Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina. Ze spaniem na boku mam dokladnie to samo. Boli jakbym na igłach leżała i musze się przekręcić na drugi bok juz mnie dobija takie spanie. A skurczy tez nie potrafię odróżnić
Kasia k. Nie wiem co będziesz miała za zabieg ale ja jak miałam kiedyś wycinana narośl na brwi to miałam wbita malutką igle pod skórę w miejscu wycięcia. Ogólnie nie bolało. Ale szkoda ze męża nie będzie przy Tobie. -
Wiecie co, tez nieogarnialam czy to byl skurcz czy Jula.
Ewelina nie mam pojecia jak powinny wygladac skurce BH ale kiedys czytalam ze porodowe biegna wlasnie od gory do dolu. Problem w tym ze wlasnie taki skurcz juz porodowy mialam AŻ jeden! Reszta zupelnie inna. Mysle ze kazda z nas inaczej odczuwa skurcze, czy to BH czy porodowe.
Wiecie co, w ubieglym tygodniu narzekalam na Jule adle teraz mysle czy to nie byl jakis skok rozwojowy czy po prostu gorsze dni. W tym tygodniu jest cudowna, ciagle usmiechmieta, rozgadana i mega kochana inhalacje robilam jej wieczorkiem i jak zawsze jedna reka inhalowalam a w drugiej tel. Kontem oka zerknelam na nia i widzialam ze ciumka paluchy i wpatruje sie we mnie z grobowa mina. To spojrzalam na nia juz normalnie a ta tak sie szczerze usmiechnela najkochanszy bezzebny usmiech pozniej jej czytalam i tez sie gapila jak zahipnotyzowanaRobaczek89, Kasiarzynka, Lorka, czekolada, 100krotka:), arien lubią tę wiadomość
-
Miło czytać jak wasze dziewuszki dają wam tyle szczęścia
ja już bym chciała ten Kwiecień teraz wiele rzeczy mnie martwi skurcz czy nie skurcz , dobrze czy źle, po porodzie pewno znajdzie się jeszcze więcej zmartwień ...
w ogóle mam koleżankę , która co jakiś tydzień wymyśla sobie jakieś przypadłości ... ostatnio była na etapie owinięcia szyjki pępowiną ... teraz znowu sobie coś wymyśliła ... ja nie wiem chyba ograniczę z nią kontakt ...
edit
kiedyś wspominałyście coś o herbatce , która korzystnie wpływa na odprowadzanie nadmiaru wody z organizmu ? to była pokrzywa ? strasznie mi palce puchnąWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 23:59
-
Co do herbatki to nie mam pojecia.
A co do kolezanki to po cholere sobie wkrecac cos na co nadzywczajniej nawet nie mamy wplywu? I jeszcze Tobie truje o tym i Cie stresuje.
Owiniecie nie musi sie od razu zle skonczyc. Ja przy porodzie dowiedzialam sie ze Jula byla raz owinieta ale w czasie ciazy troszke mi to w glowie siedzialo. Glupia obawa jakich pelno ale nie ma co sie zamartwiac tylko wierzyc ze wszystko bedzie dobrze -
No ja to gdzieś z tyłu głowy mam ale jakoś mocno się tym nie przejmuję. To jest coś na co nie mamy wpływu więc puki co wierzę , że będzie ok , bo dlaczego miałoby być inaczej
A dziewczyna lata tylko po lekarzach i robi z siebie paranoiczkę ... dosłownie co tydzień dwa ma jakieś inne filmy powkręcane szkoda mi jej bo bez sensu się stresuje , a jak ona w nerwach to i dziecko źle się czuje ... -
Przechwalilam mojego ssaka zasnela chwile po 22 i po 6 juz krzyk ze glodna, zjadla, udalo sie ja ululac i popol h spania w lozeczku juz wiercenie, stekanie i pospane. Cholera czemu ona po tym nocnym spaniu nie potrafi mocniej zasnac na troszke dluzej niz kilkanascie minut.
Moj organizm juz nie potrafi zasnac nawet na pol godziny bo podswiadomie juz wie ze zaraz znowu pobodka. Kurde no strasznie mnie wkurza to ze nie mozna w dzien sie zdrzemnac chociaz godzinki -
Dorota nie przechwalilaś dzieci są różne jedna śpią jak susły a drugie budzą się skoro świt i już nie zasną. Moja siostra taka była, 6 mcy po porodzie mama wróciła do pracy a ja zostałam z małą. Nie dość że maruda budziła się równo z mamą ok 5 to jeszcze ciężko było ja uśpić w dzień przed przyjściem mamy z roboty (16-17 była w domu) , a gdzie tu jeszcze obiad zrobić i dom ogarnąć a jak na złość jeszcze z samego początku jak zostałam z nią sama to śniegu nasypało po kolana i myślałam odśnieżac... Nooo i na weekend jeszcze zjazdy miałam na uczelnie to w ogóle wyglądałam jak trup blada i wiecznie nie wyspana. Ale przyszedł taki dzień że młoda zaczęła spać dłużej i po butli o 13 też zasypiala nawet na 3h. U was na pewno też się te godziny spania jakoś uregulują i Julka załapie rytm do lulania
-
Ewelina na zatrzymywanie wody jest właśnie herbata z pokrzywy
Dorota, a wiesz co tak sobie pomyślałam, może Julka potrzebuje jakiś patent na spanie w dzień? Mam na myśli to, żeby może kłaść ją nie do łóżeczka tylko do waszego łóżka albo do wózka, albo też może inna pozycja. Nie wiem czy Jula już może spać np. na brzuszku? -
Ja też myślę, że wszystko jeszcze się ureguluje i z czasem godziny spania będą bardziej przewidywalne. Tak czy inaczej, jak czytam, że Julka śpi nieprzerwanie przez 8h to jestem pod ogromnym wrażeniem. Przy karmieniu piersią raczej dłużej poczekam na taki luksus, więc pozostaje się cieszyć z tego co jest
-
nick nieaktualny
-
Czasami dluzej niz te 8h spi. Na szczescie w nocy spi bez smoka, wczoraj nawet bez niego zasypiala. W ogole jak złapie mocniejszy sen to wypluwa go i juz sie nie domaga. W dzien ma drzemke zazwyczaj 3-4h aale to wlasnie najczesciej jest walka o kazda minute bo wtedy wyplucie monia równa sie z wybudzeniem wiec trzeba byc na obok i szybko jej go dac. Wtedy dalej spi kilka minut. Teraz tez spala z 1,5h w łóżeczku bo odsypiala poranna pobódke. Moglabym w tym czasie pospac ale ja juz po kawie rozbudzona jestem
W dzien czasami ma wiecej niz jedna dłuższa drzemke tylko kicha ze tak lekki ten sen jest. Za to w nocy jak juz zasypia na dobre to nic ją nie budzi.
ada tez myslalam nad tym zeby cos jej wykombinowac. Obkładam ja kocykami tak zeby cos czula obok, pod raczki wkądam tetrówki aby mogla złapac przez sen ale to niewiele daje. Ma taki milusi kocyk, który uwielbia ale poci sie od niego jak wokół głowy jej go kłade.
Dziewczyny mam problem. Mysle nad tym czy nie pojsc na studia bo administracja by mi sie przydała. Mam licencjata z hotelarstwa, turystyki i gastronomii ale to ma sie nijak do mojej pracy. W Łodzi jest szkola co mozna wirtualnie studiowac a na dyplomie nie ma o tym wzmianki wiec to by byla najlepsza opcja ale.... licencjat+mgr to 5 lat nauki. A raczej przez ten czas bede musiala placic skoro kasy za czesne. Jest tez podyplomówka, trwa rok, ciutke drozsze czesne ale płatne tylko 8 miesiecy wiec jeszcze daloby sie wytrzymac. Ale problem w tym ze nawet sam licencjat bylby lepszy od tej podyplomowki ale ale to 3 lata płacenia miesiac w miesiac. Chcemy brac niedługo kredyt hipoteczny wiec nie widzi mi sie placic tyle za szkole. I mam dylemat co zrobic. Kredyt, dom i mieszkanie na swoim czy studia i praca. Niby oficjalnie nikt nie mowi mi ze by mnie zwolnili jeslibym nie zrobila administracji no ale jednak wiadomo ze warto by bylo miec skonczone studia o kierunku w jakim sie pracuje. Cholerne błędy młodosci
I gdybam od rana, nic nie wymyslilam wiec pomyslalam ze warto zapytac madre głowy co o tym sądza -
Dorotko, a nie ma opcji, żebyś z tym licencjatem, który masz dostała się na magisterkę z administracji od razu? Wtedy to dwa lata, a nie trzy, no i wyższy dyplom po zakończeniu. Pewnie musiałabyś zdać jakieś egzaminy przy dostawaniu się na te studia, no ale masz pół roku niemal żeby się podszkolić samodzielnie.
-
Patrycja ma niezły plan. Na kierunkach humanistycznych bardzo często można tak robić, ja sama mam licencjat z socjologii a magistra z pedagogiki. Dorota, mnie sie też wydaje, że 8h snu w nocy to bardzo ładnie. To cała przespana noc. Może po prostu powinnaś kłaść się razem z Julką? Bardziej byś się wysypiała. Podejrzewam, że jak chodziłaś do pracy to sypiałaś mniej. Oczywiście to jest nieporównywalne (chodzenie do pracy i opieka nad małym dzieckiem) i w sumie nie mam o tym za wielkiego pojęcia, ale tak mi się wydaje Z drugiej strony rozumiem, że pewnie trochę szkoda Ci czasu dla siebie, kiedy mała śpi. Łatwo to sie gada w teorii, jak Tomek będzie na świecie to pewnie zrewolucjonizuje moje podejście do wielu kwestii
Co do panikowania i "wkręcania" sobie. Kurczę, macie rację. Niby. To wszystko zalezy od charakteru, ja sama jestem raczej z tych panikujących. Ale zawsze tak miałam i ze wszystkim, wiecie, szukanie dziury w całym i czarnowidztwo. Bardzo ciężko to czasem zwalczyć. Ja np. mam zmartwienie, które zmartwieniem być nie powinno. Otóż od wczoraj mam piękne poziomy cukru, takie poniżej 100 - co nie zdarzało mi się wcześniej. Wszyscy mówią, że w III trymestrze zapotrzebowanie na insuline gwałtownie rośnie - a u mnie od dwoch dni wygląda jakby było odwrotnie. No a zapotrzebowane na insulinę rośnie bo hormony produkowane przez łożysko blokują jej działanie. A moja teoria w głowie jest taka, że pewnie przez to moje głupie, stare łożysko, właśnie hormony przestają być produkowane i moje glikemie się poprawiają. Ale skoro łożysko przestaje działać to jest to bezpośrednim zagrożeniem dla Tomka. Mój mózg wytworzył sobie taką teorię i teraz ciężko mi nad nią zapanować i po prostu się martwię. Mimo, że sama w sobie poprawa glikemii powinna mnie przecież cieszyć.
-
Dorotko ciężka sprawa z tymi studiami. Najlepiej by bylo jakbyś mogla zrobić mgr po tych studiach co masz. Ale powiem Ci ze prawda jest taka, że w urzędach nie ważne jaki masz kierunek skończony. Liczy sie papierek. Chyba ze może u Ciebie jest inaczej ale ja widzę jak u mnie w pracy, dziewczyny co po przeróżnych kierunkach, nawet inżynierskich i nikt sie nie domaga od nich administracji.
Kasia k. No z tymi cukrami to nie pomogę bo się totalnie nie znam. Ale postaraj się nie wkręcać, tym bardziej ze nie masz powodu do zmartwień.
Byłam dzisiaj odwiedzić koleżankę i jej niespełna dwu miesięczną córeczkę. Jakie słodkie maleństwo powiem Wam ze mam juz wiele koleżanek po porodach, słyszałam wiele opowieści, ale dzisiaj koleżanka tak dokladnie opowiedziała jak to wszystko wyglądało o niej. Naprawde tak to fajnie opisała, ze jestem teraz spokojniejsza. Do tego opowiedziała jak walczyła o kp. Dzieki niej wiem jakich błędów nie popełniać. W ogóle to super bylo spotkanie -
Magda, ogólnie popieram Adę, więcej body, na pewno trochę z krótkim rękawem, bo ciężko Ci będzie długi rękaw od body wpuścić pid długi rękaw pajaca. Myślę, że body z długim nadają się raczej do łączenia ze śpiochami i półśpiochami. Dokupiłabym też jeszcze ze dwa bawełniane pajace na 62 i może rajstopki?
Kasia, nie nakręcaj się, jest dobrze i trzeba się cieszyć. Poza tym teraz masz bardzo regularne wizyty i nikt niczego nie przeoczy. Gdzieś mi się obiło, że pod koniec ciąży cukry lubią się stabilizować, ale nie pamiętam gdzie to przeczytałam.
Magda, 2h w podróży to nie tak mało, wcale się nie dziwię, że jest to wyzwanie.