Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
akilegna♥ wrote:Mi dieta cukrów na czczo nie poprawiła. W ciągu dnia już tak. I Cccierpliwa teraz taka ciekawostka : diabetolog doradziła mi jeść kolacje o 18.00, insulinę basal wziąć dopiero po 22.00. Ja mówię do niej, że do tej pory bez jedzenia nie dam rady, że kolacja dla mnie za wcześnie. Doradziła przed snem zjeść jakikolwiek owoc, ale nie za dużo i serio to pomaga na poranny cukier
Paula możesz zapobiegawczo wprowadzić dietę, może akurat uchroni Cię to przed cukrzycaWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 09:06
♥️♥️ 08.2012 - bliźniaki,
-
nick nieaktualnyMonikA_89! wrote:Dzisiaj rano obudziłam się z tępym bólem brzucha i kilkoma jasno brązowymi kropkami na wkładce. Zastanawiam się czy wziąć dodatkową luteinę (biorę 2x1 tab). Wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale panika mi się włączyła....
MonikA_89! lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWczoraj byłam na wizycie u mojego lekarza i powiedział, że jest OK. Krwiak się wchłania i mam się nim nie martwić (oczywiście dzisiaj mam brązowe plamienie ale pewnie od badania) Powiedział, że mogę normalnie funkcjonować Poza tym w ciągu ok 10 dni mam odstawić wszystkie leki jakie biorę tzn encorton, luteinę i heparynę.
Paulcia28, MonikA_89!, morganaa, klamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jak pojechałam na IP z lekkim świeżym krwawieniem, to dr mi powiedziala, że mam przyjechać następnym razem tylko jak będzie silne krwawienie i silne bóle miesiączkowe, bo jestem tak obstawoona lekami, że ona nic innego nie wymyśli. Uważam jednak, że jeśli nawet lekkie krwawienie jest powodem ogromnego stresu to lepiej to sprawdzić. U mnie jak dr zobaczyła w karcie ciąży, że jestem po ivf to mialan wrażenie, że rozumiała mój niepokój nawet najmniejszym plamieniem i bardzo mnie uspokoila. A w ciąży najważniejsze to nasz wewnętrzny spokój i trzeba zrobić wszystko żeby go zapewnić.
-
Olciaaa wrote:Monika, skontaktuj się ze swoim lekarzem. Myślę, że nic poważnego (cały czas lekarze mówią, żeby nie przejmować się brązowymi plamieniami ale wiadomo, że my inaczej do tego podchodzimy) Staraj się dzisiaj odpoczywać Wszystko będzie dobrze :-*
Podpisuję się pod słowami Olci. Spokojnie :* Czekamy na wieściMonikA_89! lubi tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Wczoraj byłam na wizycie u mojego lekarza i powiedział, że jest OK. Krwiak się wchłania i mam się nim nie martwić (oczywiście dzisiaj mam brązowe plamienie ale pewnie od badania) Powiedział, że mogę normalnie funkcjonować Poza tym w ciągu ok 10 dni mam odstawić wszystkie leki jakie biorę tzn encorton, luteinę i heparynę.
Bardzo pozytywna wiadomość
Noi wkońcu możesz funkcjonować normalnie Ojej i już odstawiasz leki...ale to przeleciało. -
nick nieaktualnyklamka wrote:MagNolia trzymam kciuki za Ciebie. Odpoczywaj i miej nadzieje, że będzie ok.
Ja mam plamienia od 5 tygodnia, potem mega krwawienie, a teraz cały czas plamie. Na usg widać było nadal krew, jest podobno pod dzieckiem, chyba bliżej wejścia, a mój ludek rozwija się dobrze. Odpoczywam i czekam na poprawę. Widzę, że trochę z nas tu ma podobne problemy. Myślicie, że ivf jakoś dk tego się przyczynia?
A inna sprawa, która mnie zszokowala. Od wielu lat walczę z anemia. W najlepszym wypadku mam wyniki w dolnej granicy. A teraz jest mega poprawa. Byłam tak zaskoczona wynikami moich badań, że nie mogę wyjść z podziwu. Krew, Ferrytyna, cukier, tarczyca wszystko super. Jak to jest możliwe? Czy organizm staje się bardziej efektywny w czasie ciąży? I to wszystko w czasie w którym od kółku tygodni jem tylko to co przełknę. Mam okropna awersje do większości dan. Niesamowite.
Co do krwiaków, wydaje mi się, że IVF nie ma na to aż tak dużego wpływu bo z tym cholerstwem męczyły się również moje koleżanki, które naturalnie zachodziły w ciążę. Jak byłam w szpitalu też bardzo dużo kobiet leżało z tego powodu - wszystkie były w 1 trymestrze. Ponoć krwiaki robią się u ok 30 % kobiet w ciąży. Niestety my mamy tego pecha, że jesteśmy w tych 30%. Całe szczęście zdecydowana większość krwiaków się wchłania i wszystko skończy się dobrzeMagNolia55, klamka lubią tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Monika, skontaktuj się ze swoim lekarzem. Myślę, że nic poważnego (cały czas lekarze mówią, żeby nie przejmować się brązowymi plamieniami ale wiadomo, że my inaczej do tego podchodzimy) Staraj się dzisiaj odpoczywać Wszystko będzie dobrze :-*
Mam nadzieję, że to była jednorazowa sytuacja w nocy i że dzisiaj już będzie ok. Jak tak do końca ciąży będę panikować, to chyba zejdę na zawał
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualnyBuko wrote:Ja jak pojechałam na IP z lekkim świeżym krwawieniem, to dr mi powiedziala, że mam przyjechać następnym razem tylko jak będzie silne krwawienie i silne bóle miesiączkowe, bo jestem tak obstawoona lekami, że ona nic innego nie wymyśli. Uważam jednak, że jeśli nawet lekkie krwawienie jest powodem ogromnego stresu to lepiej to sprawdzić. U mnie jak dr zobaczyła w karcie ciąży, że jestem po ivf to mialan wrażenie, że rozumiała mój niepokój nawet najmniejszym plamieniem i bardzo mnie uspokoila. A w ciąży najważniejsze to nasz wewnętrzny spokój i trzeba zrobić wszystko żeby go zapewnić.
-
Olciaaa wrote:Wczoraj byłam na wizycie u mojego lekarza i powiedział, że jest OK. Krwiak się wchłania i mam się nim nie martwić (oczywiście dzisiaj mam brązowe plamienie ale pewnie od badania) Powiedział, że mogę normalnie funkcjonować Poza tym w ciągu ok 10 dni mam odstawić wszystkie leki jakie biorę tzn encorton, luteinę i heparynę.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
nick nieaktualnyMonikA_89! wrote:Wypiłam miętową herbatkę i brzuchem chyba jest już ok. Może to były sprawy jelitowe. Poczekam jeszcze chwilę zanim się skontaktuję z lekarką, bo na razie jakby się uspokoiło. Ostatnio przy badaniu wyszło, że mam niewielką nadżerkę. Może ją naruszyłam przy aplikacji luteiny...
Mam nadzieję, że to była jednorazowa sytuacja w nocy i że dzisiaj już będzie ok. Jak tak do końca ciąży będę panikować, to chyba zejdę na zawał
Ciesze się, że jest lepiej. To jak najbardziej może być nadżerka! Trzymam kciuki, żeby już nic więcej się nie działo -
Olciaaa wrote:Monika ja też tak mam, panikuję strasznie jak coś się dzieje W każdym razie wydaje mi się, że jesteśmy usprawiedliwione, bo łatwo o ciąże nie było, a teraz stajemy na rzęsach, żeby nasze dzieciaczki się urodziły.
Ciesze się, że jest lepiej. To jak najbardziej może być nadżerka! Trzymam kciuki, żeby już nic więcej się nie działo
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Buko wrote:Ja jak pojechałam na IP z lekkim świeżym krwawieniem, to dr mi powiedziala, że mam przyjechać następnym razem tylko jak będzie silne krwawienie i silne bóle miesiączkowe, bo jestem tak obstawoona lekami, że ona nic innego nie wymyśli. Uważam jednak, że jeśli nawet lekkie krwawienie jest powodem ogromnego stresu to lepiej to sprawdzić. U mnie jak dr zobaczyła w karcie ciąży, że jestem po ivf to mialan wrażenie, że rozumiała mój niepokój nawet najmniejszym plamieniem i bardzo mnie uspokoila. A w ciąży najważniejsze to nasz wewnętrzny spokój i trzeba zrobić wszystko żeby go zapewnić.
Mi mój lekarz powiedział, podobnie. Mianowicie, że tak jestem obstawiona lekami, że bardziej się nie da i że ten dodatkowy duphaston, który brałam w szpitalu i tak miał w tym przypadku znikome działanie.
U mnie zkolei na wypisie było wyraźnie napisane, że jakiekolwiek plamienia, krwawienia lub bóle podbrzusza są powodem do niezwłocznego stawienia się w szpitalu.
Choć mój lekarz mnie uspokajał, jeśli by wystąpiły plamienia, to się tym nie martwić.
Ale dziwie sie Buko, że jeśli świeze krwawienie wystąpi to nawet nie przyjeżdzać. Uważam, że samo sprawdzenie w porę na usg może wiele wyjaśnić i pomóc.
Jak widać, co lekarz to inaczej, o czym nie raz już się przekonałyśmy.
Najlepiej kierować się tym, co nam intuicja matczyna podpoowiada, bo jak sie okazuje często jest niezawodna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 09:29
-
MonikA_89! wrote:Wypiłam miętową herbatkę i brzuchem chyba jest już ok. Może to były sprawy jelitowe. Poczekam jeszcze chwilę zanim się skontaktuję z lekarką, bo na razie jakby się uspokoiło. Ostatnio przy badaniu wyszło, że mam niewielką nadżerkę. Może ją naruszyłam przy aplikacji luteiny...
Mam nadzieję, że to była jednorazowa sytuacja w nocy i że dzisiaj już będzie ok. Jak tak do końca ciąży będę panikować, to chyba zejdę na zawał
Monika- tak jak Olcia napisała, panikujemy podwôjnie, bo z zajściem w ciążę łatwo nie było.To chyba normalne w naszym przypadku, bo też tak mam. Jeśli sytuacja trochę się uspokoiła, to faktycznie sprobuj poczekać. I masz rację, że te drobne plamienia mogły być od nadżerki. Trzymam kciuki, żeby te niemiłe niespodzianki jak najszybciej ustały :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 09:41
-
nick nieaktualnyMagNolia55 wrote:Bardzo pozytywna wiadomość
Noi wkońcu możesz funkcjonować normalnie Ojej i już odstawiasz leki...ale to przeleciało.
Heparynę brałam od punkcji (miałam lekką hiprekę).
No i kolejna wizyta dopiero 28 sierpnia... -
KasiaLe wrote:A badasz ketony w moczu rano? Ja jeszcze przed insuliną kombinowalam z dietą , godzinami ostatniego posilku, i jak jadlam np o 19 kolacje i.potrm orzechy przed snem o 22 to rano cukry poniżej 90, ale ketony jak.mi raz wyszły to przez dwa tygodnie nie.mogłam sie ich pozbyć. I teraz o 19 kolacja, o 22 kanapka i potem w nocy jak sie obudze kolo 2-3 to tez mała kanapka
Badają mi tylko u gina i u diabetologa. W domu sama nie badam. Do tej pory zawsze było czysto i oby tak dalej.
Wstajesz specjalnie w nocy na przekąskę, czy poprostu dzieci się domagają?
Ah i zauważyłam jeszcze jedną zależność u siebie; kiedy wstaję rano przed 7.00 to cukry zawsze podwyższone. Kiedy po 7.00 - cukry piękne. Normalnie powinno być na odwrót. I ogólnie odkąd biorę insulinę mam mniejszy apetyt
-
Olciaaa wrote:Faktycznie szybko Chociaż trochę boję się odstawić heparynę, jakoś bezpieczniej się z nią czuję, ale chyba muszę zaufać mojemu doktorkowi
Heparynę brałam od punkcji (miałam lekką hiprekę).
No i kolejna wizyta dopiero 28 sierpnia...
Nic dziwnego, że się boisz, ale jestem pewna, że wie co robi. A powiedz mi Kochana, czy Ty nadal chodzisz do swojego lekarza w klinice?
Bo ja się właśnie zastanawiam ( oczywiście jeszcze nie teraz), co zrobić...Czy zostać przy moim ( jest ginekologiem położnikiem i prowadzi ciąże), czy jednak przenieść się do któregoś miejscowego ginekologa...? Tsk z mężem myślimy, że przynajmniej jeszcze dwie wizyty w klinice, a potem zobaczymy...Chociaż ciężko byloby sie rozstawać, bo już się przyzwyczaiłam No ale...zobaczymy.
Czyli teraz Olcia masz wizytę dopiero za 4 tygodnie...? Dasz radę :* Wiesz, że krwiak sie wchlania, a z maleństwem jest wszystko dobrze, wiec latwiej Ci bedzie teraz wytrzymac. A jak brzuszek, zaokragla sie juz troszke?
Ja zkolei sugerowana wizyte kontrolna+ poszpitalną mam za 2 tygodnie, ale mój lekarz mówi, że skoro krwiak się wchłania, to nie ma takiej potrzeby i 3 wystarczą... -
nick nieaktualnyMagNolia55 wrote:Nic dziwnego, że się boisz, ale jestem pewna, że wie co robi. A powiedz mi Kochana, czy Ty nadal chodzisz do swojego lekarza w klinice?
Bo ja się właśnie zastanawiam ( oczywiście jeszcze nie teraz), co zrobić...Czy zostać przy moim ( jest ginekologiem położnikiem i prowadzi ciąże), czy jednak przenieść się do któregoś miejscowego ginekologa...? Tsk z mężem myślimy, że przynajmniej jeszcze dwie wizyty w klinice, a potem zobaczymy...Chociaż ciężko byloby sie rozstawać, bo już się przyzwyczaiłam No ale...zobaczymy.
Czyli teraz Olcia masz wizytę dopiero za 4 tygodnie...? Dasz radę :* Wiesz, że krwiak sie wchlania, a z maleństwem jest wszystko dobrze, wiec latwiej Ci bedzie teraz wytrzymac. A jak brzuszek, zaokragla sie juz troszke?
Ja zkolei sugerowana wizyte kontrolna+ poszpitalną mam za 2 tygodnie, ale mój lekarz mówi, że skoro krwiak się wchłania, to nie ma takiej potrzeby i 3 wystarczą...
Powiedział, że wszytko wygląda OK dlatego kolejna wizyta dopiero za miesiąc ale jakby coś się działo to mam się z nim kontaktować.
Brzuszek już widać jak mam bardziej obcisłe ubranie. Spódnice, które wcześniej nosiłam na biodrach teraz są dobre w pasie haha
Do tego bolą mnie sutki (któreś z Was też o tym pisały) i mam nudności Zauważyłam, że teraz jak jest tak gorąco to nudności są większe niestety.
Magnolia a Ty jak się czujesz? W domu pewnie o niebo lepiej?
-
akilegna♥ wrote:Badają mi tylko u gina i u diabetologa. W domu sama nie badam. Do tej pory zawsze było czysto i oby tak dalej.
Wstajesz specjalnie w nocy na przekąskę, czy poprostu dzieci się domagają?
Ah i zauważyłam jeszcze jedną zależność u siebie; kiedy wstaję rano przed 7.00 to cukry zawsze podwyższone. Kiedy po 7.00 - cukry piękne. Normalnie powinno być na odwrót. I ogólnie odkąd biorę insulinę mam mniejszy apetytWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 10:36
♥️♥️ 08.2012 - bliźniaki,
-
Olciaaa wrote:Tak, ciążę prowadzę u lekarza, który stymulował mnie do IVF i robił transfer. Mam do niego duże zaufanie, do tego jest miły i potrafi mnie uspokoić (bo jednak jestem w tym temacie panikarą )
Powiedział, że wszytko wygląda OK dlatego kolejna wizyta dopiero za miesiąc ale jakby coś się działo to mam się z nim kontaktować.
Brzuszek już widać jak mam bardziej obcisłe ubranie. Spódnice, które wcześniej nosiłam na biodrach teraz są dobre w pasie haha
Do tego bolą mnie sutki (któreś z Was też o tym pisały) i mam nudności Zauważyłam, że teraz jak jest tak gorąco to nudności są większe niestety.
Magnolia a Ty jak się czujesz? W domu pewnie o niebo lepiej?
Nudności w ciąży...niezbyt przyjemne, ale przeżyjemy Mi naszczęście trochę ustąpiły, choć i tak nie było najgorzej, bo w zasadzie miałam tylko popołudniu i wieczorem, ale nie przez cały czas. A teraz czasem zdarzy się coś, ale to jednorazowo i przechodzi. Chociaż jeszcze wszystko przedemną ( oby nie ), w pierwszej ciāzy miałam ogromne mdłości ( czułam się jak przy grypie jelitiwej) i wymioty do końca 4 mies. Mam nadzieję, że tym razem mnie to ominie. Póki co mam apetyt na lekkie potrawy, nawet zauważyłam że jak jestem głodna to odrazu muszę coś przekąsić Ale staram się w małych ilościach, za to częściej
Ale zazdroszczę ( tak pozytywnie) powiększajācego się brzuszka II trymest jest najfajniejszy Nie jest jeszcze tak cieżko, można sie cieszyc z rosnącego, zgrabnego brzuszka oraz pierwszych ruchow dzidzi Coś fantastycznego!
Ja pierwsze ruchy z córcia czułam już w 14 tyg.! Lekarz mówił, że to niemożliwe...ale ja wiedziałam, że to jest tym właśnie! Nie da się tego pomylić
Ja tym bardziej byłam dość długo płaska, więc wydaje mi się, że przez to czułam szybciej - jakby muśnięcia motylka
A w domu, o tak! Zdecydowanie lepiej Starsza córcia pojechała na wakacje do starszych kuzynek, więc teraz to już wogóle mam czas, by odpoczywać. W mieszkaniu też mam względnie chłodno, bo włączam klimę ( w innym pomieszczeniu) i mam naprawdę znośne temperatury A za oknem, o tej porze - 33st. cieniu! Mam troche prania do nadrobienia i zastanawiam sie czy pomału sobie nie ogarnąć...tak powoli, na raty i ze spokojem...bo popristu muszę Ciężko zastąpić kobietę, ech...
Generalnie czuję się nieźle, tylko wczoraj pobolewał mnie brzuch jak na okres... Nospy nawet nie brałam, bo ona mi i tak nie pomaga na tego typu bóle...Dzisiaj le żę od rana i nic mnie nie boli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 11:08