X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwcowe mamy 2021
Odpowiedz

Czerwcowe mamy 2021

Oceń ten wątek:
  • Noelle Autorytet
    Postów: 5747 7951

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sumireguska ja też chce masować kroczę ale nie znam żadnych osób, które to robiły. 🙈
    Położna mówiła mi, że przy ciąży niepowikłanej mogę spokojnie zacząć po 30 tygodniu tylko wiadomo, że delikatnie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2021, 19:32

    Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️klz99vvj0698zxow.png
  • kamkam Autorytet
    Postów: 656 577

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja również byłam nacinana, nie pamiętam ile szwów, ale długo bolało. Długo bałam się współżyć po porodzie. Wszystko w środku było obolałe, wydaje mi sie, że nie wróciłam do formy sprzed pierwszej ciąży, albo seks inaczej cieszy. Nie wiem czy jest to spowodowane samym porodem czy nacięciem. Miałam prywatną położną przy porodzie i wiem że robiła wszystko żeby mnie chronić. Wybrała mniejsze zło, nacieła w najlepszym miejscu, nie czekała aż pękne. Młody ważył 3140, teraz szykuje się na to samo. Nie masowałam krocza, nie znam osobiście osoby, która by to robiła, więc nie wiem czy działa. Nie wiem czy jesteśmy w stanie aż tak naciągnąć krocze.
    W porównaniu z poprzednią ciąża, teraz dużo szybciej zaczęłam posikiwać przy kichaniu czy kaszlu. Kiedyś zdarzyło mi się kilka razy, ale przed samym porodem. Teraz zauważam to od połowy ciąży. Ból pleców towarzyszy mi praktycznie od początku ciąży, przy pierwszej kręgosłup dał o sobie znać około 27 TC, kiedy to też poszłam na zwolnienie. Skurcze i napinanie brzucha- kiedyś przy końcówce ciąży, teraz od 12tc. Jedyne czego teraz nie mam (jeszcze) to nowe rozstępy. Ale nie cieszę się za bardzo, bo na to jest jeszcze czas :)

    gg64j48a867cxnry.png
    1usasg18efbg4zod.png
  • espoir Autorytet
    Postów: 5343 7546

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 20:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala_syrenka wrote:
    Uważam,że za mało mówi się o tym, co może kobietę spotkać przy porodzie sn, a jeszcze bardziej leży jakakolwiek rehabilitacja przy problemach.
    Z wypadająca tylna ściana pochwy byłam u 3 lekarzy. Wszyscy mowili,ze 50/50. Wróci do normy albo nie. Postanowiłam,że urodze drugie i wtedy znajdę specjalistę, który coś na to wymyśli. Po roku ćwiczeń to się samo naprawiło. Nie jest idealnie, ale nie przeszkadza. Jestem pewna,że to nie tylko osłabione mięśnie, ale i zerwane więzadła i na starość będzie znowu wypadać.
    Takie szkody zrobiło dziecko 3100. Teraz będzie powyżej 4000 i jestem przerażona.
    Nie chcę żadnej z Was straszyć. Większość kobiet jednak takich przebojów nie ma.
    A poród sn to mimo wszystko magiczne przeżycie.
    Ciąża też. Ale jest ciężka. Też odczuwam,że bardzo wyniszcza organizm.
    Damy radę, dokulamy się do końca i pojawia się nasze małe bobki, dla których to wszystko jest warte!
    bardzo Ci współczuję... naprawdę. dla mnie każda kobieta, która urodziła SN jest mega, serio. ja przy Was jestem cykor, bo raz miałam próbę SN i potem od razu brałam cesarkę. dla mnie ból nie do przeżycia, szczególnie bóle krzyżowe.

    a mogę zapytać jak się objawia to wypadanie? bo przyznaje, że nie wiem...

    💛 12.2015 🧒
    🧡 09.2017 🧒
    ❤️ 05.2019 🧒
    💜 06.2021 🧒
    🩵 12.2022 🧒
    🩷 10.2024 👧
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4628 1935

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiedyś dla mnie poród sn to było takie pff, kobiety rodzą i co w tym nadzwyczajnego. A teraz podziwiam każda, która wydusiła dziecko.
    A nie jesteś żadnym cykorem;) nie każda ma możliwość czy chęć urodzić sn. Cel jest jeden i nieważne jak dziecko przyszło na świat. Każda mama jest bohaterką.
    A takie wypadanie objawiało się u mnie flaczkiem, taka kulka, ktora sobie wystawała i wychodziła większa jak kucalam czy cos podnosiłam.
    Teraz też czasem sobie wychodzi, ale malutka,że jej nie czuje.
    Wstydziłam się męża, bałam się współżycia, ale ciężko było jedynie zacząć. No i wydaje mi się,że po pęknięciu albo mnie nie zszył albo szew puścił, bo mam węższy fałd na kroczu.
    I chyba muszę się nastawić na poród sn, bo główka już w dole. Czka aż podskakuje tuż nad spojeniem;D
    Trzeba zmienić nastawienie, bo nie ma sensu stresować się tym, co nieuniknione, a może nic strasznego się nie zdarzy.
    I nie chce Was straszyć więcej. Lepiej mieć w głowie wizję wyjątkowego dnia, a nie jakiegoś poszarpanego krocza:D

  • unify Autorytet
    Postów: 936 731

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A macie takie uczucie na dole jakby Was prąd przechodził? Tak przez sekundę to trwa. Nie wiem czy to w pęcherzu czy jakby w szyjce. A moze to skurcz? Jak maly się wierci to to odczuwam. Mam wrazenie, ze naciska główką albo rękoma grzebie.

    atdc2n0a92hantdh.png
  • Noelle Autorytet
    Postów: 5747 7951

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mala syrenka ja mam koleżankę, którą źle zszyli przy pierwszym porodzie ale naprawili przy drugim także wszystko się może zdarzyć. 😅

    Mala_syrenka lubi tę wiadomość

    Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️klz99vvj0698zxow.png
  • kamkam Autorytet
    Postów: 656 577

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    unify wrote:
    A macie takie uczucie na dole jakby Was prąd przechodził? Tak przez sekundę to trwa. Nie wiem czy to w pęcherzu czy jakby w szyjce. A moze to skurcz? Jak maly się wierci to to odczuwam. Mam wrazenie, ze naciska główką albo rękoma grzebie.
    Często miewam takie uczucie po spacerach albo po wysiłku. Wydaje mi się że jest to napieranie dziecka na szyjkę. Dla mnie dziwniejszym czuciem było gmeranie małego rączkami po szyjce- jakbym miała robioną cytologię od wewnątrz brzucha.

    Mała syrenka, my wiemy co nas czeka i jestem coraz bardziej przerażona. Boje się bólu, samotności i powikłań. Nie nastawiam się na nic- SN, CC- pozostawiam to do decyzji lekarzy. Wiem jedno- chce być jak najkrócej w szpitalu. A czy twoja przypadłość nie jest wskazaniem do CC? Myślę że ja stawalabym na rzęsach żeby mieć CC po takich przebojach. Ty chyba podchodzisz do tego w sposób: co ma być to będzie- jesteś mega twarda i odważna, jestem pełna podziwu. Z drugiej strony, nie wiem czym jest CC, co lepsze, warstwowa blizna na brzuchu czy w pochwie.

    gg64j48a867cxnry.png
    1usasg18efbg4zod.png
  • Po prostu Zoe Autorytet
    Postów: 4389 1264

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze muszę Wam powiedzieć że tak potrafi mnie męczyć zgaga że dziś pięć razy zastanowiłam się zanim coś do ust wzięłam. Problem pojawił się już przed świętami. Tak potrafi mnie palić, że w nocy budzę się z uczuciem jakbym miała zaraz wymiotować kwasem. Jedyne co mi pomaga to leżenie na lewym boku. Próbowałam jeść mniejsze porcje, migdały, banany. Ogólnie masakra.
    A jak już się tak obudzę w nocy to muszę najpierw posiedzieć, poczekać aż mi przejdzie i dopiero iść spać, na lewym boku rzecz jasna 😟
    I przez te twardnienia, naciągania brzucha, masakrycznie szybkie męczenie się, nie wiem co bym zrobiła jakbym miała opiekować się cały dzień dzieckiem 🙈 mój bratanek jest takim aktywnym maluchem, że jakbym miała za nim latać z tym brzuchem to chyba bym ducha wyzionęła. Kobiety są na prawdę siłaczkami.

  • unify Autorytet
    Postów: 936 731

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamkam wrote:
    Często miewam takie uczucie po spacerach albo po wysiłku. Wydaje mi się że jest to napieranie dziecka na szyjkę. Dla mnie dziwniejszym czuciem było gmeranie małego rączkami po szyjce- jakbym miała robioną cytologię od wewnątrz brzucha
    Takie uczucie tez znam😁 w ogole gdzies od 2 tyg nowe objawy doszly. Czuje,ze maly jest coraz większy i na dole czesto odczuwam jakies klucia, kopniaki i inne dziwne rzeczy

    atdc2n0a92hantdh.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja sie z kolei panicznie boje cc... jesli vede musiala miec z jakis powodow, to wiadomo, ze bezdyskusyjnie tak bedzie... ale chcialabym jednak uniknac... przeraza mnie ta wizja... najbardziej w tym wszystkim przeraza mnie to, ze jest sie swiadomym podczas tego wszystkiego... ja sie nie nadaje na takie jazdy🙈 bardziej by mnie stresowalo to, niz sam fakt, ze wlasnie mam przeprowadzana operacje...


    Co do masazu krocza, ja wykonywalam, specjalnym olejkiem do masazu krocza z weledy... ten olejek naprawde mega rozciaga skore, na weekendowym kursie cwiczylismy na dloni i mielismy jedna kropla olejku masowac skore miedzy dlonia a kciukiem u jednej reki, a pozniej zlozyc je tak do "amen" i odciagnac jak najbardziej kciuki od dloni, oczywiacie tam gdzie masowane bylo, kciuk dalo sie odciagnac duzo dalej...
    Czy cos to dalo ciezko powiedziec... nie masowalam wtedy regularnie codziennie, bardziej tak 3-4x w tygodniu, noe wiem na ile to, na ile ochrona poloznej, ktora cofala malej glowke, zeby za szybko nie wyszla na raz, czy genetyka, czy jeszcze inne czynniki, ale mialam malutkie pekniecie, na bodajze dwa szwy, w kazdym razie w dzien porodu juz normalnie na lozku siedzialam po turecku itp...


    Co do ksztaltu brzucha, ja ciaze z corka zaczynalam z nadwaga, jesli gdzies tyje, to caly tluszcz odklada mi sie w okolicach brzucha, nogi, czy tylek to ostatnie miejace gdzie tyle, zawsze jest to brzuch, ze wygladam jakbym opone ratunkowa przed utopieniem mialam, a w ciazy mialam pileczke, pierwszy raz zero boczkow (nawet wazac 47kg mialam boczki i tluszczyk sie tam odkladajacy) z tylu nawet nikt by nie powiedzial ze jestem w ciazy... z przodu zreszta tez jak bylam ubrana w czarna bluzke, to na zdjeciach brzucha nie widac...
    Teraz zaczynalam z podobna waga, a boczki troche sa, brzuch jest tak minimalnie na bok tez procz pileczki...
    Z corka przez cala ciaze do dnia porodu mialam 4,5kg na plus, teraz mam narazie 2,9kg na plus...
    Jedyna roznica w obu ciazach, to lozysko poprzednio na przedniej, a teraz na tylniej scianie...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • AśKa31 Ekspertka
    Postów: 169 170

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi też zgaga doskwiera ale tylko w nocy (póki co) i zależy właśnie co zjem na kolację - ostatnio wleciała niestety biała z chrzanem albo np tosty szynka z serem ok 21:00 i już miałam nockę z głowy :/ pomogło spanie z głową wyżej ale w razie co mam manti do ssania albo GAVISCON syrop (w ostateczności).

    Co do tego smyrania od środka to miałam tak z miesiąc temu (młody jeszcze był ułożony poprzecznie) teraz już główka w dół i nie czuje tych prądów a było to bardzo nieprzyjemne jakby mi tam pukał od środka 🤣
    Jutro mam wizytę 9.30 ale pewnie jak to po świętach zejdzie ze 3h w kolejce jak zwykle. Myślę żeby zabrać poduszkę pod plecy, termos i kanapki 😅 mój doktor potrafi wyskoczyć z przychodni na pilna cesarkę na oddział który jest obok, albo konsultacje na oddziale także taki NFZ - jeden lekarz jednocześnie obsługuje poradnie i oddział gin-poł. Na dyżurze🤷‍♀️

    iv098u69zmfsq3uc.png
    lprkjw4z1buxtr1n.png
  • Mala_syrenka Autorytet
    Postów: 4628 1935

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamkam, ja stoję na rzęsach. Gdybym miała jakieś znajomości, to bym podplacila za CC. Szukam na siłę wskazań. To, co mi się popsuło nim nie jest. Według lekarzy bardzo wiele kobiet ma takie coś po porodzie i to zupełnie normalne. A nic, co pogarsza komfort życia normalne nie jest. Dlatego opieka poporodowa nie powinna się kończyć u nas na obejrzeniu krocza czy blizny.
    Wiele kobiet nigdy by nie pomyślało o wizycie u urofizjo, a to powinno być na wypisie, a nie tylko kontrola po połogu u lekarza. Dużo rzeczy leży. Mam nadzieję,że moje córki nie będą miały takich problemów. Ale w ciągu ostatnich lat widać dużo zmian na plus, więc na pewno będzie lepiej.
    Brzydka pogoda się robi, szans na spacer nie ma, więc odpaliłam ćwiczenia dla ciężarnych. Mąż się śmiał,że to dla emerytów. A ja ledwo dawałam radę ;D

  • espoir Autorytet
    Postów: 5343 7546

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    unify wrote:
    A macie takie uczucie na dole jakby Was prąd przechodził? Tak przez sekundę to trwa. Nie wiem czy to w pęcherzu czy jakby w szyjce. A moze to skurcz? Jak maly się wierci to to odczuwam. Mam wrazenie, ze naciska główką albo rękoma grzebie.
    tak, to jest to o czym pisałam na początku ciąży. ze każda czeka na ruchy i kopniaki, ale jak młode po szyjce daje i ma się uczucie jakby prąd kopał to już tak miło nie jest 🤪

    unify, Niezapominajka5 lubią tę wiadomość

    💛 12.2015 🧒
    🧡 09.2017 🧒
    ❤️ 05.2019 🧒
    💜 06.2021 🧒
    🩵 12.2022 🧒
    🩷 10.2024 👧
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I ja team zgaga!
    U mnie to zalezne od pozycji, maly mi kopie caly czas w okolicach zoladka, jak usiade w niektorych pozycjach, to az czyje te nogi pod zebrami... takze poki siedze odhylona w tyl, chodze, stoje, leze, ale nie na plasko, to jest spoko... a jak tylko siade pochylona w przod, czy np po turecku i grzebie w tel, przy stole do posilku nachylona, czy leze calkiem plasko, to zaraz sie zaczyna... czasem tylko tak falowo, a czasem tak, ze az w uszach mnie pali...
    Jak jest bardzo zle, to mam saszetki gaviscon dla ciezarnych... zazwyczaj max jedna w ciagu doby jak juz bardzo zle jest, zalatwia sprawe...
    Z corka tez mialam koszmarna zgage, ale dopiero tydzien przed porodem... wtedy mega pomagalo rennie...


    Ja jutro spotkanie z polozna mam, a pozniej meza kuzyn z zona wpadaja w odwiedziny... mega sie ciesze, bo nie dosc, ze my sie i tak malo z kim widujemy teraz w czasie pandemii, to jeszcze z nimi widzielismy sie ostatni raz 11 miesiecy temu🙊

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • espoir Autorytet
    Postów: 5343 7546

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po prostu Zoe wrote:
    Jeszcze muszę Wam powiedzieć że tak potrafi mnie męczyć zgaga że dziś pięć razy zastanowiłam się zanim coś do ust wzięłam. Problem pojawił się już przed świętami. Tak potrafi mnie palić, że w nocy budzę się z uczuciem jakbym miała zaraz wymiotować kwasem. Jedyne co mi pomaga to leżenie na lewym boku. Próbowałam jeść mniejsze porcje, migdały, banany. Ogólnie masakra.
    A jak już się tak obudzę w nocy to muszę najpierw posiedzieć, poczekać aż mi przejdzie i dopiero iść spać, na lewym boku rzecz jasna 😟
    I przez te twardnienia, naciągania brzucha, masakrycznie szybkie męczenie się, nie wiem co bym zrobiła jakbym miała opiekować się cały dzień dzieckiem 🙈 mój bratanek jest takim aktywnym maluchem, że jakbym miała za nim latać z tym brzuchem to chyba bym ducha wyzionęła. Kobiety są na prawdę siłaczkami.
    a próbowałaś zimne mleko lub Gaviscon? mi trochę pomagają...
    ogólnie to zgaga jest gorsza po czekoladzie, smażonym jedzeniu itp...

    💛 12.2015 🧒
    🧡 09.2017 🧒
    ❤️ 05.2019 🧒
    💜 06.2021 🧒
    🩵 12.2022 🧒
    🩷 10.2024 👧
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jeszcze z tymi ruchami, ja czesto czuje jakby mi maly grzebal raczkami i laskotal w szyjce czy w pachwinach... mega dziwne uczucie, ale corka robila to samo...
    No i nadal czuje sie, jakbym miala osmiornice w brzuchu... moj maz czasem peka ze smiechu... a ile razy corka jak sie przytulila do mnie dostala od brata kopniaka w glowe🙈
    On sie rusza niemalze non stop, tak samo jak jego starsza siostra, z ta roznica, ze z nia mialam lozysko na przedniej scianie, wiec troche mniejsze wrazenie mialam, ze skore mi rozerwie niz teraz

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • NatkaZ Autorytet
    Postów: 1758 1004

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgaga to zło! Często mam taką że mi się cofa wszystko.

    Takie prądy mam bardzo często. Zwłaszcza jak mały kopnie w okolicach szyjki lub pęcherza. A z ruchami to mam ubaw, bo co mąż przyłoży rękę to mały od razu się uspokaja, jeszcze nie udało mi się poczuć ruchów. A wystarczy że Tosia siedzi mi na kolanach albo podleci, przytuli się do brzucha lub tylko odezwie i jest dosłownie szaleństwo. A ona ma ubaw bo najczęściej aż cała podskakuje 😂🤣

    Ja się dzisiaj przywitałam z opuchniętymi stopami 🤦‍♀️ Pomogło leżenie z nogami uniesionymi ponad biodra.

    Cierpliwa ja miałam takie samo nastawienie jak Ty, w poprzedniej ciąży. Nawet nie było mowy o cesarce. Broniłam się przed nią rękoma i nogami, chociaż wskazanie było bo pod koniec mocno wariowało mi ciśnienie. Teraz w sumie jest mi to wszystko jedno. Choć jak pomyślę o wadze małego, gdzie dziewczynki na podobnym etapie były dużo mniejsze, to normalnie mnie ściska z przerażenia.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2021, 22:12

    Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
    Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
    Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
    Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016
  • Noelle Autorytet
    Postów: 5747 7951

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie też zgaga w nocy nie daje spać. 🙄
    No i ja też panicznie boję się cesarki ale jak będzie trzeba to wiadomo....

    Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️klz99vvj0698zxow.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 5 kwietnia 2021, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natka, nie no ja za wszelka cene uniknac nie chce, wiadomo, jak bedzie wskazanie, nawet chociazby waga malego, to niech i tak bedzie... ale nie zmienia to faktu, ze oanicznie sie boje i mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie tak, zebym jednak mogla urodzic sn🙏🏻 dlatego nawet by mi na reke bylo (chociaz przykro mi oczywiscie, ze krocej pochodzilabym w ciazy) to przesuniecie tp, bo im wczesniej zaczna wywolywac, tym wieksza szansa na porod sn, a jednak bedzie to juz tak, czy inaczej ciaza donoszona...
    Chociaz oczywiście jest jeszcze ta druga strona medalu i swiadomosc, ze rozpoczecie sie porodu sn, nie oznacza, ze tak sie on skonczy...
    Takze tak... co los przyniesie, wezme na klate, wazne, zeby sie maly caly i zdrowy na swiecie pojawil

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • Nikola Autorytet
    Postów: 1690 301

    Wysłany: 6 kwietnia 2021, 06:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez miewam częściej zgagę..:/ Mój mały ułożony jest nadal skośnie wiec nie wiem jak będzie. Porodów boje się i SN i cesarki. Wiec Brdzie co ma być. Ale ja nie mam jeszcze ani skurczy, ani twardnień brzucha.

‹‹ 506 507 508 509 510 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Poronienie - stres, obniżony nastrój i depresja po poronieniu.

Poronienie - bolesna strata, często przeżywana w ukryciu, samotności, niezaopiekowana i nienazwana. Dlaczego jest taka trudna? Czy kobieta, która straciła swoje dziecko jeszcze przed przyjściem jego na świat, ma prawo do żałoby? W jaki sposób sobie z nią poradzić? Jak przetrwać? Co zrobić, kiedy pojawi się depresja po poronieniu? Dowiedz się dlaczego warto pozwolić sobie na przeżycie żałoby i gdzie szukać pomocy. 

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ