Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi się też żadne meskie imię nie podoba. Kazik jest spoko, ale u nas w mieście był taki chlop chudy Kaziu na niego mówili i trochę mi się kojarzy. A i tak to imię wygrywa z innymi, które nie urzekaja mnie wcale. Miał być Olaf, ale właśnie mam za duży uraz z dzieciństwa;D Staś bardzo ładne, ale mój i starego dziadek mieli tak na imię i obaj byli parszywymi ludźmi. Hubert, Bruno, Adaś, Aleksander.. ładne, ale czegoś brakuje. Z dziewczynka nie miałabym problemu. No, ale nazwać trzeba;) pewnie stary zadecyduje, bo to on pojedzie do urzędu.
-
Sumireguska wrote:U nas tez byly 3h drzemki. Teraz zasypia o 19:00 i budzi sie 9:30
Ostatnio obudzilam go o 7:00 bo myslalam ze bedzie zmeczony i zasnie w dzien to i tak nie zasnął..
Bez pobudek??? 😲
Z moją Lisą chyba nigdy nie doczekam takich czasów. Jak dzisiaj nie będzie lepiej spać to ja już nie wiem. W żłobku znowu nie robiła drzemki, a ja w pracy zasnęłabym od razu po takiej nocce 😅🙈
Apropo odpieluchowania, dzisiaj znowu jeden komplet mokry ze żłobka, więc u nas jeszcze wcale tak super nie jest. -
Jedna pobudka o 6 rano ale jak sie budzi to daje mu do reki bbox z mlekiem i wracam do lozka spac. Wypija i zanim skonczy to dalej śpi. Na sen chłopaków nie mam co narzekać. Mikołaj zasypia o 20:30 sam.. i śpi do 6 rano z jednym tankowaniem w nocy
Gorzej w dzień. W dzień jestem nimi wykończona 😂
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Dzisiaj to juz w ogole parodia, Iguś zasuwa na hulajce jak oszalały, ja biegne i krzycze z Mikołajem w nosidle, pchając pusty wózek 😅 już mi na ulicach panie sprzedające warzywa machają bo mnie poznają 😆
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2023, 21:17
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Dziewczyny zasnęły o 21. Ula krótko spala w dzień, jakieś 30 min. Ogólnie one późno chodzą spać od zmiany czasu i nie umiemy tego wyprowadzić. Przychodzi 19.30, idą do łóżek i tam zaczyna się skakanie, cudowanie. I o 21 dopiero padają. No, dramat. Tym jestem zmęczona, bo mało wieczoru dla nas zostaję, a przed tym 2 godziny siedzimy z harcujacymi dziewczynami. Wstają o 6.30. Iga od dawna nie ma drzemek, więc skąd ta energia nie wiem.
Czekam na krótsze dni, a do tego czasu dalej będziemy próbować przesuwać porę spania. Jak były rozdzielone to szło, ale jak są razem w pokoju, to jak małe małpki skacza. Jak nie wyjdzie to pójdę na łatwiznę i je rozdzielę. -
Hej, byliśmy na wyczekany h upragnionych wakacjach. Ale u nas nie może być spokojnie, bez nerwów, bez stresu. Oczywiście F spisał się na medal, ale po 3 dniach się rozchorował. Byliśmy zmuszeni jechać do szpitala i po wakacjach. W szpitalu cudowna opieka, ale przeżyłam tam chwile grozy
Obcy kraj, obcy język. Już po oddechu dr widziała, ze zapalenie oskrzeli. Na wstępie F dostał zastrzyk w pupę. Po którym nie mogłam go uspokoić, tak płakał, ze aż mi zwymiotował. Dostaliśmy nebulizacje dwie pod rząd wiec byliśmy pewni, ze zaraz wypis i do domku. Niestety….nie podobała się saturacja i musieliśmy zostać na obserwacji. Na szczęście Mały zasnął i na spokojnie podłączyli mu tlen i mierzyli ta saturacje i tu przez godzinę myślałam, ze umrę. Saturacja była niska, bardzo skakała, moje przerażenie rosło, łzy leciały mi się same z oczu. Na szczęście po tym czasie steryd zaczął działać i wskoczyło wszystko na dobre tory. Wykonano mu jeszcze jedna nebolizacacje, dostaliśmy leki, pojechaliśmy kupić nebolizator, bo przez mysl mi nie przeszło, by wziąć nasz z domu. Odechciało mi się wakacji. Z pewnością już prędko nie pojedziemy na zagraniczne wakacje. Teraz jesteśmy już po wizycie u pulmonologa. F ma podejrzenie astmy wczesnodzieciecej infekcyjnej i stad te szybko i nagle postępującej zapalenia. Zostajemy już na stałe pod opieka pani dr. leczenie do wyprowadzenia Franka na dobre tory potrwa od 3 do 6 miesięcy. Mam nadzieje, ze w końcu wyjdziemy na prosta. Wróciliśmy w poniedziałek jestem jeszcze bardzoej zmeczona jak przed wylotem. Zeby tego było mało w Berlinie tuż przy samym lotnisku dostaliśmy mandat. To się nazywa szczęście.
-
Współczuje tych nocy i długiego zasypiania. Dla mnie to najgorsze co może być.
U mnie nadal z tym sielanka. Wczoraj mąż kazał zostawić go jeszcze trochę w salonie po kąpieli. Wiec założył piżamę, przyszedł jak zawsze do salonu dać tacie buziaka. Postał chwile. Wziął mnie za rękę i poszedł do sypialni. Tyle było z jego latania. Chodzi do sypialni między 19:30 a 19:45. Czasem słyszę go jeszcze o 20:30. Przeważnie leży w łóżeczku i coś tłumaczy misiowi. Czasem chce żebym przeczytała mu kicie kocie. A czasem jak wyjdę z pokoju to sam idzie po książkę i ja ogląda. Już kilka razy znalazłam książkę w łóżeczku której mu nie dałam.
Nie siedzę nad nim bo to jeszcze gorzej. Ma za duzo atrakcji spowodowanej moja obecnością. Zostawiam go tam. Zamykam drzwi i wychodzę. Później tylko zaglądam czy zasnął. Ogarniam łóżeczko, nakrywam i do rana spokój.
Nikola współczuje. Co chwile coś nowego u Was wychodzi. Nie ma chwili oddechu.
Oli dziś ma dzień z ciocia. Poszli do niej. Po drodze już pisała ze musieli wstąpić na plac zabaw. Wybierają się nad fontanny. Dostał ekwipunek na drogę i do południa spokój. Maja wrócić na drzemkę a później znowu gdzieś wyruszyć -
Nikola, koszmar, współczuję. Z chorobami to najgorzej. Dobrze,że już w domu. Z biegiem lat Franek nabierze odporności, a może to wszystko wina astmy i po odpowiednich lekach się wszystko wyciszy.
Zoe, usypianie marzenie. My próbowaliśmy Ige przestawić jakiś czas temu, to płakała,że się boi i w nocy miała koszmary. Ula by mogła tak, ale ona teraz kopiuje Ige, więc bez szans. I o ile rozdzielone jako tako zasypiają w 15 min, to razem 2 godziny. A ja siedzę i tylko odliczam,że leżę bezproduktywnie, a w pokoju obok pranie się prosi o złożenie. Doprowadza mnie to do szału. -
U mas juz raczej bez drzemek, nie klade go, chyba, ze wstanie mi 6:45 z jakiegos nieznanego powodu... Ale jak ma drzemke, to pozniej sie potrafi rolowac i zasypiac nawet do 21:30...
A tak to między 18-19 do lozka, 2 minuty i spi az do 7:30-8:00... Jak zostaje odrazu u nas w lozku to spo cala noc, jak spi i siebie, to albi spi cala noc, albi budzi sie nad ranem i laduje u nas i odrazu dalej zasypia... Ostatnio synchronizacja, bo Mia, która przez 5 lat swojego zycia ani razu do nas nie przyszła spac, wczoraj przydreptala o 4, a dziś o 6😂
Za miesiac zaczynamy przedszkole...
No i u nas sie skonczy prawdopodobnie logopeda, bo mlody prawie nic nie mowi nadal... Mia juz w tym wieku gadala jak katarynka, a ten papa, tata, lola, da, ja, tschau, aua i tyle... Ot cale bogactwo slownika jego...
Pediatra powiedziala jak bylismy na ostatnim szczepienou, ze zrobi test sluchu ma bilansie dla podkladki, bo ze slyszy dobrze to wiemy, wszystko rozumie i wszystko robi czy przyniesie jak sie go o cos zapytamy gdzie jest to itp... takze to sama mowa, ale mowi, ze musi byc do skierowania podkladka, ze test ponownie robiony i slyszy wszystkoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2023, 09:58
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Zoe jakbym Cię nie "znała" to bym nawet nie podejrzewała dwulatka o takie zasypianie i spanie, no porostu bajka, nawet książeczki sobie sam przeczyta, Wow! Ja jak mojej zapytam czy mam wyjść z sypialni to jest ryk na całego 😅🙈
Nikola dobrze, że już jesteście w domu. Dziękuję za takie urlopowe atrakcje, masakra.
Cierpliwa powiedziała pediatra co może być powodem tego opóźnienia rozwoju mowy? Nathan też ładnie śpi.
Macie szczęście...
-
Nikola współczuje, faktycznie wakacje jak z koszmaru.
U nas zasypianie nadal przy cycu🙈 aż wstyd się przyznać 🙃 ja karmie 2 razy w dzień i później w nocy. Zdecydowanie za dużo.
Syrenka to mnie nastraszyłaś😅 dziewczyny bardzo chcą mieć wspólny pokój bo teraz każda ma swój. No i stwierdziliśmy, że jeżeli do końca roku nie zmienią zdania to przeniesiemy Laure do Sary. No ale po tym co piszesz to zaczęłam mieć wątpliwości.
-
Veruka, a może akurat będzie że mama ma wyjść, bo one chcą zasnąć same. I będzie jeszcze lepiej;)
Byłam na izbie. Woda pociekła mi po nogach. Stwierdzili,że to uplawy, odczyn kwasny i mam nadzieję,że tak jest, mam obserwować i jak się będzie powtarzać to do Gdańska. Nie moglam lez opanować. Normalnie po nogach mi woda poleciała i tak 2 razy. Póki co spokoj, a to było w południe. Nie kojarzę takich uplawow w żadnej ciąży. Pamiętam,że było mokro, ale nie aż tak.