Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Od wczoraj Mati śpi u siebie w dorosłym łóżeczku a ja razem z nią 😂
A tak serio to po tym jak co chwile się budziła i płakała to miałam dość. Żeby zasnąć to potrzebuje dotykać mojej buzi. Tym sposobem weszłam do łóżeczka (140/70) i trochę z nià polezalam. Dodam ze wazę niewiele ponad 40 kg. Łóżeczko pod tym kątem przetestowane bo niejednokrotnie ja lub mąż usypialismy syna wisząc na krawędzi jak na nim spał - w wersji tapczanika.Mama po przejściach, NatkaZ lubią tę wiadomość
-
Kryśka wrote:Od wczoraj Mati śpi u siebie w dorosłym łóżeczku a ja razem z nią 😂
A tak serio to po tym jak co chwile się budziła i płakała to miałam dość. Żeby zasnąć to potrzebuje dotykać mojej buzi. Tym sposobem weszłam do łóżeczka (140/70) i trochę z nià polezalam. Dodam ze wazę niewiele ponad 40 kg. Łóżeczko pod tym kątem przetestowane bo niejednokrotnie ja lub mąż usypialismy syna wisząc na krawędzi jak na nim spał - w wersji tapczanika.
Hehe, wyobraziłam sobie mnie, 176 cm wzrostu, leżącą z Małą w jej łóżeczku 🤣🙈 Zdecydowanie łatwiej jest mi ją wziąść do siebie. Zresztą ona potrzebuje tyle miejsca, tak się rządzi, że ledwo w dużym łóżku się z nią mieścimy, my na krawędzi 😄
Nasze śniadania ciężko, z kubeczka doidy też jeszcze nie ogarnia jak pić, a z silikonowego gryzaka owoców nie wysysa, krzywi się jak zaczyna lecieć sok i wyrzuca 🙈
Podajecie dwa posiłki dziennie? O której ten pierwszy, ile po przebudzeniu?
Gratulujemy nowych umiejętności 👏💪
-
Mama pp, my mamy jeden posiłek. O ile można to tak nazwać. Do tego podaje Uli zawsze jak jem cos, co mogę jej dać, do polizania. Tak 3-4 razy dziennie. Ale ona tylko liże i po prostu nie wiem, jak się zabrać za to. A nasz posiłek, to ja otwieram słoiczek i Brudze jej usta.
Chociaż wczoraj był lekki postęp, bo weszły że 3 pełne łyżeczki kaszki. Może ona po prostu bardzo wybredna jest.
Nie wiem.
Jak ja tych świąt nie czuje. Mąż czwarty dzień w stanie agonalnym. Już powoli idzie w stronę światła. Mieliśmy test na koronę i pewnie będzie pozytywny.
Takie swieta. Choroby, całe dnie wszyscy w piżamach, kilka potraw i masa słodyczy, które potajemnie wsuwam całymi dniami.
Wyczuwam wyraźny wzrost wagi po świętach. -
Mama pp ja też już podaje dwa (od kilku dni zaczął na prawdę ładnie zjadać z łyżeczki i połykać -to aż inny komfort jego karmienia) i pierwsze śniadanko kaszka zawsze z jakimś musem z owoców tak około godziny od przebudzenia. A obiadek to zależy czasami koło 13:00 a czasami koło 16:00 zależy jak wyjdzie nam z karmieniami z piersi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2021, 10:40
Adaś 20.06.2021 ❤️
1️⃣12.2019 procedura IVF Polmedis Wrocław
25.01.19 ET 8A -> Bhcg >2,3I/U ❌
2️⃣09.2020 procedura IVF Angelius Katowice M.P.
29.09.20 ET 8A -> 8dpt Bhcg 16I/U, 10dpt 68I/U, 12dpt 220I/U, 19dpt 3673I/U -> zdrowy synek💙✅
START - powrót po rodzeństwo 💪🏻💪🏻✊🏻
3️⃣09.2023 trzecia procedura IVF Invimed Wrocław
Zarodki: 2x8A,4AA,4BB,2x8A
02.10.23 - ET 2x 8A -> Bhcg >2,3I/U❌
04.12.23 - FET 4AA -> Bhcg >2,3I/U❌
27.02.24 - FET 4BB ->Bhcg >2,3 I/U❌
29.11.24 - FET 2x8A 13dpt 50I/U, 15dpt 90I/U, 17dpt 133I/U, 19dpt 224I/U, 24dpt 804I/U, 31dpt 2033I/U, 31.12.24 CP p.stronna -> leczenie Metotreksatem (bez efektu), 09.01.25 usunięcie prawego jajowodu ❌
4️⃣ Procedura Angelius Katowice -> M.P.🙏🏻❤️ -
U mnie teściowa pytała czy już raczkuje bo ma już prawie 7m. Moja odpowiedz zawsze taka sama „jeszcze nie umie”. Siada? „Jeszcze nie umie”. Jakiś chudy jest „bo jest drobnym dzieckiem”, na święta życzono mi „różowej sukieneczki”, dziękowałam. Co tu sobie nerwy psuć głupimi gadkami 😁
Ciotka tylko oczy szerzej otwierała jak mówiłam, że śpi od 19 do 7 i robi tylko 10-15 min pobudki na jedzenie -
Może brzmi poważnie ale różnie je. Cycek od godz 6 do 17 jest tylko do zasypiania czyli dwa razy. Po 17 już zaczyna bziukać to wtedy podam na siedząco. Po 18 idziemy spać i cycek wjeżdża. On więcej się nie domaga. Jak mu czasami podam to pociągnie z 5 razy i patrzy się na mnie, śmieje i ciągnie się do siadu. Ostatnio zaczął znowu ładnie jeść.
-
Najważniejsze, że przybiera cały czas tak samo. Idzie równo w centylach urodzeniowych, ani więcej ani mniej. W połowie stycznia idziemy do pediatry na szczepienie to zobaczymy. 7 kg jeszcze nie osiągnął bo ostatnio ważyłam. Mi podobają się takie drobne dzieciaczki, mam wrażenie że wtedy dłużej będę miała takiego niemowlaczka w domu 😍 rozwija się ładnie to mnie to nie martwi. Teraz tak często buja się na łokciach i kolanach że szok. Już nogi posuwa ale zapomina o rękach i czołem ryje w podłogę. nawet nie zajęknie przy tym. Podnosi się i próbuje od nowa. Zreszta jak uderzy głowa w łóżeczko to tez nie jęczy. Poprawia się i bawi dalej
-
U mnie na wigilii nie było żadnego irytującego tekstu. Teściów mam już wyszkolonych. Mądrościami swoimi się już nie dziela. Ewentualnie mówią,że kiedyś było inaczej. Ula jest bardzo do przodu z rozwojem, więc nikt nie pyta,czy coś robi. Raczej wszyscy są w szoku,że staje. Dzieci też nam nikt więcej nie życzy, jak mówię,że mam chęć na jeszcze jedno, to tylko mój tata mówi,że fajnie. Teściowa najchętniej by mnie wykastrowała, bo dla nich 2 to max, a więcej patologia;D
Właśnie się dowiedziałam,ze znajoma z rodzinnego miasta spodziewa się 5 dziecka. Wszystkie rok po roku. Jak ona ogarnia ta gromadkę, nie mam pojęcia.
Bardzo Wam zazdroszczę tego tempa rd. Mi się nieraz nie chce podawać. W kupie do tej pory widziałam tylko raz drobinki batata. -
Ula ma już tyle siniaków,że jakby ją ktoś zobaczył, to opieka społeczna od razu. Na czole z 7, każdy w innym odcieniu, nogi tak samo. Jestem przy niej bez przerwy, ale bym musiała ją trzymać, albo poduszkami obłożyć. Ciągle się uderza i przewraca. Ale wyje potem strasznie. I znowu próbuje po chwili. W ogóle ostatnie kilka tygodni jest idealna. Odkąd raczkuje, spaceruje po mieszkaniu, zwiedza, wszystkim się interesuje i wszędzie wspina. Mąż mówi,że dziecko idealne. Ale wystarczy,że wyjdę. I jest ryk i wrzask.
-
Mala syrenka moja teściowa też najchętniej by mnie wykastrowała. 😂
U nas codziennie dwa posiłki - rano kaszka i na obiad warzywa albo owoce. Jako matka roku wieczorem daje jej czasem chrupka kukurydzianego. 🤪 Ale generalnie słabo nam idzie bo co rusz to mamy zaostrzenie AZS-u… Więc znowu odstawiam nowe jedzenie i podaje coś sprawdzonego czyli dynie albo marchewkę aż nie minie (czytaj zazwyczaj około 3 dni). Ładnie pije z bboxa i generalnie nienajgorzej je także gdyby nie ta alergia to byłoby super. 🤷🏻♀️Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️ -
Zoe a ładnie popija wodę po posiłkach? Bo właśnie wczoraj czytałam, że jeśli są problemy z picie wody to ważne żeby proponować pierś do popicia.
Mała Syrenka dobrze, że o tym piszesz 😄 My raczej za bardzo pilnujemy i ograniczamy wędrówki Małej po domu i napewno będzie mega panika przy pierwszym zderzeniu z meblem czy ścianą 🙈
A tak z ciekawości co jej dajesz polizać ze swojego talerza? Nic mi nie przychodzi do głowy co by mogła ode mnie dostać.
W tym roku w wigilię moja przyjaciółka z Polski pochwaliła się rodzinie, że zostaną rodzicami poraz trzeci ( nieplanowane) jej teściowa popłakała się ze szczęścia. I to jest prawidłowa reakcja 😊 p
Przypomniało mi się, że rok temu to ja przekazywałam nowinę o ciąży a teraz Mała już jest taka duża 🥰 -
Miki też je dwa posiłki jak narazie i w międzyczasie dostaje gryzaka z owocami, bo skubanu inaczej nie zje surowych 🙈 Wczoraj próbowaliśmy przemycić mu jabłko tarte w kaszce, ale ten numer nie przeszedł 😂 Musiałam wybierać kaszkę tam gdzie nie było jabłka. Dobrze, że musy wchodzą mu jak złoto.
Mała syrenka zdrówka. U nas znowu lekkie pokasływanie i glut gdzieś tam daleko... Czyli kolejne zęby na horyzoncie 😱🙆♀️🙈Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Tak do polizania to dostaje owoce, warzywa, chlebek, jogurt, serek wiejski. Zawsze jak ja coś skubie, a to kilka razy dziennie. U mnie na talerzu też nie da się nic dla takiego maluszka znaleźć. Dzisiaj dam jej kaczkę pieczona. Nie była mocno posolona, a dostanie ze środka. Teraz chce zmienić trochę posiłki,żeby wszystko dawać Małej.
-
A propos życzenia drugiego dziecka zwłaszcza płci przeciwnej też dobry tekst, chyba od Hafiji, nie pamiętam.
Dziecko to nie papużka falista, nie potrzebuje parki.Mama po przejściach, Noelle, Mala_syrenka, NatkaZ, Bajka111, _agrafka_ lubią tę wiadomość
-
Lilak dzięki za ten tekst od Hafiji - będę za każdym razem powtarzać jak setny raz usłyszę, że super jakby była parka....
U nas święta naprawdę cudownie. Byliśmy od czwartku do soboty u "mojej rodziny". Moja mama ma dom po jednej stronie ulicy a siostra po drugiej. Spaliśmy u siostry - tam nam zawsze najlepiej, mnóstwo miejsca, swoje pokoje na parterze (u mamy musimy na piętrze spać), mąż może popić ze szwagrem. Co chwila przychodzi moja mama albo tata pobawić też Sonię albo idziemy do nich. Kolacja wigilijna też u mamy. Generalnie u mnie nam zawsze najlepiej. Do tego pruszył śnieg, domy ozdobione mega światełkami - wszystko to robiły piękny klimat
A wczoraj i dzisiaj obiad u teściów (ich mamy na miejscu, więc nie nocujemy tylko wpadamy na 2 godzinki).
Z prezentów dostała Sonia zabawki montessori z fat brain toys i małego alilo (mamy dużego, ale już widzę, że malutki to HIT - najlepsza zabawka jaką mamy). A u teściów niestety grające - raczkujący tuptuś (chociaż nie taki zły się okazał) i od Tomka siostry wielka zabawka z fisher price - edukacyjna gigaksiążka. A mówiłam, żeby coś kupiła z fat brain toys albo b. toys. To książka wielkości krowy
Ale najlepsze zabawki dostałam ja - uwielbiam z siostrą budować lego i ja dostałam lego z central perk (ta kawarnia, gdzie siedzili w serialu przyjaciele), moja siostra lego - kask dartha vadera z gwiezdnych wojen a jej córka lego z domem kevina samego w domu. W tym kevinie az 30 paczek klockó jest i układałyśmy dwa dni a tylko jedno piętro dopiero
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2021, 13:24
Bajka111 lubi tę wiadomość
-
Syrenka, mega się cieszę, że wizyta u psychologa pomogła i widzicie poprawę u Igusi. Już wiem, że jak będę miała jakieś dylematy poważne w wychowaniu to też się zgłoszę zawsze do specjalisty.
Jeszcze z prezentów to ja dostałam w sumie jeszcze piękniejszy - powróciła laktacja. Znowu mam pełne piersi, jak karmię jednym to drugi tryska. Nie ma czegoś takiego, że dziecko mi ssie 5 minut a tu nic nie leci. Dla mnie problemy z laktacją to bardzo duży stres. Co wstanie w nocy to się boję, że nie poleci nic i nie zje a tak się wtedy zdarza. Ale obiecałam sobie, że to był ostatni kryzys. Ja miałam książkowo jak miała Sonia 3 i 6 miesięcy. Kolejny jest niby koło 9 miesiąca i wtedy już odpuszczę. Gdyby to trwało kilka dni to ok, ale zawsze 3 tygodnie żmudnej walki.
A jeśli chodzi o mobilność to od ok 2 tygodni Soniusia a la czworakuje - stoi na rękach, jednym kolanie i jednej nodze prostej do boku i tak się przesuwa. Od wigilii to lata po całej chacie. Tylko, że ręce na przemian chodzą a nogi za sobą wlecze - jedną na tym kolanie a drugą prostąFizjo mówi, że to ok. Tak czy siak fruwa po całym domu. I też zaczyna siadać (siedzi, ale opiera się jeszcze jedną ręką) albo staje jak u Noelle na prostych nogach i prostych rękach.
Na dodatek dzisiaj rano pierwszy raz pięknie zjadła pół słoiczka. Nawet się nie ubrudziła specjalnie. I ściągała z łyżeczki jedzonko górną wargą. Więc kolejny prezent dla mnie, że powoli opanowuje jedzonko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2021, 13:31