Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Patrycja, tak. Stabilizują się kolo 36 tc :p
A po co zakładac dziecku body pod pajaca? Mam koleżankę, która teraz rodziła i mówiła, że ani w szpitalu ani w domu tego nie praktykuje (a i w szpitalu nie zwracali na to uwagi). Też nastawiam się na to, że mój bejbik będzie w samym pajacu. Albo body z długim rękawem (kaftanik) plus śpiochy.
Ale może coś przegapiłam i moja teoria jest błędnaKasiarzynka lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj jak byłam u tej koleżanki to jej mala byla ubrana tak: Body krótki rękaw, na to pajac, na to kaftan, spodenki i skarpetki, a w domu moim zdaniem mieli ciepło, co najmniej 21st. Ogólnie to ja bym pozbyła sie tej ostatniej warstwy w postaci kaftanu i spodenek. Ale jak widać każdy inaczej ubiera
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKwiatuszek.ja mialam takiego dziadka w opiece ktory mieszkal z zona,wstawalam co pol godz w nocy i w dzien tez siedzialam z.nim bo co chwile chcial siku,wiec organizm byl niedospany i czujny nawet na stuk.wytrzymalam tylko 3dni i zjechalam do.domu..,nasze.dzieci to co innego,raz spia raz marudza,tylko trzeba sie.przyzwyczaic..a przed snem wylulac wymeczyc i chociaz.pol nocy bedzie spalo,tak kuzynka moja robila i pomagalo
-
Nie wiem, do mnie takie ubieranie kompletnie nie przemawia. Wydaje mi się, że to ewidentne przegrzewanie dzieci. A już zakładanie skarpetek na pajaca to w ogóle kosmos! Po to pajace chyba mają zakryte stópki, żeby skarpetki nie były już potrzebne? Ja nie wiem, może się mylę, może się nie znam, ale akurat uważam, że taki chłodny chów jest bardzo zdrowy. Obserwując dzieciaki mojego brata mieszkające w Szkocji to ja swoje dziecko i tak będę przegrzewać. Jako noworodki cała trójka po kapieli bez czapeczek w sypialni gdzie było 18 stopni. I jakoś nie sprawiały chyba wrażenia, że im zimno (o ile po noworodku mozna to poznać). Chodzi mi o to, że tam to zupełnie naturalne i jak jest 15 stopni to dzieciai biegają w krótkich spodenkach a u nas jeszcze w czapkach, kurtkach itd. I poza katarami dzieciom mojego brata raczej nic nie dolega. Szkockie dzieciaki myślę, że też chorują jak to zwykłe dzieci. A może właśnie nawet mniej.
kwiatuszek789, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
-
Ja myślę że śpioch + pajacyk to komplikacja ale jak kto uważa. Ja będę ubierać body + śpiochy lub body + polspiochy a pajacyki będę łączyć z body na krótki rękaw. Być może później mi się odmieni ale w taki sposób ubieralam siostrę i było nam z tym dobrze
-
Kasia nie wkrecaj sobie nic! Nie masz mozliwosci zapytac jakiegos lekarza czy Twoja teoria ma jakis sens? Albo inaczej - zeby jakis lekarz sprowadzil Cie na ziemie i wybil z glowy glupie dedukukcje?
Madzia 2h busem to serdecznie wspolczuje. Dla mnie bez ciazy bylaby to masakra a co dopiero z brzuszkiem. A przynajmniej zawsze masz miejsce siedzace?
Co do ubranek to zgadzam sie co do body.
Ja pod pajaca nic nie klade bo on dla mnie jest niczym bielizna. Zakaladajac body z dlugim rekawem + polspiochy to warstwowo to samo wychodzi. A napy od body i na to napy od pajaca w kroku to jakos za duzo dla mnie.
Nie warto przegrzewac dziecka bo bedzie chorowalo. Ja cieniej ubieram Jule na spacer (oczywiscie pomijajac kombinezon). U mnie w domu czesto jest 21-22 stopnie i mala jest albo w samym pajacu albo body z polspiochem. Zawsze ma cieply lark i plecki a podczas snu przykryta kocykiem poci sie czasami. Czasami skarpetki klade bo stopki czesto z pod kocyka wystaja.
Co do studiow to chyba rzeczywiscie poszukam uczelni gdzie moglabym zaliczyc roznice programowe i normalnie byc na mgr. -
No właśnie śpioch pajac i skarpetki to już przegięcie. Popieram Kasie po to śpiochy i pajace mają zakryte stopki żeby nie zakładać skarpetek. Przegrywanie dzieci jest wysoce nie wskazane potem takie dzieci szybciej i praktycznie co chwila chorują...
kwiatuszek789 lubi tę wiadomość
-
U nas sporadycznie skarpetki ida w ruch. Np wieczorem po kapieli zalozylam bo chodnawo bylo w domu i zanim ja wytarlam i ubralam to chlodne cialko miala. Do snu juz zdjete najczesciej na lezaczku/bujaczku wystawia nozki spod kocyka i wtedy tez sie przydaja.
-
Oo teraz dopatrzylam sie poprzednich postow
Nataliano ale my nie mamy problemow z nocami, to w dzien lekko spi. A jak ją czasami wymecze to ma problem z zasnieciem, robi sie marudna i cierpimy obydwie zanim zasnie. Czasaki troszke ja przetrzymuje aby nie zasnela powiedzmy o 20.
Czapeczek po kapieli nie klade w ogole. Po porodzie polozna zalozyla i kazala niedlugo zdjac bo nie sa za przegrzewaniem w ten sposob dzieci. W czapeczce chodzi o to aby wciagnela wode z wloskow. W domu po porodzie chyba ze 3 razy zalozylam jak ciut chlodniej bylo i zaraz zdjelam. Teraz to wloski same sobie schna a raczej dosychaja bo recznik zalatwia sprawe mokrych wloskow.
Fajny artykul
http://www.ciazowy.pl/artykul,cieplo-zimno-czyli-jak-ubierac-nasze-dzieci,345,1.html
Pisza ze jesli temperatura w domu jest ok to dziecku klasc tyle warstw co my mamy a ba na spacer o jedną wiecej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 22:41
-
Kurde dziewczyny potrzebuje rady właśnie wyciągnęłam pranie z pralki i okazało się że ręcznik który prałam już ze 100 razy puścił kolor i wszystko mi zafarbowało na żółto znacie jakieś dobre metody na odbarwienie? Właśnie upralam sobie nową bieliznę bo mi smierdziala nowością i wygląda teraz jakby miała co najmniej stulecie za sobą
-
Biała ale ma różowe kwiatki wrzuciłam do Ace delicate zobaczę co z tego będzie jutro jadę do Gdańska na SR to może w jakimś Rossmannie dostanę odbarwiacz beckmanna no taki pech z tym ręcznikiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2016, 00:30
-
nick nieaktualny
-
Nataliano ale to juz po fakcie jest i teraz trzeba odplamic
Ewelina ja niestety nie pomoge bo kompletnie nie znam sie ba odplamianiu
Kasia K dopajasz Justynke? Kiedys pisalysmy i mala nie chciala i coekawa jestem zycos sie zmienilo w tej kwestii -
Ewelina, ja ostatnio jak odbarwiałam zafarbowane ciuszki to korzystałam z takich saszetek Vanisha, tylko na jedno namaczanie chyba dwóch potrzebowałam i trzeba było dwukrotnie powtórzyć. A o tych środkach z Rossmanna, o których napisałaś słyszałam bardzo dobre opinie, więc zapewne też pomogą. Gdyby żadna z tych łagodniejszych metod nie zadziałała to pozostaje staromodny wybielacz chlorowy "Bielinka". Jest mega tani, a w odpowiednim stężeniu nie psuje kolorów, tylko śmierdzi okrutnie, więc lepiej, żeby obecnie ktoś to zrobił za Ciebie.