Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydais wrote:U mnie chyba poranne mdlosci sie dopiero zaczely, a tak sie cieszylam ze w tej ciazy mam tylko lekkie a tu niespodzianka kolejny dzien przytulania porcelany. Juz po wizycie z polozna, cukier i hemoglobina idealnie w normie. Mimo ze mialam wczesniej cesarke to raczej rodzic bede naturalnie tym razem (oby tym razem nie skonczylo sie taka katorga jak ostatnio- porod wywolywany a po 17 h cesarka ze wzgledu na brak postepu). Okazalo sie ze tutaj tez moge zrobic testy prenatalne za oplata, wiec sie zapisalam i krew bede miala 25 listopada, a potem USG jak dostana wyniki. I tak jak slyszalam plci specjalnie nie sprawdzaja wiec na USG ktore bede miala w styczniu (to jedno co jest w standardzie) jesli bobas odwroci sie tak ze zobacza to mi powiedza, ale specjalnie plci nie beda szukac bo to nie ich zadanie...
U mnie piersi raczej normalnie, troche bardziej nabrzmiale ale staniki nie uwieraja raczej. Moje sie powiekszyly po ostatniej ciazy, po karmieniu jeden jest troszke wiekszy od drugiego i tak juz zostalo, wiec mam olbrzymki od czasu pierwszej ciazy. A spodnie ciazowki juz nosze od jakiegos tygodnia bo mi po prostu wygodniej w nich. Udanych wizyt dla dzisiejszych wizytujacych jesli jakies jeszcze sa
Też miałam poród wywoływany, tyle że zgłosiłam się w dniu terminu do szpitala, lekarz nie chciał czekać, zrobił KTG, skurcze piękne na poziomie 100% i jedyny ból jaki wtedy czułam to takie twardnienia i lekkie bóle jak na @. Po 23 w nocy lekarz przebił mi pęcherz płodowy, czułam takie ciepło i podniecenie że to już niedługo Po 2:00 zaczęłam ostrą jazdę ze skurczami, nie spałam, chodziłam po pokoju, kucałam, płakałam a mąż spał w domu, nie chciałam żeby patrzył na to co się tu ze mną dzieje, ale i też wolałam aby się porządnie wyspał. I tak się męczyłam do 7:00, później tylko czekała na mnie zmiana położnej, KTG, skurcze były już co 3 min, rozwarcie 3 cm, jeszcze pamiętam jak przyjechał mąż i pojechałam na porodówkę dalej już pamiętam jak za mgłą, wiem że przesypiałam po gazie rozweselającym, nawet nie zdecydowałam się na znieczulenie, darłam się na cały szpital że nie mam sił że ja już chce urodzić, mąż był dzielny, choć ciężko mu było znosić mój ból, no ale coś za coś i tak 6 godzin później pojawiła się na świecie Anielka, każdy był w szoku że jak na pierwszy raz tak szybko urodziłam. Moja znajoma przy wywoływaniu podobno męczyła się 2 dni ;/ -
AnnieLov wrote:Też miałam poród wywoływany, tyle że zgłosiłam się w dniu terminu do szpitala, lekarz nie chciał czekać, zrobił KTG, skurcze piękne na poziomie 100% i jedyny ból jaki wtedy czułam to takie twardnienia i lekkie bóle jak na @. Po 23 w nocy lekarz przebił mi pęcherz płodowy, czułam takie ciepło i podniecenie że to już niedługo Po 2:00 zaczęłam ostrą jazdę ze skurczami, nie spałam, chodziłam po pokoju, kucałam, płakałam a mąż spał w domu, nie chciałam żeby patrzył na to co się tu ze mną dzieje, ale i też wolałam aby się porządnie wyspał. I tak się męczyłam do 7:00, później tylko czekała na mnie zmiana położnej, KTG, skurcze były już co 3 min, rozwarcie 3 cm, jeszcze pamiętam jak przyjechał mąż i pojechałam na porodówkę dalej już pamiętam jak za mgłą, wiem że przesypiałam po gazie rozweselającym, nawet nie zdecydowałam się na znieczulenie, darłam się na cały szpital że nie mam sił że ja już chce urodzić, mąż był dzielny, choć ciężko mu było znosić mój ból, no ale coś za coś i tak 6 godzin później pojawiła się na świecie Anielka, każdy był w szoku że jak na pierwszy raz tak szybko urodziłam. Moja znajoma przy wywoływaniu podobno męczyła się 2 dni ;/
To u mnie bylo podobnie tyle ze wszystko szlo baaardzo wolno i jak juz bylo 2 cm do pelnego otwarcia podali oksytocyne na przyspieszenie i spowolnilo jeszcze bardziej. Stanelo calkowicie 0,5 cm do konca i wszystkie skurcze ustaly, odczekali godzine i nic sie nie dzialo wiec zdecydowali sie na cesarke po moich blaganiach. Tez pamietam wszystko przez mgle bo mialam tylko gaz, bez znieczulenia. Teoretycznie oni twierdzili ze to juz normalny porod a nie wywolywany bo zaczal sie 24 h po wywolywaniu samoczynnie. U mnie to bylo 41,5 tygodnia ciazy.
AnnieLov lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKourtney współczuję ci tych mdłości, ale to minie, zobaczysz
Gratuluję wczorajszych pozytywnych wieści oraz czekamy i trzymamy kciuki za dzisiejsze wizyty, na pewno będzie to dla was dobry dzień
U mnie za oknem szaro i ponuro, nie chce nam się nic a tu obiad czeka, spacer, jeszcze mała musi iść na drzemkę a ja chyba zaszyje się w ciepłym kocu, poczytam jakieś gazetki i wypiję moje ulubione gorące kakao -
nick nieaktualny
-
Witam, czy można dołączyć. Termin wg OM mam na 26 czerwca 2016. To moja trzecia ciąża i trzecie dzieciątko Jak na razie czuję się całkiem ok, tzn. raz na jakiś czas powalą mnie mdłości ale w porównaniu z mdłościami z pierwszej ciąży to jest luksus. 18 listopada będę miała wizytę i zakładaną kartę ciąży.
Na razie największym problemem jest przekazanie radosnej nowiny rodzinie (a przede wszystkim rodzinie męża). Już zamówiłam dla syna koszulkę z napisem Starszy brat i chyba założę mu ją na moje urodziny. Od razu obie rodziny będę miała z głowyAnnieLov, mmarzenak, Magda34, wisnia11, Helenucha Klucha, Kourtney lubią tę wiadomość
-
Kawa z mlekiem wrote:Oba imiona sa piekne. To sa nasze dwa the best of typy dla dziewczynek
Dziewczyny, ja dopiero zwlekłam się z łóżka i nadrabiam czytanie -
nick nieaktualny
-
Kamila ;) wrote:Moj ulubiony rozmiar jak mialam kiedys 70 C, ale jak zaczynam przybierać to zawsze w piersiach, a jak schudne to wszedzie po za piersiami Teraz mam 75 G/H az sie boje co bedzie pózniej
-
My tez szukamy imion mniej popularnych, Olaf w PL jest dosyc rzadkie. Jednym z imion ktore teraz bierzemy pod uwage chociaz nie jest to nr 1 jest Waleria albo Freja. Nie wiem czy niespotykane imiona to wada dziecko przynajmniej jest latwiej zapamietywane My zdecydowalismy sie nie mowic o imieniu poki dziecko sie nie urodzi. W poprzedniej ciazy mial byc Feliks ale wszyscy znajomi i rodzina probowali nas naklonic do zmiany, wyszlo na dobre, Olaf nam sie bardziej spodobalo, ale bylo to wkurzajace. Tym razem nie popelnimy tego bledu i inni poznaja imie jak dziecko je dostanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2015, 11:44
miluszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mój normalny rozmiar to 70C, w poprzednich ciążach kończyłam z rozmiarem 70G. Zobaczymy jak będzie tym razem. Już mi się biust zaczyna wylewać z 70C więc chyba powoli czas kupować większy rozmiar, bo dobry stanik to podstawa. Szkoda, że nie byłam taka mądra za pierwszym razem to może moje piersi byłyby w lepszym stanie