Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciężarówki po IVF 2018
Odpowiedz

Ciężarówki po IVF 2018

Oceń ten wątek:
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olciaaa wrote:
    Monika i Paulcia jest mi dziewczyny tak cholernie przykro, że musicie to przechodzić. Problemy z zajściem w ciążę, udane IVF i nagle taka strata :-( Ale obie jesteście bardzo dzielnymi kobietami i wiem, że się nie poddacie!
    Monika, wiem że nie ma słów pocieszenia ale trzymaj się dzielnie. Jakbyś chciała się wygadać to pisz tu lub na priv. My jesteśmy!
    Mam nadzieję, że wrócicie szybko na fioletową stronę! <3 <3 <3

    Podpisuję się pod słowami Olci <3

    Mam nadzieję Monika, że nie zrozumiałaś mnie źle, z tym pytaniem "dlaczego"...Nie miałam na myśli tego, żeby wprost zapytać o przyczynę, bo nie o to chodzi....poprostu często jest tak, że nie są znane przyczyny nagłych zatrzymań akcji serca...i wtedy rodzi się podwójne pytanie-"dlaczego"...

    A statystyki są okrutne...:(
    Tak siedzę i sobie mysle, ze nas po IVF to powinno nie dotyczyc ( i tak już wiele przeszłyśmy...)

    A co w tym najgorsze?
    Ze matki, ktore pija, pala i nie wiem co jeszcze....zachodza w ciaze przy pierwszym bzyknieciu i rodza zdrowe dzieci...Nie to, ze zycze komus choroby...chodzi mi o fakt, ze nasze dzieci sa wyczekane, staramy sie jak mozemy by byly zdrowe - dbamy o siebie...
    A dzieje sie jak sie dzieje...

    Ciezko to wszystko zrozumieć...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2018, 21:28

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • MonikA_89! Autorytet
    Postów: 7921 11235

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magnolia, zgadzam się z Tobą całkowicie. Dzisiaj była przyjmowana babka w 36 tyg i w trakcie czekania na badanie wychodziła sobie na fajkę. Aż miałam ochotę jej coś powiedzieć, ale co by to dało, skoro dziecko i tak od samego początku było narażone na truciznę...
    My się staramy zdrowy odżywiać, robimy wszystkie badania i ciągle jest w głowie myśl, co jeśli się nie uda. A niektórym to tak łatwo przychodzi i nie potrafią docenić jakie mają szczęście. My jesteśmy załamani, tym co nas spotkało. Mój mąż optymista długo się trzymał, ale w pewnym momencie puściły mu hamulce, jak do niego wszystko dotarło. Na szczęście mamy siebie. Każda trudna sytuacja udowadnia nam, że razem sobie poradzimy. Tym razem trochę potrwa zanim się pozbieramy, ale wrócimy na fioletową stronę mocy, musimy w to wierzyć

    qdkk2n0amiu7a1g7.png
    _____________________
    Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
    Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
    Marzec '20 - AZ blastusia 😭
    Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
    😭
    Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
    Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
    Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
    Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
    Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
    Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
    Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Magnolia, zgadzam się z Tobą całkowicie. Dzisiaj była przyjmowana babka w 36 tyg i w trakcie czekania na badanie wychodziła sobie na fajkę. Aż miałam ochotę jej coś powiedzieć, ale co by to dało, skoro dziecko i tak od samego początku było narażone na truciznę...
    My się staramy zdrowy odżywiać, robimy wszystkie badania i ciągle jest w głowie myśl, co jeśli się nie uda. A niektórym to tak łatwo przychodzi i nie potrafią docenić jakie mają szczęście. My jesteśmy załamani, tym co nas spotkało. Mój mąż optymista długo się trzymał, ale w pewnym momencie puściły mu hamulce, jak do niego wszystko dotarło. Na szczęście mamy siebie. Każda trudna sytuacja udowadnia nam, że razem sobie poradzimy. Tym razem trochę potrwa zanim się pozbieramy, ale wrócimy na fioletową stronę mocy, musimy w to wierzyć

    Wspaniale, że trwacie w tym razem <3
    Razem, przejdziecie wszystko :*
    I jestem pewna, że szybko wròcisz na fioletową :* Trzymajcie się Kochani, dużo siły dla Was :*

    MonikA_89! lubi tę wiadomość

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 22:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika pamiętaj, że my tu dla Ciebie jesteśmy.

    To strasznie boli kiedy my tyle się staramy a ktoś nie szanuje skarbu,który ma pod sercem. U nas na urlopie siedzimy z rodziną męża a oni z rozbawieniem opowiadają jak to u nich w miejscowości babka zaczęła rodzić 4 dziecko, dopiła piwo,wypalila papierosa i czekała na pogotowie. Oni się śmieją jaka zabawna historia a mąż poirytowany i od razu że przecież to jest chore, że dzieci pijane się rodzą. Dopiero do nich dotarło, że to nie jest zabawna historia, a do tego w opowiada to dziewczyna która jest w ciąży z blizniakami po 12 latach starań. Oczywiście wciskają historię, że odpuscicli i od razu się udało...

    mbnotr8.png
  • MagNolia55 Autorytet
    Postów: 1486 1001

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smutne to morgana...ale niestety prawdziwe...to sie dzieje naprawde :(

    Ja osobiscie nie lubie klamstw pod kątem wieloletnich niepowodzeń aż tu nagle..., choc w to nie wnikam...ale faktycznie dziwnie to brzmi, ze nagle jak odpuscili to sie udalo...
    Ja nie mam problemu z mówieniem, że u nas udało się po intensywnym leczeniu...nie mówię tylko jakim, bo to ju ż nasza osobista sprawa...Zresztą, są bliskie nam osoby, które wiedzą...i wcale nie jest nam z tym źle, w pełni rozumieją i podwójnie nam kibicują <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2018, 22:27

    mhsvh371zcdidd2p.png
    km5sej28sr4d77to.png
  • asias Autorytet
    Postów: 428 455

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie, mi to takie historie "odpuściliśmy i się udało " bokiem wychodzą. Rok temu musiałam powiedzieć koleżance z pracy, że leczę się w klinice ale bez szczegółów, że tylko przyjmuję hormony, bo często mnie w tej pracy nie było. Ona wtedy powiedziała, że jej siostra nie może zajść w ciążę z drugim dzieckiem parę lat i też leczy się hormonami ale nie w klinice tylko u zwykłego ginekologa. Parę miesięcy później koleżanka do mnie mówi "weź ty sobie odpuść mówię Ci, przestań jeździć po tych klinikach, bo zachowujesz się jak hipochondryczka, tylko choroby sobie wyszukujesz, trzeba wyluzować. Zobacz moja siostra odpuściła i zaszła teraz w ciążę z bliźniakami" Tylko koleżanka zapomniała, że parę miesięcy wcześniej opowiadała mi jak to siostra leczy się hormonami. Jednym uchem mi weszło drugim wyszło, nie wdawałam się w dyskusję, bo z głąbami nie ma co dyskutować. Trzeba dążyć do swego

    morganaa lubi tę wiadomość

    l22n8u69izcn9pau.png
    endo 3/4 st, 2016- aniołek 7tc, 2017 I ICSI- aniołek 9 tc ,2018 II ICSI- 9dpt blastki- beta 112, 12 dpt- beta 442, 26 dpt <3
    3jgx3e3kcqbi5gsd.png
  • Paulcia28 Autorytet
    Postów: 5527 4506

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Magnolia, zgadzam się z Tobą całkowicie. Dzisiaj była przyjmowana babka w 36 tyg i w trakcie czekania na badanie wychodziła sobie na fajkę. Aż miałam ochotę jej coś powiedzieć, ale co by to dało, skoro dziecko i tak od samego początku było narażone na truciznę...
    My się staramy zdrowy odżywiać, robimy wszystkie badania i ciągle jest w głowie myśl, co jeśli się nie uda. A niektórym to tak łatwo przychodzi i nie potrafią docenić jakie mają szczęście. My jesteśmy załamani, tym co nas spotkało. Mój mąż optymista długo się trzymał, ale w pewnym momencie puściły mu hamulce, jak do niego wszystko dotarło. Na szczęście mamy siebie. Każda trudna sytuacja udowadnia nam, że razem sobie poradzimy. Tym razem trochę potrwa zanim się pozbieramy, ale wrócimy na fioletową stronę mocy, musimy w to wierzyć
    Monika dzielna z Ciebie kobieta <3 przytulam ciebie wirtualnie, najważniejsze że macie z mężem oparcie w sobie nawzajem, niestety ale takie tragedie zbliżają ludzi do siebie, widzę po mnie i po mężu, ale wiem że mogę na nim zawsze polegać. Na pewne sprawy nie mamy wpływu, choć strata boli i część Ciebie umiera to znajdziesz w sobie siłę o jakiejkolwiek nie miałaś wcześniej pojęcia i będziesz walczyć jeszcze zacieklej niż poprzednio. Pamiętaj że jesteśmy z Tobą <3 i że wkrótce zaś się razem spotkamy na fioletowej stronie mocy :-) trzymajcie się z mężem dzielnie

    Diagnoza:Azoospermia
    3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
    3x crio , 1 świeży transfer
    29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
    13.09.18😞15.03.19😭

    -12/19 naturalny cud- cb
    -Aniołki (8*)2015 (12*)2018
    -Amh 2,74
    -Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
    21.10.19 histeroskopia
    -Zespół Ashermana
    -Usunięty polip
    9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
    Zero zrostow, jajowody drożne
    Torbiel 😬
    02.2022 rozwód i początek nowego życia...
    Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 23:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika tak mi strasznie przykro :(
    To zycie jest mega niesprawiedliwe :(

    A na pytanie dlaczego, malo kiedy nuestety odpiwiedz jest znana, chyba ze u kogos z potonieniami nawykowymi i szukaja do upadlego przyczyny... a i to nie zawsze wychodzi czasem lekarze ptobuja kolejne ciaze utrzymac metoda prob i bledow...

    Ja sama jestem po jednym poronieniu w 2015 roku po pol roku walki w klinice...
    No i jednego malucha stracilam w ciazy obecnej... mialy byc blizniaki, dwa pecherzyki, dwa zarodki, dwa silnie bijace serduszka, jeden maluch mniejszy od drugiego... 8 dni pozniej dwa pecherzyki, ale juz tylko jeden maluch, jedno serduszko... pozostalo tylko drzec od wizyty do wizyty zeby nagle nie okazalo sie ze drugi byl a teraz juz tez go nie ma, serduszko nie bije...
    Na szczescie nasza mala silaczka z nami zostala...
    Ale w tym czasie 3 kolezanki steacily swoje ciaze na przelomie 13-14tc wlasnie z powodu zatrzymania akcji serca...
    Kuzynka meza stracila w ten sposob 4 ciaze i dopiero piata donosila do konca...

    Niespeawiedliwe jest to ze jedni moga tu i teraz nie starajac sie zbytnio, nie wiedzac co to owulacja i kiedy sa dni plodne, poprostu uprawiajac sex, a innistaja na glowie lata walki prob monitoringow lekow zabiegow a i tak psu na bude :(

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 07:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    asias wrote:
    Dokładnie, mi to takie historie "odpuściliśmy i się udało " bokiem wychodzą. Rok temu musiałam powiedzieć koleżance z pracy, że leczę się w klinice ale bez szczegółów, że tylko przyjmuję hormony, bo często mnie w tej pracy nie było. Ona wtedy powiedziała, że jej siostra nie może zajść w ciążę z drugim dzieckiem parę lat i też leczy się hormonami ale nie w klinice tylko u zwykłego ginekologa. Parę miesięcy później koleżanka do mnie mówi "weź ty sobie odpuść mówię Ci, przestań jeździć po tych klinikach, bo zachowujesz się jak hipochondryczka, tylko choroby sobie wyszukujesz, trzeba wyluzować. Zobacz moja siostra odpuściła i zaszła teraz w ciążę z bliźniakami" Tylko koleżanka zapomniała, że parę miesięcy wcześniej opowiadała mi jak to siostra leczy się hormonami. Jednym uchem mi weszło drugim wyszło, nie wdawałam się w dyskusję, bo z głąbami nie ma co dyskutować. Trzeba dążyć do swego

    Miałam zacytować. Ja nawet nie dyskutuję z takimi ludźmi, nie warto. Nie mam też potrzeby mówienia im o naszej walce o dziecko. Najpierw opowiadali, że odstawiła duphaston i cud,jak się zorientowali, że na lekach się znam trochę i w to nie uwierzyłam to zaczęły się historię o odpuszczeniu. Nikt ich nawet nie pytał o to jak doszło do zapłodnienia, bo ja ludzki których ledwo znam nie pytam o tak intymne sprawy, ani o swoi leczeniu im nie mówię. Ale to taka hipokryzja,bo oni tacy katoliccy.

    asias lubi tę wiadomość

    mbnotr8.png
  • MonikA_89! Autorytet
    Postów: 7921 11235

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 07:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cierpliwa, 4 poronienia...skąd miała w sobie tyle siły, żeby dalej próbować? Ja staram się wyłączyć myślenie, bo już nie daje rady :(

    qdkk2n0amiu7a1g7.png
    _____________________
    Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
    Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
    Marzec '20 - AZ blastusia 😭
    Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
    😭
    Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
    Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
    Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
    Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
    Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
    Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
    Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 07:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika, bardzo Ci współczuję. Trzymaj się i mam nadzieję, że zbajdziesznsily żeby dalej walczyc.
    Historie o opuszczaniu, to mnie tak denerwuje jak mało która, a już najbardziej jak ktoś starał się pół roku i mówił mi "wystarczyło odpuścić i się udało". Może i tak, bo czasami dziewczyny naprawdę dostają kota na tym punkcie i to po miesiącach starań, bo one muszą być w ciąży tu i teraz (obecnie mam taką znajoma) i może u nich to działa, ale to nie jest recepta na wszystko.
    Mnie jeszcze ostatnio zdenerwowało coś innego i w tym rodzina męża przoduje. Wiele osób wie albo się domyśla, że długo się staraliśmy, że malutka będzie naszym pierwszym, wyczekanym dzieckiem, więc się próbujemy przygotowac najlepiej jak potrafimy i trochę nas to wszystko stresuje, a tu nagle tekst: a co to jest jedno dziecko, to jak rozrywka dla was bedzie, spójrzcie ten to ma już trójkę. Szkoda wielka żebym za jednym razem urodziła trójkę, poza tym oni też nie mieli 3 dzieci w sekundę. A wcześniej bez przerwy słuchalismy, że jeszcze nie mamy dzieci, a ten to już ma taką gromadke.

  • akilegna♥ Autorytet
    Postów: 3122 1613

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika tak bardzo mi przykro :( przytulam mocno

    Tekst "odpuść a się uda" działa i na mnie jak plachta na byka. Tam gdzie są problemy zdrowotne żadne odpuszczenie nie pomoże.

    1usai09kktksp1u6.png
    74dianlikkw71sia.png
    ICSI 09.2020 -> 7❄
    Crio 10.2020 -> 🤰
    3❄
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 09:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Cierpliwa, 4 poronienia...skąd miała w sobie tyle siły, żeby dalej próbować? Ja staram się wyłączyć myślenie, bo już nie daje rady :(

    Kochana a macie teraz szanse na jakiś urlop?

    mbnotr8.png
  • MonikA_89! Autorytet
    Postów: 7921 11235

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 09:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    morganaa wrote:
    Kochana a macie teraz szanse na jakiś urlop?
    W sensie, żeby gdzieś wyjechać? Nie wiem, na razie nie chce wracać do pracy, nie czuje się na siłach. Mamy też koszty związane z urządzaniem mieszkania, więc w tym roku nie planowaliśmy wakacji. Teraz musimy się skupić na znalezieniu przyczyny zatrzymania akcji serduszka i zdecydować czy próbujemy powtarzać stymulację o całą procedurę od początku, bo nie mamy mrożaków :(

    qdkk2n0amiu7a1g7.png
    _____________________
    Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
    Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
    Marzec '20 - AZ blastusia 😭
    Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
    😭
    Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
    Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
    Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
    Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
    Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
    Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
    Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
    Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 09:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    W sensie, żeby gdzieś wyjechać? Nie wiem, na razie nie chce wracać do pracy, nie czuje się na siłach. Mamy też koszty związane z urządzaniem mieszkania, więc w tym roku nie planowaliśmy wakacji. Teraz musimy się skupić na znalezieniu przyczyny zatrzymania akcji serduszka i zdecydować czy próbujemy powtarzać stymulację o całą procedurę od początku, bo nie mamy mrożaków :(

    Na pewno dadzą Ci tyle L4 ile będziesz potrzebować. To wszystko na pewno jest dla Was koszmarem a pewnie jeszcze w piątek będziecie musieli zdecydować czy chcecie pochówek i te wszystkie urzędowe sprawy z tym związane. Mam nadzieję,że w szpitalu trafisz na ludzi pełnych emaptii i otrzymasz wsparcie. Pamiętaj też, że my tu jesteśmy dla Ciebie. Tulę mocno

    mbnotr8.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MonikA_89! wrote:
    Cierpliwa, 4 poronienia...skąd miała w sobie tyle siły, żeby dalej próbować? Ja staram się wyłączyć myślenie, bo już nie daje rady :(
    Dla mnie osobiscie to miala troche olewatorski stosunek do tego ;) napewno bylo jej ciezko i cierpiala tu nie przecze, natomiast po zadnym z nich nie szukala przyczyny, nie robila badan, nie szukala pomocy u lekarzy, tylko robila ok rok przerwy i znow probiwala (ona w ciaze zachodzila odrazu wystarczylo ze gimki nie uzyli i juz byla w ciazy tylko z utrzymaniem problem) w ostatniej poronionej nawet u lekarza nie byla po pozytywnym tescie bo stwierdzila ze moze ja zle badaja i to przez to...
    A jak lekarka dala jej skierowanie na laparo z histeroskopia to rok sie nie mogla zdecydowac czy isc czy nie... dopiero jak widziala jak ja jezdze po klinikach to cos i ja ruszylo...
    Teraz ona ma juz dwojke dzieci a ja dziekuje ze choc jedno bedzie mi dane ;)

    A i u niej jedyne co w klinice wprowadzili to progesteron (tutaj tez miala olewatorski stosunek bo dostala lutinusa po owulce ale opakowanie na 7 dni i miala sie zglosic jak jej sie skonczy bo beta po 14 dniach a ona olala bo stwierdzila ze jej to wycieka i jest zadowolona ze brac nie musi wiec zaczela znow dopiero po becie pozytywnej a wtedy ptog byl juz tak niski ze jeszcze utrogest jej dosawali do lutinusa) i nasz odpowiednik dla polskiego acardu i w sumie to tyle...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny!
    Monika, Kochana ja już nawet nie wiem co Ci napisać... Od wczoraj nie jestem w stanie myśleć o niczym innym niż o Tobie, o Was :-( To jest tak cholernie niesprawiedliwe...
    O pracy na razie nie myśl, wróć dopiero kiedy będziesz czuła się na siłach. Mam nadzieje, że znajdziecie z mężem siłę i fundusze na kolejną procedurę. <3

    Powiem Wam szczerze, że ja też nie lubię tej gadki o odpuszczeniu w staraniach. Jak nas ktoś pyta, to mówię, że długo się staraliśmy o dziecko, że swoje przeszłam ale w szczegóły nie chcę wchodzić. Uważam, że to nasza prywatna sprawa.
    Ostatnio bardzo zdenerwowałam się na męża, bo ma kumpla (ogólnie fajny chłopak jego lubię) i wygadał mu o IVF bez konsultacji ze mną. Mega się wkurzyłam bo żona tego chłopaka (ogólnie ona nie mój klimat) bardzo mnie naciskała, żebym jej powiedziała jak nam się udało. Więc powiedziałam, że zmieniłam lekarza, brałam nowe leki ale nic nie mówiła o IVF bo nie czułam takiej potrzeby. Mąż się tłumaczył, że on nie widzi w tym problemu... A ja widzę, bo wiem, że ludzie są wścibscy, chcą wiedzieć żeby wiedzieć. Oni bez problemu zrobili 2 dzieci. Ja moja historią mogę się podzielić z ludźmi którzy mają problem z płodnością, a nie z takimi co mają nudne życie i interesują się sprawami innych. Przez nasze problemy przestałam dociekać dlaczego ktoś nie ma dzieci, albo ma poźno...

  • Paulaa25 Autorytet
    Postów: 1291 711

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie mam tak samo jak Ty Olciaaa cały czas myślę jakie to wszystko jest niesprawiedliwe dlaczego nas po tylu trudach spotykają jeszcze takie rzeczy, czy nie mało się wycierpiałyśmy starając się latami??
    I jak mamy być spokojne , nie denerwować się wizytami itp. przecież to jest nie realne w maszym przypadku :(
    Ja nikomu nie mówię o ivf wiemy tylko my i moja mama ,nikomu wiecej nie mówię bo nie mam na to ochoty, ludzie czekają tylko na takie sensacje...a dla mnie to lata nerwów i wylanych łez .
    Nikt z moich znajomych nie miał takich problemów poprostu sex może 2-3 razy i jest!
    Nie powiem też ze "wyluzowałam"i sìę udało bo to nie prawda ... leczyliśmy się dlugo i tyle.
    W czertek mam wizytę i stres jest większy niż wcześniej po tym co spotkało Monikę :(
    Brak słów by to opisać.Monika wierzę w to że znajdziecie w sobie siłę by to przetrwać i by zawalczyć raz jeszcze jeżeli fundusze pozwolą bo to niestety nie sa tanie rzeczy :(

    klz99vvj0gp9lsbd.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja juz tez nie raz slyszalam o odpuszczeniu...
    Zawsze powtarzam ze mielismy mala przerwe i odpuszczenie, ja zmienialam w tym czasie prace wiec nie chcielismy na okresie probnym jednak wolalam na normalnej umpwie zajsc, wiec w czasie mojego okresu probnego zadnych lekarzy, klinik, lekow, cieszylismy sie soba, ja odpoczywalam od stymulek, zaliczylismy urlop...
    No i jakos w ciazy z tego nie bylam...
    Ciekawe jak mialam byc skoro bez stymulacji nie miewalam owulacji chociazby to juz taka pierwsza przeszkoda...
    Ale komus kyo ma dziecko a nawet nie wie kiedy wystepuje owulacja i jak przebiega, nie wytlumaczy sie ze odpuszczenie przy przeszkodach ze strony medycznej niestety jest jak stwierdzenue "nie chce miec dziecka"

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • morganaa Autorytet
    Postów: 1753 1025

    Wysłany: 7 sierpnia 2018, 10:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olcia masz racje, najgorsza jest taka ciekawość dla samej ciekawości i udawana troska. My o szczegółach naszej walki to mówimy nielicznym znajomym, a całej reszcie to leczyliśmy się i ciąża jest. Choć ja jestem bardzo niechętna chwaleniem się ciążą, to moja radość, poza tym jak widać po Paulci i Monice nasze szczęście potrafi być bardzo ulotne :(

    mój mąż lubi się chwalić, że będzie ojcem - tylko bez szczegółów opowiada :)

    My na urlopie robiliśmy objazd rodziny męża i jedna ciotka jak się dowiedziała, że będzie dziecko to od razu zaczęła swoje gadki, że to dobrze, bo teraz tyle wygodnych małżeństw co nie chcą dzieci, itd. nie chciało mi się nawet jej uświadamiać, że po pierwsze mają do tego prawo, a inna sprawa na ile oni nie chcą a na ile nie mogą ich mieć, zero empatii.

    mbnotr8.png
‹‹ 90 91 92 93 94 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - po trymestrach

Odpowiednia dieta w ciąży wpływa nie tylko na przebieg samej ciąży, ale również na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości (np. słaby układ odpornościowy dziecka lub problemy z otyłością). Przeczytaj dlaczego dieta w ciąży jest tak istotna, czy kompleks witamin jest w stanie ją zastąpić oraz na co powinnaś zwrócić uwagę w każdym trymestrze ciąży.   

CZYTAJ WIĘCEJ

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ