Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwia na pewno będzie córunia tatunia
Kasia może mały reaguje jak prawdziwy facet na konkrety a nie słodycze
Iwona ja sama zachęcałam męża żeby się włączył, przdetem miał opory, ale teraz powoli sam wykazuje inicjatywęJa staram sie spać na lewym boku ale nie zawsze mi to wychodzi, co zrobić.
Madzia cudowne wiadomości, mała rośnie jak na drożdżach
Ada sprzedający ma sobie to wyjaśnić z kurierem, może paczka się odnajdzie. Ja w każdym razie nie zamierzam ponosić kosztów, jak nie dostanę paczki będę żądać zwrotu gotówki (ponad 200 zl). -
Magda, skoro lekarz "nie panikuje" tylko kazał zrobić crp to na pewno nie jest nic niebezpiecznego. Rozumiem, że Ania została Ania ??
Kasia, ja uwielbiam kawusiętakiej nie piłam ale z miłą chęcią bym spróbowała
I gratuluję kolejnego tygodnia
Sylwia, wierzę że sen w końcu się spełni
Ewelina, to zyczę powodzenia aby wszystko poszło zgodnie z planem.
Iwona, ja też staram się spać na lewym boku ale czasem jak budzę się to śpię na plecach albo na prawym boku, zauważyłam że jak za długo leżę na lewym boku to od miednicy po całej długości nogi cos mi promieniuje jakby zyła albo coś w tym rodzaju
Monika, mam nadzieję że rozwiążę się problem z paczką.
Aga, na pewno będzie wszystko ok. Ja nie robiłam badań genetycznych jakoś nie zależało mi na tym, co ma być to będzie a wierzę że syn będzie zdrowy
A u nas jak zwykle sami siedzimymąż w pracy na szczęście w przyszłym tygodniu trochę wolnego będzie miał
dreambaby lubi tę wiadomość
-
Ale pech z tą przesyłka, ale kurierzy ubezpieczają zazwyczaj przesyłki i zapewne oddadzą pieniądze sprzedającemu a ten wyśle ci jeszcze raz. Jedyny minus to że dłużej poczekasz.
Madzia mała pięknie rośnie. A jak twój brzuszek? Bo niedawno był jeszcze taki piękny i malutki.
Marlena fajnie że mąż będzie miał wolne. Nadrobicie zaległościWiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 14:45
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Ja ostatnio pytalam położną o spanie na plecach. Powiedziała ze puki mi wygodnie to mogę tak spać, przyjdzie czas ze będzie mi ciężko tak spać/ leżeć no dziecko będzie ciężkie i będzie ugniatać. Z ciekawości zapytam na następnej wizycie lekarza. Ale wiecie co mnie zastanawia, o tym spaniu na lewym boku wyczytamy najwięcej w Internecie albo ktos nam powie, a przez całą ciążę ani lekarz ani położna nawet nie pisną słowa sami z siebie żeby spać na lewym boku bo to i tamto.
-
Szczerze mówiąc to ja zasypiam i budzę się na prawym boku bo taki mi wygodniej
nikt mi nie mówił , żeby spać tylko na lewym boku z resztą to jest nie możliwe żeby spać w jednej pozycji całą noc
Jak się kładę w ciągu dnia na odpoczynek to leże na lewym boku bo tak mam TV
Ja moją gin pytałam tylko czy spanie na brzuchu nie jest niebezpieczne to mi powiedziała ,że puki brzuch nie przeszkadza to można tak spać , jak zacznie brzuch przeszkadzać to już nie będzie takiej możliwoścityle w tym temacie
A z tym leżeniem na lewym boku to kojarzy mi się pozycja boczna ustalona dla ciężarnych - aby kłaść na lewym boku żeby krew mogła swobodnie krążyć .
Monia paczka się nie martw , wyślą nową . Paczka jest ubezpieczona więc firma kurierska za nią odpowiada .
Magda śliczne zdjęcie Anifakt nosek ma podobny do twojego , a może nawet usta-tak mi się wydaje
Nie zamartwiaj się wynikami badań na zapas . Zrobisz CRP i skonsultujesz to przy najbliższej wizyciena pewno wszystko jest ok . Niestety pogoda nie sprzyja i uniknięcie jakiejkolwiek infekcji jest chyba niemożliwe ...
-
Pola na spokojnie wbijesz sie z powrotem. Na początek napisz jak samopoczucie?
Madzia. Zazdroszczętaki mąż to skarb
A ja melduję ze misja "kuchenka" została zakończona sukcesemdzisiaj szorowałam kuchenkę która dostaliśmy używaną. Na poczatku wyglądała tragicznie ale udalo mi się doprowadzić ja do porządku, wygląda jak nówka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 19:03
-
Pola, ja czasami jak nie mam weny to po jednym dniu mi ciężko
Ale na spokojnie
zresztą nie musisz odnosić się do postów, napisz co u Ciebie, może coś Cie trapi (oby nie) i temat zaraz sam poleci
Madzia - Ty jesteś normalna. Ja mniej i jakby mój M tak zrobił to bym zaraz pomyślała, że to dlatego, że tak bardzo boi się, że będę miała rozstępy, jak je będę miała to nie będe mu się podobać sratatata tiruriruDobrze, że masz równiej pod sufitem niż ja
Ada - gratulacje z okazji kuchenki
A mój M wrócił już, przywiózł mi w prezencie czerwone, skórzane rękawiczkiI zaraz wychodzimy do znajomych
-
Hej hej
Kurcze naprodukowalyscie stron tyle ze ciezko na spokojnie nadrobic. Poczytalam ale moja skleroza jak zwykle daje o sobie znac i nie wiem co do kogo odpisac
Z tego co pamietam to:
Madzia gratuluje udanek wizytymalenka jest cudna
Monia ale lipa z ta przesylkąa juz nie ma szans na to zeby odnalezli paczke? Jak nie to musza Ci kase oddac ale znowu bedziesz musiala zamawiac wiec dodatkowa robota przez firme kurierska.
A moje bole brzucha juz lepiej. Pytalam dzisiaj polozna i mowila ze to od nadmiernego wysilku pewnie. Wczoraj i dzisiaj juz lepiej bo Julka jest spokojniejsza po zmianie mleka.
Ada fajnie ze juz tak blisko jestescie pojscia na swojenajprzyjemniejsza robota teraz przed Toba. Kciukam zeby jak najszybciej udalo sie Wam przeprowadzic
Kasia A fajnie ze maz juz w domku i jak milo ze prezencik Ci przywiozli gratuluje 6msc
Tak pisalyscie o kawie i tez bym sie jakiejs dobrej napilazaczelam pic zbozowa i nie jest zla ale to nie to samo
Pola nie martw sie wyjsciem z obiegu bo ja tez sie tak czuje ze jakos nie w temacie jestem i az mi glupio ze nie jestem w stanie odniesc sie do kazdego postu ale chyba nasze dziewczynki nam wybacza -
Dzień dobry w 25 tygodniu
W nocy obudził mnie straszny ból brzucha, ale nie byl to ból macicy, pod pępkiem bylo wszystko w porządku, bolało mnie w okolicach żołądka i jakby jelita. Straszne uczucie.bylam w toalecie ale nie mogłam sie załatwić, pewnie to dlatego. Dopiero rano udalo mi sie co nie co zrobić i ból przeszedł. Zdarzyło mi się juz tak wczesniej ale teraz bolało okropnie.
Dorotko, przeciez kazda z nas rozumie ze nie zawsze jest zaś na forum i odnoszenie sie do wszystkich postęp. Ważne żebyście chociaż napisały co u Was żebyśmy sie nie martwiły.
Madzia. Udanego wieczoru życzę -
Dzień dobry
Kasiu, jak przeczytałam o Twoim toku rozumowania w kwestii kremów, to sobie pomyślałam "Marta?". Moja znajoma zinterpretowałaby to w 100% tak samo jak TyAle Twój mąż pewnie już na tyle dobrze Cię zna, że wie co może bezpiecznie kupić, a co nie
Ada, zazdroszczę przeprowadzki do własnego domuMamy co prawda własne mieszkanie (moich rodziców, ale to jak własne), ale marzy mi się dom kiedyś w przyszłości. Może kiedyś będzie nam dane
Albo chociaż taki porządny, gruntowny remont mieszkania (zerwanie wszystkiego do gołych ścian, z wymianą instalacji i urządzenie od zera)...
Monia, jeżeli sprzedawca ubezpieczył przesyłkę to nie ma problemu, a jeśli nie ubezpieczył to i tak firma kurierska będzie odpowiadała, bo to ona zagubiła. Tylko szkoda Twoich nerwów i tego czasu...
Jak ja się czuję... Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Są takie momenty, że myślę sobie, że już jest lepiej, senność coraz mniej męczy i nerwowość też, po czym przychodzi taki dzień, że mam ochotę zabić wszystkich dookoła i spać od rana do rana. Jednym słowem - różnie. Piersi już praktycznie nie bolały, po czym uznały, że zbyt długo miałam komfort i napierdzielają - szczególnie w nocy, przy zmianie boku, na którym leżę.
Co do spania na jednym boku całą noc to powiem Wam, że mi się zdarza położyć i obudzić rano w dokładnie tej samej pozycji. Ale póki co nie przywiązuję do tego wagi. Brzuch co prawda już troszkę wystaje, ale nie przeszkadza w wygodnym ułożeniu się, a dzidzia jest na tyle malutka, że na pewno nie ugniata mi jeszcze żadnych żyłW moim przypadku to raczej piersi dbają o to, żebym nie spała na brzuchu. Bolą tak mocno, że jest to zwyczajnie niemożliwe.
Co do myśli, które mnie trapią, to są takie. Jak dla mnie 4-5 tyg. między kolejnymi usg to zdecydowanie za długo. Pomijając senność i nerwowość nie czuję, że jestem w ciąży. Jakbym czuła już ruchy dziecka to byłabym spokojniejsza, że żyje. A tak boję się czy w czwartek usłyszę dobre wieści. Dzidzia nie ma jak dać znać, że serduszko bije i wszystko jest ok. I bardzo się bojęW dodatku teraz będzie usg genetyczne (co prawda lekarz go tak nie nazwał, ale z tego co wiem na tym etapie ciąży właśnie takie się wykonuje). I to mój kolejny lęk. Nawet jeśli dzidziuś żyje to czy jest zdrowy. Zawsze mówiłam, że nie urodzę chorego dziecka, ale teraz jak je noszę w sobie i tak długo o nie walczyliśmy... Nie mam pojęcia co bym zrobiła
Pytałam nawet męża jak on to widzi, co on chciałaby zrobić w takiej sytuacji, to biedny spojrzał na mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Przed poronieniem też to słyszałam, więc jakoś trudno mi to przyjąć za pewnik. I tak oto w napięciu czekam na czwartek. Wizytę mam na 19:00 więc na pewno nie wejdziemy do gabinetu przed 20:00, a nie zdziwię się, jeśli wejdziemy jeszcze później.
A tak zmieniając temat - jak zachowują się Wasze włosy i cera w ciąży? Ja myślałam, że w ciąży trądzik odpuści i włoscy podobno stają się mocniejsze, a u mnie na odwrót. Cera coraz bardziej daje mi w kość, a włosy rano umyję, a po południu grzywka wygląda jak od 2 dni nie mytaResztę raczej związuję to wtedy jeszcze jako tako wyglądają.
-
Dorcia, wiadomo, że masz teraz multum obowiązków, a i tak Twoje posty są mocno obszerne
Ja czasem też nie odpowiadam na wszystkie posty, bo czasami po prostu nie mam za bardzo pomysłu co mogłabym powiedzieć
A tak na siłę to bez sensu przecież
Nic sie nie martw
Madzia, bardzo fajny dzień sie Wam szykujeBaw się dobrze
i jeszcze miałam Cię podpytać jak Twoje zaparcia się mają? Poprawiło się coś?
Ada - masakrajak ja nienawidzę jak się takie rzeczy dziwne dzieją. Może popij trochę mięty czy melisy? Melisa działa też rozkurczowo i dobrze na żołądek.
Polcia kochanaKażda z nas to przeżywała i nadal przeżywa. Teraz maluszka nie czujesz, a jak już zacznie fikać to będziesz sie martwić jak dłużej nie da znaku. I tak w kółko. Czytałam ostatnio jakiś raport o najbardziej stresujących wydarzeniach w życiu. Były tam takie rzeczy jak śmierć współmałżonka, rozwód, utrata pracy i właśnie ciąża. I ciąża plasowała się całkiem wysoko. Nie dość, że całe życie się zmienia (chociaż raczej bardziej po porodzie) to jeszcze ciągle stres, lęk o maleństwo. I dla mnie też 4-5 tygodni przerwy to stanowczo za rzadko
Teraz jakoś tak się złożyło, że mam 3 tygodnie przerwy i to zdecydowanie lepiej, te 3 tygodnie idzie przetrwać o wiele łatwiej niż 4 (chociaż to tylko tydzień różnicy).
Ja czasami myślę sobie tak, że miliony kobiet rodzi zdrowiutkie dzieci i nie ma żadnych powodów do tego, żeby było inaczej u nas. I już. Tak staram się myśleć, ale np. we wtorek mamy połówkowe i jakoś trochę boję się o serduszko małego, że coś jest nie tak. Albo o to, czy dobrze rośnie. Te lęki chyba po prostu są nieuniknione. Niestety
Zapomniałam odnieść się do włosówOtóż u mnie od samego początku w sumie rosną jak oszalałe. Z cerą bywa róźnie, czasem mnie wysypie ale delikatnie, z cerą i trądzikiem nigdy nie miałam kłopotów. A włosy z głowy mniej wypadają na pewno. Jeśli chodzi o nogi, pachy i te części ciała to jakaś padaczka. Powinnam golić sie codziennie, serio. Przed ciążą goliłam nogi raz na tydzień i było ok a teraz te kłaki są nie do ogarnięcia. I brzuch mam cały owłosiony
calusi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2015, 10:54
-
Cześć Laski
Magda, fajny dzień Ci się szykuje. Ja niestety znowu w domu, mąż zaraz do pracy, reszta na uczelni a my z mamą sprzątamy. Teraz to sprzątanie to atrakcja
Co do zaparć i jelit ten ból miałam kilka dni temu i aż ciężko mi było na żołądku bo wszystko kuło wypiłam wtedy miętę po kilku godzinach załatwiłam się i było o wiele lepiej, obawiam się że ten problem teraz coraz bardziej może nasilać się bo wolniej trawimy.
Przed ciążą miałam tendencje do przetłuszczania się cery i włosów a teraz poszło w drugą stronę i powiem szczerze nie lubię tego stanu bo ciągle twarz mam naciągniętą, non stop musze używać kremów/maseczek nawilżających a włosy to myje co 3-4 dni a wcześniej co 2 dni.
włosy rosną wolniej to mnie cieszy
A co do samej ciąży...moja koleżanka po 3 stratach powiedziała że największe obawy przychodzą po zobaczeniu II kresek, i teraz wiem co miała na mysli..Najpierw boimy się że zarodek nie zagnieździł się w macicy potem czy serduszko bije, następnie badania prenatalne czy wszystko w porządku, mija połowa ciąży wyczekujemy na ruchy, jak już są to znowu obawa dlaczego nie czujemy zbyt często, potem czekamy na granicę przeżywalności płodu, następnie na donoszenie ciąży a potem sam poród. więc stres już nas nie opuszcza. Ja jestem na etapie żebym moje dziecko nie zakręciło się wokół pępowiny..wiem rodzą się dzieci ale i tak się boję...