Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Rubi27 wrote:MagNolia55 a co będziesz czytać? Ja kocham książki, mam jakieś nie przeczytane romansidło na półce ale nie moge się za nie zabrać
-
Oj to ja znow uwielbiam ksiazki z dreszczykiem😍
Moja pierwsza taka ksiazka byl "Gen" Harry Adan Knight i pozniej reszta jego ksiazek, "Tunel", "Carnosaur", "Macki" i pozostale... naprawde czytalo sie z zapartym tchem...
"Pogrzebany" tez rewelacja, przeczytalam w dwa dni🙈
Albo King i jego "Cmentarz dla zwierzat"
I kocham ksiazki Emilly Giffin, "Cos pozyczonego", "Cos niebieskiego" naprawde wciagnely jak malo ktora, a pozniej to juz kupowalam jedna za druga jej ksiazki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2019, 10:00
MagNolia55, Ciasteczko777 lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
agaaa90 wrote:MagNolia współczuję tego bólu, ale mam nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej i szybko dojdziesz do siebie Ja do pracy pewnie wrócę w połowie stycznia a Mała idzie do żłobka...w grudniu na godziny adaptacyjne a od stycznia już na pełen wymiar ... z jednej strony jest mi przykro bo chciałabym jeszcze z nią pobyć i patrzeć jak się rozwija, ale niestety zarabiać tez trzeba ... z drugiej strony wiem, że na dobre jej wyjdzie przebywanie z innymi dziećmi Boję się tylko tych początków ;/ To wszystko: powrót do pracy, żłobek i całą organizacja bardzo mnie stresuje ... niby jeszcze trochę czasu nam zostało żeby się sobą nacieszyć, ale ten czas pędzi jak szalony ....
Dziękuję 😘
Doskonale rozumiem, co czujesz... Bo nie ma nic wspaniałego niż obserwowanie rozwijającego się dziecka ♥️ Ale pocieszę Cię kochana, że przychodzi taki moment, że potrzeba nam wytchnienia. Uważam, że taki newralgiczny moment nastaje ok. 1,5-2 lata. Wtedy bywa ciężko...kiedy to już jesteśmy długo z dzieckiem, kiedy jest ono dosłownie wszędzie, gdzie zrobienie czegokolwiek w świętym spokoju graniczy z cudem, kiedy dziecko jeszcze nie potrafi się samo bawić a wszystko je interesuje z wyjątkiem zabawek 😏 Noi ten wiek, kiedy dziecko zaczyna lgnąć do innych dzieci. Także kochana nie miej wyrzutów 😘 Być może na dobre Wam to zrobi. Ja z córką byłam 2 lata w domu, potem poszła na kilka mies. do żłobka, a potem już do przedszkola. Uważam, że to był idealny moment, wcześniej może trochę byłoby mi żal.. A j u z po tych 2latach chciałam bardzo iść do pracy, mimo że jestem domatorem 😜😜 Wogóle to uważam, że kobiety powinny mieć mniejszy wymiar godzin, np. 5. Prawdę mówiąc ciężko wszystko pogodzić przy pełnym wymiarze... A teraz niestety wszystko musi być naaaaj., taki model macierzyństwa kreują media niestety. Kobieta w dzisiejszych czasach powinna mieć przynajmniej 2dzieci lub więcej, musi pracować na pełen etat, musi mieć błyszczący dom i przed domem musi świecić przykładem. Musi pamiętać o logopedzie, dentyści, lekarzy, fizjoterapecie, ortopedzie, okuliscie... w zależności od potrzeb, musi mieć pyszny obuad dla całej rodziny, musi zawsze wyglądać jak z katalogu, musi czytać bajki, bawić się z dziećmi, przytulać, wstawać w nocy, chodzić na spacery, organizować zajęcia fodatkowe, uczyć, odrabiać lekcje i jeszcze najlepiej realizować się zawodowo, czyli podejmować hakies kursy doszkalające lub studia podyplomowe 😱 Niestety nikt z nas nie jest cyborgiem... I potem rodzą się depresje 😔 bo mamy poczucie, że nie jesteśmy na 100 %Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2019, 10:07
-
Cccierpliwa wrote:Oj to ja znow uwielbiam ksiazki z dreszczykiem😍
Moja pierwsza taka ksiazka byl "Gen" Harry Adan Knight i pozniej reszta jego ksiazek, "Tunel", "Carnosaur", "Macki" i pozostale... naprawde czytalo sie z zapartym tchem...
"Pogrzebany" tez rewelacja, przeczytalam w dwa dni🙈
Albo King i jego "Cmentarz dla zwierzat"
I kocham ksiazki Emilly Giffin, "Cos pozyczonego", "Cos niebieskiego" naprawde wciagnely jak malo ktora, a pozniej to juz kupowalam jedna za druga jej ksiazki...
No może gdybym się skusila, to może i by mnie wciągnęła, ale się boję 😜 póki co lubię lekkie pozycje 🥰 Wyjątkiem była saga Virgini Anderws "Kwiaty na poddaszu" - straszna rodzinna saga, ale niezwykle wciągająca. Przeczytałam jednym tchem wszystkie tomy ♥️ ale fakt, napewno nie była to lekka pozycja... Jednak miała w sobie to "coś".
A i zapomniałam o Emilly Griffin-tez czeka w kolejce 🙈 Nasza miejscowa Pani z biblioteki mi ją poleciła 🤗
Pytanie, kiedy i jak 😜😁🙌 -
Necia124 wrote:A tak jeszcze apropo męża i jego opieki nad dziect to też tak macie że jak ja siedze z nim i on wraca i mówię że jestem zmęczona to M na to: CZYM? Przecież to frajda z nim siedzieć i czym się można zmęczyć. A jak zostanie z dzidzia sma na 3h raz na jakiś czas to umiera że zmęczenia.
Aaaaa i jeszcze on nie jest w stanie nawet zebrac kubka że stołu bo przecież zajmował się k pilnował dziecka a ja jak z dzieckiem jestem to muszę ogarnąć pilnowanie jego plus ogarnięcie (chociaż odrobinę) domu, obiad, pranie itp.
Hihi, skąd to znam 😜😁🙌
Mój zawsze mówi, że może z małym zostać... A prawda taka, że nigdy nie miał okazji. Niestety nas ogranicza cyc. Jeśli zostawał to max. 2h 🙌Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2019, 10:17
-
83xxx wrote:MagNolia55 ja też lubię czytać książki 😀 ale czasu brak. A wieczorem jak Mała zaśnie to wolę się położyć żeby trochę odespać.
W ciąży biegalam do biblioteki co tydzień po książki hehe 😂 Uwielbiałam taki relaks.
Współczuję tego zastoju. Dobrze, że Ci się polepsza.
A co do siedzenia w domu.. Czasami fajnie wyjść do ludzi 😉 Spotkać się chociaż na chwilę. Tylko wszystkie koleżanki w ciągu dnia są w pracy a wieczorami to ja padam.
Dokładnie tak!! 🤗 -
MagNolia55 wrote:No może gdybym się skusila, to może i by mnie wciągnęła, ale się boję 😜 póki co lubię lekkie pozycje 🥰 Wyjątkiem była saga Virgini Anderws "Kwiaty na poddaszu" - straszna rodzinna saga, ale niezwykle wciągająca. Przeczytałam jednym tchem wszystkie tomy ♥️ ale fakt, napewno nie była to lekka pozycja... Jednak miała w sobie to "coś".
A i zapomniałam o Emilly Griffin-tez czeka w kolejce 🙈 Nasza miejscowa Pani z biblioteki mi ją poleciła 🤗
Pytanie, kiedy i jak 😜😁🙌MagNolia55 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Wychodzi na to,że bardzo fajni Ci nasi mężowie
Ja pamiętam taki widok z placu zabaw w sobotę - piękna pogoda,sobota do południa, pełno dzieci i sami tatusiowie to było parę lat temu, ale zawsze się uśmiecham jak sobie przypomne teraz ojcowie są dużo bardziej zaangażowani, choć znajomych to tej pory dziwi fakt,że mój mąż kapie,zostaje z karolem itd.. tylko mąż od razu mnie uprzedził, że jakby była dziewczynka to on kąpać nie będzie
Iwkaaa lubi tę wiadomość
-
Ciasteczko777 wrote:To ja kupuje głównie z Anglii ale nowe, Primark George Next: cena trochę wyższa niż używane, ale już nie ma niespodzianek.. nie mam czasu użerać się o 100 zł ludzie wstydu nie mają - dostaje ciuchy a tu przetarte, plamy po żarciu - masakra ... a serio oszukują i wstawiają zdjęcia z filtrem itp. W sumie dwa razy kupiłam takie g... od różnych osób.. po prostu oszustki i tyle.
Fakt drożej bo jednak nowy rozmiar to ok 800- 1000 zł mi idzie, aaaa lubię też Lidl; teraz zaszalałam i kupiłam sporo- za 280 zł.
Albo promki w HM.. ogólnie mamy swoje ulubione zestawy i dzięki suszarce mogę często prać i de facto moglibyśmy mieć 4komplety wszystkiego 😂 i byłoby ok.
Mam jedna dziewczynę która sprzedaje używane nowe praktycznie - też z UK. Ale to rzadko wystawia. My głównie nosimy body i spodenki, lubię jak ma wygodnie, jeansy mamy ale sztywne to i nie ubieramy, koszule też ... wygoda i jeszcze raz wygoda.. fajne są też komplety dresowe..
ogólnie to dla dziewczyn jest dużo większy wybór ciuchów,dla chłopców zawsze jakiś marny wybór. Takie mam wrażenie.
Dla siebie ..? Yhm - torebka Guess, buty. Dostałam w prezencie od M piękny szal LV 😍 jutro idę na hybrydę i pedicure. Włosy robię u fryzjera co 5 msc około, a tak to odrost farbami fryzjerskimi w domu.
Gdzieś przeoczyłam post... Więc odpisuję 😏 Tak, to prawda, że na ciuchy idzie bardzo dużo pieniędzy... Tak jak mówisz Ciasteczko na jeden rozmiar, nowe-to koszt przynajmniej 1tys. A wiadomo, że niemowlaków przynajmniej co 2 mies. trzeba wymieniać... U starszych dzieci to tak co ok. pół roku, w zależności jak rośnie. Ale też sezony się zmieniają... Bo to zima, za chwilę lato... jeszcze momenty przejściowe-kurtka ciepła, kurtka cienka, jedna jasna, jedna ciemna, buty ciepłe, przejściowe, do miasta, na podwórko etc. potrzeb ubraniowych jest masa.... i prawdę mówiąc, gdyby patrzeć, że wszystko ma być nowe to wypłat by nie starczyło. Dlatego ja, jak mogę to szukam okazji. Nie wstydzę się odkupowac używanych, bo jeśli uda uda mi się parę groszy oszczędzić na ciuchach, to w to miejsce mam parę zł oszczednosci, które mogę przeznaczyć na inne potrzeby, a jest ich naprawdę wiele. Wogóle to czasem się zastanawiam jak niektórzy żyją tylko z wypłat np. kobieta zarabiający najniższa Krajową plus mąż ok. 2tys. wszystko ostatnio jest b. drogie... nie mówiąc już o jedzeniu... na które średnio trzeba oddać przynajmniej pół wypłaty lub nawet całą - w zależności od potrzeb...
Na dodatek... Właśnie wracam z zakupów 😜 Wydaliśmy dość sporo, a jeszcze parę rzeczy mi brakuje... Jak choćby kurtka zimowa i botki dla córki... (nie było takich, które byłyby ok) W ubiegłym roku miała śliczną - taką parke khaki z coccodrillo... ale niestety już za mała 😔 a kosztowała mnie 250zl...Mimo, że jest w idealnym stanie, to ciężko mi ją odsprzedać... A tak już miałabym orae groszy na nową. Jak można to trzeba troszkę pokombinować, choć wystawianie, szukanie itp. też pochłania mi mnóstwo czasu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2019, 15:00
-
Rubi27 wrote:MagNolia55 Stulecie winnych to narazie jedyna książka jaką przeczytałam od porodu.
A my dzisiaj idziemy do znajomych, koleżanka jest w 35 tygodniu ciąży też in vitro
Polecasz? 😏
Ale świetnie ♥️🥰🤩 Wirtualne gratulacje dla koleżanki 🥰🥰👏🎉 -
A widzicie ja tez mialam pisac...
Ja mam taka apke, tam babeczki sprzedaja uzywane ubrania i mozna takie oerelki upolowac, ze naprawde sporo rzeczy stamtad mamy...
Wyprawke mialam tylko nowa, ale jak juz mala byla to odkrylam ten portal i zaczelam tam zagladac...
Bardzo duzo np legginsow i gaci takich po domu mamy stamtad w ekstra stanie, a mi nie szkoda, ze mala uwali obiadem, sciara kolana itp...
Bluzy takie po domu tez tam kupuje, ale udalo mi sie tez za grosze jak uzywane kupic nowe jeszcze z metkami...
W ten sposob np wzbogacilam sie o dwie orzejsciowki (jedna taka z lekkim puszkiem, a druga taka nieprzemakalna z tymi gumkami wszystkimi itp jak narciarska) za cale 12€ za obie... a obie jeszcze metki mialy...
Jak ubrania w dobrym stanie to odkupienie to super sprawa...
Sukienke na chrzest razem ze sweterkiem tez miala odkupiona w stanie idealnym, przeciez dziecko wczesniej mialo ja tylko faz, tak samo teraz na wesele, tez miala przepiekna za grosze oskupiona i tez stan jak ze sklepu prosto...Ciasteczko777 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyAntkowi przebiły się już te dwójki górne, ma znaczenie lepszy humor dzisiaj i już nie kreci tak dziwnie głową jak Wam pisałam wcześniej więc pewnie robił tak przez ząbkowanie.
Co do ubrań to bardzo podobają mi się ciuchy z wełny merino, niestety są bardzo drogie planuje kupić włóczkę i poprosić moją mamę żeby nauczyła mnie robić na drutach, ale pewnie skończ się tak, że to ona zrobi Antkowi czapkę
Czapka z wełny merino kosztuje ok 100 zł lub więcej a włóczka na taka czapkę ok 20 zł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2019, 17:27
Ciasteczko777, 83xxx lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
83xxx wrote:Agatelek (Buko) jak adaptacja Agatki w żłobku?Buko
-
Ciasteczko777 wrote:kupiłam dziś niedziałający używany niby super sprawny monitor oddechu Babysense7... już mam dosyć używanych ... ludzie to oszuści
MasakraIVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu + świeży transfer 👎
10.2024 2 transfer 👎
18.11.2024 3-ostatni transfer -
nick nieaktualnyIwkaaa wrote:Ale lipa,co za ludzie że im nie jest wstyd takie zepsute sprzedać
Masakra -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAgatelek wrote:Tak średnio. Po poniedziałku byłam pełna nadziei, ale jak Agatka została sama to było różnie. Najgorzej było w środę, ale wg mnie była po prostu głodna. Nie zjadła zupy i spała tylko 15 minut, więc podobno bawiła się i nagle zaczynała plakac. Poprosiłam żeby następnego dnia jeśli nie będzie chciała jeść, żeby dostała słoiczek i jak zjadła to było już lepiej. Wczoraj została na 5 godzin i już było lepiej. Spała 1,5 godziny, zjadła zupke i już tak nie płakała i jak ja odbierałam to była uśmiechnięta, a nie zaplakana. Mam nadzieję, że będzie lepiej, byle tylko jie chorowała. Dziś ma katar, ale ja też, więc chyba wczorajszą pogoda nas zgubiła. Wróciłam spacerem ze żłobka i po drodze zdjelam Agatce czapkę, bo stwierdziłam, że jest jej za gorąco, a sama też szlam rozpieta.