcza jak bylismy w odwiedzinach na weekend u rodziny i mala miala lozeczko na pietrze w pokoju goscinnym a my spedzalismy wiekszosc dnia w salonie... kiedy szla na drzemke czy zasypiala na noc byl podglad i bylo wiadomo kiedy mala sobie zastekala tylko a kiedy sie faktycznie obudzila...
Szumis tez fajna sprawa, ale wada jest taka ze nasza corka najbardziej uwielbia szum odkurzacza ktorego szumis nie ma haha... za to odkurzac mozemy nawet kiedy dziecko spi bo ani drgnie...
No i ze nam ulewa to tona pieluch tetrowych i flanelowych to nasze wybawienie i must have tak jak i duza ilosc bodziakow... mamy tez pieluszki bambusowe LennyLamb ale te uzywamy bardziej jako letnie okrycie jak na kocyk bylo za cieplo itp... sa cudne w dotyku...
Jednak na codzien uzywane flanelowe pod glowke w lozeczku i wozku oraz jako wozkowe przescieradelko a tetrowe do wszystkiego... na poczatku kupilam 7 flaneli i 15 tetry a jak sie okazalo ze mala ulewa to dokupowalam jeszcze 4 flanele i 10 tetry bo to co mialam bylo stanowczo za malo...
Hitem sa u nas tez kocyki bambusowe z lullalove... kupilam jeden, a teraz domowilam jeszcze jeden na zmiane, bo uzywamy glownie tych... mamy tez kocyk do fotelika i jedwn zestaw minky bawelna ale tego uzywamy jak jest naprawde chlodno na zewnatrz...
Na noc uzywamy spiworkow i jestem zadowolona ze mala je bez problemu akceptuje bo w innym wypadku spalaby pol nocy bez przykrycia bo bardzo sie rozkopuje jak w dzien ma kocyk...
A do tego mega sie wierci i odkad skonczyla 9 dni to regularnie w nocy przekreca sie w poprzek lozeczka... takze ochraniacze chociaz na polowie lozeczka to koniecznosc u nas od poczatku, a i tak z racji tego ze jeden dlugi bok i w lozeczku i kolysce jest bez ochraniacza to mala co noc laduje albo glowa na szczebeljach i tlucze nia o nie jak sie wierci albo glowe ma tam gdzie ochraniacze ale wtedy nogi wisza za szczebeljami w kolysce...
A co do porodu... ja poki co nadal uwazam, ze ci co mowia ze ten bol sie zapimina klamia...
Oczywiscie jak patrzę na moha coreczke to absolutnue uwazam ze bylo warto przecierpiec ten bol, ale w zadnym wypadku nie zapomnialam jak strasznie bolalo...
I przez polowe porodu mowilam ze jesli przyjdzie mi jeszcze raz rodzic to nie wiem czy nie bede naciskac na cc mimo, ze tego tez sie obawiam, zwlaszcza wlasnie tej swiadomosci o ktorej pisala Akilegna...
Dobrze ze po porodzie czulam sie super i w 2,5h po porodzie bylam juz z polozna pod prysznicem jeszcze nim przewiezli mnie z sali porodowej do mojej sali... no i juz po przewiezieniu chodzilam, grzebalam w torbach, przyjmowalam gosci... adrenalina strasznie mnie nakrecila, ze jak bylo juz po wszystkim to bylam nakrecona jak katarynka i prlna energii... dopiero kolejnego dnia przyszlo zmeczenie, zbladlam no i po nocy kiedy rano siadalam strasznie ciagnelo mnie w kroczu bo podczas porodu peklam ale w srodku i musieli mnie w srodku zszyc, co przez kolejne 2,5-3tyg odczuwalam...
Jesli przyszloby mi jeszcze kiedys rodzic to mialabym nadzieje, ze trafilabym na ta sama polozna bo byla naprawde super i naprawde dzieki jej wspanialej opiece i zainteresowaniu porod przebiegl tak a nie inaczej...
A co jeszcze wspanialszego to fakt, ze razem z nia moj porod odbierala lekarka, ktora przyjmowala mnie na oddzial z moja hiperka po punkcji i powiedziala ze mam sie nie martwic i noe odwolywac transferu bo do tego czasu postawia mnie na nogi... zyczyla mi wtedy spotkania dopiero w sierpniu podczas porodu... jak zobaczylam ze wchodzi na sale to az lzy mi w oczach stanely, a podczas szycia gawedzilysmy sobie o tej listopadowej nocy kiedy mnie przyjmowala...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa dzięki za te porady jednak co innego czytać te wszystkie artykuły tak "na sucho" a co innego jak pisze to ktoś kto to wszystko przeżył i to w dodatku stosunkowo niedawno ja się powoli szykuję do zakupu wyprawki, ale nie chcę przesadzać z ilością dlatego każda informacja co jest naprawdę niezbędne jest dla mnie cenna
Co do porodu to póki co jeszcze strachu nie odczuwam ;p raczej nie mogę się go doczekać, ale pewnie im bliżej będzie grudnia tym szybciej zmienię zdanie chciałabym rodzić SN i na chwilę obecną nie ma żadnych p/wskazań, ale wiadomo jak to w życiu różnie bywa dlatego nie nastawiam się na żadną opcję Akurat moje dwie znajome, które rodziły miesiąc i tydzień temu miały CC i obydwie nie narzekają. Mówią, że pierwsza doba jest najgorsza a później idzie przetrwać...wiadomo każdy ma inny próg bólu więc to, że jedna czuje się dzień po dobrze nie znaczy, że np. ja miałabym tak samo... zobaczymy jak to z nami dziewczyny będzie
Wczoraj miałam USG 3 trymestru i kamień spadł mi z serca Malutka cała i zdrowa miedniczki nerkowe tym razem już normalnych rozmiarów Poziom wód mam prawidłowy, z łożyskiem też wszystko dobrze a Oliwka waży 1113 g nadal leży główką do dołu więc mam nadzieję, że tak już zostanie Niestety nie chciała pozować i fotki ładnej nie mam, ale najważniejsze, że wszystko jest dobrze Teraz w pon idę do mojego gina na kontrolę i ciekawa jestem kiedy teraz będzie kazał mi przyjść ... czy za 4 czy 3 tyg W ogóle to nie mogę uwierzyć... dzisiaj zaczynam 30 tydzień jeju jak ten czas leci ..... jeszcze muszę wytrzymać chwilkę i będę mieć obok siebie swoją Kruszynkę
Dobrego dnia dziewczyny i kciuki za wszystkie wizyty :*
-
To prawda, ze niektore kobiety lepiej dochodza do siebie po cc jak sn...
Wszystko zalezy od organizmu... znam tak8e ktore mialy cc przy drugim rodzily sn i mowia ze jakby bylo trzecie to wszystko by zrobily dla sn... ale znam tez wiele takich ktore mialy oba porody i przy trzecim wybieraja/wybralyby cc bo mowia ze duzo szybciej j duzo lepiej do siebie doszly...
Nie ma co sie oszukiwan sn to tez nie bajka... fakt ze nie ma sie rany na brzuchu i poszytych miesni itp...
Ale nie wyobrazam sobie jak strasznie musi bolec krocze i jak bardzo ciagnac szwy u kogos kto bardzo popekal... ja bylam tylko troche w srodku a na zewnatrz 2 szewki prawie nic i od dnia po porodzie pierwszy tydzien nie wiedzialam jak siedziec bo szwy ciagnely, wizyty w wc szczypaly, a jak sie rana w srodku goila to dodatkowi swedzialo jakbym grzybka conajmniej miala... wiec co dopiero jak kobiety czasem maja pekniecie prawie po odbyt...
Mi tez bylo w zasadzie obojetne cc czy sn dlatego zdalam sie na lekarzy... wazne dla mnie bylo tylko zeby mala przyszla na swiat cala i zdrowa a jak to juz obojetnie
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa dzięki za tyle informacji;) mi się na pewno przydadzą bo od poniedziałku ruszam z kompletowaniem wyprawki.
A napisz jeszcze w wolnej chwili ile i jakich ubranek powinnam mieć na początek (chodzi mi głównie o body, kaftaniki, śpioszki itp)? -
Cccierpliwa miałam kontakt z dwoma laktatorami (Medela i jakiś tam no name) i serio nie ma opcji żeby mleko dostało się do części niewymiennych.
Nie wiem ile te laktatory kosztują, patrzyłam tylko na Medela symphony i koszt nowego nieziemski. Ja mam teraz wypożyczony z apteki na receptę ale Pumpset, który ma kontakt z mlekiem musiałam kupić sama.
Tak czy inaczej, dziewczyny zrobię/ kupią to co uważają za słuszne. My tylko rzucamy nasze propozycje.
Dlatego też staram się podzielić te moje posty na poszczególne kategorie żeby się nie pogubić -
Skorka bodziakow kazda ilosc jest dobra byle nie za mala u nas idzie sporo bodziakow, a jak mala ulewac zaczela to jeszcze wiecej bo czasem i na body uleje, czasem kupa przeleci bo i tak sie zdarzalo ze mala napierdziala w gacie ze az plecami czy brzuchem wyszlo hehe...
Takze bodziakow ja mam bardzo duzo i krotki i dlugi rekaw a czasem i to za malo... mysle ze spokojnie po 10-15 szt z kazdego rekawka mozesz kupic...
Kaftanikow nie mam w ogole bo dla mnie kompletnie niepraktyczne...
Sposzkow mam moze z 4 szt a i tak nosi bardzo rzadko, jakos duzo bardziej sprawdza sie u nas zestaw body + spodenki lub body + polspiochy i taki lubie najbardziej... polspiochow tez mam kilka sztuk... kilka sztuk spodenek... mysle ze po 4 takich i 4 takich na poczatek starczy, a jak bedziesz wiedziala co ci bardziej odpowiada to mozesz zawsze dokupic...
Mamy tez troche pajacow takich bawelnianych i w nich Mia spi, oraz takich welurowych czy dresowych overallow na dzien... tez fajne i wygodne, podziaki pod spod na gore pajac, przy maluszku bardzo praktyczne...
Ze dwie sztuki kupilabym takich misiowych na wyjscia jak bedzie zimno ale nie trzaskajacy mroz...
No i jakies bluzy, mamy kilka takich zapinanych na zamek z kapturkiem i te sa fajne mam roznej grubosci je i fajnie sie sprawdzaja na spacery, bo nasza mala nie przepada za czapka i czesto tak dlugo kreci glowa az jej zjedzie albo chociaz troche i wtedy ten kapturek nas ratuje bo mimo ze czapka troche zjedzie to jeszcze kapturek troche chroni jak dosc mocno wieje...
No i kilka takich wkladanych bluz/sweterkow bez kaptura, ktore przydaja sie na teraz w domu jak pogoda rozna i w mieszkaniu tez jeszcze porzadnie sie sezon grzewczy nie zaczal to ma bodziaki i spodenki/polspiochy i jesli jest chlodno to wlasnie taka cienka bluze/sweterek na gore...
Kilka par skarpetek, jakies czapeczki...
Czego jeszcze nie kupowalam to niedrapki... nie sa juz zalecane i jest sporo artykulow na ten temat teraz... specjalisci nie polecaja ze wzgledu na to, ze dziecko w pierwszych chwilach poznaje swiat za pomoca dotyku, a niedrapki im to ograniczaja...
Co do zadrapania sie, moja mala miala bardzo dlugie i twarde paznokcie od poczatku (az polozne sie dziwily ze takie twarde) i do tego jak wypilowane w szpic a nie byla jakas podrapana... moze dwa razy sobie gdzies zajechala lekko...
skórka33 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa wrote:To u mnie np koszuli w ogole nie kupowalam, ale ja nie sypiam w koszulach, wiec dla mnie to bylo cos zbednego... do szpitala mialam pizame do karmienia na noc plus koszulki do karmienia na dzien...
Butrleczek gotowych z mieszanka na poczatek nie polecam, bo dziecko na poczatku zjada naprawde male ilosci (moja w pierwsze dni zjadala 15-20ml) a buteleczka ma 90ml i reszta niestety pojdzie do wylania, a z mleka w proszku wsypie sie na 30ml wody jedna miarke na poczatku jesli bedzie sie dokarmialo (karmienie tylko mm napewno bedzie wymagalo po pierwszych dniach 60ml)
Ja koszule do karmienia miałam 2. Jedną typowo do karmienia, drugą z dużym dekoltem. I faktycznie mi się nie przydały bo nie karmiłam piersią. Wiem tylko że szpitale w Polsce wymagają koszul. Trzeba się upewnić
Na gotowych mieszankach w butelce jest napisane że po otwarciu przechowywać w temp 4-6 stopni i zużyć w ciągu 24 godzin od otwarcia. Nie trzeba wylewać. Tak robię od samego początku i mój synek ma się dobrze