Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitam się i ja po prawie przesłanej nocy wstawalam o 1 i o 4 no i teraz z największym kszykiem o cycka teraz leży i czka
Ada ja swoich ostatnich nie zdazylam odebrać więc wiesz nigdy nic nie wiadomo
Ja się poważnie zastanawiam nad kupnem szumimisia mam nadzieję że coś mi z wypłaty zostanie i starczyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 07:43
Ailla lubi tę wiadomość
-
Iwona sprobuj najpierw suszarke wlaczyc albo tak jak ja kiedys, sciagnij aplikacje z szumem na telefon. Zobaczysz czy Lenka to polubi bo zebys niepotrzebnie kasy nie wydala.
U nas juz bardzo dawno szumu nie bylo i chyba juz nie bede go wlaczala.
Super ze nocka fajniebWam minela. Moze Lenka stopniowo zacznie ustalac sobiebrytm i bedzie co raz lepiej
Ailla porozmawiaj z mezem zeby moze jakos zalatwil sobie wolne po porodzie. Sama tutaj nie zostaniesz bo na pewno jakies mamuski dołacza do nas. Trsciowa olewaj i daj jej do zrozumienia ze nie interesuja Cie jej rady. Pewnie po porodzie dopiero zasypie Cie radami i uwagami przy opiece nad dzieckiem
Ada ja to to mysle ze Klara czeka na swoj tp.
Ok wracam spac -
Hejka
Ja osobiście myślę że mój mąż też nie będzie jakoś mega pomocny przy dziecku sam stwierdził Podczas zakupów że to będzie tako maluszek że będzie się bał na ręce brać... Mam nadzieję że mu to minie o jednak trochę pomoże ale na wiele się nie nastawiam. Wolę być w razie co miło zaskoczona.
Kasia Bardzo dobrze że zdecydowałas się na szpital. Zawsze będziesz pod kontrolą lekarska więc głowa będzie spokojna. Szkoda tylko że ci lekarze tak dziwnie reagują. W sumie każda sytuacja jest dobra żeby jechać na IP... Jak za mało ruchliwy dzieciak to źle jak za mocno ruchliwy ponac też nie dobrze bo dziecko może być w stresie... I weź tu spokojnie przejdź ciążę... Trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Z Resztą co tu trzymać... Na pewno będzie ok
Mariola a czy twój m nie może jakoś wypłynąć teraz żeby być przy was po porodzie? Przekichane ale wiem o czym mówisz... Mój ma akurat nieplanowany przestoj w pracy i w sumie z dnia na dzień mogą po niego zadzwonić... Z tym że u nas kontrakty trwają długo krócej... I nawet jak nie będzie go przy porodzie to będzie zaraz po. A zapytam tak po chamsku, jak nie chcesz to nie odpowiadaj. Mieszkasz z jego rodzicami? Lipa ze babka zaczyna swirować, może warto z nią też porozmawiać, że jak będziesz chciała rad to z chęcią po nie przyjdziesz...
No i sama nie zostaniesz jak widzisz cześć z nas już rozpakowana a nadal udziela się na forum. A co więcej masz tu masę przydatnych rad i spostrzeżeń, zawsze można za pytać nawet o najbardziej dziwne czy krępuje sprawy no i mam nadzieję że dojdzie jeszcze do nas parę Dziewczyn
Kasia k twoja teściowa przegielam pałe z tymi palcami... Ochyda... Zabiłabym chyba na twoim miejscu...
A ja się obudziłam ale nie mam weny żeby wstać z łóżka z własnej woli chyba się nie rusze -
Dziewczyny, te które jesteście same, bo mężowie pracują w trasach, na kontraktach itp. Dla mnie jesteście tak dzielne i silne pychicznie babki, że nawet nie wiecie jak Was podziwiam. Ja już tak chyba mam, że potrzebuje mieć męża przy sobie. Czasem mi bardzo tęskno i smutno jak niby jest obok, ale ma nawał zajęć i nie mamy jak ze sobą spędzić czasu. Nie wyobrażam być w takich sytuacjach jak Wy. Wielki szacunek.
Kasia, masakra z Twoją teściówką. Sama paliłam i wiem jak paluchy potem capią. Bleeh. Z najbliższej rodziny to u nas paląca została moja mama. Ale nie pali dużo, bardzo często myje ręce, w domu u siebie pali tylko w kuchni pod włączonym okapem a jak jest u nas to zakłada płaszcz i idzie na balkon Poza tym z tego co kojarzę, to takie paluchy po prostu są obrzydliwe w smaku, gorzkie i obleśne. Nie dziwię się, że Tyśka wypluła.
Iwona, cieszę się, że noc w miarę w porządku, mam nadzieję, że troszkę odsapnęłaś.
Ewelina, i dobrze. Nie wstawaj zrób sobie dzień lenia, taki piżamowy. Czasem każdemu się należy, chociaż znając Ciebie to poleższysz pół dnia i zacznie Cię energia rozpierać.
Ada, może Klara faktycznie jednak poczeka...to już tak niedługo. Ciekawa jestem jak to u Ciebie wszystko się rozwinie.
A ja wstałam dziś przed budzikiem. (wstaje na budzik z powodu pór posiłków). Przebudziłam się i zaczęłam schizować, że mały jeszcze mnie nie pyrgnął, że jak wstawałam w nocy siku to też nie dawał znaku życia. To się można naprawdę psychicznie wykończyć. Jest mi wciąż smutno, że nie będzie mi dane urządzić pokoiku dla naszego syna, ale muszę się położyć do tego szpitala bo oszaleję z nerwów i stresu. Mam z tyłu głowy, że w każdym momencie te przepływy mogą się jeszcze bardziej pogorszyć
Oczywiście zapewne nie muszę Wam mówić, że przez remont u tesciów nie będę mogła towarzyszyć mężowi podczas jego obrony, nie stworzymy wspólnie kącika dla dziecka i są to może sprawy wydające się nieważne, jednak dla mnie to mega istotne. Proces przygotowania się na wszystko. I gdybyśmy mieli ten miesiąc spędzony na tej ich zajebanej kuchni byłabym przeszczęśliwa. A jak Wam się już znudzi czytanie cały czas o tej ich kuchni to dajcie znać
A zobaczyłam po mężu wczoraj, że chyba się zorientował, że faktycznie czas mocno zaczyna nam się kurczyć i chyba stresik jednak złapał.
-
Nie mieszkam na szczescie z nimi tylko sama, no i pies, ktory mnie motywuje do wychodzenia z lozka. Ja jak mysle o robieniu kaciku dla dziecka to plakac mi sie chce bo mam sypialnie bez okna, bo mieszkam w zabytkowej kamienicy i nie mozna zrobic dziury na okno. Nie wyobrazam sobie w tym pokoju malucha, a innej opcji nie ma bo jest strasznie malo miejca
-
Ewelina no zasadzam Ci w tylek wirtualnego kopniaka za to ze napisalas ze nie wstajesz przeczytalam to w momencie kiedy lezalam pod cieplutka kolderka, wtulona w podusie a zza glowy zaczal dobiegac dzwiek marudzacej Juli i jej burczenia w brzuszku. I to byla ta sila ktora wyciagnela mnie z tego raju
Kasia A ja tak samo podziwiam dziewczyny, ktorych mezowie sa w trasie albo w morzu. Mnie psychicznie by dobijalo to ze tyle km nas dzieli bo nawet jak teraz maz jest w pracy to dzieli nas niespelna 30km. Gdyby cos sie dzialo to wsadza tylek w samochod i za 20min jest w domu. I ode mnie pelen szacunek macie dziewuszki :-*
Kasia A strasznie mi Ciebie szkoda bo tak nameczysz sie w tej ciazy, nastresujesz i dobijesz sie tesciami. I nie martw sie, nie mamy dosyc tego ze piszesz o kuchni. Jak to czytam to mam ochote napsisac zebys podziekowala tesciom za to ze patrzyli tylko na swoje 4 litery i nie mysleli o Tobie, o Was. Teraz Ty z mezem merwisz sie czy ze wszystkim zdazycie a Tobie przykro ze nie bedziesz uczestniczyla w szykowaniu Tomusiowego pokoiku. Ehh zeby tylko tesciowa nie zaczela sie wpieprzac w jego urzadzanie...
A powiedz Ty mi czy ciuszki dla Tomka masz juz gotowe? Bo wiem ze chyba sie za to wzielas ale umknelo mi to czy ogarnelas je.
Ailla a nic sie nie da wymyslec aby w innym pomieszczeniu dzieciatko mialo swoj kacik? Okno jednak by sie przydalo.
Kurde napieprza mnie dziąslo na dwoch ósemkach, nie moge nawet zebow zagryzc normalnie, nic gryzc po tej stronie. Chyba to przejdzie nie? -
Hmm chyba dopada cie jakąś depresja...
Nie możesz tak zamartwiac się wszystkim dookoła. Może jednak z tym pokoikiem nie jest tak źle... Jest wiele inspiracji w internecie dotyczących małych i ciemnych pomieszczeń. Masz jeszcze kupę czasu jak zauważyłaś i na pewno coś wymyślisz takie zamartwianie się na zapas nikomu nie służy. Odstresuj się trochę ipopatrz na to z innej perspektywy. Z tego co pamiętam trochę wam zajęło zpłodzenie potomka więc skoro teraz wszystko idzie po jaknajlepszym torze to nic tylko skakać z radości a cała reszta sama się ułoży. Urządzanie i przygotowywanie się do powitania na świecie małego człowieka na świecie jest najpiękniejszym czasem, wykorzystaj to
Także głowa do góry!!!
Kasia wstałam, wzięłam prysznic i położyłam się dalej do łóżka
Wiecie co tak sobie myślę czy to możliwe. Jak biorę prysznic to jak już skończę i się wytre to twardnieje mi brzuchol... Możliwe że to od za ciepłej wody?? W ogóle tak mi teraz coś szarpnelo od dołu że aż pisnełam... młoda się rusza ale ma dziś lenia coś -
nick nieaktualnyDorota u nas suszarka szumu już od jakiegoś czasu i okap też się sprawdza tylko odkurzacz tak nie bardzo.
Ach my się mamy z tymi mężami ja liczne na to że mój się ogarnie czym prędzej
Ewelina odpoczywaj później różnie może być
Kasia A ja Cię doskonale rozumiem też lubie spędzać czas z mężem nie miałam wyjścia musiałam się przyzwyczaić do tego że zazwyczaj wraca tylko na noce do domu może dlatego tak mi przykro jak ma wolne i na siłę szuka sobie zajecia:-\ a mi się czasem chce tak po prostu polezec na łóżku obejrzeć film po prostu pobycrazem teraz w trójkę
No dobra zmykam bo goście do nas jadą przyjeżdża babcia z ciocia i zapewne Lenka będzie spala grzecznie
AA Dorotka jak mąż ma okazję niech bierze zwolnienie ją czekam aż mąż wkoncu będzie mógł iść na tacierzynski -
Dorota, boże jak się cieszę, że ktoś jednak mnie rozumie. To dla mnie duzżo znaczy, bo daje mi pewność, że mam prawo tak czuć jak czuję. Ciuszki dla Tomka są naszykowane, pieluchy też, Wszystko poprane i poprasowane. No nie, zostało parę flanelowych pieluch i ręczniczki do wyprasowania. Reszta jest gotowa. Chyba.
Wmawiam sobie, że jak nawet trzeba bedzie zakonczyć ciąże wcześniej, a podejrzewam, że jednak tak się stanie, pewnie jeszcze nie teraz, ale za 2 tygodnie myślę, że może to się stać realne. I tak sobie myślę, że jutro zaczynam 35 tc. Wiadomo, że to wcześnie jeszcze, ale chyba w miarę już bezpiecznie. Ale fakt, stresu mnie kkosztuje ciąża co nie miara. W ogóle inaczej sobie to wyobrażałam trochę. Myślałam właśnie, że to taki spokojny czas będzie, czas męża i mój. Wspólny. A tu ciąglę coś i ciągle w piętke gonimy. Bardziej mąż fizycznie, ja psychicznie.
Poza tym dziś stresuję się jeszcze trochę tym echem Tomkowym. Mam nadzieję, że wszystko ok będzie.
-
Kasia oczywiście że masz prawo czuć to co czujesz... Zabrali ci męża i zamiast razem spędzać ten czas to on tyral z remontem u nich, a Ty biedna cały czas sama... W ogóle zero empatii w twojej teściowej, ja nie wiem jak tak można... Zwłaszcza że twoja ciąża nie przebiega tak bezproblemowo. Wstydzilaby się kobieta że tak postępuje. Powinniście ten czas spędzić razem i razem planować i urządzac kącik dla dziecka.
Oby tylko po porodzie babsko czegoś nie wymyśliło...
Echo ma pewno będzie ok, nie martw się Tomek to silny chłopak i na pewno jest już gotowy w razie co na ewakuację. jeszcze tylko 2 tyg. I będziesz miała go na rękach -
Powróciłam z badań, nie odbyło się bez przygód.
Pojechalam ze szwagierka i 1,5 rocznym chrześniakiem. Ja miałam iść na pobranie krwi a oni do pediatry na kontrole. Podczas drogi maly zaczął nam strasznie wymiotować w samochodzie. Stanęliśmy na rondzie, biegiem odpinałam małego z fotelika i wyciągałam zeby się nie zakrztusił. Boże co za nerwy, juz nie wspomnę ze mały byl cały ufajdolony, ja i szwagierka zresztą też. Szwagierka wzięła małego na chodnik, ja wsiadlam w samochód i odkorkowałam rondo. Udalo sie opanować sytuacje.
Kasia k. Doskonale rozumiem że bardzo zalezy Ci na urządzeniu Tomkowego pokoiku, ale na pewno mąż sobie świetnie z tym poradzi i spełni Twoje oczekiwania. I wcale sie nie dziwie ze masz żal do teściów o ten nieszczęsny remont kuchni. Dorota ma racje ze takie wygarniecie im w twarz by się przydało, zeby chociaż mieli wyrzuty sumienia. Tylko szkoda ze czasu się nie cofnie.
A eho będzie na pewno piękne!
Ewelina moze brzuszek sie napina od naglej zmiany temperatury?
Edit.
Kasia a. Tak sobie pomyślałam, ze jest jeden plus calej tej sytuacji. Pewnie nie raz widziałaś na filmie lub w reklamie jak kobieta wraca ze szpitala z dzieciątkiem, a mąż prezentuje owoc swojej pracy- pokoik dziecięcy. Kurczę zawsze tego zazdrościłam! To takie rozczulające...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 12:36
-
Iwona mi sie marzy spedzic czas we trojle ale juz z wieksza Julka, jak juz bedzie sie bawila a my sobie cos na spokojnie obejrzymy w tv. Ahh marzenia
A na zwolnienie fajnie jakby poszedl ale to trudna decyzja bo jak pojzie to juz raczej z niego nie wroci.
Ada kurde jaka akcja. Dobrze ze maly sie nie zakrztusil i ze Tobie ze stresu nic sie nie zadziało. Ale badania udalo Ci sie zrobic mimo tych przygod?
Kasia na pewno echo wyjdzie pieknie. Wszedzie slyszy sie ze ciaza to taki cudowny stan. Oczywiscie tak jeat ale szkoda ze nikt nie przestrzega ile stresu to wszystko kosztuje. Kasienka trzymam za Was mocno kciuki abys donosila Tomusia jak najdluzej i czekam az napiszesz nam ze tulisz Go w ramionach, ze jest zdrowiutki i najpiekniejszy
Ewelina wydaje mi sie ze pod prysznicem pod wplywem cieplej wody miesnie sie rozluzniaja a pozniej chlodniej sie robi po wyjsciu wiec wydaje mi sie ze taka reakcja jest logiczna. Odpoczywaj dzisiaj jak Cie tak zabolalo. Zeby to nie byla szyjka. A kiedy masz lekarza? -
Witajcie. Podczytuję Was praktycznie codziennie, ale brak mi weny, żeby cokolwiek napisać.
Kasiu A. dobra decyzja ze szpitalem. Rozumiem Twój smutek dotyczący urządzania Tomkowego pokoiku, bo sama też nie chciałabym tracić tej przyjemności, ale wiadomo, że wasze zdrowie i dobro synka najważniejsze.
A my z Julką zaczęłyśmy dzisiaj 25 tydzień Pod wieczór mamy wizytę. Od ostatniej nazbierało mi się trochę nowych dolegliwości, przygotowałam całą listę narzekań do lekarza, ale musi wiedzieć co mi dolega, żeby dobrze ocenił nasz stan. Mąż już od kilku dni przeżywał, że dziś znów podglądamy małą Cudownie, że tak go to cieszy. I tak jak na początku nie wykazywał wielkiego zainteresowania brzuchem itp, tak od jakiegoś czasu jest w Julii po uszy zakochany Już nawet usłyszałam, że teraz to ona jest kobietą na pierwszym miejscu
Ja co tydzień odliczam dni do weekendu, który mija zanim się zorientuję, że się zaczął. Na najbliższą sobotę jesteśmy umówieni z moim kuzynem. Pomoże nam przetransportować szafę ze sklepu, wniosą ją z mężem na 10 piętro (do windy się nie zmieści bo za wysoka) i poskładają
Ach! No i dostaliśmy już pieniądze na wózek od moich dziadków Możemy zamawiać. Nie wiem czy będziemy z tym czekać do marca. Zobaczymy -
Madziu, mój był ze mną na wszystkich wizytach i jak się umawiamy na kolejne to na taką godzinę, żeby był już po pracy. Jemu te wizyty chyba też sprawiają przyjemność, szczególnie, że nasz lekarz robi usg za każdym razem.
Co do wózka to zdecydowaliśmy się na pierwszy wybór. Bebetto pascal na pewno szary tylko nie wiem czy jaśniejszy czy ciemniejszy. Chociaż chyba ten jaśniejszy W tym się zakochałam od pierwszego wejrzenia, później mieliśmy wątpliwości, ale jak oglądaliśmy to i tak wracałam do tego i stwierdziliśmy, że zostaje. Ja jestem bardzo drobna, mam zaledwie 154cm wzrostu i musiałam też wziąć pod uwagę, żeby nie był za wielki. Przymierzałam się w sklepie do innego, ale był taki duży, że czułam się jak dziewczynka, która ma wozić w nim młodszą siostrę a nie matka córkę. No i muszę mieć w miarę komfort przy zdejmowaniu budy ze stelaża.
Dobrze Madziu, że nocka nie była zła
Dorota, mnie tak niesamowicie rozczula świadomość, że on taki rozkochany w córci Już mu nie raz mówiłam, że nasza córka to jedyna kobieta na świecie, która może być ważniejsza ode mnie, a ja nigdy nie będę miała mu tego za złe
A co do pomocy mężów... Nie wiem, może jestem strasznie naiwna, ale mam nadzieję, że mój będzie się garnął do małej. Na razie twierdzi, że nie będzie się bał nią zajmować nawet zaraz po porodzie, ale zobaczymy, jak ją już urodzę, czy się wtedy nagle nie wystraszy -
Dorotko badania zrobiłam, wyniki jutro.
Pola. Kciuki za wizytę
Madzia, ja prałam w 40st. I moim zdaniem nic sie nie zmieniły. A z tym praniem to faktycznie warto wczesniej zacząć bo jest lżej. Ja mimo ze nie mam problemu z samym prasowaniem to teraz stanie przy desce nie jest komfortowe, juz kombinowałam na siedząco ale tez nie bardzo
A gdzie ta Kasia, juz powinna być po badaniu echaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 14:47
-
Ada, faktycznie często na filmach jest tak jak piszesz. Powinnam poczuć się jak gwiazda filmowa
Ależ miałaś przygoty, matko. Ale Tobie zawsze się coś takiego przytrafia. Dobrze, że jesteś dość spokoją kobietą i nie wpadasz w panikę z byle powodu. Chociaż też jak dla mnie nie był byle jaki.
Dorota, jak przeczytałam Twój wpis to aż się popłakałam. Kochana jesteś, dziękuję :* aha, co do Twoich dziąseł. Te ósemki sa już wyrżnięte?
Madzia, no powiem Ci, że macie baardzo napięty plan na marzec...zazdroszczę odwagi
W echu...no cóż...te dwie zmiany, które były nie cofnęły się. Doszły dwie kolejne. Przerost prawej komory i jakieś turbulencje w przepływach w cieśni. Próbowałam wymusić na pani dr, żeby mi wytłumaczyła o co come on, ae nie była skora. Powiedziała, że muszę przypilnować, żeby przed wypisaniem Tomka z oddziału noworodków zrobili mu konsultację kardiologiczną.
-
Kasia nie plakaj
A co do echa to przypadkiem nie jest obowiazek lekarza wytlumaczyc co i jak? Moze po porodzie Tomusiowi ustabilizuje sie serduszko i wszystko bedzie dobrze?
A osemki wyrzniete tylko te dziasla tak jakby do konca schodza.
Pola i znowu mam tak samo i nawet cieszy mnie to ze tak bardzo jest za Julka
Madzia to dzialaj z tym tlumaczeniem z przerwami. Troche pracy, troche lezakowania. A kocyki, jak i wszystko inne pralam tak jak Ada w 40 stopniach i wszystko bylo ok a kocyki tak samo milusie. Pierz i prasuj bo ciezko z brzulkiem stac przy desce. I ja jak Ada kombinowalam na siedzaco ale niewygodnie w tej pocycji.