Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina przejscia mialas kiepskie w szpitalu ale wazne ze juz po wszystkim i masz Kasienke przy sobie.
Pola jak tam samopoczucie?
Mariola kazdy porod jest inny i nie ma co sie nastawiac ze bedzie zle. Ja sie porodu nie balam. Nie chcialam cesarki ale jesli zaszlaby koniecznosc to bez problemu bym sie na nia godzila. Skoro Ada mnie wywolala to w skrocie napisze Ci. Skurcze od 3 w nocy, polezalam w wannie, ogarnelam sie tu i ówdzie, umylam wlosy i kolo 7 pojechalam z mezem do szpitala ze skurczami co 2-3min. O 11.20 wypchnelam Julke. Jedynym mankamentem bylo to ze nie chciala zejsc do kanalu przez co porod trwal godzinke dluzej. Kilka szwow, kapiel i podreptalam na sale gdzie odpoczywalam tulac corcie w ramionach wychodzac ze szpitala smialam sie do poloznych ze moge znowu rodzic. Byly w szokuAilla lubi tę wiadomość
-
Mariola ja słyszałam że najlepszą porodowke mają w Gdynii na Redłowie. Na klinicznej w Gdańsku niestety eksperymentują. I nie każdy poród jest taki straszny. Ja się nie bałam porodu, planowałam rodzic naturalnie ale jak widać nie było jak, oporna na oksy byłam. Każdy organizm reaguje inaczej i aktywność fizyczna nie ma tu też dużo do rzeczy bo ja swoją aktywność oceniam dość wysoko a jakoś łatwiej mi nie było
Najważniejsze jest pozytywne myślenie jak się nastawisz negatywnie to wraz ze zbliżającym się porodem będziesz się bardziej bała albo martwiła. To poprostu trzeba przeżyć nikt za ciebie nie urodzi i teraz już tylko to przetrwać i będziesz najszczesliwsza na świecie. A ból... Tego się nie pamięta ja nawet nie jestem już w stanie opisać jakie to uczucie było a jak już zobaczyłam mała to zaczęłam się śmiać i wpadłam w taką euforię że uciekło mi parę godzin a mój mąż trzezwial 2 dni -
Hej
Mariola, chciałam napisać tak jak Ada, że było tu też wiele pozytywnych relacji z porodów. Nie ma co się nastawiać, że będzie źle. Póki nie zacznie się dziać nie wiadomo jak się sprawy potoczą, także głowa do góry Ja sama sobie się dziwię i nie wiem jak to jest możliwe, ale mimo, ze jestem totalną panikarą nie mogę się już doczekać kiedy Julka zechce wyjść na świat. I nastawiam się, że będzie dobrze. A jak się ostatecznie skończy to się okaże na sali. -
My już po spacerze Pogoda jest cudna!! nic tylko rodzić i ruszać na spacery z wózkiem a u mnie po wczorajszym dniu całym spędzonym na skurczach i bólach dzisiaj cisza a tak liczyłam na to, że się rozkręci. Wieczorem już nawet w miarę regularne były te skurcze, a w pewnym momencie jeden większy odstęp i koniec. Trudno, pozostaje czekać, aż mała się zdecyduje.
-
A ja sie musze wyzalic.
Maz ma dzisiaj wolne, wczoraj wrocil z ostatniej nocki, pospal troche i pojechal na wies do nas skosic trawe zeby dzisiaj caly dzien miec dla nas. I co? Go*no! Siedze i rycze bo nawet na spacer nie wyszlismy z mala. Ona do poludnia drzemala, fakt troche posiedzielismy razem i pogadalismy ale jak wstala to poszedl do garazu a ja mialam dac malej jesc. Nie chciala obiadku wiec ściagnelam go zeby mi pomogl. Dostala jesc i zawinal sie znowu do garazu "na chwile". Ja zdazylam pocwiczyc z mala i ona teraz zasnela. Mamy godz 15 wiec nawet jesli by pospala z pol godziny to damy rade wyjsc dopiero kolo 16.30. A na 18 ma zawiezc siostre na impreze. W planach byly wspolne zakupy i dlugi spacer albo nawet jakas wycieczka. A tymczasem kisimy sie w domu h*j by to wszystko pizdnal zdazyl mi sie juz zmyc tusz z rzes ktory nalozylam duzo wczesniej aby pozniej nie tracic czasu na makijaz
Sorka ze Wam tu smutam ale on przeciez powie ze wyje bez powodu -
Dzień dobry dawno nie pisałam, czytam was na bieżąco ale ogólnie Kubuś to pochłaniacz czasu czasem to tracę kontrolę nad czasem godziny tak uciekają że szok.
Dziś nosiłam go do odbicia poszłam do pralni i stanęłam w lustrze i się uśmiechnęłam a on razem ze mną Jest taki kochany i słodki. Zrobił się już kumaty poznaje ludzi miejsca próbuje łapać zabawki i jest zachwycony matą. Kładę go godzinę dziennie i on odpływa normalnie szaleju dostaje Jak to się mówi rzygam tęczą
W nocy przesypia 5-6 godzin zje a potem śpi kolejne 4 godziny.
Ada, wy odnawialiście to mieszkanie czy stawialiście sami ?? Myślę że pomysł z kotłownią jest bardziej praktyczniejszy ale musicie wziąć wszystkie plusy i minusy.
Pola, jeszcze trochę wytrzymaj. Wiem, że jest Ci ciężko ale pamiętaj to dla dobra Julki a brzuszek masz spory ja ostatnie dwa tygodnie lezałam w szpitalu i żałuję że pod tym względem nie mogłąm napatrzeć się w lustrze na siebie ale siostra zrobiła mi zdjęcie ostatnie już na porodówce ale w koszuli ale nie miałam tak dużego brzucha jak Ty
Dorotka, jak dziś dzień Ci mija ?? spędziliście z mężem chodź chwilę ?? Mój też ostatnio w pracy nawet w weekendy bo potrzebujemy kasę na zakup nowego auta (używanego) i full wesel mamy w przeciągu tygodnia 2 zaproszenia
Ewelina, bardzo niefajnie że ostatni moment tak przeżyłaś ja myślę że to wszystko wina lekarzy. Najważniejsze że już za tobą i nie wracasz do tego. Teraz masz Kasię przy sobie
Mariola, spokojnie ja poród też dobrze wspominam. Nastawiłam się na ból wiadomo bolało ale czy tak żebym nie chciała drugi raz rodzić? wręcz przeciwnie. Szczerze nie wiem dlaczego kobiety przed samym porodem krzyczą dla mnie to było takie naturalne i wiedziałam że za chwilę zobaczę moje szczęście. Więc nie martw się na zapas dziewczyny dobrze piszą wszystko leży w naszej psychice.
Sylwia, kochana cieszę się że masz takie podejście do chrześnicy. Oby ona była twoim lekarstwem na smutki może zapomnisz na chwilę o staraniach i coś z tego wyjdzie Trzymam kciuki za to.
Ewelina, ja nie używałam detektor płodu fajna sprawa ale ja nie miałam odwagi tego kupić, jakoś bałam się.
Monika, zazdroszczę że robicie we własnym domu. U nas to jeszcze daleka droga.
Kasia, niech teściowa sobie pogada tyle jej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2016, 14:58
-
Marlenko Kubus bedzie coraz bardziej kontaktowy i kochany z dnia na dzien bedziesz dalej rzygala
A z mezem niewiele mielismy dzisiaj czasu bo na 13 pojechal juz do pracy takze siedzimy same. Tez bedziemy nieldugo kupowac samochod bo coraz czesciej okazuje sie ze drugi by sie przydal. Takze to bedzie samochod dla mnie i juz sie nie moge doczekac zakupu bedziemy z Julka mobilniejsze. -
Marlenko, niby brzuch mam spory, ale nie przytyłam dużo na szczęście Nawet poniżej normy dla mojego wzrostu. Chyba wszystko poszło w brzuch i biust No może troszkę w pupę, ale ogólnie nie czuję się jakaś wielka tylko bardzo ograniczona w ruchach Wydaje mi się, że jakbym była wyższa to i brzuch byłby mniejszy, bo Julia miałaby więcej miejsca w środku, a tak przeciętnej wielkości dziecko musi się zmieścić w nieprzeciętnie małej mamie Ale uwielbiam ten mój brzuchol i jestem nim zachwycona. Za każdym razem jak przechodzę przez przedpokój to zerkam na niego w lustrze. Gdyby tylko tyle nie ważył i tak nie ograniczał Ale zawsze coś za coś. Od wczoraj czuję się znacznie lepiej, trochę pozmywałam, pobuszowałam w kuchni, zrobiłam sałatkę itp. i od razu inne nastawienie do świata
Miłego niedzielnego wieczoru wszystkimczekolada, Ailla, littleladybird lubią tę wiadomość
-
Ewelinka, źle, że Cię tak długo męczyli. Myślę, że gdyby lekarze reagowali inaczej, miałabyś milsze wspomnienia. Jednak najważniejsze jest to, że obie macie się dobrze
Mariola, tutaj zawsze można się wygadać dziewczyny są świetne życzę Ci porodu jaki miała Dorota
Pola 89 wrote:Ale uwielbiam ten mój brzuchol i jestem nim zachwycona. Za każdym razem jak przechodzę przez przedpokój to zerkam na niego w lustrze.
Pola, doskonale wiem, co masz na myśli odkąd pojawił się mój brzuszek przeglądam się w każdej witrynie sklepowej i w odbiciu samochodów a do sypialni z reguły idę tylko po to by zerknąć w lustro (sypialnia na razie tylko jest z nazwy, stoi pusta - czekamy na łóżko )
Marlena, ja naczytałam się, że detektor czasem wywołuje więcej paniki niż uspokaja. Ja jednak mam dość spokojne podejście do tematu zanim go użyliśmy ostrzegałam męża, że możemy nic nie usłyszeć no i na pewno bym go nie kupiła - mam pożyczony od koleżanki
Nie przeszkadza mi, że mam wizyty co 4 tygodnie i nie nakręcam się chcę mieć spokojne dziecko, więc sama staram się nie denerwowaćarien lubi tę wiadomość
-
Katjosz gratuluję Nareszcie jakaś nowa przyszła mama na naszym wątku Może zechcesz napisać coś więcej o sobie? Jak masz na imię, czy długo musieliście się starać? Jak się czujesz z tym, że zostaniesz mamą?
Zapraszamy więcej przyszłych mam, bo wątek ciężarówkowy jakoś nam umiera... Większość "starej" obsady jest już szczęśliwymi mamusiami, ale chętnie służymy radą tym, które dopiero zaczynają swoją 9-miesięczną przygodę.
Dziewczyny, ja nie wiem co się dzieje, ale prawie spadłyśmy na drugą stronę. Odmeldować się proszę -
Hej Pola Jest to dla mnie zupełnie Nowy stan i jeszcze ciężko mi się w nim odnaleŹć Są dni, ze bardzo boli mnie brzuch i piersi, teraz mam tylko czasem bóle brzucha, a piersi nie są już nabrzmiale,wiec czasem mam różne myśli... Nie staraliśmy się jeszcze o Dzidzie - byłam na antybiotykach i przesunela mi się owu. Ale nie żałuję i bardzo się ciszę Pozdrawiam serdecznie / Kasia
-
Zastanawiam się też czy progesteron 17,29 przy normie dla 1 trymestru 16,42-48,56 nie jest niski i czy nie potrzeba leków? nie mam plamien i w normie się mieści, ale może lepiej jakby był wyższy Do lekarza pójdę dopiero za jakieś 2 tyg, bo teraz za wcześnie żeby coś zobaczyć.
-
Kasia, powiem Ci, że szczęściara z Ciebie, że tak łatwo zaszłaś w ciążę Co do piersi to myślę, że nie masz się czym martwić. U mnie też tak było. Na początku bolały i były nabrzmiałe, a później wróciły do normy. Jeśli chodzi o progesteron to nie wiem co by powiedział lekarz, ja nie badałam w ciąży poziomu progesteronu, ale też faktem jest, że po poronieniu i długich staraniach jak tylko zobaczyłam dwie kreski miałam brać luteinę. Chociaż tak na logikę wydaje mi się, że jeśli mieści się w normie to znaczy, że jest ok.
Ada, trzymam kciuki za szczepienie i za wizytę u gina. Ja już w napięciu czekam na piątkową wizytę