Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My praktycznie w ogóle nie rozmawiamy. Tu nawet nie ma o cYm rozmawiać, bo on sobie przetłumaczył to tak że zostawia przecież mnie, a nie dziecko i ojcem dla niej zawsze będzie najlepszym. Co z tego wychodzi to ja widzę, ale to chyba kwestia też ralacji w rodzinie, bo tak właśnie u niego wyglądały. Byle inni myśleli, że jest idealnie, a w domu to każdy może być w swoim pokoju i się słowem nie odezwać. Do tej pory zawsze cenił to, że w moim rodzinnym domu jest inaczej, teraz nagle mu przeszkadza wszystko.Buko
-
Buko ja tez mam corke Agatke i jestem po rozwodzie. Moj byly maz tez mial w nosie swoja corke gdy bylismy malzenstwem i po rozwodzie zabieral ja tylko mi na zlosc. Od paru lat nie maja wogole kontaktu i ona nie cierpi z tego powodu. Od 6 lat jestem w nowym szczesliwym zwiazku z ktorego mam Helenke. Jak widzisz cuda sie, zdarzaja:-) narazie moze w to nie wierzysz ale na pewno jeszcze bedziesz szczesliwa:-) z facetem czy bez, ale masz wspaniala corke dla ktorej warto wszystko. Trzymam kciuki Kochana!!
Zizu87, Agatelek, morganaa, agaaa90 lubią tę wiadomość
-
Widzę ze nie tylko u nas nocne problemy. Może to przesilenie tak dziala😉😁 My w między czasi na antybiotyki byliśmy, potem pojawiły się plesniawki. Mlody przechodzi już sam siebie. Jeszce nie chodzi a ja juz za nim nie nadążam. A ostatnio akceptuję tylko mnie, nawet mąż nie może się z nim bawić, musi być mama. Czasami to aż mi nerwy puszczają.
Buko, mam nadzieję ze uda Ci się powtórzyć historię Motylka, życzę Ci tego z całego serca. -
Dziękuję,że pytasz u nas wszystko dobrze Mała od pon chodzi do żłobka tak na 3h i póki co jest dobrze co prawda na początku trzymała się opiekunki kurczowo,ale później sama poszła do dzieci panie mówią,że jest wesoła i to mnie cieszy i uspokaja bo stresowalam się jak ona sobie poradzi. W domu natomiast Oli dzisiaj przechodziła sama siebie i była taka maruda, że chciałam wyjść i wrócić wieczorem ... spala w dzień z 30 min więc pewnie to jest winowajca Na szczęście padła o 19 i 2-3 krótkie pobudki mamy już za sobą,ale ja zasnąć nie mogę wrrr... Co do ciąży to wszystko jest ok w pt miałam mieć prenatalne,ale nie dogadalam się z moim lekarzem,który może je wykonywać i musiałam się zapisać na wariata gdzie indziej...wstępna rezerwacje już mam na pon na 18 więc liczę że w pon rano dostanę potwierdzenie po pt wizycie wiem tyle,że nt jest w porządku i nic go nie niepokoi a płci nie powie bo nie jest pewny na 100% już to słyszałam w 1 ciąży więc znów obstawiam córkę
-
Co do puszczania nerwów to nie jesteś sama... ile razy gryze się w język,aż dziwne że jeszcze nie odpadł... Ostatnio mam wrażenie, że naprawdę szybko się denerwuje i pewnie hormony robią swoje A zmęczenie nie ułatwia.... całe dnie siedzę z Mała do tego nocki i jeszcze coraz częstsze spiny z M... A już nie pamiętam kiedy zapytał jak się czuje .... dlatego min. cieszę się że Oliwka chodzi do żłobka i będę miała trochę czasu dla siebie A przede wszystkim ona się tam wybawi pozna nowe dzieci A ja się zdążę za nią stęsknić Marin mam nadzieję,że synek w końcu się zlituje i odpuści trochę mamie bo doskonale rozumiem to ciągle "mama mama"...
-
Ja juz tez czasami nie mam siły. Mała przechodziła ostatnio sama siebie. Zęby, do tego szczepienie na meningokoki. Nie ułatwiło, że byłam z nią praktycznie sama przez 2 tygodnie. Mąż wracał do domu z pracy około 20-21, wychodził rano. Zabawki ją w ogóle przestały interesować, chce poznawać świat, wszystkiego dotknąć, wszędzie wejść. Ręce mi już odpadły od noszenia. Była bardzo marudna bo praktycznie wszystko było na nie. A zasypianie w dzień poprzedzała histeria. Nie cierpi ubierania, więc nawet zmiana pieluchy to rozpacz. A jak skończęto nagle wszystko mija. Zaczyna pokazywać charakterek Jedynie jak wychodzimy i spotyka obcych ludzi to jest aniołkiem. Uśmiecha się do wszystkich. A na usg brzucha które miała w tym tygodniu leżała spokojnie przez cały czas i uśmiechała się do doktora.
-
Zizu moja tez chce wszystko widzieć i wiedzieć co robię.... wejdę tylko do kuchni to już ja mam przy nodze i wymusza branie na ręce... staram się nie robić tego za każdym razem, ale wtedy jest wymuszony płacz i ciągnięcia za nogawki dopóki nie ulegne... dlatego ogarnięcie obiadu jedna ręka mam już opanowane niemalże do perfekcji xD w łazience to samo... wiem,że to taki etap i kiedyś minie,ale na dłuższą metę jest to męczące zwłaszcza jak tyle jesteśmy same z dziećmi... u nas przebiła się już jedna gorna 4 i chyba idzie druga bo ma bardzo opuchnięte dziaslo i do tego mamy kaszel i rano była biegunka, której nie miała już bardzo długo... W styczniu czeka nas szczepienie na Odrę swinke rozyczke,pneumo i mam nadzieje ze przejdzie to bezobjawowo bo inaczej chyba oszaleje hehe :p
-
Agaa dokładnie tak wygląda mój dzień. Wszystko jedną ręką Natalka to uważny obserwator- ostatnio sama włączyła pralkę, umie przestawić ustawienia suszarki bębnowe, kombinuje jak włączyć zmywarkę. Wiadomo, że przypadkiem jej się to udaje ale radość z tego ma ogromną. Ostatnim chciała wynajmować naczynia ze zmywarki- brudne talerze 🤣 Hitem u nas jest lidlomix, gotuję jej w nim obiady na parze. I jak tylko widzi, że szykuję obiad to wyciąga rączki w kierunku pokrętła żeby wszystko uruchomić. Co będzie dalej?
-
O tak, zmywarka to też hit dzisiaj dorwala brudny widelec i miała radoche jak nie wiem w tej chwili Oliwka zasnęła u taty na brzuchu i mam nadzieję że z godzinkę pośpi bo mamy gości popołudniu z córeczką o 4 msce starsza od Oli i aż strach się bać co by było gdyby nie miała drzemki z jej ostatnimi humorkami...
-
Dziewczyny u mnie to samo, wszystko jedna ręką. Bolą mnie już nogi i plecy od dzwigania dodatkowych kg. Czepia się spodni i płacze żeby go wziąć na ręce. Kiedy 100% swojej uwagi poswiecam Tomkowi i robie dokladnie to czego on sobie zyczy to wszystko jest ok, jest wspanialym dzieckiem.
A najbardziej denerwuje się bo przecież na święta postanowiliśmy zorganizować T roczek, a nie jestem w stanie nic przygotować. Już zgodnie z mężem stwierdziliśmy ze był to kiepski pomysł (choć ja uważałam tak od poczatku). -
Hej dziewczyny
Co tam u Was i Waszych dzieciaczków?? Jak po świętach i sylwestrze??
U nas po Świętach całkiem dobrze, ale cieszyłam się, że dobiegły końca jesteśmy zawaleni zabawkami i teraz siedzę i myślę jak to logistycznie rozwiązać żeby nie utonąć w ich stercie ;p Co do Sylwestra to chyba był mój najgorszy xD od 21wszej modliłam się już o północ bo siedziałam i zasypiałam przy stole.... byliśmy u siostry M i jej rodzinki więc fajnie, że wyszliśmy z domu tylko ja byłam zupełnie bez siły i humoru ;/ nawet mi się rozmawiać z nikim nie chciało bo marzyłam tylko o łóżku ;p Na szczęście Mała padła o 21 i obudziła się raz przez 23 ale szybko zasnęła i fajerwerki jej nie obudziły sukces Dzisiaj poszła do żłobka a matka ogarnęła dom i teraz ma chwilkę dla siebie bo potem trzeba jeszcze jechać na zakupy i zrobić obiad
W poniedziałek miałam prenatalne i wg usg z dzidzią wszystko w porządku, ale robiłam też pappę bo Pani tak namawiała, że M mówi, ze już mam dać tą krew na to badanie xD co prawda nie chciałam tego robić, bo nie chcę się denerwować dyby coś wyszło nie tak, ale już trudno.... ahh i niby mamy się nie nastawiać na 100%, ale prawdopodobnie będzie druga córcia
-
Witam wszystkie mamuśki w Nowym Roku!!!
Wszystkiego dobrego 🍾🎉🍾IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu + świeży transfer 👎
10.2024 2 transfer 👎
18.11.2024 3-ostatni transfer -
Mam tylko nadzieję, że pappa też wyjdzie w porządku... Bo nie chce się denerwować co do imienia to będzie czekać nas ciężka przeprawa;p zarówno jeżeli chodzi o chłopca jak i dziewczynkę:p wydaje mi się jednak że córa zostanie córa i koncentruje się na żeńskich imionach wczoraj chwilę rozmawiałam z M na ten temat i oczywiście zero wspólnych trafień xD jak tylko się na jakieś zdecydujemy bądź będziemy mieli swoich faworytów od razu Was powiadomie ;p
-
Szczesliwego nowego roku!
My przez swieta ok przebrnelismy, po swietach po kolei i u mnie i u meza w rodzinie szla jelitowka🤦♀️
Sylwester na domowce u tesciow... mala przespala calego, petardy jej nie ruszyly...
Co do maluszkow, to ja w zasadzie tez z cora jestem prawie caly dzien sama... a teraz dopiero trzeba miec oczy wszedzie, bo takie pomysly jej do glowy przychodza, ze czasem strach sie bac...
Aga, gratuluje coreczki!!!
My dzis w nicy wreszcie ruszamy do domu😅
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Witamy się i my w Nowym Roku. Wszystkiego dobrego Dziewczynki dla Was i Waszych rodzin. No i więcej ciąż na forum życzę nam wszystkim😊😊
My w Święta zlapalismy jakieś kolejne paskudztwo i tak naprawdę dopiero dziś jest trochę lepiej (u mnie i u Małego bo M dopiero zaczyna). W sumie to chorujemy od poczatku grudnia z kilkudniową przerwą. Moj Maluszek zaczyna nieśmiało stawiać pierwsze samodzielne kroczki ☺
Aga, a kiedy będą wyniki Pappa? Bo tam chyba będzie określona płeć, czy się mylę? -
Oj to dziewczyny nie zazdroszczę atrakcji zdrowotnych:/ najważniejsze, że już jest lepiej a wszystkie zarazy niech się odczepia raz na zawsze!! Wyniki pappy pewnie będą wt-sroda, i dobrze zeby tak bylo bo w srode wieczorem mam wizytę u swojego gina więc rzuciły okiem i przy okazji mam nadzieję że ostatecznie będzie mógł już potwierdzić płeć bo nie ukrywam, że raczej przyzwyczaiłam się do myśli o drugiej córci;)
-
Marin w pappa nie jest okreslona plec te badania to w sumie statystyka tylko na podstawie wynikow krwi, usg i wywiadu
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
wszystkiego dobrego dziewczyny, dla Was i Waszych Maluszków!
Nie było kiedy napisać, ale czytam... Tęskno mi za nowinkami na forum, na fb nie doczytuję wszystkiego, niektóre komentarze mi umykają
U nas jako tako, a nawet dobrze Wczoraj Szymon skończył 9 miesięcy. Jest bardzo żywy i nie mogę go spuścić z oka ani na minutę... Próbuje chodzić, wspina się na schody (dziś zamontowaliśmy barierkę) i wszędzie go pełno. Noce dalej z pobudkami i zaczął jeszcze mniej jeść niż wcześniej. Cyc zawsze i wszędzie, ale bywają dni że nic poza tym nie chce jeść Ostatnio suchy chleb rządzi.
Święta - wigilia - super. Cieszyłam się, że parę dni wolnego jest i spędzimy je rodzinnie, niestety jakiś wirus dopadł mnie, poźniej męża i w rezultacie spędziliśmy ten czas w domu, w łóżkach, nic nie robiąc. Na szczęście maluch trzyma się nieźle. Wyrzynają mu się górne dwójki, oczywiście dwie na raz.
W sylwestra odwiedzili nas bracia, Maluch ładnie spał, obudził się dopiero o 1.00 na karmienie, udało i się go uspać o 2.00 i o 7.30 już pobudka, także byłam niewyspana.
Aga informuj nas na bieżąco o wszystkim! Cudnie, że jesteś w ciąży. Ciekawe, kto następny pochwali się rosnącym brzuszkiem: