Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaula222 wrote:Hej Dziewczyny
Po cichutku chciałabym dołączyć, na razie termin wg owu 20 czerwiec 2016
Mam już synka, urodziłam 31 maja 2014
Bardzo duzo mamy tutaj mamus ktore maja wlasnie juz roczne dzieciBedziecie nam doradzaly
-
nick nieaktualny
-
Paula222 wrote:Hej Dziewczyny
Po cichutku chciałabym dołączyć, na razie termin wg owu 20 czerwiec 2016
Mam już synka, urodziłam 31 maja 2014
Jest to moja 4 ciąża, mam nadzieję że wszystko będzie okJestem w grupie mam czerwcowych 2014, z dwoma dziewczynami kilka razy się spotkałyśmy z dziećmi, także uwielbiam takie grupy ,, na dłużej ''
jeszcze raz gratki:*
-
Kourtney wrote:Morwa twoj watek bolszewikowy na owu przyniosl ci szczescie
pamiętam doskonale jak pochwaliłaś się na fasoleczkach, że jesteś w ciąży a potem już zaczęłam śledzić wątek założony przez Ciebie. Im więcej dziewczyn tu przybywało tym bardziej chciałam tu trafić
Kourtney, sedinum82, madziak2202 lubią tę wiadomość
-
Paula222 wrote:Aaa już doczytałam pod wykresem
Idę na 16
obie będziemy miały superksiężycowe dzieciaczki
ja idę w poniedziałek rano ale wyniki raczej będę miała dopiero po 22 albo na następny dzień. Ale to nieważne , ważne by wyniki były dobre
Paula222 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
sylwiak wrote:Nelus skad jestes ze skan dopiero 12 tydz.?
Ja wprawdzie do majowek naleze bo termin mam na 27.05. ale ze zaczelam tutaj to napisze ze od 3 dni tak mnie strasznie meczy! od rana do wieczoranie umiem jesc nic
pomaga mi pomarancza troszke zapycha i mi po niej lepiej...
Mieszkam w kanadzie.
Tutaj robi się tylko dwa skany, 12 tydz i potem w połowie ciąży. Nie badają szyjki macicy i nie mierzą na usg dzieci. Ogólnie podchodzą na mega luzie. Każą ci zostać aktywna i najlepiej to jaby się pracowało do końca ciąży
Ps. Jeśli ja urodze drugie dziecko tak wcześnie jak pierwsze to na bank będę też w majówkach hihi bo termin niby na 2.06Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2015, 07:05
-
Kourtney wrote:A ja sie dzis nie odzywalam. Caly dzien wymiotuje. Wszystkim co zjem... Wyslalam teraz przyszlego mezusia do apteki po jakies elektrolity zeby sie nie odwodnic.
Tragedia ze mna dzis
Współczuję! Ale was szybko łapią wymioty szok. A ja czuję się jakbym w ogóle w ciazy nie była. Może testy mnie oszukały -
Paula222 wrote:Hej Dziewczyny
Po cichutku chciałabym dołączyć, na razie termin wg owu 20 czerwiec 2016
Mam już synka, urodziłam 31 maja 2014
Jest to moja 4 ciąża, mam nadzieję że wszystko będzie okJestem w grupie mam czerwcowych 2014, z dwoma dziewczynami kilka razy się spotkałyśmy z dziećmi, także uwielbiam takie grupy ,, na dłużej ''
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2015, 07:21
Paula222 lubi tę wiadomość
-
Nelus. w uk robia 3 skany 12tydz polowa i pod koniec.
ja juz na dwoch usg bylam prywatnie. ta niepewnosc czy wszystko ok mnie przerasta i wole wydac kase i miec pewnosc ze wszysto ok. no i chyba jakos w przyszlym tygodniu sie wybiore jeszcze raz...Kruszynko rośnij zdrowo...Kochamy Cię...
1 cykl udany
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU nas też wizyty co 4 tygodnie i na każdym badanie szyjki i dokładne USG
Ja w pierwszej ciąży się przeterminowałam. Urodziłam 3 dni po terminieWięc pewnie i w tym przypadku tak będzie. Moje dzieci najwyraźniej są leniwe i nie spieszą się na świat. Pamiętam jak jeden dzień przed porodem zwiedzałam Warszawe
Zjadłam prawie całą pizze Magdy Gessler, obeszłam 2 galerie i jeszcze po powrocie żadnego skurczu nie odczułam. Dopiero jak spędziłam noc z mężem to wtedy coś się ruszyło. Bodajże było to już po 1 w nocy. Wstałam, wyruszyłam do łazienki, leniwie sięgam do włącznika światła i nagle zalewam podłogę w łazience. Zdezorientowanie, które w tamtym momencie czułam teraz rozbawia mnie do łez. Złapałam mopa i zaczęłam sprzątać - bez paniki, bez pośpiechu - przecież nic mnie nie boli, nic się nie dzieje, chyba do końca nie wiedziałam jeszcze co się właśnie stało. Ten moment uważany jest za początek porodu, a ja nawet nie spojrzałam na zegarek. W szpitalu nie zdążyłam zadomowić się na porodówce bo rozwarcie sięgnęło do 9 cm. Później były tylko 2 parcia i mała pojawiła się na świecie. Moment, w którym położyli mi to małe, wątłe ciałko na piersi jest tym, którego wspomnienie wciąż wyciska mi łzy z oczu. Taka maleńka, taka bezbronna, krzyczała jakby była zła na cały świat, że opuściła swoje wygodne i ciepłe lokum, a potem nagle się uspokoiła. Dobrze jej było przy mnie i do dziś jest tak, że wystarczy to przytulenie, by przestała płakać. W tym momencie wszystko wydaje się takie proste... Dziś jestem w ciąży po raz drugi, a ja czuję się tak, jakbym na salę porodową miała iść po raz pierwszy. Nie, nie boję się tego, co tam się wydarzy, wtedy też się nie bałam. Martwi mnie to, jak rozpoznam, że to "już". Z momentu porodu pamiętam wiele rzeczy - falę gorąca tuż przed, mdłości w trakcie i przeszywające zimno tuż po... ale żadnych skurczy nie pamiętam. Bólu nie pamiętam. Nie mówię, że chcę go koniecznie poczuć, liczę po prostu na to, że znów odejdą mi wody i będę wiedziała, że to czas by jechać do szpitala. Ale podobno nic dwa razy się nie zdarza...
Morwa, krysiak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny