Wielka Akcja - Wspieramy się w niepłodności!
Dziś dodająca otuchy historia Danuty i Adama

Zainspiruj się!
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwcowe mamy 2021
Odpowiedz

Czerwcowe mamy 2021

Oceń ten wątek:
  • Kryśka Autorytet
    Postów: 990 389

    Wysłany: 10 maja, 10:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też ciężko wspominam powrót do pracy.
    A jeszcze później zmiana stanowiska i taka orka, że ledwo wyrabiam. Niestety narazie innej opcji nie mam a nie mogę sobie pozwolić na rezygnację z pracy. Po czasie jednak widzę, że bardzo na takiej zmianie cierpi starszak. Niby już duży (10l) a jednak dziecko i w dodatku dalej zazdrosne o młodsze.

    tm01qjv.png
  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 10 maja, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety Starszaki obrywają mam wrażenie najbardziej na tych wszystkich zmianach.
    Uf igusiowi juz schodzi ta opuchliznq. Wystarczyła maść...

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Ann11 Ekspertka
    Postów: 540 61

    Wysłany: 10 maja, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sumi o matko 😱 bardzo Ci współczuję. Oby się to skończyło. Mnie już choroby tak dojechały, że nie jestem optymistką. Jakoś nie wierzę, że to samo przejdzie. U niej każdy najmniejszy katar wlecze się długo i kończy paskudną infekcją z antybiotykiem. W kwietniu łącznie była w pkolu 7 dni. Wszyscy w domu chorowaliśmy. Zaczynam z Laurą tour po specjalistach. Na początek laryngolog. Do wizyty siedzi w domu, bo musi być zdrowa żeby sprawdzić 3 migdał. Także może w drugiej połowie maja pójdzie do przedszkola, pewnie znów na jakieś 3 dni🫤

  • Mama po przejściach Autorytet
    Postów: 4220 758

    Wysłany: 11 maja, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Muszę Wam napisać, że u nas takie jakieś zmiany u Lisy. Udaje mi się już być samej w toalecie😅 potrafi zająć się czymś sama chociaż na moment. Dzisiaj odpaliłam mój stary rower, bo chyba w tym sezonie do nowego nie dojdę, zrobiłyśmy sobie wycieczkę rowerową i w końcu widzę u niej naprawdę radość z jazdy na biegówce, która nie mija po paru minutach. Dużo pewniej się już na niej czuje, a wcześniej częściej wybierała hulajnogę, bo dzieci po osiedlu na hulajnogach śmigają. Wieczorem pada bez problemu, śpi w nocy coraz lepiej i dość długo. Jakoś tak luksusowo
    bardziej się zrobiło 😁 Dzisiaj zasnęła przed 19, ale pamiętam jak pisałaś Sumi, że Twoi i o 18.30 chodzą spać, więc nie uważam tego za przesadę. Za to sąsiadki patrzą ze zdzwiniem, że my już o 18 do domu, bo pora kolacji. Ich dzieci mają drzemkę 2 godziny w ciągu dnia to potem mogą sobie posiedzieć. Lisa nie śpi wcale a bardzo aktywna
    cały dzień to do której mam ją męczyć. Niech odsypia dziewczyna te wszystkie wcześniejsze zarwane nocki 😅

    Jak zdrówko? Wszyscy wracają już do pełni sił?

    OrT4p2.png
  • Po prostu Zoe Autorytet
    Postów: 4268 1256

    Wysłany: 12 maja, 06:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie zdrowy. Czasem leci mu z nosa ale to już drugi czy prawie trzeci miesiąc w żłobku bez choroby 🙂

    My też zawsze wracamy do domu na 19. Nawet staram się być wcześniej. Ogląda jeden odcinek bajki. Kąpiel i w łóżku o 20. Ostatnio rodziców odbieraliśmy z lotniska byliśmy w domu 20:20 to już zasnął po drodze. Na śpiocha do łóżeczka i do rana. Często jak wracam z fitnessu ok 21 to widzę jeszcze dzieci w podobnym wieku. Kiedyś byłam zaskoczona jak wyszłam z kina ok 22:30 a tam jeszcze masa rodziców nawet z dziećmi w gondoli 🙂

    W wakacje planuje zabrać go na multimedialny pokaz fontann. Tylko że seanse zaczynają się jak się ściemni 😅

  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 12 maja, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo to zalezy jak spia w dzien. Jak igus bez drzemki to 19 juz idzie spać. Jak z drzemką to i do 22 potrafi posiedzieć :)

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4436 1876

    Wysłany: 14 maja, 07:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy któraś mama dziewczynki ścięła swoją corcie na krótko? muszę obciąć Uli włosy, prawie na chłopaka i nie mam inspiracji. Wydaje mi się,że usiedzi, a nie chce,żeby wyglądała jak paz.
    Mam już dość czesania jej. Ja to boli. A odnoszę wrażenie,że ona nie lubi tych włosów. Do tego są takie pajeczynki wiecznie zaklejone, a ona wygląda jak zaniedbana czupakabra.

    Mama po przejściach lubi tę wiadomość

  • Mama po przejściach Autorytet
    Postów: 4220 758

    Wysłany: 14 maja, 12:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala_syrenka wrote:
    Czy któraś mama dziewczynki ścięła swoją corcie na krótko? muszę obciąć Uli włosy, prawie na chłopaka i nie mam inspiracji. Wydaje mi się,że usiedzi, a nie chce,żeby wyglądała jak paz.
    Mam już dość czesania jej. Ja to boli. A odnoszę wrażenie,że ona nie lubi tych włosów. Do tego są takie pajeczynki wiecznie zaklejone, a ona wygląda jak zaniedbana czupakabra.


    Tyle lat na forum a ja zamiast cytować, polubiłam 🤣🙈

    Jakoś mi się żal Uli włosów zrobiło, Syrenka przemyśl to jeszcze, może aż tak radykalnie nie trzeba ścinać. No, ale skoro nie lubi... Sama chcesz się tego podjąć, czy planujecie wybrać się do fryzjera?

    OrT4p2.png
  • Po prostu Zoe Autorytet
    Postów: 4268 1256

    Wysłany: 14 maja, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi bardzo się podoba jak dziewczynki mają proste grzywki 😁 takie urocze.

    Kurde. Powiem Wam, że doszło do mnie że mojej przyjaciółki z młodości (😅) mąż szuka wrażeń na mieście-potwierdzone w 100% , nie ma szansy pomyłki. Wkurzyło mnie to strasznie. I ciągle siedzi mi to w głowie. Najchętniej to powiedziałabym jej to bo serce mi pęka że ją krzywdzi. Co prawda nie mamy już super kontaktu ale raz, dwa razy w roku spotykamy się na plotki. Co chwilę mój mózg wraca do tego i kotłuje się milion myśli. Coś okropnego. Nie będę się mieszać. Mam nadzieję że prędzej niż później prawda wyjdzie na jaw. Mieszkają w małym miasteczku. Najgorsze, że ona ma słabo płatną pracę, przedłużenie umowy niepewne. Kredyt na mieszkanie, dwójka dzieci.

  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4436 1876

    Wysłany: 14 maja, 15:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A pewnie,że mi szkoda, ale włosy odrosną, a ja już naprawdę mam dość. Jestem na granicy obłędu. Olaf to druga Iga. Bez przerwy jęczy, drze się. No identycznie było. Czuje jakbym żyła w wiecznym krzyku. Na spacer tylko podczas drzemki, bo się jasnie pan obudzi i od razu ryk. W domu ciągły ryk. I przy tym zawsze Ula jest gorsza, bo jak on ma 100% uwagi, to ona ma za mało, więc robi się wstrętna,żeby coś uskrobac dla siebie.
    Dzisiaj poszliśmy po Ige. Jak ja się cieszę,że ona tam nie będzie chodziła. Droge do przedszkola przecina strasznie szybka droga. Niby teren zabudowany, a jeżdżą po 100. Kawałek też się idzie wzdłuż drogi w mieście, ale tam też pędzą, a chodnik wąski i dużo nie trzeba,żeby wbiec pod samochód. Ula czort pcha się pod koła. Naprawdę, Ige to mogłabym w ciemno puścić. A Ula to jak dzik i jeszcze się cieszy,że mi ucieka.
    I teraz idę z przedszkola, Olaf wyje, Iga obok idzie i opowiada, a ja za Ula ganiam. Dzisiaj mi prawie pod tira wbiegła. Później szłam z nia, trzymałam za rękę na siłę albo niosłam ja przewieszoną. Na Ige ryknelam,że ma przestać klepać, Olafa olalam. Normalnie wyć mi się chciało, czułam się taka bezradna i beznadziejna. Dopóki Olaf dużo spal, to sprawnie mi szło ogarnianie, a ostatnio ręce opadają i żałuję,że chciałam więcej dzieci. Boje się,że nie ogarnę tego. Że im zrujnuje dzieciństwo, sama będę zrzęda. Mam kryzys ewidentnie.
    Tyle dobrego,że wszyscy zdrowi.
    A Uli te włosy ostatecznie obcielam sama, wierciła się, ale wygląda to znośnie. Jeszcze lekko wycieniuje i będzie bardzo ładnie. Ja lubię długie włosy u dziewczynek, ale ona wydaje mi się,że szczęśliwsza jest teraz.
    Zoe, ja bym chyba nic nie powiedziała, bo to nigdy nie wiadomo, z jaką reakcja się spotkasz. Ale sama chciałabym wiedzieć. Często jest tak,że kobiety oszukiwane są latami, wszyscy wiedzą, a nie one. Ale też często one wiedzą, ale udają,że nie, bo się boją. Ciężka sprawa. Mam nadzieję,że nigdy nie będę w takiej sytuacji.

  • Kryśka Autorytet
    Postów: 990 389

    Wysłany: 14 maja, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka czytam że już obcięłaś. Mnie fryzjer instruował że takim małym dziewczynkom to najlepiej na mokro zaczesać wszystkie włosy do tyłu obciąć na równo :-)
    Ja tak końce podcinam.
    Zoe ciężka sprawa. Też uważam jak Syrenka nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja. Ale też z drugiej strony wolałabym żeby moja kumpela mi powiedziała gdyby wiedziała.

    tm01qjv.png
  • Mama po przejściach Autorytet
    Postów: 4220 758

    Wysłany: 14 maja, 17:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka podziwiam za odwagę, ja bym się nie podjęła obcięcia. Przed latem chce Lisie skrócić do ramion i pewnie znowu do fryzjera będę leciała, choć te 20€ to wydaje mi się sporo za te jej parę cienkich włosków.
    Wiesz dobrze, że każdy kryzys mija i znowu będzie dobrze, trzymajcie się!

    Zoe współczuję Twojej koleżance i Tobie nie zazdroszczę tej wiedzy, nie wiadomo jak się zachować. Chyba lepiej żeby wiedziała, co dalej z ich małżeństwem zadecyduje sama. Najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwa, ale czy to Ty masz być tą osobą która jej powie, no ciężko.

    Właśnie wróciłyśmy z kolejnej wizyty u laryngologa, bo znowu jest ze słuchem gorzej. Stwierdził polipy w nosie. Proponuje usunąć je operacyjnie. Dla niego to pikuś, ponoć wykonuje takie zabiegi hurtowo, ale jak usłyszałam o pełnym znieczuleniu to się cykam. W lipcu kolejna wizyta i mamy się zdecydować do tego czasu. Czy tutaj przypadkiem nie pisała już któraś o takim zabiegu w rodzinie, dobrze kojarzę? Macie jakieś doświadczenia z polipami w nosie? Przez kolejne wieczory pewnie przeczytam cały internet na ten temat. Jutro jeszcze Lisa ma bilans to zapytam pediatry.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja, 17:55

    OrT4p2.png
  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 14 maja, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka. A mi by nie było szkoda. Bardzo podziwiam że tak długo wytrzymałaś z tak długimi włosami u niej. Ja bym w takiej sytuacji w ogóle sie nie pitoliła tylko po kapieli wzieła nożyczki i ciachnęła. Ona szczęśliwsza i ty. To tylko włosy. Odrosną. Prawda czy nie moja babcia fryzjerka twierdzi że im częściej ścinane tym grubsze sie stają. No. I w to wierzymy.
    Jak opisywałaś swoje wyjście to aż widziałam przed oczami te scenke. Znam to uczucie bezradności i poczucia nieogarniecia sytuacji bardzo dovrze. Wyrzuty sumienia męczą każdego dnia, że krzykne że ktoremus nie poswiece uwagi. Że wiem jak powinnam zrobić a nie mam siły albo czasu żeby to zrobić. A ja mam dwojke. I dziadków codziennie pomagających. Z trójką bym ocipiała.
    Jak Ula pojdzie do przedszkola to troche sie poluzuje moze.
    Ja teraz jestem w podobnym stanie. Chłopaki odpierdzielają bardzo. Drą się. Biją. Mikołaj gryzie... strasznie gryzie. Do krwii. Rece mi opadaja. W weekend wymysliłam wycieczke na ranczo ze zwierzetami. To był najgorszy wypad w naszej historii. Jechalismy tam z wrzaskiem. Na miejscu wrzask powrot z wrzaskiem. Reszta dnia krzyki. A marzyl mi sie fajny dzien. Wzielam koc i kosz z jedzeniem na piknik na lace. Zmyliśmy sie do domu po 30 min..

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 14 maja, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Stary twierdzi że żeby dzień był udany to wszystko jest kwestia organizacji. A moim zdaniem nie. Wszystko jest kwestia czy mam siłe. Bo jak mam siłe i cierpliwość to zawsze wiem jak ich ogarnac. Czy jakimis kreatywnymi zabawami czy na rece. Czy jakies wyklejanki naklejki itp. Ale jak nie ma sił to nic mi po organizacji.
    No nic. U nas ciężko. W pracy ciężko, jestem w zawieszeniu i czekam na ogłoszenie zmian w dziale.
    Z chłopakami rano gimnastyka i bieganina. Juz mi sie przypomniało jak nienawidziłam tego porannego pospiechu do roboty. A teraz jeszcze dwojka dzieci. Mikołaj pracuje ze mną w domu gdy mam dzień zdalnie i to jest szaleństwo..
    Teraz fopiero nadrabiam zadania w pracy.. co to za życie. Od deski do deski bieganina.

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 14 maja, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zoe.. jezeli z kolezanka nie macie dluzszy czas kontaktu to bym nie mowila. Chociaz tez by mnie to gryzło. Echh nie wiem. Bliskiej osobie na pewno bym powiedziała.
    Obrzydliwe to jest. Nie mają ludzie kregosłupa moralnego. Sama widziałam na delegacjach firmowych zdrady. Nawet mojej kolezanki z działu z dyrektorem ktory nastepnego dnia na impreze przyszedł z żoną i dziećmi. Paskudni ludzie.

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4436 1876

    Wysłany: 14 maja, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No mi właśnie nie jest szkoda tych wlosow. Tylko muszę sprawdzić czy mogą tak zostać czy trzeba będzie jednak wyjść do fryzjera. Końcówki im od zawsze obcinam i dobrze to wyglada. Już nawet tak mi kasy nie szkoda, co jak pomyślę,że mam tam wyjsc, to się boje. Ostatnio ogarnianie idzie nam źle. Właśnie przez Olaficzka, bo tak daje. Dopóki był mniejszy i więcej spal, to jakoś nam szło, a teraz ma dwie drzemki i ja muszę nasze wyjścia pod to dopasować. A jak coś się przesunie i on już miauczy, to muszę w 5 min zebrać towarzystwo, a oczywiście nikt nie chce wtedy współpracować. Jestem ostatnio okropna matka. Mam wyrzuty sumienia ciągle. Postaram się nadrobić jak się trochę młody wyciszy, bo od ostatnich wrzasków mam krótki lont i nawet nie chce mi się nic wymyślać,żeby z dziewczynami nadrabiać jak on śpi. Najchętniej bym się z nim położyła.
    Sumi, współczuję. Ja też się czasem staram, wszystko pod dzieci, a one niezadowolone. Właściwie zawsze wszystko jest pod nie, już nie pamiętam kiedy kierowaliśmy się swoimi potrzebami. Ale z dziećmi to chyba ile by się człowiek nie starał, to zawsze za malo..
    Jak w pracy? coś lepiej? Jak pomyślę,że miałabym w tym wszystkim jeszcze być w pracy, to bym na pewno oszalała. Ale na pół etatu bym poszła. Tylko po co, skoro zarobiłabym tylko na żłobek i nianie na czas chorób.

  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 14 maja, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Syrenka. Nie lepiej.
    Przez brak decyzyjnosci w moim dziale poszłam porozmawiac do innego działu ktory akurat prowadzi rekrutacje i teoretycznie plan odgórny był taki aby mnie tam przeniesc bez gadania. Poszłam bo mowili że to na wyzsze stanowisko a na rozmowie słysze że warunki bez zmian wiec odechciało mi sie. Poprosiłam o wiecej czasu aby porozmawiać z dyrektorką mojego działu i usłyszałam że wykazuje zbyt mały entuzjazm tamtym działem wiec oni szukają na zewnątrz kogoś. Kazałam im sp....ć.
    Teraz zostaje na obecnym stanowisku co jest ryzykowne bo moze sie wiazac ze zwolnieniem. Ale powiem wam szczerze że po cichu nawet by mi to było na reke. Odprawa plus 3mce płatne. Spokojnie zaadaptowałabym chłopakow w placówkach i znalazła nową robote. No nic..

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Sumireguska Autorytet
    Postów: 3900 1185

    Wysłany: 14 maja, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miałam teraz usiasc do raportów ale nie chce mi sie. Nie mam do tego serca. Najchetniej bym to rzuciła w pizdu i poszukała czegos co bedzie mi sprawiało radosc. Wiem nawet co. Mam plan na siebie. Ale to by sie wiazało z przejdziem z UoP na B2B co jest dla mnie na ten moment kompletnie nieopłacalne patrząc jak dzieciaki mi chorują.

    Mikołaj też jęczy okropnie. Ja czasem załamuje rece. Stary przed chwila powiedział że sie wypalił. A właściwie wypalił go Mikołaj. On jest taki intensywny. Cały dzień te jęki. Bije szarpie gryzie. W nocy ostatnio spi lepiej no ale dzis np wstał o 1 i siedział godzine.

    21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10 :)
    16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 :)
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4436 1876

    Wysłany: 14 maja, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sumi, dopiero doczytałam wcześniejsze wiadomości. Ja też uważam,że to nie kwestia organizacji. Dokładnie jak piszesz, humoru, nastawienia i pokładów cierpliwości. Bo ja też jak wszystko jest ok, to jak moje dzieci mają beznadziejny humor, to ja tu żarcik, tam żarcik i cyk, zamiast się drżeć, wszyscy się śmieją. A przynajmniej nie ma spiny. Ale ostatnio jestem tak przebodzcowana,że nawet wieczorem jak słyszę kolejne 'chce się przytulić' to mam ochotę powiedziec,że ja nie chcę i wyjść. Ale to i tak takie przytulenie na siłę.
    I to wypalenie się. Rozumiem. Też się czuje wypalona. Z jednej strony szczęśliwa, a z drugiej wyeksploatowana z głową pelna a po co mi to bylo. Przeraża mnie odpowiedzialność za tych małych ludzików.
    Mam nadzieję,że poprawi nam się. Widzę po Igusi, ona dalej bywa okropna, ale juz dużo rzeczy odchodzi, które były przytłaczające. Ona była taki dusiciel. więc liczę,że w najgorszym wypadku 5 lat jeszcze takiej męki i będzie lepiej. Ale wolałabym przeżyć ten czas nie na zasadzie przetrwania, a cieszac się tymi chwilami.
    Z tą pracą to masakra. Ale jak masz dostać odprawę w razie wu, to znośnie. 3 miesiące komfortu finansowego i taka adaptacja na spokojnie. i wtedy znajdziesz coś nowego. Może o wiele lepszego.

  • Po prostu Zoe Autorytet
    Postów: 4268 1256

    Wysłany: 15 maja, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sumi mnie poranne dojazdy do żłobka dojeżdżają. Nie mam dwójki a już się zastanawiam jak ogarnę dojazdy do dwóch placówek plus zaczęcie pracy w normalnej porze żeby te dzieci nie siedziały od dechy do dechy. Poświęcam dwie godziny na dojazdy codziennie. To bardzo dużo.

    Co do kwestii organizacji. Na wczoraj miałam piękny plan. Obiad, Lidl, plac zabaw - kupiłam bańki mydlane i cieszyłam się że będę mogła porobić bańki 😅 (mąż w tym czasie miał ogarnąć balkon), bajka, kolacja, kąpiel, spać. A ja angielski, wieczorna pielęgnacja i spać. Wracając z małym do domu dostałam telefon że za max 40 min będziemy mieli gości.
    Wyszli na chwilę przed 21.
    O. I taka to była kwestia organizacji

    Sumi odprawa fajna. Też bym tak zrobiła jak ty. Kij im w oko. I tak miałaś w planie zmienić. Też byłam kiedyś w takiej sytuacji. Tylko szef dał mi wypowiedzenie i ciągle gadał że nadal będziemy razem współpracować. Zero konkretów. Kwot. Nie chciał płacić za mnie składek. 3 dni przed końcem miesiąca przyszła do mnie jego ukochana i coś zaczynała mi tłumaczyć. Więc mówię że nie zrobię tego bo „przecież dostałam wypowiedzenie. Pracuje tylko do końca miesiąca”. Nasyłał na mnie swoje kochanki żeby przekonały mnie żebym została. Nadal zero warunków współpracy itp.
    Oczywiście, że rozpaczałam i wyłam w domu bo dopiero co wtedy kredyt wzięliśmy i nie mieliśmy dużo gotówki na wykończenie. Nienawidzilam tamtej pracy. Szukałam pracy ale marnie szło.
    Jak rozpaczałam w domu na bezrobociu to w ciągu 2 tyg znalazłam pracę marzeń (i to bez doświadczenia w tej działce!) 😁 I tak sobie siedzę 🙂 Nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie!

‹‹ 2329 2330 2331 2332 2333
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ