Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
Dziewczyny nam w Zeszłym tygodniu na SR mówili że jedna z oznak nadchodzącego porodu jest opadanie dna macicy co ułatwia oddychanie. Nie koniecznie widać to na zewnątrz ale możemy to odczuć właśnie po tym że łatwiej się nam oddycha
Ja od paru dni też mam takie twardnienia brzucha, Zazwyczaj jak zmywam albo jak wychodzę spod prysznica.
Ciekawe jak tam u Kasi i Tomka mam nadzieję że wracają do domkuWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 10:36
-
nick nieaktualnyEh...mam nadzieję że to krwawienie do poniedziałku się skończy bo mam wizytę u gina...
Ada a Lenka próbuje wykończyć matkę od niedzieli podaje jej espunisan no chyba jej pomaga bo mniej się prerzy w sumie tylko przy robieniu kupki z czym ma problemy jak usnie to pospi 20\30 min i budzi się z płaczem a raczej z krzykiem pomaga długie noszenie na rekach albo cyc
Wszyscy mi mówią że przesadzam bo ona grzeczna ale no jak się ją nosi na rękach i usnie to grzeczna a ja nie mam siły:-\ nie wiem czy jestem po prostu zmęczona czy co
Ale oczywiście każdy jej uśmiech wynagradza wszystko i nawet ręce mniej bolaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 11:54
-
Ok. Miałam usg tez. Skurcze przepowiadające, maly leży główką w dol. Szyjka 36 mm zamknięta. Nie urósł dużo. 20.01 ważył 1900 g z hakiem a dzis 2352g. Ale lekarka od USG byla przerazona łożyskiem, w ktorym na dodatek nie uwidoczniono przeplywow pytala czy maly ma gorsze dni i mniej sie rusza. I kazala z wynikiem wrócić do lekarza kierującego i mu to pokazac...
-
100krotka:) wrote:Wszyscy mi mówią że przesadzam bo ona grzeczna ale no jak się ją nosi na rękach i usnie to grzeczna a ja nie mam siły:-\
Wiadomo ze noszenie jest uciazliwe ale widocznie Lenka potrzebuje Twojej bliskosci. Wczoraj czytalam o tym bo wkurza mnie, ze po odlozeniu Jula ma niespokojny sen i pisali ze to tzw dziecieca intuicja. Dziecko po odlozeniu nie czuje ciepla emitowanego przez osobe do ktorej sie przytulilo, traci poczucie bezpieczenstwa, budzi sie i krzyczy bo wie, ze dzieki temu opiekun znowu zaopiekuje sie nim i maluch odzyska to bezpieczenstwo w ramionach opiekuna.
Jak dla mnie to ma jakis sens. -
Kasia. Super ze szyjka ok, ale z tym łożyskiem... Kiedy masz wizytę u swojego lekarza zeby to pokazać?
Madzia mierz ciśnienie o takie puchnięcie moze być oznaką zbyt wysokiego ciśnienia.
Ewelina. No mi ostatnio jakby lepiej sie oddycha, nóż jednak dno macicy wie obniżyło z tego co mówisz.
Iwona, to faktycznie Lenka daje w kość. Ale jest jakas logika w tym co pisze Dorota. -
Mogę jechac do domu. Ale gdyby Tomek mniej się ruszam czy cokolwiek to natychmiast mam jechac na IP. Wiecie, dzisiaj nie bylo mojej lekarki. I wydaje mi się ze calkiem dobrze bo ona nie wyslalaby mnie na to usg żeby szyjke sprawdzić. Jak weszłam do gabinetu to z tego wszystkiego zapomniałam zapytać o wagę. I ten lekarz stwierdził że najlepiej byloby mnie wyslac do szpitala juz w 36 Tc a nie 38. Zmartwiłam sie bardzo. Szczególnie ze nie.czuje sie dobra w ocenie ruchów małego i strasznie boje się że coś przegapię i będzie za późno ;(
-
To wyglądało dziś tak, że moja lekarka miała byc normalnie w pracy, ale się rozchorowała. W jej zastępstwie był inny doktor. Najpierw miałam KTG, które wyszło ok, potem miałam wizytę u pana doktora, który stwierdził, że palpacyjnie szyjka ok, że to pewnie skurcze przepowiadające, że czuje główkę (lub pośladki). Ale postanowił zrobić USG tej szyjki bo uważa, że USG jest najbardziej miarodajne. Daję sobie rękę uciąć, że moja lekarka nie wysłałaby mnie do gabinetu obok na to usg. Umówiona byłam z panem doktorem, że jak szyjka bedzie ok w USG to nie muszę do niego wracać. No i szyjka ok, ale babka która robiła USG przeraziła się tym łożyskiem. Zaczęła wypytywać o ruchy, czy czuję dobrze, czy regularnie itd. Powiedziała, że to bardzo niedobrze jak sa jakieś przestoje w ruchach, czy czuje je mniej. Że wtedy na izbę mam jechać. No i koniecznie kazała wrócić z tym wynikiem dziś do doktora. No to wróciłam, on popatrzył na wynik, porwał go, pobiegł gdzieś a jak wrócił to powiedział mniej więcej to samo co babka od usg. Że jakby cokolwiek się działo, niepokoiło, natychmiast przyjezdzać. Nastepne KTG miałam miec w czwartek, ale przesunął mi na poniedziałek. A, no i stwierdził, że od 36 tc trzebaby hospitalizacje wprowadzić. A mojej lekarki nie ma w przyszłym tyg o ma urlop. Więc poszłabym do niej akurat w zaczętym 36-ym. Ale podejrzewam że trafię do szpitala wcześniej, tak strasznie się teraz boję o małego, że jak poczuję jakikolwiek niepokój to pewnie pojadde...
-
Madzia z tym gorącem mam to samo, w nocy budzę się mokra
Kasia. Juz teraz wszystko rozumiem. Z tymi ruchami powiem szczerze ze nie raz sama mam wątpliwości, nie umiem ich ocenić. Teraz bidulko będziesz sie jeszcze mocniej stresować przez to. Z ta hospitalizacją to dobry pomysł, będziecie pod stałym nadzorem, a do 36 Tc juz niedaleko. Wierzę ze nic poważnego sie nie dzieje ale dobrze jest miec pod kontrolą. Glowa do góry, z naszymi kciukami będzie wszystko dobrze -
No właśnie, też wydawało mi się, że to przecież normalne, że dziecko śpi. Raz więcej, raz mniej. Zastanawiam się czy samemu się nie podłożyć. W sensie nie zgłosić się na izbę. Np jutro po południu (na 14.10) mam jeszcze echo serduszka Tomka ponowne. Czułabym się bezpieczniej. Robiliby mi KTG dwa razy dziennie, przepływy pewnie co 2 dzień...
Ale z drugiej strony płakać mi się chce jak pomyślę o tym szpitalu. Tam tak gorąco, ciasno, bleeh. I ten mój biedny kochany mąż z obroną na głowie, remontem, pracą i jeszcze zoną w szpitalu, której ciągle trzeba dowozić jakieś cukrzycowe jedzenie słabo mi jak o tym pomyślę. Ale jeszcze chyba słabiej jak pomyślę, że mały przestanie się ruszać a ja to zbagatelizuje, pojadę za późno albo cokolwiek shit
-
Kasia. Rozumiem Twoja rozterkę, ale chyba im szybciej położysz sie do szpitala tym lepiej. Twój mąż na pewno sobie świetnie poradzi ze wszystkim. O to sie akurat nie martw. Na pewno Twoi rodzice tez się zaangażują wiec wszystko będzie ogarnięte, a w szpitalu zajmą sie Toba i Tomkiem.
-
nick nieaktualnyKasia A dziewczyny dobrze mówią w szpitalu będziesz pod stała kontrolą. Wiem jak stresujące jest takie obserwowanie rochow pamiętam jak się stresowalam jak mała siedziała cicho.
Magda ja też miałam dobre ciśnienie a puchlam i budziła się cala mokra
Dorota zgadzam się z Tobą w 100% coś w tym jest bo jak Lenka śpi na rękach to jest spokojna jak ją podłoże to albo hmm nie wiem jak to określić tak wzdryga co chwilę machajac raczkami albo budzi się z płaczem
Najgorsze jest to że całe dnie siedze z nią sama wieczorem jak mąż przyjedzie z pracy posiedzi z nią chwilę( i zazwyczaj ona w tej chwili śpi) kiedy ja się kąpie jem czy coś takiego i później w nocy znowu zazwyczaj daje popalicpopalic. Właśnie teraz zaczynam żałować że moja mama jest tak daleko :'( -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny