Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny mam takie pytanie organizacyjne - gdzie najlepiej postawić łóżeczko. U nas maluch będzie z nami w sypialni i teraz zastanawiamy się czy lepiej ustawić jego łóżeczko bezpośrednio przy naszym łóżku czy przy ścianie, kawałek od nas. Im bliżej tym pewnie lepiej ale jakbym ustawiła przy ścianie to łatwiej będzie mi się poruszać po sypialni.
-
nick nieaktualny83xxx wrote:Ale Wam zazdroszczę dziewczyny, że już czujecie ruchy swoich dzieci
Ok 16 tyg lekarz mówił mi że już niedługo poczuję... a tu już jutro 19 tydzień i nic. Czasami mam jakieś bulgotanie w brzuchu ale nie wiążę tego z ruchami.ja też tak miałam. A mocniejsze ruchy duzo później
83xxx lubi tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Dziewczyny mam takie pytanie organizacyjne - gdzie najlepiej postawić łóżeczko. U nas maluch będzie z nami w sypialni i teraz zastanawiamy się czy lepiej ustawić jego łóżeczko bezpośrednio przy naszym łóżku czy przy ścianie, kawałek od nas. Im bliżej tym pewnie lepiej ale jakbym ustawiła przy ścianie to łatwiej będzie mi się poruszać po sypialni.
To dopiero wyjdzie w praniu gdzie Ci będzie najlepiej. Postaw tak żebyś mogła się swobodnie poruszać A później możesz zawsze przestawić. Ja mam łóżeczko blisko łóżka A i tak muszę wstać jeżeli chce do niego zajrzeć więc to żadna wygoda. Ważne żebyś mogła dziecko bezpiecznie położyć czy podnieść z łóżeczka, żeby nic nie przeszkadzało, np.szafka czy Twoje łóżkoOlciaaa lubi tę wiadomość
-
83xxx wrote:Ale Wam zazdroszczę dziewczyny, że już czujecie ruchy swoich dzieci
Ok 16 tyg lekarz mówił mi że już niedługo poczuję... a tu już jutro 19 tydzień i nic. Czasami mam jakieś bulgotanie w brzuchu ale nie wiążę tego z ruchami.
To bulgotanie to jest prawdopodobnie TO83xxx lubi tę wiadomość
-
Olcia ja mam kolyske wiec sobie suwam bo jest na kolkach, ale jakbym miala miec lozeczko to postawilabym pod sciana, kolyske tez musze przesuwac zeby wstac/siasc na brzegu lozka (mam wysokie az pod moje posladki) i wyciagnac mala...
Swoja droga jak dalej bedzie sie tak wiercic to bedw musiala powoli muslec o eksmisji do jej lozeczka w jej pokoiku, bo kolyska przy jej cudach zaczyna sie robic ciasna
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
83xxx wrote:Ale przy bulgotaniu nie czuję przy tym żadnego smyrania, miziania, itp. Myślicie, że to ruchy?
83xxx lubi tę wiadomość
-
83xxx wrote:Ale przy bulgotaniu nie czuję przy tym żadnego smyrania, miziania, itp. Myślicie, że to ruchy?
U mnie poza bulgotkami było jeszcze takie delikatne łaskotanie. Wszędzie piszą, że początkowe ruchy ciężko odróżnić od ruchów jelit. U mnie było tak, że w którąś sobotę poczułam "dziwne bąbelki", kolejnego dnia znowu. A po kilku dniach doszło łaskotanie i już byłam pewna, że to ruchy -
Zizu87 wrote:U mnie poza bulgotkami było jeszcze takie delikatne łaskotanie. Wszędzie piszą, że początkowe ruchy ciężko odróżnić od ruchów jelit. U mnie było tak, że w którąś sobotę poczułam "dziwne bąbelki", kolejnego dnia znowu. A po kilku dniach doszło łaskotanie i już byłam pewna, że to ruchy
No dokładnieJa już coś czułam w 15 tygodniu, ale nie byłam pewna, właśnie myślałam że to jelita. I jak mówiłam lekarzowi na ostatniej wizycie, że prawdopodobnie czuje ruchy, to stwierdził że nie spotkał się w swojej karierze żeby któraś cieżarna już w 15tc czuła ruchy...A tydzień później już miałam kopniaczki, które były widoczne gołym okiem, wiec wcześniej to musiało być to
Także X83 myśle, że to Maluszek
-
Olciaaa wrote:Farelka jak tam u Ciebie? Jak się czujesz?
Miło że pytaszwczoraj cały dzień lezalam w łóżku i przez cały czas towarzyszyła mi ta brązowa wydzielina. W nocy było jej więcej. Poza tym to wczoraj chyba od tego leżenia rozbolala mnie głowa i tak boli do tej chwili.
-
Farelka wrote:Miło że pytasz
wczoraj cały dzień lezalam w łóżku i przez cały czas towarzyszyła mi ta brązowa wydzielina. W nocy było jej więcej. Poza tym to wczoraj chyba od tego leżenia rozbolala mnie głowa i tak boli do tej chwili.
-
Farelka ja brałam Apap. W 1 tr często bolała mnie głowa. Moja ginekolog powiedziała, ze lepiej wziąć tabletkę i sie nie męczyć niż nie brać i męczyć siebie i dziecko. Generalnie w 1 tr często zdążają sie bóle głowy, u Ciebie jeszcze stres.
Figa ja uważam, ze kopniaczki w brzuchu to moje najpiękniejsze fizyczne doświadczenie w życiu. Od czasu kiedy je czuje to wiem, ze jestem w ciązy i ogarnęła mnie niesamowita miłość do maleństwa.
Wczoraj byłam na szkole rodzenia i mówili o pakowaniu do szpitala. Wyszłam zapłakana. Ja nie wiem co ze mnie za kobieta, ale tak mnie to wszystko obrzydza. Niby będę miała cesarkę w prywatnym szpitalu, ale nie mogę sie pogodzić, ze ktoś bedzie chodził i sprawdzał moje piersi, krocze. Nie mogę sie przełamać, strasznie to dla mnie nienaturalne. -
Magkb - Bo to nie jest naturalne, większość z nas ma chyba takie obawy... przynajmniej ja również. Myslenie o porodzie bardzo mnie stresuje. Chyba nawet bardziej niz strach przed pierwszą punkcja. Ale tak sobie myślę, przetrwalysmy cala procedurę ivf albo i kilka procedur... punkcje, transfery, inne zabiegi w szpitalach... cały sztab ludzi oglądał nas w rozkroku... poród to będzie taka wisienka na torcie w drodze do macierzyństwa. Damy radę
Lubię_czekoladę, MagNolia55 lubią tę wiadomość
-
Magkb, normalna z Ciebie kobieta. Każdy ma prawo do odczuwania różnych emocji na różne tematy. Ty akurat masz tak. Pomyśl sobie, że najprawdopodobniej nie będzie czasu się tym denerwować w szpitalu. Szybko zleci i będziecie raz dwa w domu. Najczęściej obawy są gorsze od rzeczywistości.
-
Ja dziewczyny nie wiem jak to jest. Ja zamiast coraz lepiej to się czuję coraz gorzej. Mam takie mdłości, że aż mam odruchy wymiotne. Na początku miałam tak jak byłam bardzo głodna a teraz już w każdej sytuacji. Noce są koszmarne. Co chwilę wstaje do toalety, jak zasypiam to snia mi się straszne rzeczy. I w dzień jestem nieprzytomna. Nienawidzę nocy.. wczoraj wieczorem pobolewal mnie brzuch i plecy. To taki stres. Okazało się po jakimś czasie, że to jelita. No ale dopóki nie uda mi się załatwić to nie potrafię rozróżnić co boli. Czy brzuch, bo coś się dzieje czy jelita. Wczoraj rano jeszcze jak leżałam w łóżku to zaliczyłam kichniecie. Tak mnie zaczęło boleć podbrzusze, jakby mi ktoś milion szpilek wbijal. Aż zaczęłam krzyczeć. Ale zaraz puścilo. Musiałam się wyzalic od rana.
-
Figa88 wrote:Lubię - przykro mi, ze źle się czujesz. Po tym co przeszlas zaslugujesz w koncu na radosną ciążę. Mi pomagało picie mięty. Częste sikanie to normalka... staraj się przed snem juz niczego nie pić. Może spacer wieczorem pomoże w lepszym śnie?
normalnie bym to olala ale boję się wymiotować aby nie zwrócić leków, więc trzymam to w sobie