Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKurcze ja mam nadzieje, ze te nasze mądre wizje rodzicielstwa nam sie nie zmienia i będziemy dzielne i pod naporem płaczu i pięknych oczat nie ulegniemy musimy być twarde i cały czas sie wspierać obiecajcie!
Rybenko i Tygrysku! Ja z Wami i dzidziami na soczek już na wiosnę/lato tez chce
A teraz czas na Tygryskowy przysmak budyniowyTygrysek, diamonds, Rybeńka, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTygrysek wrote:Dobrnęłam do końca czytania... a tu już nikogo nie ma. Ja w pracy jestem, jak co dzień do 15. Ale mam w miarę lajtowo, to se mogę z Wami siedzieć
Do tej pory nie myślałam o rozwoju dziecka, bo tylko ciąża i poród na topie. Ale już się nie mogę doczekać!
Kochana nie przemęczaj się zbytnio w tej pracy i poplotkuj z nami troszeczkę -
merida17 wrote:Kurcze ja mam nadzieje, ze te nasze mądre wizje rodzicielstwa nam sie nie zmienia i będziemy dzielne i pod naporem płaczu i pięknych oczat nie ulegniemy musimy być twarde i cały czas sie wspierać obiecajcie!
Rybenko i Tygrysku! Ja z Wami i dzidziami na soczek już na wiosnę/lato tez chce
A teraz czas na Tygryskowy przysmak budyniowy
Meridko, kawa i wielkie ciacho na rynku
A co do budyniu, to wczoraj wszamałam czekoladowy :P
Dziś idę po dostawę ryżu i jabłek, bo tak mi smakowało... mrrrrRybeńka lubi tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
merida17 wrote:Kochana nie przemęczaj się zbytnio w tej pracy i poplotkuj z nami troszeczkę
Uwierz mi, trochę mnie wali co tu się dzieje. Ale coś tam pracuje.
Dziś rano nawet tak sobie pomyślałam, że kurczę już mi się nie chce pracować, teraz czas na inne przyjemności, w sensie pieluchy, kupki, kaszki, bolące brodawkidiamonds, merida17, Rybeńka, mizzelka lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualny
1Tygrysek wrote:Właśnie! Moim zdaniem, to przede wszystkim rodzice powinni umieć dziecko zainteresować i zapewnić mu rozwój. Jak chcesz się pozbyć dziecka, to włączasz mu bajki i cisza. Ale wychowanie nie na tym polega. Jak już wracasz z tej pracy to wiadomo, że nic się nie chce. A wtedy właśnie powinno się poświęcić dziecku trochę czasu. Pograć, odrobić razem lekcje, pobawić, porysować, powyklejać. Samemu stać się na chwilkę dzieckiem.
Hmm... mówiąc o dwu- trzy latku potrzeba pracy wynikająca z możliwości skupienia uwagi przez dziecko to jakieś pół godz dziennie w dwóch turach. Mówię o zabawach plastycznych. czyli jednorazowo 10-15 minut. Więcej dzieci nie potrafią się skupić- nudzi im się kolorowanie, łączenie kropek czy labirynty itp. Ale co dzień to wystarcza.
Poza tym jak najbardziej budowanie z klocków, powtarzanie rytmów z klocków, czytanie wierszyków. Trzeba też dać dziecku na swobodną zabawę.
pomaganie nam w codziennych obowiązkach też cieszy Maluszki. wkładanie a na początku częściej wyciąganie rzeczy z pralki, próby zamiatania, zabawy w kuchni- to super sprawa. Nie ograniczałam tego- wysypie się trudno, pobrudzi, to nie koniec świata
Zauważyłam że wiele dzieci używa słów których nie zna sensu, nie rozumie, a to proste przecież, żeby nowe słowo wytłumaczyć w znaczeniu- dziecko pewniej sie czuje wtedy w rozmowach
merida17 wrote:Kurcze ja mam nadzieje, ze te nasze mądre wizje rodzicielstwa nam sie nie zmienia i będziemy dzielne i pod naporem płaczu i pięknych oczat nie ulegniemy musimy być twarde i cały czas sie wspierać obiecajcie!
Będziemy będziemy
Dzieci lubią mieć granice, bo łatwiej i się poruszać w świecie (wg mnie) kiedy mają jasno zaznaczone co można i ile można.
Inaczej idą przed siebie i niespodziewanie, ktoś ich karci, ze źle zrobiły- ale skąd miały wiedzieć, jak nikt im wcześniej nie wytłumaczył. A tak wiedzą w jakim obszarze pewnie mogą się poruszać
No i muszą wiedzieć jakie konsekwencje je czekają. Moja np. jak zaczyna płakać, chcąc coś wymusić, jest odsyłana do pokoju, zeby sie uspokoiła, wróciła i porozmawiała o tym co chce ale na spokojnie ;-0
u mnie działa, z tym, ze zasady co będzie w takich sytuacjach były poruszone na spokojnie, kiedy nie było prób wymuszeń.
Pewnie że dzieci próbują, my też próbujemy, na zasadzie- a może tym razem się uda taka natura człowieka
Tygrysek, merida17, mizzelka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWybacz, ale właśnie mój brzuch powiększył się o miskę malinowego
Ja dziś gadałam z moim szefem działu (ja mam tylko facetów u siebie), bo tydzień temu go nie złapałam, a ja nie z tych co chodzą na chorobowe, więc w końcu udało mi się z nim pogadać i czuję się lepiej, bo ja jeszcze miałam wyrzuty sumienie, że nie mogę chodzić do pracy- głupia jestem wiem, ale oboje uważamy, że jak mam leżeć, to leżeć i uważać na siebie, bo dziecko to priorytet, więc jest mi troszkę lżej na duszy, bo w kg to więcej i więcejdiamonds lubi tę wiadomość
-
Nasza lista:
Merida17 - 23 styczeń 2015 - córeczka
Katiś - 2015 - córeczka Pola
Gosiak - 5 luty 2015 - córeczka Janinka
Groszek - 2015 -
Diamonds - 14 luty 2015 - córeczka Alicja Agatka
derii84 - 14 luty 2015 - syneczek Olaf
Słoneczna85 - 15 luty 2015 - syneczek Maciuś
Rudasek - 15 luty 2015 - syneczek Staś
Sue - luty 2015 - syneczek Tomuś
Tygrysek - 1 marzec 2015 - córeczka Natalka
Rybeńka - 2 marzec 2015 - córeczka Maja
Mizzelka - 9 marzec 2015 -
Krokodylica - 2015 -
Ewelcia - kwiecień 2015 - bliźniaki
Magda_lena88 - kwiecień 2015 -
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTygrysek wrote:Uwierz mi, trochę mnie wali co tu się dzieje. Ale coś tam pracuje.
Dziś rano nawet tak sobie pomyślałam, że kurczę już mi się nie chce pracować, teraz czas na inne przyjemności, w sensie pieluchy, kupki, kaszki, bolące brodawki
A przede wszystkim rozkosz bólu w czasie poroduTygrysek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwelcia wrote:Cześć dziewczyny... naskrobałyście troszkę przez te parę dni mojej nieobecności na forum ale udało mi się na szczęście to nadrobić
Lista piękna.... a wyprawka....o matko jak pomyślę że muszę podwójnie się przyszykować to mi słabo poza tym u mnie samopoczucie strasznie w dół... wymiotuję masakrycznie gdzie i kiedy tylko sie da
Ewelciu, może i wyprawka podwójna, ale i szczęście podwójne
Jak to zobaczyłam z miejsca pomyślałam o Tobie Zobacz, jak będziesz mieć wesoło I nie przeszkadza im, że tylko w pamperach i skarpetkach- zainwestuj w ciepłe, bo rozmowy mogą być długie
http://www.youtube.com/watch?v=awM93WRZLn8Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 12:54
Ewelcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymerida17 wrote:A przede wszystkim rozkosz bólu w czasie porodu
okropne jesteście
boję się. Wiem bla bla bla zapomina się bla bla bla
ale to kur.a bolało !!!
Jakieś pieprzone bóle krzyżowe wzbogacone odrobiną czopka i kroplówki z oksytocyny, bez mojej zgody zapodanej przez położną...
Urodziłam dość szybko w trzy godz było po sprawie. Ale ile się darłam to ja wiem
I to nacięcie, potem szycie ....poezja- bez znieczulenia.... sama kwintesencja bólu.
Tak słyszałam od znajomego zeżżona przysnęła w trakcie porodu...
Widziałam jak leżałam z Agatką w ciąży dziewuchę, może z 16-17 lat, która jakoś słabą wiedzę miała na temat poczęcia swego dziecka i położne biegiem wiozły ją na trakt porodowy, bo ta idąc po korytarzu poczuła główkę między nogami... Było to nawet zabawne wtedy
-
nick nieaktualnyOj, tam okropne Pewnie, że tak, ale jakie Kochane
Ja się tam nastawiłam, że będzie boleć i każdego dnia wmawiam sobie, że lubię ból a co tam, może pomoże
Myślę, że poród to każda indywidulanie. Jedynie, czego się boję, że oni będą chcieli mnie wysyłać do domu, że zbyt wcześnie (to to norma), a ja mam 80 km do szpitala, ale wymyśliłam sobie, że najwyżej będę biegać po ich nowym szpitalu, ale nie wyjdę z budynku bez dziecka
Wiem, że mogą być komplikacje, ale tego nawet nie wpuszczam do mojej głowy i tyle
Jak rodziła się moja najmłodsza chrześnica, to kumpela czekała dość długo w domu (drugi poród i 4 minuty do szpitala w kapciach, to sobie mogła pozwolić) i jak weszła w szpitalu pod prysznic, to już nie wyszła, bo główka ją zblokowała i pielęgniarki od razu na porodówkę i cała jej wizyta w szpitalu do porodu to 35 minut i tego nam życzędiamonds lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTygrysek wrote:Na lato sobie zlot zrobimy gdzieś w Polsce! Merida, szykuj bilety!
Kochana, ja w czerwcu i w sierpniu w Pl mam dwa wesela i planuję na nie śmiało iść dlatego inwestuję w sukienki dla małej także ja jestem gotowaTygrysek, Rybeńka, mizzelka lubią tę wiadomość