Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Magkb wrote:My kąpiemy malucha co 2-3 dni. Tak wszyscy rekomendowali. Pewnie jak będzie ciepło czy jak będzie starszy to się zmieni.
Dziewczyny mam pytanie, czy Wasze dzidziusie tez w mocny sposób wyrażają swoje niezadowolenie? Od kilku dni mały bardzo ostro reaguje np. na dłuższa zmianę pieluszki. W sekundę zaczyna ostro krzyczeć. Martwię się czy taka reakcja jest norma dla 2 tyg dziecka czy on ma po prostu nerwowy charakter.
Poza tym od kilku dni jedynym uspokajaczem jest pierś. Jak się zdenerwuje to chwile potrafi się zająć czymś innym (np patrzy w okno), ale finalnie ubrał kończy na cycku. Inne próby uspokojenia nie działają.
u mnie to samo - ledwo oczy otworzy, nie ma, że czekaj ma być jedzenie (u mnie akurat butelka), straszny nerwusjak ma bardzo złą noc to daję cyca, ale on traktuje go jak smoczek - pocycka i zasypia na piersi
a to Karol:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/14e2f7715b93.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 21:41
MagNolia55, Buko, Paulcia28, Paulaa25, Lubię_czekoladę, Olciaaa, akilegna♥ lubią tę wiadomość
-
Teraz więcej tematów dzieciaczkowych się robi na wątku
W sumie nic dziwnego skoro coraz więcej maluszków na świecie
Olcia-aż miło czytać, że u Was dobrzeA w tej nocy, to mały pewnie w ten sposób zaspokaja potrzebę bliskości.
Morgana-słodki ten Twój Karoli wydaje się duży na tym zdjęciu
A u nas mini remont dobiegł końca. Sypialnia odmalowana i kącik dla Małego już jest. Komoda, łóżeczko i fotel już stojąNarazie nic nie wypakowuje ani nie piorę, bo jeszcze trochę czasu jest
Wczoraj do końca ogarnęłam temat wyprawki, więc mam wszystko zamówione i tylko czekam na odbiór przesyłek
A jak tam moje współtowarzyszące?Zizu, Klamka,Figa, 83xxx i Asias?
Bo chyba teraz nasza kolej...:oWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2019, 21:55
-
MagNolia55 wrote:Teraz więcej tematów dzieciaczkowych się robi na wątku
W sumie nic dziwnego skoro coraz więcej maluszków na świecie
Olcia-aż miło czytać, że u Was dobrzeA w tej nocy, to mały pewnie w ten sposób zaspokaja potrzebę bliskości.
Morgana-słodki ten Twój Karoli wydaje się duży na tym zdjęciu
A u nas mini remont dobiegł końca. Sypialnia odmalowana i kącik dla Małego już jest. Komoda, łóżeczko i fotel już stojąNarazie nic nie wypakowuje ani nie piorę, bo jeszcze trochę czasu jest
Wczoraj do końca ogarnęłam temat wyprawki, więc mam wszystko zamówione i tylko czekam na odbiór przesyłek
A jak tam moje współtowarzyszące?Zizu, Klamka,Figa, 83xxx i Asias?
Bo chyba teraz nasza kolej...:o
Ja mam ewidentnie gorszy dzień. Chyba właśnie dlatego, że teraz nasza kolej.
Dociera to do mnie i trochę przeraża. I pierwszy raz dzisiaj pomyślałam, że chciałabym już być po porodzie. Wiem, że jeszcze czas i dla Córeczki najlepiej będzie jak poczeka jeszcze ten miesiąc. Ale czuję się już coraz bardziej zmęczona. Szybciej się męczę. Wczoraj wieczorem chwycił mnie skurcz i trochę mnie to wszystko zaczęło przerażać. Że nie wiadomo kiedy się zacznie i jak to wszystko będzie wyglądać. Dzisiaj na szczęście spokój i poza standardowym bólem pleców i ogólną niemocą nie dzieje się nic. Spakowałam nawet dzisiaj torbę do szpitala, żeby mieć już to z głowy -
Zizu-takie gorsze dni to chyba normalne, też czasem takie miewam i też czasem się boję tego co będzie. Chyba każda z nas przez to przechodziła, bo pamiętam jak tu na forum wspólnie się pocieszałyśmy
A wogóle ten ostatni miesiąc napewno jest najbardziej stresujący właśnie z tego względu, że nie wiadomo kiedy się zacznie plus dochodzące dolegliwości ciążowe. Ja też szybciej się męcze, do tego bóle pleców, zgaga i ostatnio ból spojenia-do tego stopnia, że ledwo mogłam chodzić. Też już chciałabym być po i cieszyć się ogólną sprawnością
Nie licząc połogu rzecz jasna. I też czasem już męczące robią się pytania "jak się czujesz", "a ile ci zostało", "a na kiedy masz termin", "ale Ci brzuszek urósł" itp. itd.
-
Magnolia u mnie jest właśnie podobnie. Z tą różnicą, że ciągle słyszę, że mam mały brzuszek jak na koniec 8 m-ca
Nawet jeden znajomy mi tak powiedział- normalnie sami specjaliści naokoło
Podejrzewam, że im będzie dalej tym gorzej. Już nawet mąż powiedział teściowej, że mam gorszy czas i teraz ona się boi do mnie zadzwonić
-
Ja, nie zapeszajac, ciążę znoszę bardzo dobrze, bez wiekszych niedogodności. Boli mnie kręgosłup, ale radzę z tym sobie. Od wczoraj znów boli mnie brzuch i to mnie martwi. W nocy obudził mnie ból. Nie wiem, czy to powiekszajaca sie macica czy cos złego. Denerwuje się, czy donoszę ciążę. Nie jestem jeszcze gotowa na pojawienie sie Malucha. Jak Wam pisałam wczesniej, jestesmy w trakcie przeprowadzki. Nie mam jeszcze przygotowanego bezpiecznego gniazdka, gdzie będę mogła opiekować sie dzieciątkiem i to napawa mnie cały czas niepokojem
brakuje mi komfortu psychicznego. Lubię swój falujacy brzuch i przywiazalam się do niego
dobrze nam tak jak jest
jestem bardzo ciekawa syna, jak będzie wyglądał itd. Ale boję się jego przyjścia - czy się dogadamy, czy sobie poradzę i czy będę dobrą matka? Także psychika mi siada
-
Dziewczyny pomóżcie czy któraś z Was też ma takie problemy ze snem ???
Przeprowadzilismy się z mężem do nowego mieszkania (ale już pod koniec roku) mam nowe łóżko wiadomo nowa sypialnia a ja od jakiegoś czasu bardzo mało śpię. Budzę się w nocy co 2h a zysypiam 23 czasem później potem mąż budzi po 6 rano jak idzie do pracy wszystko mi przeszkadza słyszę najdrobniejszy hałas. Zamknę drzwi od sypialni to mi za gorąco otworzę to słyszę wszystkich i wszystko. W efekcie jestem nie wyspana a z kolei za dnia też nie mogę dospac bo nie zasnęWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 08:40
IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
Kir - Bx -
Figa to widzę, że psychicznie mamy podobny etap. Mi do terminu zostało równe 5 tygodni.
Co do przeprowadzki to współczuję, bo wiem ile nerwów to kosztuje.
U mnie bole brzucha zdarzają się wieczorami, jak więcej zrobię w ciągu dnia. Dlatego maksymalnie staram się oszczędzać,bo strasznie mnie to stresuje.
Teraz odliczam dni, żeby wreszcie móc powiedzieć, że mam donoszoną ciążę. -
Iwkaa ja co któraś noc tez mam nieprzespana. Ostatnio budzilam sie o 3, jadłam sniadanie i do 5-6 czytałam książkę. Potem jeszcze udawało mi sie zasnac do 8-9. Od paru nocy śpię dobrze.
Zizu - już bliżej niż dalej, a emocje rosną. Nie wiem kiedy to zlecialo. Ja staram się oszczedzac, ale wiadomo - to jakoes rzeczy zacznę pakować, to pojadę z m. do nowego domu cos mu pomóc - śrubokręt podac itd. Podłogę odkurzyc... i denerwuje mnie moja niemoc - siedzę w domu a nie mogę np. Sama zacząć przenosic kartonów bo są ciężkie. Bole brzucha to tez zauwazylam za sie pojawiają jak sie przeforsuje (staram sie wiecej lezec) i jak wieczorami Maluch jest bardziej aktywny. Wczoraj szalał wieczorem, poobijal matkę od srodka i w nocy bolał mnie brzuch. Musimy przetrwać tą nerwowke, już koncowka!
-
Figa ja też nie umiałam odpuścić wielu rzeczy. Tego nie mogę, tamtego też. Więc doskonale rozumiem o czym piszesz. Ale musimy przetrwać bo już dużo nie zostało
Iwkaa ja miałam problemy ze snem w pierwszym trymestrze. A teraz są pojedyncze dni kiedy nie mogę zasnąć. -
Morgana sliczny Karol!
Zizu:* jak ci tyle rzeczy dokucza to nie dziw, ze juz czekasz...
Chyba wiekszisc dziewczyn tak ma;*
Ale jeszcze tylko troszke...
Ja to sie utwierdzam w tym, ze do konca normalna nie jestem... jak bylam w ciazy, to tez wszystkie znajome mialy dosc, chcialy urodzic, myslaly jak bedzie z porodem itp...
A ja nic... mialam nadzieje, ze wytrwam w ciazy jak najdluzej, najlepiej ze 3 lata haha, o porodzie myslalam malo co, torbe na luzie spakowalam kilka dni przed (tyle ze ja prawie nic do pakowania nie mialam)... bylo mk w tym stanie tak dibrze, ze mi zal bylo ze to juz...
Ale mysle ze pora roku tez ma duze znaczenie... jednak latem wydaje mi sie latwiej, chociaz znajome bedace ze mna w ciazy mowily, ze nigdy wiecej latem...
Iwka nie pomoge bo ja spalam jak zabita... mawet jak maz mnie np o 5 obudzil to polezalam ze 2h i i tak zasnelam... jak nie to spalam w dzien... jak przed ciaza w dzien spac szans nie bylo, tak w ciazy zaden problem...
A halasy nigdy mi nie przeszkadzaly i do dzis tak jest, ze w halasie bez pronlemu spie...
A spac zawsze chodzilam pozno, zazwyczaj po polnocy juzWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 09:36
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyCierpliwa, to ja tak samo uwielbialam stan ciąży i mogłabym w nim trwać jeszcze przez rok. I to jest dla mnie argument żeby zajść w kolejną ciążę.
Pamiętam jak rozmawiałam sąsiadem, jakoś tydzień przed terminem i on z takim politowaniem mówił: pewnie już się nie możesz doczekać końca. Był mocno zdziwiony jak mówiłam, że czuje się świetnie i stwierdził, że jestem jedyną kobieta, która tak mówi, bo wszystkie które zna już na miesiąc przed końcem miały dość. -
Buko to u mnie to samo... a juz w ogole zdziwieni, bo z politowaniem na mnie patrzyli, ze takie upaly, a ja sobie lepszej pogody wymarzyc nie miglam! Bylo idealnie, bo ja kocham takie ciepelko!
Znajome bedace w ciazy pukaly sie w glowe co ze mna nie tak haha...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Zizu87 wrote:Magnolia u mnie jest właśnie podobnie. Z tą różnicą, że ciągle słyszę, że mam mały brzuszek jak na koniec 8 m-ca
Nawet jeden znajomy mi tak powiedział- normalnie sami specjaliści naokoło
Podejrzewam, że im będzie dalej tym gorzej. Już nawet mąż powiedział teściowej, że mam gorszy czas i teraz ona się boi do mnie zadzwonić
Hihi nieźle z tą teściową
A "specjalistami" się nie martw...przeżywałam to samo w pierwszej ciąży, a jak się okazało z małego brzuszka wyskoczyła wcale nie taka mała kluseczkaJeden plus małych brzuszków jest taki, że mniej zostaje po porodzie
Pamiętam, że niemal płaska byłam jak wyjęli mi małą. Także uszka do góry! A gdy dopada Cię gorszy dzień, to zawsze możesz popisać tu z nami
Ja planuję wybrać sie do kina, muszę namówić męża, bo to siedzenie w domu i odliczanie dni trochę już mi ciąży. Może też spróbujesz? -
Figa88 wrote:Ja, nie zapeszajac, ciążę znoszę bardzo dobrze, bez wiekszych niedogodności. Boli mnie kręgosłup, ale radzę z tym sobie. Od wczoraj znów boli mnie brzuch i to mnie martwi. W nocy obudził mnie ból. Nie wiem, czy to powiekszajaca sie macica czy cos złego. Denerwuje się, czy donoszę ciążę. Nie jestem jeszcze gotowa na pojawienie sie Malucha. Jak Wam pisałam wczesniej, jestesmy w trakcie przeprowadzki. Nie mam jeszcze przygotowanego bezpiecznego gniazdka, gdzie będę mogła opiekować sie dzieciątkiem i to napawa mnie cały czas niepokojem
brakuje mi komfortu psychicznego. Lubię swój falujacy brzuch i przywiazalam się do niego
dobrze nam tak jak jest
jestem bardzo ciekawa syna, jak będzie wyglądał itd. Ale boję się jego przyjścia - czy się dogadamy, czy sobie poradzę i czy będę dobrą matka? Także psychika mi siada
Odnośnie psyche już pisałam, że każda z nas ma chyba takie gorsze momenty...Strach i obawy są jak najbardziej uzasadnione. Też je miewam, jak pisałam ale staram się takie gorsze humory poprawić drobnymi, przyjemnymi rzeczami typu jakiś wyjazd, wizyta u kosmetyczki, zakupy bo inaczej zwariowałabym od siedzenia i myślenia. A co ma być to będzie, ta mała istotka w brzuchu to małe indywiduum i poprostu będziemy musieli się siebie nauczyć. Grunt to się nie nastawiać, żeby się nie rozczarować.
Odnośnie bolącego brzucha...na tym etapie mogą być już coraz częstsze i może to być tzw. "stawianie się brzucha" oraz coś w rodzaju bóli miesiączkowych. To znak, że macica przygotowuje się do porodu.
Też je miewam. Najważniejsze, by nie było za często.Pozatym jeśli czujesz z tym związany duży dyskomfort to najlepiej odpocząć (nogi do góry), czasem wziąść nospe lub magnez. Możesz też na wizycie powiedzieć o tym. Wtedy lekarz sprawdzi czy jest się czym martwić czy faktycznie tylko macica "trenuje".Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 10:39
-
MagNolia55 wrote:Hihi nieźle z tą teściową
A "specjalistami" się nie martw...przeżywałam to samo w pierwszej ciąży, a jak się okazało z małego brzuszka wyskoczyła wcale nie taka mała kluseczkaJeden plus małych brzuszków jest taki, że mniej zostaje po porodzie
Pamiętam, że niemal płaska byłam jak wyjęli mi małą. Także uszka do góry! A gdy dopada Cię gorszy dzień, to zawsze możesz popisać tu z nami
Ja planuję wybrać sie do kina, muszę namówić męża, bo to siedzenie w domu i odliczanie dni trochę już mi ciąży. Może też spróbujesz?
Kino raczej nie bo ciężko mi się siedzi dłużej niż pół godziny, Mała jest już wysoko bo gdzieś się musi zmieścić
Ale planujemy wyjście na jakiś fajny obiad albo kolację, taka nasza pewnie ostatnia randka przed urodzeniem Córeczki
Wiecie ja staram się nie marudzić i dzielnie znosić te objawy ciążowe ale wczoraj jakoś chyba miałam kryzys.
Dzisiaj jest już lepiej -
Dziewczyny-tylko się cieszyć, że ciąże tak Wam służyły
Widać każdy organizm inaczej je znosi. Jeśli więc nie czułyście jako tako ciężkości czy końcowych dolegliwości to tylko pozazdrościć
Miałam pisać...na allegro udało mi się wyhaczyć tego sprzedającego o którym pisałyście i chyba faktycznie drogi nie jest. Więc to co mi brakowało dokupiłam u niego, a resztę w aptece gemini bo też wychodziło najtaniej. No jeszcze apteka melissa miała taniej niż pozostałe.
Pisałyście, że zaopatrzone byłyście na wszelki wypadek w mleko, syrop na gorączkę i krople na bóle brzuszka. Ja natomiast odpuściłam te rzeczy ponieważ stwierdziłam że nie wiadomo co będzie i co będzie służyło. W razie czego męża będę wysyłać na sygnale po to, co trzebaNa zapas kupiłam jedynie pieluchy
Póki co małe paczki-trzy rodzaje. Zobaczymy które się sprawdzą. Postawiłam na pampers premium care, pampers ProCare i bella happy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 10:57
-
Magnolia totalnie nic... tzn mala byla az pid zebrami, bo jakiegos brzucha ogromnego nie mialam, ale mialam mnóstwo energii, nawet wiecej jak przed ciaza, zero opuchlizny, waga taka sama jak przed ciaza, wszystkie hormony sie ustabilizowaly wiec zeto zatezymywania sie wody, zero wypryskow, piękne włosy i wkoncu sie nie przetlyszczaly i szybko rosly...
To ze czasem pizycja jakas byla niedogodna, bo mala pchala nogi miedzy zebra, czy ostatnie kilka dni przed pirodem zgaga, to dla mnie nic... mimo to czulam sie w ciazy pelna energii i jak milion dolcow hehe
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa-jak słodko Mia wygląda w tej huście
Napatrzeć się nie mogę
Też planuję chustonoszenie. U nas niedaleko są warsztaty z tym związane, więc liczę że ogarniemy tematZ córką nie praktykowałam, ponieważ bałam się...nie mając wiedzy i praktycznych umiejętności. Tym razem chcę spróbować
I mam już umówione wstępnie dwie sesje noworodkowo-rodzinne. Jedną w domu, z pierwszych dni, a drugą w studio bardziej pozowanąWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2019, 12:02