Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi88 to pewnie zależy od szpitala, ale wydaje mi się, że jeżeli z dzieckiem wszystko jest w porządku, a pierwsze wywołanie nic nie daje to nie ma sensu robić codziennie, bo organizm najwidoczniej nie jest gotowy. Jedyne co jest pewne to to,że jak już pójdziesz do szpitala, to w dwupaku już nie wyjdziesz
Niee, ja gaz wspominam bardzo źle.. Nie dość, że czułam że nie mam nad niczym kontroli (do tego stopnia,że na "haju" przepraszałam moje dziecko, że tym gazem się do takiego stanu doprowadziłam i nie wiem jak ja ją urodzę) to jeszcze doprowadził mnie do takich wymiotów, że musiałam się przebierać w czasie ciężkich skurczy nigdy więcej! -
Mi88 o kurcze to sie naczekalas...
Ja torebke mam zawsze obok siebie a jak nie mam wody w torebce to polozna zawsze podaje szklanke z woda...
Ja jak juz to zzo bede brala jesli bede potrzebowala zagluszyc bol... chyba ze pomoze cos woda atomaterapia czy cos przeciwbolowego troche zagluszy...
Dolarganu nie chce raczej bo juz raz mialam, kiedy mialam problemy z jelitami... "odcielo" mi po nim nogi, ze byly jak z waty i nie bylo szans zebym sama na nich gdziekolwiek wstala czy doszla a bol brzucha nadal czulam... wiec z tym zastrzykiem daje sobie raczej spokoj...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
U mnie wczoraj nic się więcej nie wydarzyło mimo że zrobiłam spacer, kąpiel, masowanie sutków itd. A podczas kontroli trafił mi dr Opinc, uczucia mieszane, spytał co ja planuję bo dziecko przenosiłam, krwią się w ogóle nie zainteresował, stwierdzil że może po amnioskopii, może po badaniu w weekend, może coś się zaczyna, ale badania na fotelu w ogóle nie zrobił, w związku z tym że jestem 2 dni po terminie uznał że jestem niepoważna że na wywoływanie nie jestem umowiona i że jutro powinnam się umówić, USG zrobił marudząc że jak można tak dziecko przenosić, że wód prawie nie ma, łożysko niewydolne, a po chwili obserwacji - a nie, łożysko ok, a wód jest całkiem sporo.. a w ktg ledwo co spojrzał, jedyne co wiem że mały się wierci, tętno wyższe niż zwykle, bo z reguły oscyluje 120-140, a dziś dobijało do 170..
A najważniejsze były moje spuchnięte łydki (których naturalnie nie mam za pięknych, bo genetyka taka rodzinna że kołki a nie smukłe kosteczki, a jak jeszcze spuchły to zacne balony) które są największym wskazaniem do indukcji. -
I nie wiem już co robić. wt-sr to poleciał 2-3x śluz podbarwiony na różowo. Wczoraj był śluz z krwią. A dziś to mam wrażenie że to już sama zywoczerwona krew. I to nie tak że na wc w trakcie załatwiania się ale normalnie jak wstaje to to wylatuje, uwalilam koszulkę rano, a teraz znów mi polecialo po nogach nim dotarłam do WC. Fakt nie tyle co przy okresie, dochodzi 11 i w ostatnich dniach to rano może było różowo/czerwono ale do południa to zmieniało kolor na taką brązowa stara krew. A poza tym nic się nie dzieje, może ból podbrzusza jak na okres. Brzuch mam twardy, maleństwo czuję słabiej co dodatkowo mnie stresuje. Zajrzałby wczoraj na tym fotelu to bym była spokojniejsza, a tak nie wiem, czy to normalne czy znów grzać na IP
-
Loczek ja bym mimo wszystko jechala do szpitala... jednak jak jest krew to nigdy nie wiadomo jakiego pochodzenia i nigdy nie ma pewnosci ze to nic niebezpiecznego
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Kurcze Loczek, ale Ci się głupi lekarz trafił Też bym chyba jechała znowu sprawdzić dziś, co z tą krwią, licząc na to, że trafię na lekarza, który doradzi, co zrobić.
Dobrze, że miałaś USG wczoraj i wszystko tam było dobrze, więc pewnie to krwawienie tak po prostu masz, no ale mimo wszystko dla świętego spokoju chyba lepiej jechać - szczególnie, że sama masz mętlik w głowie i nie wiesz, co robić. Niech w szpitalu zdecydują, zrzuć to na nich
Eilleen, koniecznie poczytaj o Dolarganie. Nam na SR babka mówiła, żeby absolutnie nie brać, bo to jest lek o udowodnionym szkodliwym wpływie na dziecko. I że w krakowskich szpitalach już jest z tego względu zakazany, ale w innych się jeszcze zdarza, że go proponują i mamy pamiętać, żeby się na to nie godzić. Nawet sobie zapisałam nazwę w notatkach, bo brzmiało to poważnie.
A co do ZZO to zdecyduję w trakcie porodu
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Ja na wizycie przedporodowej w szpitalu juz dostalam papiery do wypełnienia na zzo i zaznaczyli w karcie ze preferuje i jestem chetna haha...
Dolargan jak pisalam mialam bez ciazy i nic fajnego... a teraz po wpisie Mi88 tym bardziej nic fajnego
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Loczek ja też bym jechała na IP, krew nic dobrego nie wróży!
Też nie chcialam ZZO, ale po pierwszych poważnych bólach błagałam o cokolwiek i byłam gotowa podpisać nawet sprzedaż nerki jakby mi dzięki temu mieli dać znieczulenie
Aha i krzyczcie, serio. Pomaga opór ja sie tak darłam, że aż pielęgniarki przychodziły pytać co się dzieje (rodziłam w nocy ) trochę szkoda mi było dziewczyn, które były na oddziale, no ale trudno -
AnnaIzabela wrote:Aha i krzyczcie, serio. Pomaga opór ja sie tak darłam, że aż pielęgniarki przychodziły pytać co się dzieje (rodziłam w nocy ) trochę szkoda mi było dziewczyn, które były na oddziale, no ale trudno
Od krzyku tracily sie sily. Ale wiadomo jak boli i nie mozna wytrzymac...
-
edwarda20 wrote:Od krzyku tracily sie sily. Ale wiadomo jak boli i nie mozna wytrzymac...
Nie czułam utraty sił, a pomagało mi sobie z tym bólem poradzić
Łatwiej mi było krzyczeć niż oddychac Generalnie to położna mi pokazywała jak się oddycha, bo ja całkiem zapomniałam i jak na noc to trafiły mi się anioły nie babki, choć do 19, do zmiany, płakać mi się chciało, bo trafiłam na straszna zolze i modliłam się żeby przestała przychodzić.. -
Położna mówiła że to otumania dziecko i po porodzie muszą dziecku coś tam podać żeby zniwelować jego działanie. Ale to co mam wybrać? zzo czyli to samo co przy cc? Żeby mi się w kręgosłup wkłuwali, trudniej będę dochodzić do siebie. Już nie mówiąc że mam stracha z tym wkłuwaniem. A tak pozostaje gaz który też jest kiepski i jakieś naturalne metody.
-
Ja dostalam dolargan, nie czulam skurczy kompletnie po nim, ale otumanil mnie, nie moglam sama wstac z lozka, lezalam tylko, mialam zawroty glowy, moj prowadzil mnie do toalety bo sama nie bylam w stanie, czulam sie strasznie, dzwonilam co chwile po polozna bo mialam wrazenie ze mdleje.
Mnie sie nawet nie pytali czy sie na to godze... mialam na ktg skurcze 100 a nie czulam ich, jakbym rodzila naturalnie to bym nawet nie wiedziala co sie dzieje
Dziecko mialo zaburzenie oddychania 30 min po porodzie, utrzymywalo sie to 2h, lezal dwie doby w inkubatorze a ja podejrzeqam ze to po dolarganie, bo po nim to sie najczesciej zdarza -
J.S o kurde co to za przeproszeniem gówno jest ten specyfik!! Masakra..
Eilleen wkłucie w kręgosłup przeciez nic nie boli, ja miałam w trakcie skurczy i dało się przeżyć. A i potem nic mi nie było, a dzięki temu mogłam normalnie usiąść po porodzie. Nie taki diabeł straszny jak go malują -
Annaizabela, gooowno i do tego niektore szpitale juz to dawno wycofaly i tego nie podaja. Nie wiedzialam ze na to trzeba wyrazac zgode, mi to po prostu podali, a dowiedzialam sie co to bo przyszla polozna i mowi „Jak tam po tym dolarganiku?”
Masakra. Najgorzej ze maly mial problemy, mysle ze to od tego, bo jak czytalam w internecie to zostalo to tez wycofane ze wzgledu, ze noworodki mialy problemy z oddychaniem i ze potem wiekszosc porodow konczy sie cc. Nie dziwie sie, bo po tym na pewno nie urodzilabym naturalnie, nawet nie wiedzialabym kiedy skurcz
Dokladnie, to nic nie boli kompletnie. Mnie bolal cewnik a wklucie w ogolwmi88 lubi tę wiadomość
-
Każda ingerencja w ciało niesie za sobą ryzyko. Każdy też ma pewien próg bólu i może stać się tak, że znieczulenie nawet nie będzie potrzebne. Ale na pewno nie może zna nastawiać się negatywnie, bo to tylko spotęguje wrażenie, że coś jest i będzie nie tak. Głupi przykład, ale ja do czasu porodu miałam tak, że każde pobranie krwi było u mnie poprzedzone drgawkami, nie mogłam na to patrzeć, bolała mnie całą ręka przez pół dnia, bo takie miałam podejście. Po porodzie, gdzie poznałam co to znaczy ból, teraz wkłucia to dla mnie pikuś (z wyłączeniem wenflonu, tego nadal się boję i nie chce nigdy więcej mieć!)