Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
No nie jest za ciekawie... Z moczem ok ale ciśnienie bez zmian więc zwiększamy dawkę leków kazała mi leżec i dużo odpoczywać. Pytałam też o spacery to dr powiedziała że skoro mam takie obrzęki stóp to wykluczone
No i jak zobaczyła moje stopy to powiedziała że mam przyjechać za 2 tyg na wizytę chce zrobić dopplera i zbadać łożysko i nie wyklucza że idę w kierunku zatrucia ciazowego
Normalnie czułam że coś będzie nie tak -
cześć mamuśki
u nas dobrze Kubus coraz więcej je i czym bardziej mnie zależy żeby wydłużyć czas między posiłkami to ten jest bardziej głodny i jak go biorę na ręce to fajny już taki klocek w poniedziałek zobaczymy ile przybrał na wadze a we wtorek mamy bioderka.
Wczoraj kupiłam czajnik elektryczny i wyparzając go poparzyłam sobie dłon palce na opuszkach myślałam że się wścieknę z bólu ale na szczęście dziś jest lepiej.
Całą noc mąż zajmował się małym więc ja tylko 2 razy cyca odciągnęłam i spałam Odpoczęłam sobie -
wczoraj od razu siostra pojechała do apteki po żel chłodzący a ja przez cały czas trzymałam w zimnej wodzie po nałożeniu żelu poczułam ulgę a dziś brat ze szpitala przyniósł roztwór do przemywania maść i pielęgniarka kazała założyć opatrunek więc jest git póki co.
Dorotko jaką wybrałaś sukienkę ??
Ewelina, co do zatrucia to mnie przeraża ale może nie będzie aż tak źle.
Ada, nawał mleka na pewno przed tobą. Ja teraz robię tak że dostawiam Kubusia do cysia w między czasie odciągam to jest wygoda w nocy bo wtedy nie wisi na cycku -
Marlena, robię dokładnie to samo z karmieniem Tomka. Ale niestety pojawiają się kłopoty. Po pierwsze zdarza się, że po karmieniu wymiotuje a nie ulewa. Nie zawsze, ale jednak się zdarza i mam takie osobiste odczucie, że jednak zbyt często. Po drugie kiedy miałam nawał pokarmu położna poleciła mi nakładki. Bardzo pomogły, poza nawałem miałam poranione sutki, które dzięki nakladkom się wygoiły. Ale kłopot w tym, że mały nie umie ciągnać cyca bez nakładki. Próbujemy, próbujemy i nic. Łapie tylko sam sutek i sobie ciumka. Dzisiaj tak 2h próbowaliśmuy a jak tylko dołożyłam nakładkę pięknie zassał i zaczął normalnie jeść, z przełykaniem itd. Próbuje go oduczyć tych nakładek, ale brakuje mi sił i cierpliwości ;(
Ada, cieszę się, że tak ładnie dochodzisz do siebie, mnie położne uczyły karmić na leżąco, ale niestety kiepska ze mnie uczennica i nie umiem. A bardzo bym chciała bo wydaje mi się to jedną z najwygodniejszych i najprzyjemniejszych pozycji do karmienia. A nie, wiecznie ze skrzywionym kregoslupem i pochylona do przodu. Mam wrazenie, że mam za krótkie cycki na karmienie.
Ewelina, zatrucie nie brzmi dobrze, z ciśnieniem w ciąży nie ma zartów i bardzo często właśnie zbyt wysokie wartości ciśnienia plus opuchlizna są pierwszymi symptomami gestozy. Ale nie zawsze tak jest więc trzymam kciuki, żeby u Ciebie się nie sprawdziło.
Dorotko, pokaz sukieneczkę.
Madzia, widzę, że już baaardzo nie możesz się doczekać W sumie to wcale się nie dziwię. Ale jeszcze odrobinkę, to ostatnia prosta i będziesz miała kruszynkę w ramionach.
Ja dalej męczę się sama z sobą. Jestem wstrętna, irytuje się na moje Bogu ducha winne dziecko, że np robi siku podczas przewijania. Albo, że wiwija łapkami podczas karmienia. Nienawidze się za to tak strasznie mi cierpliwości brakuje a to dopiero początki Mój mąż byłby zdecydowanie lepszą matką niż ja, na serio. Współczuje temu mojemu maluchowi, ale nie potrafię jakoś wpaść w euforyczną radość z powodu jego przyjścia na świat. I nie mogę patrzeć na siebie w lustrze
Poza tym wczoraj porzuciłam moich chłopakow i pojechałam szukać pomocy na izbe przyjęć. Moje ciśnienie utrzymywało sie od paru dni na poziomie 180/100 i troche się jednak przestraszyłam kiedy wczoraj zaczęło podbijać do 200/110. Generalnie nasza sluzba zdrowia nie pomogła mi za bardzo, trafiłam w końcu do szpitala, w którym rodziłam i tam pomogli mi najbardziej dając receptę na lek, który brałam w ciąży z jeszcze jednym, a który po porodzie mi odstawiono i zostawiono tylko ten jeden. Wyszło na to, że chyba pomaga, bo już nie mam aż takich wartości.
I Tomkowi jeszcze oczko zaczęło ropieć
-
Marlena, Kasia. Wydaje mi sie, ze Wy robiac tak, ze karmicie a w miedzy czasie odciagacie pokarm, sprawiacie ze produkuje sie go wiecej. A piers sie do tego przyzwyczai i pozniej bedzie Wam ciezko. Jesli robia sie nabrzmiale piersi i czujecie juz w nich dyskomfort to moze tylko troszke mleczka upuśćcie aby poczuc ulge.
Pisze tak tylko z tego co na innych forach wyczytalam, sama tego nie zdazylam doswiadczyc i nie wiem czy mam racje.
Kasiu. Po pierwsze mocno Cie tule :-* a dalej tak: Twoje uczucia do Tomka a raczej ich brak jest normalny. Ja dlugo mialam uczucie ze nie kocham Juli. Dobijal mnie chyba najbardziej ten obowiazek ze trzeba sie dzieckiem zajac bo nie ma wyjscia. A do tego maruzi i ciagle cos chce. Chce sie odpoczac a nie ma jak. Niejednokrotnie pisalam Wam ze nie nadaje sie na matke itp. Siusiu kazde dziecko chyba robi przy przewijaniu. To albo przypadek albo dlatego ze chlod dziecko poczuje. Dzisiaj Jula zrobila to samo. Kiedys sie wkurzalam teraz sie smialam bo i ona zaczela sie chichrać jak juz obsikala siebie, ciuchy i przewijak wrac z przescieradelkiem, ktore bylo na nim. A ze macha raczkami to normalka. Staraj sie to zignorowac. To malusi czlowieczek. A co do karmienia na lezaco to musisz Tomusia polozyc dosc nisko, usteczkami na wysokosci sutka, przysunac Go i na boczek polozyc. Pod plecki podloz zrulowany kocyk albo kolderke aby sie nie przekrecil na plecki i zebys nie musiala go mocno przytrzymywac. Glowke bedzie mial pod Twoja paszką. Uwielbialam tak lezec jak mala byla tak przytulona. Mega bliskosc co do nakladek to moze niech najpierw maly troche pociumka przez nie a w miedzy czasie zdejmij ją i wloz Mu do buzki dobrze sutka tak aby objal ladnie brodawke. Byc moze ciezko mu ją zlapac to wtedy obejmij piers tuz przy brodace palcami tak jakbys chciala wycisnac mleczko. Zrobi sie twardsza i moze wtedy zlapie. A nie masz wkleslych sutkow? Jesli Cie to krepuje to nie musosz odpowiadac
Nie pomysl ze sie wymadrzam. Probuje pomoc. Trzymam mocno za Was kciuki. Aa i moze podejdz do psychologa? Moze Twoje odczucia nasilaja sie przez Twoje lęki i rozmowa by Ci pomogla. Caluje :-*
Doczytalam.jeszcze raz Twoja wiadomoc i cale szczescie ze cos pokoglo na cisnienie bo juz mega wysokie bylo. Niedobrze ze tak Ci to dokucza. A co do Tomusiowego oczka to przemywasz sola fizjologiczna? My nie mielismy tego problemu i ciezko mi pomoc ale wiem ze jakis masaz kanalikow sie robi ale nie wiem co i jak. Polozna przychodzi do Was? Moze by cos zaradzila?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2016, 19:10
-
I sukienusia. Wrzucalam juz ale daje jeszcze raz
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6026368967&reco_id=d6e6b8e4-e3c7-11e5-a922-02eb15ce87d7&ars_rule_id=201 -
Kasia, tak szczerze mówiąc to ja w zeszłym tygodniu zaczęłam radzić sobie z piersią. Na początku też były nakładki w domu próbowałam dostawiać i strasznie mnie to irytowało dodatkowo dochodził ból bo z początku mi pogryzł więc była krew laktator to było moje zbawienie a potem dałam sobie spokój z dostawieniem nawet jak płakał to nie dostawiałam do piersi wolałam szybko odciągnąc dopiero położna środowiska przekonała mnie do tego, albo i ja też dojrzałam na spokojnie w domu dostawiłam zaczął ssać i jest lepiej ale żebym uważała że karmienie piersią daje mi satysfakcję i czuję się szczęśliwa to jakoś nie mam tak lubie to ale nie kocham tego chyba wiecie o co chodzi.
A miłość przyjdzie mnie też czasem irytuje że płacze ale nas szczęście mam męża on mi bardzo dużo pomaga i mnie wspiera.
Kasia, ciśnienie jak zobaczyłam to aż się przeraziłam dobrze że dostałaś receptę.
Dorota, śliczna sukienka -
Dziekuje
Marlenka ja mialam to samo z karmieniem, niby fajnie ale troche denerwowalo mnie to. Dlatego przy tym jak ilosc pokarmu mi sie zmniejszala jak zaczelam czesciej dawac butle to moment i wybralam to co wygodniejsze. Butla raz dwa i pusta. Chociaz teraz juz zaczyna sie zabawa nia i mala probuje sama sie karmic
I co jak co ale od momentu kiedy przestalam kp zmienilo sie moje podejscie do Juli nalepsze. Jakas mialam.blokade jak mialam kp i chyba moj kompleks malych cyckow wzial gore -
Osobiście nie wyobrażam sobie aby moje dziecię cały dzień wisialo na cycu i trochę za wygodna jestem uwielbiam go przytulać tzw.kangurowanie ale non stop pierś no way.
Sama częściej myślę o dokarmianiu na noc. Jak przychodzi pora wieczorowa to są dni że nie wyrabiam z pokarmem bo się najeść nie może. I teraz pytanie jakie mleko? Na bebiko ma uczelenie bynajmniej tak stało się jak byliśmy w szpitalu i nie będę ryzykować aby sprawdzić a sama chyba nie będę wymyślać. Może pediatra poradzi coś na to? Jak uważacie? -
U nas żółtaczka do dalszej obserwacji. Jutro rano powtórka badan.
Włączyli nam mm co 3h bo mala juz prawie osiągnęła spadek 10% masy ciała. Takze chyba te moje całodniowe karmienie nic nie daje. Mala ładnie ssie, ma duży odruch ale nie wiem na ile udaje jej się wyssać mleko. Jedne położne mówią ze dobrze przystawiam inne ze za płytko. a na calej otoczce mam porobione malinki od ssania. Potrafi tak ciągiem nawet 2h i nie mam mowy o odłączeniu od cycka. -
Kurde jakby sie najadala to ok ale jakbym miala tyle siedziec tylko zeby mala pociumkala to bym oszalala. Gorzej jak sie przyzwyczai do przytulania do cycusia
A szpitalu ok ale w domu jednak trzeba cos innego tez robicWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2016, 22:17
-
Ola moja Julcia uwielbia grzechotke motyka z szeleszczacymi skrzydelkami. Potrafi z sie nim bawic i zapomniec o wszystkim innym.
Poza tym bawi sie innymi grzechotkami i gryzaczkami i lubi wszelkie pluszaki chociaz nie lubie jej ich dawac ze wzgledow higienicznych. Lubi tez grajace i swiecace zabawki. A najbardziej lubi jak mamusia lub tatus sie z nia bawia, robia ustami bączka na brzuszku, szyjce czy takie jakby kolysanie w gore - cudny swiadomy smiech.
My z oballa mamy tylko pileczke ale tez ja ubostwia
Ja mam to samo ze zla bylam jak mala czasami w nocy wstanie. Zlosc jest nadal ale co zrobic, skoro dziecko budzi to czegos potrzebuje. My tez mamy noc od 20Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 08:19
perelka89 lubi tę wiadomość
-
Róbcie mi miejscówkę w celi dla wyrodnych matek. Dzisiaj nad ranem mala płakała w niebogłosy a ja spalam jak suseł. Dopiero przyszła położna i mnie obudzila. No nic a nic nie słyszałam, a łóżeczko bylo maksymalnie blisko mojego łóżka. Taki kamienny sen mnie dopadł.