Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
mmarzenak wrote:My juz po kolejnej wizycie u lekarza,znow zmiana mleka-tym razem Nutramigen. Po poprzednim Lilcia ma zaparcia-pol nocy jeczala,stekala bo kupki nie mogla zrobic.Dostalismy syropek na zaparcia i probiotyki.
Wazy moj okruszek 3010g. Jest strasznie ruchliwa,teraz lezymy sobie na kanapie,a ona macha nozkami jak szalona. Uwielbia spac ze mna w lozku,ogolnie to moja mala przylepa:)
Dziewczynki no juz rodzimy,Lilka chce juz miec forumowe kolezanki/kolegow:)
Za rodzace trzymam kciuki,badzcie dzielne:)
Matko przerabialam z pierwszym akcję mm i 8 rodzaju mm koszmar zrobiłam młodemu badania z kału na laktoze i wyszło ze to to a pediatra ze to nie laktoze a białko krowie !!! I gdybym po swojemu zeszła na mm czyli Emfamil zero lak było by super a tak mały się męczył! ! Teraz oby tak nie było bo cycki jako tako ale dokarmiam mm
-
Zimri wrote:Ja dziś ostatnie ktg, a jutro do szpitala na oddział w celu wywołania małej na ten świat. Denerwuje się wolałabym aby samo się zaczęło. W czwartek lub piątek będę miała corcie już koło siebie
Zimri ja też jutro mam się zgłosić do szpitala i obawiam się że też będą chcieli wywoływać. Trochę się tego boję ale koleżanka która miała wywolywany poród w kwietniu uspokoila mnie bo poród przebiegł bardzo sprawnie i nie było tak strasznie.
Bardzo bym chciała żeby akcja sama się zaczęła. Trzymam kciuki żeby u ciebie też coś ruszyło przed jutrem. Powodzenia i daj znać jak się sytuacja potoczy. -
Helen - tak, to mleko z krwią. Nie nadaje się w ogóle do dania dla Małego. Teraz już krew nie leci, ale mąż mówi, żeby dać na spokój z karmieniem, bo zaraz znów będzie tak samo. A mały zjada pięknie MM, jest pogodny, nie dokucza mu brzuszek, więc chyba dam na spokój. Dla jednego karmienia czy dwóch to chyba nie ma sensu męczyć siebie i jego, a laktacji nie pociągnę długo ściągając mleko laktatorem.
Munequita spróbuj ciepły prysznic i jak nie przejdzie to do szpitala. Moje też były nieregularne, ale częste. Co 2,3,6 minut jakoś. -
Ma_rka musialas sie nacierpiec sciagajac to mleko.Mnie dziś rano przy karmieniu pekla brodawka i mala cała buzię miała we krwi.Karmię teraz tylko jedna piersią a z drugiej ściągam mleko powoli laktatorem.Myślę,że lada chwila zrezygnuje z karmienia piersia.Niewiem czy mała się najada, cały dzień wisi na cycku,ja zła bo nic nie mogę zrobić a straszak też wymaga czasu i uwagi.Pierwszego karmilam m m i powiem szczerze, że lepiej wspominam ten okres.
-
Tak też zrobiłam wróciłam od fryzjera hihihi
Powodzenia dla rodzących.
Ja zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości czy poradzę sobie jak to się już zacznie i kiedy to będzie. Juz drażnią mnie telefony od rodziny z pytaniami i jak czy coś się zaczyna jak się czuje etc. Wyprowadza mnie to z równowagi. Wiem, że to z troski ale mam dość...Syn Filip 28 czerwiec -
Agabtm wrote:Tak też zrobiłam wróciłam od fryzjera hihihi
Powodzenia dla rodzących.
Ja zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości czy poradzę sobie jak to się już zacznie i kiedy to będzie. Juz drażnią mnie telefony od rodziny z pytaniami i jak czy coś się zaczyna jak się czuje etc. Wyprowadza mnie to z równowagi. Wiem, że to z troski ale mam dość...Aleksandra, 27.06.2016, 10:51, 54cm, 3600g
2017-7tc💔 -
Kasssia powiem Ci, że ja tym razem nie walczyłam jakoś zawzięcie o karmienie piersią. Ze starszakiem walczyłam, a udało się karmić tylko 3 tygodnie. Z czego ten okres wspominam najgorszej. W nocy pobudki na ściąganie pokarmu, sutki- wielka jedna rana, nawał był też okropny i od początku mówiłam, że to nie dla mnie. Tym razem już w ciąży zapowiedziałam, że jeśli karmienie piersią będzie takie traumatyczne jak poprzednie to nikt mnie nie zmusi. Teraz nie karmię, jestem mega pogodna, samopoczucie mam bardzo dobre, nie chodzę jak ZOMBIE i uważam, że mimo wielu argumentów za karmieniem piersią nie każdy się do tego nadaje i grunt to nie uszczęśliwiać otoczenia tylko siebie i dziecko. Zresztą- czy dla którejkolwiek jest ważne czy jej mama karmiła ją piersią czy mm? Jakie to ma znaczenie jeśli się kogoś bezgranicznie kocha. Oporność nabywa się i ma się ją też w genach, więc dla mnie karmienie jest przereklamowane