Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
My też nie braliśmy fotelika. W samolocie jak dziewczyny piszą, nie ma aż takiego ryzyka. Najgorsze te transfery z lotniska 🙄 u nas najczęściej Ignas spał - tak się jakoś złożyło. I trzymaliśmy go po prostu na rękach 🤷
Nasi znajomi jak ich syn był mały latali z fotelikiem też, ale nie wiem jak mielibyśmy się z mężem zapakować 😅 dwie duże walizki plus np na Krecie mieliśmy dwuczęściowy wózek z gondola i jeszcze fotelik. No... no way 😅
U nas gil minął. Myślałam że coś się rozwinie z tego kataru, bo w sobotę rano po nocy jakoś tak miał mocno zapchany nos. Ale oczyściłam porządnie i spokój w sumie. Jak dobrze pójdzie to styczeń będzie pierwszym miesiącem, w którym będzie miał 100% frekwencję 😅 a że jutro idzie to się cieszę, bo mam urodziny i chcemy z mężem wyskoczyć na jakiś dobry obiad :p👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Mama pp my też nie braliśmy fotelika, transfer z lotniska na kolanach i tak samo wybraliśmy hotel blisko lotniska.
Laura dzisiaj też lekko podwyższona temp 38 stopni i coś tam z nosa raz pociekło. Pewnie zarazila się ode mnie, mam nadzieję że bardziej się nie rozwinie i zaraz to zwalczy.
Zoe nie myślałaś, żeby wybrać się jednak do jakiegoś specjalisty? Pisałam Wam kiedyś o bratanicy męża, która tak samo non stop chorowała. 2 dni w przedszkolu, tydzień w domu. I tak przez 3 lata w przedszkolu. W tamtym roku siedziała 2 miesiace ciągiem w domu. Co się okazało, przerośnięty trzeci migdał, alergia pokarmową i rozwinęła się astma. Częste infekcje mogą indukować rozwój astmy podobno. Teraz ma usunięty migdał, codziennie przyjmuje wziewne sterydy i jest dużo dużo lepiej z infekcjami.
Wydaje mi się Zoe, że u Oliwiera to jednak samo nie minie, może warto poszukać przyczyny. -
Ja dziś zarąbana w dzieciach. Moje złote dziecko nauczyło sie obrzydliwie piszczeć jak czegoś chce - bo Mikołaj piszczy. Myślałam że oszaleje.
Mikołaj wczoraj super, dziś noc marzenie a cały dzień sie oręży i jęczy. Zdurnieć można. Dwa dni zarąbiste a potem dwa tragedia. Jutro pediatra, ciekawe co podpowie.
W wolnej chwili podczytuje nasz wątek od narodzin. Ale nostalgia łapie jak czytam o tych naszych czerwcowych robakach.
Mama po my to samo,w samoloci na kolanach i transfer te na kolanach bez pasow21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Ann tylko np u takiego malucha z przerośniętym migdałem mało co można zrobić niestety:( ja konsultowałam to tydzień temu u laryngologa (u nas akurat otwarta buzia i chrapanie). Powiedział, że bliżej 3 urodzin mamy się zgłosić jakby coś nas jeszcze martwiło, bo u takich małych dzieci tego się nie usuwa, ba nawet często ten migdał odrasta niestety. U nas w rodzinie był przypadek, że u 5 latki odrosł 🙄
Ja bym bardziej celowała w immunologa jak już👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Nikola, śniło mi się, że jesteś w ciąży. Aż rano sprawdzałam forum;D niby nie miewam proroczych snów, ale wiesz;D
Bylysmy u gastrologa. Bo Ula wszystko do buzi pcha i trzyma długo i pluje. Strata czasu, na szczęście kasy nie, bo z pakietu medycznego. Źle zebrała wywiad. Napisała,że dziecko nie ma apetytu. Ma, ale trzyma jedzenie w buzi jakby nie umiała połknac. Tyle dobrego,że dotarło do mnie, że ona ma prawidlowa wagę i zdrowo wygląda, więc musi jeść ile trzeba. Już nie ciągnie cyca namiętnie, więc jej masa musi być z jedzenia.
Lekarka twierdzi,że niektóre dzieci tak mają. Właściwie nawet nie sprawdziła, czy anatomicznie na pewno jest ok. Dziecko spasione, matka przesadza. Może tak jest. No i hit. Mam jej podawac racuchy i inne rzeczy, które dzieci chętnie zjadają. Może ja źle zrozumiałam, ale wydawało mi się,że chodzi jej o te wszystkie rzeczy, które nie mają właściwie wartości odżywczych. No i mam nagotowac zup, skoro je chętnie zjada i na tym ma bazować ma jej jadłospis. No nic, olewam temat, zrobię jej badania krwi, które mi przepisała i tyle.
Każdy pediatra wspominał mi o dużych bardzo migdałach, myślałam,że to może wpływać na przełykanie. Pasowaloby też do częstych infekcji. Ale ona,że normalne. Za to dosłuchala się szmeru na sercu i jeszcze czeka nas echo. Boję się jak cholera,że coś tam wyjdzie. Poszłam z przełykaniem, a wyszłam z podejrzeniem wady serca. Niby to Echo tylko dla formalności, bo ten szmer cichy, ale jestem bardzo niespokojna. -
Piszecie o samolotach. U nas transfery tak samo. Jak jechaliśmy na własną rękę, to wynajmowaliśmy auto z fotelikiem. Bezpieczne to za bardzo nie było. Teraz bym pojechała prędzej z fotelikiem niż z wózkiem. Albo fotelik plus stelaż wozka. Też powinno przejść.
My tak powoli planujemy urlop. Dokładnie to robimy rozeznanie, bo zależy od mojej ciąży. Jak będę już w tym cyklu, to nigdzie nie pojedziemy, jak marzec/kwiecień to Egipt, jak do wakacji, to raczej idziemy w Grecję. Ale ile się naszukalam fajnych połączeń. Malediwy czy Sri Lankę można zaplanować 10 dni dla nas za 15k. I to bez specjalnego ciecis kosztow. Na święta, jak chciałam. Są różne kierunki takie ciekawe w rozsądnych cenach. Iga już ma 4 lata. To taka podróżniczka. I juz sie wszystkim interesuje. A Ula jak kot. Ma własne ścieżki. Próbuje biegać po parkingach, w sklepie ucieka. Nie nadaje się do ludzi. Ale pewnie za rok będzie ogarnięta. I by można było podróżować. A ja się w kolejne dziecko chce władować. Boję się,że przez to utkniemy w domu na długie lata.
Dzieci u nas w żłobku też mocno chorują. Ula ostatnio miała katar I stan podgorączkowy,ale dziś juz poszla. Ale czuje,że coś zaraz przyniesie.
Zoe, ja Ciebie naprawdę podziwiam. Jeden piątek. Ula nie dala mi podejść do komputera. W pracy wiedza kiedy jestem z dzieckiem i przymykają tego dnia oko na moją pracę. Ale potrzebowałam podejść na 5 min do kompa. A Ula ryk. Byłam przez to tak sfrustrowana cały dzień,że nie da się opisać. No i później musiałam trochę posiedzieć i nadrobić. A Ty tak już ciągniesz tyle czasu. Nie wiem jak możesz dawać radę. -
Veruka czytałam właśnie dokładnie to samo co napisałaś. Fotelik nie może być za szeroki itp.
Kasia są wyniki testów, że podczas poważnych turbulencji czy awaryjnego lądowania osoba dorosła przygniata maluszka, którego ma przypiętego do pasów. Już mi się odechciało, bo to taka lekka hipokryzja jeśli chodzi o bezpieczeństwo dziecka podczas podróży. Na codzień tak, a podczas urlopu zero reguł 🙈 My nie lataliśmy jakoś dużo (bo mąż bardzo nie lubi), a już mieliśmy okazję lądować podczas potężnej burzy. Nie polecam. Nie wyobrażam sobie mieć wtedy Lisę na kolanach.
Ciężko widzę nasz urlop 😅🙈
W aucie nie wiem na ile godzin możemy się porwać, bo w tym temacie nadal tragedia.
A i jeszcze chciałam zaktualizować zdrowie Lisy. Jednak gil poleciał na całego. Za nami zasmarkana noc.
-
Mała Syrenka co ten gastrolog 🤯🤯 głowa paruje od tych racuchów 😅
Myślę, że to echo to formalnośc i nic groźnego, ale wiadomo. Zrobić trzeba
A czy wy nie podcinaliscie wędzidełka? Może jakiś zrost się zrobił i to jej przeszkadza + ten migdał? 🤔 Tak sobie luźno pomyślałam.
Co do wakacji to połączenie: zwiedzanie Sri Lanki i plazing na Malediwach to moje małe marzenie podróżnicze 😁 ale może na 10 rocznicę ślubu się uda, Kajtek będzie miał niby 2.5 roku 🤔 może zostanie z dziadkami lub będzie nadawał się do takiego zwiedzania 🤔 zobaczymy
My w tym roku jeżeli ruszymy gdzieś to celuje w jakieś Rodos, żeby był krótki lotostatecznie Bałtyk. Ale wczoraj patrzyłam na tygodniowy pobyt w Gran Lubicz w Ustce (sam pobyt, bez jedzenia) prawie 6k 😅 więc wolę nawet dołożyć i lecieć do Grecji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2023, 09:21
👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Karolina, ja zdecydowanie wolę dołożyć i gdzieś jechać. Kreci mnie świat, jarają palmy, woda, w której na dalekie metry widać dno i jest ciepła,że można w niej siedzieć godzinami. Polska jest spoko, jest piękna, ale ja to mam zawsze pecha,że akurat na mój urlop pada czy wieje.
A żeby to jeszcze jakas różnica była duża w kosztach, to jeszcze by się człowiek zastanowił. Ale to prawie jeden grzyb. Wystarczy troche ruszyć głową i poszukać i za granicą prawie ten sam hajs.
My na Malediwach byliśmy w podróży poślubnej. Wycieczka z Tui zorganizowana, mega hotel, domek z kawalkiem plazy tylko dla nas.. daliśmy tyle kasy, że nie wiem, czy my wtedy byliśmy normalni.
A teraz widzę,że to naprawdę nie musi być duży koszt. Ale trzeba się nagimnastykowac. Lot małym piardkiem, z podkulonymi nogami, koczowanie na lotnisku. Ale się da. Tylko czy z dziećmi.. No, nie pchalabym się jeszcze. A z trójka. Jezu. No nie widzę. Z nastolatkami spoko. Ale to opcja na za 10 lat. A mnie wzywa swiat;) chce już. Najlepiej w tym roku w święta. Najdalej za rok. A będę wtedy na nowo wchodzić w pieluchy. -
Mieliśmy podcinane wędzidełko. Neurologopeda, taka dobra, stwierdziła,że to było najgorsze możliwe wędzidełko. Ale stwierdzila tez, że rewelacyjnie na to gada, że wszystko git. Ale chyba wybiorę się tam ponownie. Może faktycznie, ja się na przełyku skupilam, a ona może nie umie językiem pokarmu przesuwać.
-
Albo po prostu oleje temat, bo skoro moje dziecko nie jest wychudle, to nie chodzi glodna. A jakby to wszystko łykała, to by się toczyła pewnie. Więc może ona tak po prostu lubi.
Aaaa Sumi, z tym papugowaniem starszaków, to jest dramat. U nas najgorsze zachowania powtarza. Razem sikają po kątach i się cieszą. Iga nie rozumie,że Ula 'może', a ona nie. Nie umiem do niej dotrzeć. No i też teatralnie wszystko wypluwa. Tak już chyba że wszystkim będzie niestety. -
Rano patrzyłam tego immunologa. Muszę się rozeznać. Widziałam ze przyjmuje 2x miesiąc w soboty. Ale chce iść przygotowana. Wyciągnę historie choroby. Wyduszę od pediatry skierowanie na krew bo może aktualne tez się przyda.
Syrenka przy nim nie ma opcji pracować. Szefowa to wie. Dlatego jestem rano na spotkaniu pół godz do max godziny. Później jak on śpi. W dzień potrafi od 11:30 (ok 11 zostawiam go w pokoju w łóżeczku) do 14- max 15. Wiec to jest 3-4 godz pracy. Później siadam od 17 jak mąż wróci i odrabiam brakujące godziny. Szefowej nawet lepiej jak jestem dostępna po 17 bo ma dużo na głowie i wieczorem jest wolniejsza wiec omawiamy ważne kwestie.
Są takie dni jak np jutro że muszę być na spotkaniu o 11 i będę aktywnie uczestniczyć. Na razie nie muszę być na dużej liczbie ale to się zmieni powoli. Będzie gorzej. Trudno. Najbliższe dwa tyg będą w pracy ciężkie. Nie sadze, że mały pójdzie w tym tyg do żłobka.
Wczoraj miałam starcie z mamą i mężem, że ja mu daje tylko to co lekarz powie żeby dać (w sensie sama nie chce decydować żeby podawać jakieś specyfiki). I uważam ze mam racje. Na katar wiem co podać, na gorączkę tez daje i tyle. Jak kaszle to wole żeby lekarz osłuchał czy to wina splywajacego kataru czy już słychać szmery i musza wjechać inhalacje, nie te z soli. I test do mnie ze jego tez męczą choroby małego. SERIO? Powiedziałam, że może i jego męczą ale to ja muszę latać do przychodni dwa razy dziennie jak jest chory.
Ogólnie to w czwartek w nocy zaczął mu sie inny kaszel - inny niż ten poinfekcyjny który miał. Dwa tyg temu byłam u pediatry i powiedziała ze wszystko ok, do żłobka. Zrobić mu inhalacje z soli, mogę podać syrop. Tak było. W piątek po szkole poszłam z nim do pediatry. Mówi, że jest spoko. Odstawić syrop. Inhalacje z pół ampułki soli. Ucho prawe kataralne. Obserwować czy nie będzie na nie narzekac. Przez weekend pogorszyło mu się. W nocy bardzo dużo kaszle. W dzień w miarę spoko. Dziś na 19:40 idzie z nim mąż.
A i jeszcze odpalilam im na koniec, że każdy pediatra każe zabrać ze żłobka i będzie zdrowy. Zapytałam które go bierze. Chętnych nie było._agrafka_ lubi tę wiadomość
-
Karolina90 wrote:Ann tylko np u takiego malucha z przerośniętym migdałem mało co można zrobić niestety:( ja konsultowałam to tydzień temu u laryngologa (u nas akurat otwarta buzia i chrapanie). Powiedział, że bliżej 3 urodzin mamy się zgłosić jakby coś nas jeszcze martwiło, bo u takich małych dzieci tego się nie usuwa, ba nawet często ten migdał odrasta niestety. U nas w rodzinie był przypadek, że u 5 latki odrosł 🙄
Ja bym bardziej celowała w immunologa jak już
Karolina potwierdzam. Syn miał wycinany migdał w wieku 3,5 lat (wcześniej nie chcieli wycinać) i niestety odrośl. Wycinaliśmy drugi raz w wieku 7 lat. -
Kryska, ja w środku wiem,że to tylko formalność, ale nie umiem całkiem zachować zimnej krwi.
Zoe, tym bardziej jesteś moją bohaterka. Bo mi wystarczył dzień. Jeden dzień i ja już miałam dość. Następnym razem nawet na dzień biorę opiekę. Szkoda moich nerwów.
A najlepsze,że wszyscy dookoła się jarają,że mam taką cudowna prace,że mogę pracować z dzieckiem z domu. Nie powiem, może się przydać, fajnie mieć taką opcję. Ale prawda jest taka,że ani dziecko dobrze nie jest zaopiekowane, ani robota zrobiona, a tylko stres i ganianie cały dzień. -
Zoe może faktycznie ten immunolog to nie jest zły pomysł. Ja tez myślałam kiedyś żeby pójść ze straszakiem bo było jak u Ciebie. Niestety nie poszłam i tak bujamy się z tymi chorobami. Niby choruje mniej ale i tak jak na jego wiek to sporo. Tyle ze u nas tez dużo dają te migdały. Jedna pediatra mi kiedyś wspominała o szczepionkach autoimmunologicznych że można o tym pomyśleć. Przyznał szczerze ze nie zglebialam tematu bo ta pediatra to nie ta co zwykle chodzimy wiec jakoś temat mi uciekł. Natomiast muszę jakoś na wiosnę uderzyć do laryngologa i skontrolować starszaka i młodą.
-
Ja tylko powiem ze u nas dalej kaszel po nocy kaszlnie ją tak ze płuca chce wyrwać i koniec. Po drzemce to samo. Kataru brak, innych objawów brak. Zwykle inhalacje nic nie dały. Przez trzy dni raz dziennie poinhalowalam sterydem i jest lepiej. Ale pewnie zaraz coś ze żłoba przywlecze.
Starszak nie był w szkole w czwartek i piątek bo ból gardła i stan podgorączkowy. Dziś ok poszedł.