Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzis ciezki dzien. Padam na twarz. Teraz go wykapalismy, nakarmilam i usnal. Mam nadzieje ze pospi to sie umyje i nastawie pranie. Przebieram go ciagle bo fontanny leca i zawsze cos obsika.
Jezu jaka jestem zmeczona..
Gosiak, Sue a odpadl u was juz pepek? U mnie jeszcze nie!! -
słoneczna 85 wrote:A kiedy odpadl? Janeczka strasza o 2 dni. Mam nadzieje ze w tym tyg odpadnie
2 marca czyli tydzień temu.
słoneczna 85, diamonds lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGosiak wrote:Hm, już jakiś czas temu, na początku zeszłego tygodnia. Zaraz sprawdzę w smsach do męża
2 marca czyli tydzień temu.
No to odpadły naszym dziewczynom tego samego dnia
U nas w wypisie była sucha pielęgnacja i faktycznie szybko się oczysciło
A jak tam w ogóle Gosiaczku?
Janeczka spokojna?
Śpi jak czytam na dworze albo przy mamie No to podobnie mamy
Lubi się kąpać?
Ma już zarys aktywności i snu?Gosiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jej, weszlam tu z myślą "a sprawdze, bo Mizzelka pewnie urodziła" i prosze!! Urodziła!!
Gratulacje serdeczne!! Milenka waży tyle, co ciocia Sue 27 lat temu jal sie rodziła:)
Dużo zdrowka dla Was i uściski!!
My wlasnie po karmieniu nr 2, mały spi w lozeczku. O 00:30 nakarmilam go na śpiocha, zjadł i sie nawet nie obudził. Teraz musiał obudzić matkę, wiec troche musiał postekac:)
Słoneczna, u nas pępek odpadł po niecałym tygodniu!! Sama położna mowila, ze szybko odpadnie, bo pępowina cienka.
Wiec my od dwoch tygodni kąpiemy sie po pachy:)
Tomek w końcu odzyskał wage urodzeniowa, cos mi sie wydaje, ze taka chuda glizda z niego bedzie, bo rośnie na długość, ale tłuszczyku poki co brak. Nieodrodny syn swojej matki, do upadłego dbającej o linie
Kasika, trzymam kciuki, żeby nasza księżniczka posiedziała w brzuchu jak najdłużej!! A Ty leż cierpliwie, staraj sie też nie denerwować - niech dziecko wyczuje spokój, to wtedy moze posiedzi w brzuchu, bo jej tam bedzie fajnie. Tu na zewnątrz wszyscy na nia czekają, ale spokojnie poczekają jesCze dluuugo.
Przesyłam mnóstwo mojej dobrej energii :*
Daisy, a co u Was? Jak z mężem? Bo czytałam, że coś tam jakies niesnaski.. Czy juz wszystko ok?
Swoją droga, lecą Wam te ciaze!! Ani sie nie obejrzymy, a bedziemy czekac na relacje na żywo z porodowek:)
A propos ciazy - mam wrazenie, ze albo w niej był ktoś inny, albo to było rok temu. Kocham nie byc w ciazy!!!!diamonds, słoneczna 85, Daisy lubią tę wiadomość
-
Ja jestem, może być?
A tak poważnie to...
Mizzelko gratulacje najserdeczniejsze. Każda z Was co urodziła to mega bohaterka. Teraz jak ktoś mówi poród, to widzę to wszystko zupełnie inaczej...
Amelciu ciocia z Natalką bardzo ładnie proszą, oszczędź mamie nerwów, i tak czeka ją jeszcze wiele, więc... Siedź ile wlezie!
My jesteśmy już w domu. Bilirubina z krwi wyszła 12,1 i puścili nas do domu!
Jestem po karmieniu. Powiedzcie mi doświadczone jak długo trzymajcie maleństwo na cycka? Mi w szpitalu mówili 20 min na każdym. Trafiła mi się taka śpiąca królewna, cały czas musze ja przebudzac na tym cycku. Z laktacja walczymy, bo moje sutki strajkują i mała się wkurza. Kupiłam kapturki i w ciągu dnia na spokojnie będziemy walczyć. Aktualnie ssie przez smoczek z jednorazowej butelki ze szpitala.
Powiem Wam ze jest dziwnie. Nic nie jest normalne. A ja jestem przerażona tym noworodkiem, bo ona jest taka malutka. Czekam aż podrosnie i może będzie lepiej... A najbardziej straszy mnie takimi dziwnymi przelykaniami śliny, ona przelykaniami stara się radzić sobie a w środku jakieś jakby coś jej się cofalo. Mialyscie tak?merida17, diamonds, Krokodylica lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyPewnie
Super, ze jesteście już w domku Tygryski
My po karmieniu.
Na poczatku karmienie trwało do 40 min, potem pobudzalam ja na maxa przez pierwsze 15 min i odrywalam od cyca, a teraz widzę, ze po 10 minutach sama odplywa na cycku.
Nie wiem, czy taki dobry pokarm mi sie zrobił, ale zawsze karmie jednym cycem, nigdy dwoma w czasie jednego karmienia, bo ona już śpi. Przybiera na wadze, czasami zje zbyt duzo, bo uleje- więc teraz dostaje mniej ciupinke, a chyba lepiej sie czuje.diamonds lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTygrysku, jak podrosnie bedzie duzo lepiej!
Dla mnie najgorsze były dwa pierwsze tygodnie, teraz zaczął sie piąty, a Zojka to zupełnie inna kobieta
Oczywiście swoje za uszami ma, ale: rozgląda sie, sama leży, cos już tam niby gada, silna jest od porodu, więc trzeba uważać, bo jej wygibasy to na poziomie duzo starszego dziecka, powoli wyrasta z tych pierwszych ubranek, w końcu śpi albo prawie śpi to i ja mam wiecej cierpliwości dla niej i wiecej humoru- musicie dać sobie czas na poznanie- to wszystko
Powoli rozrozniam płacz itddiamonds lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzy Wam też wszyscy dookoła mówią, że dziecko jest za małe na spacer i na pewno zaraz będzie chore?
Czuję się jak wyrodna matka, która chce sprowadzić na dziecko cale zło.
Mało kto nie powie, że ona jest malutka,a wszędzie są bakterie i wirusy, i jak z nią wychodzę to chcę ją przeziębic.
Po takich komentarzach mam wrażenie, że jestem nienormalna .
wcale mi nie jest z tym dobrze.
-
nick nieaktualnyDiamonds, mi nic nie mówią, bo nie ma kto
Tu panuje moda na sine rączki i główki bez czapek! I to jest dobre!
A Tobie daleko do tego ja tez tego nie stosuje
My chodzimy na spacery, chyba, ze leje tak mocno albo wieje, ze głowę urywa! Nie da sie wtedy!
Poza tym, duzo z nią podrozujemy. Na lotniskach była kilka razy (to jest wylegarnia zarazkow), była ze mną w szpitalu (tu nie lepiej), na bioderkach i na sesji. To trasy po 120 km w jedna stronę. Ciepło, zimno, ciepło, zimno.
Nie mam jej z kim zostawić, więc jedzie z nami. Spacerujemy, bo potrzebujemy powietrza obie!
Wiadomo, ze nie robię tego, by ja zarazić! Ty tez bez jaj!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2015, 05:24
diamonds, Daisy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa wiem, że wychodzę bo raz że muszę, dwa sama też potrzebuję, trzy i tak nie mam z kim zostawić.
Z Agatką wychodziłam w grudniu po trzech tygodniach a śniegu było wtedy i zima. Spacerowałysmy do -5°.
A teraz mimo plusowych temperatur, braku wiatru, deszczu itp. słysząc zewsząd głupie komentarze mam wrażenie, że każdy mnie źle ocenia.
No i źle życzy.
Może to efekt zmęczenia i rozdrażnienia. Ale po co te gadki.merida17 lubi tę wiadomość
-
Gratuluję Mizzelko! Niech Milenka zdrowo rośnie
Tygrysku super, że już w domku
Kasika trzymaj się! Niech Amelka jeszcze posiedzi w brzuszku.
Nam pępek odpadł wczoraj, ale jeszcze w środku coś tam ma i trzeba jeszcze uważać.
Ja mam zalamke. Wczoraj mieli nas wypuścić. Cały dzień ktoś przychodził ze pani dziś wychodzi. dali nam nawet kartkę do opłacenia mojego pobytu w szpitalu. Mąż już przyjechał z fotelikiem itp. Miała przyjść do nas jeszcze pani doktor ale zapomniała. więc po 3ech godzinach czekania poszłam sama. A oni, ze nie wychodzę bo jej troszkę bilurbina podskoczyla i ze mało rośnie!!
A przecież po urodzeniu mi mówili że ona ma lekka zoltaczke ale Nie taka żeby musiała być pod lampa. Przecież dziecko może mieć i miesiąc taką zoltaczke!!!! A waga od czwartku wzrosła z 2950 na 3080 i oni mi mówią że ona kurwa nie rośnie!!!! Nie rozumiem czemu nas tu na siłę trzymają wczoraj znów cały dzień płakałam. Ja chce w koncu cieszyć się moim Maleństwem w domu:(
I jeszcze mój pokarm mnie dobija, przez godzinę umiem ściągnąć tylko 60-70 ml i to nie przy każdym odciaganiu. A wczoraj miałam w ogóle w lodowce odłożone 70ml mleka a ktoś mi go kur... Zabrał! No i jak tu się nie dołowac?
Sutki nadal mnie bola, nie wiem jak to będzie z tym moim karmieniem.
Pozdrawiam Was Kobietki Kochane:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2015, 06:06
Ona -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
Widzę ze każda z nas ma totalnie inne problemy.
Ja nie potrafię cieszyć się z macierzyństwa. Mała robi mi takie akcje, że się "zatyka". Teraz znzsiniala bo miała ulac a sobie to cofnela. Gdybym spala to nie wiem. Juz chyba w życiu nie zasne.Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyTakie kolorowe macierzyństwo to tylko w reklamach. Rodzi sie dzidzia i po prostu nie ma problemów i jest cudnie! Bujdy!!
Dziewczyny, to wlasnie my jesteśmy prawdziwe mamy! Problem goni problem i walczymy dla naszych dzieciaczkow z nimi!
Poza tym, bądźmy szczere! Każda inaczej dochodzi do siebie, raz sie czuje lepiej, raz gorzej, a ludzie oczekują uśmiechu od nas, bo cud narodzin sie zdarzył!
Ta moja cudna położna, była u mnie dwa razy i jedyna jej rada to leżeć i jeść! Dla nas dwóch!
Łatwo mówić, bo życie to inna bajka!
Trzeba sobie wszystko ułożyć w głowie i omijać ludzi!
Wszystkie dobre rady obcych ludzi przed i po porodzie wyprowadzają mnie z równowagi
Tygrysku, te ulewanie to ja znam! Teraz karmie krócej, w pozycji pionowej trzymam dzidzie. Nie klade jej prosto, jak zle odbiła, bo to problem u nas itd zapowietrzylaxmi sie tez, ale spokojnie to mija!
Dobra cyc wzywa!diamonds, Rybeńka lubią tę wiadomość